Mufiśka
Użytkownik-
Postów
295 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mufiśka
-
Myślałam, ale się boje bo on taki nie był, ja ostatnio potrzebowałam jego pomocy 7 lat temu, a teraz jest nie miły i właśnie myśle jak tu się dostać do innego dobrego specjalisty , a to nie jest proste teraz bo jest oblężenie na psychiatrów
-
Dzwoniłam do lekarza oczywiście był mało sympatyczny i tylko warknoł, że mam zmniejszyć dawkę do 100 mg oczywiście mówiłam o chorobie nie wiem teraz co robić dlaczego każe zmniejszyć
-
Mi to już tu tylko ty odpisujesz co ty ja bym dalej pisała i pytała, ale no naprawdę to silniejsze jest, na duchu podnosi jak ktoś odpisze, ja czuje jak lęk chce przyjść, ale jak jest to słabszy i z tego tez co czytałam to nastrój na końcu się poprawia? Bo ja kiepsko z nastrojem i z myślami
-
U mnie poprawa to jest tylko taka, ze jeszcze nie jest jak być powinno, ale może rzeczywiście to uboki i miną z czasem lub się unormuje, dziś dzwonię do doktorka, ze nie zmniejszam dawki bo może to choroba tez u mnie
-
Szczebiotka ty to mnie wszędzie znajdziesz Ja wiem, że panikuje i wyszukuje, ale to silniejsze ode mnie Jednak tez cię położyło, ja coś tam pamietam, ze jak chorowałam to gorzej wtedy było tez, ale wiadomo trzeba wypytać na forum bo jak nie to nie spokojna jestem. Kuruj się kochana dbaj o siebie i pij dużo w chorobie. Mogłaś mieć tak jak ja, ze coś cię brało i dlatego się gorzej poczułaś.
-
No tak to akurat da się znieść i przez tyle lat jeden lek i działa? Fajnie, ze się odezwałeś dziękuje bardzo, czyli jest nadzieja jeszcze, że zadziała ? Ja biorę lek od 20 lipca, ale zwiększane dawki były no więc sama nie wiem jak to liczyć i kiedy stwierdzić, ze nie działa apetyt odzyskałam, śpię już w nocy dobrze, tylko w ciągu dnia senna jestem i zamulona, i średni mam nastrój i myśli czasem złe, niby liczy się od zwiększenia dawki, ale nie wiem mój lekarz jest dziwny i chyba muszę go zmienić bo specjalistą jest dobrym, ale chyba wypalił się bo nic nie mówi mi, a jak pytam to zły i z łachą
-
Dziękuje za tak wyczerpujące odpowiedzi, nie wiedziałam, że skutki mogą trwać miesiącami ale przechodzą ?
-
Tak to ja wiem to było zalecenie lekarza, ja sama nie zwiększyłam tylko gorzej się czułam 2 tyg po zwiększeniu i nie wiem czy to uboki opóźnione czy może coś innego
-
Boje sie teraz zmniejszać więc poczekam, a czy ty masz jakieś doświadczenia ze skutkami ubocznymi? Czy może czytałeś u innych forumowiczów coś na temat opóźnionych skutków ubocznych i długo wkręcającego sie leku, ja miałam lata spokój i już zapomniałam jak to jest do tej pory zoloft był najsilniejszym lekiem jaki brałam w życiu, wcześniej tylko sympramol i jakiś przed nim na p może propranolol i pomagały mi
-
No więc zwiększyłam do 150 mg i tak samo dwa tyg prawie ok i gorzej i doszła ta infekcja, ale doktorek to jest dziwny bo jemu się wydaje, ze nie możliwe aby ktoś miał mocne uboki
-
Tak zadzwoniłam i powiedziałam, ze gorzej się czuje bo bolała mnie bardzo głowa i byłam osłabiona i dopadły mnie stany lękowe, ale wtedy nie miałam pojęcia, ze to będzie jakieś choróbsko, a mój lekarz twierdzi, że skutki uboczne mogą trwać tylko pare dni i nie możliwe żeby po zwiększeniu dawki wystąpiły w późniejszym czasie np po 2 tygodniach, a na tych 125 mg miałam tak, ze zwiększyłam i dopiero po upływie ponad tyg zaczęłam się gorzej czuć i kazał zwiększyć do 150 mg
