Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mufiśka

Użytkownik
  • Postów

    295
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mufiśka

  1. Tak też nerwica lękowa miałam sporo czasu spokoju od tego, ale jakieś 3 lata temu przeszłam rozwód i miałam sporo stresu z tym związanego i długo to trwało bardzo i dopiero jak zaznałam spokoju i stabilizacji to mnie siekło tak, że masakra, ja na terapię też poszłam tym razem, ale wcześniej byłam to 3 lata trwała tydzień w tydzień, to jest straszne co nas dotyka, ale ja tym razem długo walczę bo od maja i ciężko było za nim coś zaczęło iść w dobrą stronę. Najpierw lekarz dał mi nowy lek Seronil to nie spałam po nim 4 doby i nie dałam rady bo nawet xanax mi słabo pomiatał tak mnie trzepało po tym, a mówią, że to jest słaby lek, potem Wellbutrin pomógł na chwilę i dalej lęki okropne, po miesiącu ponad zmiana na stary lek, który brałam przez te wszystkie lata jak było coś tam gorzej, ale w bardzo małych dawkach, no i teraz doszłam do 150 mg i czekam co dalej będzie choć i tak jest lepiej już dzięki Bogu bo już miałam okropne myśli Ja z nerwicą żyje już 19 lat i bywało różnie nawroty są nie ciekawe dlatego bardzo ważne jest aby mieć jak najmniej stresu na tyle ile to możliwe oczywiście, terapia uważam jest potrzebna, ale trzeba czuć na 100%, że to ten człowiek co ma ci pomóc, musi to grać ty i terapeuta, najlepiej z tym nie walczyć wiem to głupie, ale tak jest zaakceptuj to i nie walcz z tym tylko bądź dla siebie dobra i wyrozumiała, jedni mają taką inni choroby serca my mamy to i jakoś z tym żyć trzeba . Są leki i trzeba je brać jeśli już jest źle bo po to one są, skutki uboczne są i wiadomo u każdego inaczej to wygląda dlatego trzeba czasu na wszystko, ja też miałam duże skutki uboczne i długo i każdy mówił, że panikuję wkręcam sobie, ale nie prawda bo ja przecież znałam ten stan już i wiem, że zawsze mam na początku duże uboki i tyle. Ale jeśli będziesz potrzebowała wsparcia czy dobrego słowa pisz śmiało
  2. Tak oczywiście to zupełnie normalne na początku leczenia to jeszcze potrwa chwilę, ale później tak jak napisałam ustabilizuje się na dobre, lekarze mało mówią, a ja wiem jak ja sama kiedyś się martwiłam co i jak. Teraz mam nawrót po 8 latach i też o wszystko wypytuję bo się obawiam, ale to normalne i jeśli ktoś może pomóc to czemu nie
  3. Super! Czyli już zaczyna się etap jest lepiej i później znów gorzej aż się unormuje lepszych dni będzie coraz więcej gorszych coraz mniej to normalne , hydro jest ok jak pomaga ci to lepiej to niż benzo czy inne świństwa co uzależniają, musisz być dla siebie wyrozumiała i zaakceptować to, a jak idziesz na psychoterapię to też bardzo dobrze to na pewno z takim nastawieniem szybko się pozbędziesz tego stanu
  4. Ktoś tam wcześniej pytał czy ktoś przyjmuje ssri na noc, ja przyjmuje 3 razy dziennie rano50 po południu 50 i wieczorem 50 od około miesiąca i pasuje mi taki sposób, lekarz tak zaleci. Także można i tak choć też byłam zdziwiona na początku, ale powiedział, że tak ma być i dla mnie tak będzie ok więc słucham hej tak jak koleżanka niżej napisala to normalne i minie tylko nie wiadomo czy szybciej czy krócej to będzie trwało u Ciebie. Ja miałam długo na początku uboki, ale jak lek zaskoczył to długo się cieszyłam beztroskim stanem. Na ten moment pogadaj z lekarzem o jakimś leku na uspokojenie tego ja dostałam Cloranxen bo słabszy niż xanax i mimo iż nie był z podziałka to łamałam na 4 części i też pomagało mi, a było to 0,5 mg więc jak podzieliłam to minimum, ale to wiadomo tylko doraźnie, polecam też validol do ssania bez recepty fajnie uspokaja delikatnie i działa jak cukierek miętowy, melisa też jak jest mocniejsza Nie polecam alkoholu pić ja tak zepsułam sobie działanie leku , który zaskoczył po bardzo ciężkiej i długiej walce z nerwicą, poczułam się lepiej i wypiłam sobie na imprezie i to sporo nic złego mi się nie działo, ale później kolejne męczarnie żeby znów było lepiej ja nie wierzyłam, że po jednym razie mogłam tak zaburzyć działanie leku, ale szaman powiedział, że jest to możliwe, po tym incydencie kazał wskoczyć na większą dawkę ze 100 na 150 na razie drugi tydzień minol