-
Może tym razem muszę poczekać dłużej aż to się rozkręci ? Bo skoro jest coś lepiej to jakoś tam zatrybił lek przecież
-
Tak łapało mnie i chodziłam do pracy i rozłożyło mnie i kazał zwiększyć mi bo na 125 mg było tak sobie, było lepiej, ale nie do końca i kazał zwiększyć, teraz jestem 16 dzień na 150 mg i zastanawiam się bo ja ten zoloft łykałam pare lat w dawce 50 mg i dostałam nawrotu na tej dawce po chyba 7 latach jakoś, lekarz zmienił lek na wellbutrin ale to była masakra dla mnie nasilał tylko lęki, więc sama zaproponowałam powrót do zoloftu tylko może większe dawki spróbować i zgodził się, no lęków jako tak nie mam czasem się zdążają, ale samopoczucie słabe i jeszcze doktorek każe zmniejszyć dawkę
-
Taaaaa zwiększył do 150 mg zoloft i teraz każe zmniejszyć do 109 mg. Ogólnie lek coś tam działa, ale teraz choroba mnie położyła i nie wiem czy to dobry moment na zmniejszenie dawki bo słaba bardzo jestem, na dawce 150 mg jestem 16 dzień
-
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z dawkowaniem leku jeśli chodzi o za dużą dawkę? Czy zbyt duża dawka tez daje jakieś objawy?
-
Hej ludzie mam pytanie do was równo 13 dni temu weszłam na dawkę 150 mg zoloftu i od wczoraj wrócił lęk i źle samopoczucie, ja mam do was takie pytanie czy to możliwe, że to są dopiero teraz skutki uboczne ? Zmieniłam tez sposób przyjmowania leku brałam 50 rano 50 południe i 50 na wieczór od paru dni biorę 100 rano i 50 wieczorem, ale to chyba by aż tak nie wpłynęło na mnie bo dawka przecież ta sama, proszę napiszcie jeśli coś wiecie
-
Tak pocieszy mnie to bo przynajmniej jest nadzieja, ze będę czoła się lepiej może za jakiś czas dziękuje za odpowiedz, obym dostała ta szanse żeby znów poczuć się dobrze, a jak mam kobiece dni to tez mi jest gorzej, ale nie aż tak jak teraz, zwiększyłam dawkę do 150 bo się boje, ze jednak może ta 125 to za mało bo sponiewierali mnie okropnie tym razem, na ten moment drugi dzień na 150 i nic się nie dzieje tylko senna i leniwa jestem i taka bardzo wycofana, będę się modlić żeby to gówno mnie puściło
-
Hejka mam pytanie biorę ten mój zoloft od ponad miesiąca 20 września będzie dwa miesiące w dawce docelowej pewnie z 3 tygodnie, już było tak nawet fajnie i stabilnie i się trochę pogorszyło. Zastanawiam się czy lek nie działa tak jak powinien czy może terapia tak działa bo chodzę tez jakoś 2 miesiąc nie cały, miał ktoś podobne doświadczenia ?
-
No tak wakacje sprzyjają popijaniu, widziałam swoje jak mój tata odstawiał delirka i miał nawet jakieś omamy przewidzenia jak by zwariował młoda bylam wtedy, ale zapamiętałam co odwalał wtedy, to była masakra, ale nikt go nie wziął na leczenie bo nie wyrażał zgody, a z nożami biegał po domu cioł tapczany i inne cuda. Ja 125 mg i jakoś po mału lepiej mi, moja nerwica to chyba właśnie alkoholizm tatusia i wynikające z tego przeżycia za dzieciaka. Dał mi ojciec popalić i mamie mojej, niestety nie dało mu się pomóc, pił do końca nawet jak był chory i umierający, ale tak jak mówisz pił tak 6 piwek dziennie może więcej później, ale nie chodził jakiś zataczający się. Dziś bylam na wizycie u psychiatry dalej mam brać jak biorę jak by coś było nie tak zwiększyć do 150 mg