  5. Nie mówię tak i nie sama nie wiem, jedno jest pewne nie pierwszy raz na lekach sobie popiłam i nigdy aż tak nie było, oczywiście nie nagminnie, ostatnio teść mi zmarł na początku listopada wcześniej leżał w szpitalu w bardzo złym stanie tydzień, to tyle co mogło by na mnie wpłynąć, a nawrót myślę mam bo 2,5 roku temu przeszłam rozwód i zmieniło się moje życie o 180 Stopni wiadomo towarzyszył temu długotrwały stres i strach jak sobie poradzę sama z synem, zawsze byłam silna w tych sprawach nerwicowych, ale tym razem to mnie rozłożyło totalnie
  6. Tak ja miałam nawrót po 8 latach nerwicy lękowej, brałam Zoloft w dawce 25 mg wszystkie te lata czasem zwiększałam jak było coś tam gorzej do 50 mg, ale nie miałam takich jazd jak teraz przy nawrocie, lekarz mi dał inny lek po tylu latach, ale nie zadziałał seronil i później wellbutrin też lipa, kazał wrócić do zoloftu, czekałam chyba z 3 miechy za nim było dobrze, no i jak pojechałam na tą imprezkę i chciałam odreagować to wypiłam dużo whisky jak na mnie to naprawdę dużo bo ja nie piję alkoholu chyba, że wino lampkę max dwie i po tym incydencie tydzień czasu męczyły mnie lęki, później lęki minęły i zaczęły się mdłości i brak apetytu i złe samopoczucie i wczoraj tak mnie walnęło, że myślałam, że to mój koniec taki lęk, dziwne to bo lek zadziałał i co przestał tak nagle
  7. Słuchajcie myślicie, że jeśli wylądowałam na 100 mg zoloftu ostatecznie to jest sens zwiększać go jeśli przestał działać teraz ? Ja go łykałam latami tylko w małych dawkach, oczywiście wizytę mam umówioną już u lekarza, ale może macie jakieś doświadczenia, bardzo to dziwne lek zadziałał było git i nagle koniec od wczoraj muszę xanax takie lęki
  8. Nie wkręcam sobie już było ok ze mną, cieszyłam się, że zadziałał lek i pozbyłam się uboków, które długo mnie męczyły tym razem, zrobiłam dziś ten test bo taki ból i te mdłości, ale jakąś godzinę temu taki lęk mnie złapał, że musiałam wziąć xanax se 0,5 mg, tesc mi zmarł ostatnio więc jakiś tam stres był mały, ale czy to by mnie tak poskładało znów ? Zoloft brałam latami w małych dawkach, ale brałam więc może samo zwiększenie dawki przy nawrocie tak mocnym, podziałało chwilę może z miesiąc za nim doszłam do dawki większej docelowej
  9. Zrobiony test nie ma bakterii, może to i nerwica żołądka być tylko jakim cudem przy braniu leków ?
  10. Myślę, że masz rację bo lęków nie mam już, myślę, że to helicobacter się uaktywnił albo zapalenie błony śluzowej żołądka, ja wszystkie nerwy odchorowuje bardzo właśnie ze strony żołądka, wybiorę się do lekarza bo mdłości odbijanie i brak apetytu to mi wygląda na tą bakterię, którą zresztą kiedyś miałam, tylko przemęczyłam ją, pewnie zbieg okoliczności
  11. To gratuluję i dużo samozaparcia życzę, alkohol, a raczej skutki jego uzależnienia to naprawdę tragedia. Ja nie piję raczej może 3 razy w roku, ale tym razem zaszalałam i wszystko się popsuło jestem załamana już 3 tydzień i dalej lipa
  12. Hejka jak tam u was leci? Ja już mam dosyć od lata walczyłam o dobre samopoczucie i nie poddawałam się, już było ok i ten jeden raz się napiłam i znów coś nie tak. Ciàgle mdłości co to za gowno o co chodzi
  13. No tak powinnam była z nim skonsultować to, ale nie planowałam tak zaszaleć, no nic zaczekam bo ze mną to są różne akcje no skutki uboczne występują u mnie zawsze po 2 tygodniach od zwiększania dawki nie od razu, myślę, że trwałe zmiany to pewnie nie są, ale może dopiero co lecz zaskoczył u mnie i poleciałam i zaszkodziłam sobie, może to minie za jakiś czas
  14. Hej wszystkim chciałam napisać, że od kąd się napiłam na imprezie to z tydzień czasu miałam lęki nasilone, potem lęki minęły i już myślałam, że będzie git, ale jest słabo, czuję się tak jak bym miała teraz skutki uboczne Zoloftu, dziwne bo już minęło 2 tyg i trzyma, aż nie chce mi się wierzyć, że tak mogłam zachwiać leczenie tym moim wybrykiem z alkoholem, martwię się bo już było dobrze, a bardzo długo czekałam aż lek się wkręci tym razem i okropne miałam uboki i długo, chciałam odreagować zabawić się, a chyba pogorszyłam
  15. Możliwe, że helicobacter u mnie się odezwał po latach
  16. Takie pytanie czy macie jakieś problemy żołądkowe spowodowane braniem leków ? Mam na myśli mdłości, odbijanie, wzdęcia?
  17. Ja aktualnie jeden raz tak zaszalałam z alko i ostatni na pewno, ogólnie lęki minęły mi i jest już stabilniej, ale nadal nie tak jak było, kurczę jeden raz i tak by się pomieszało wszystko?
  18. Tak miesiączka pewnie dodatkowo wpłynęła na mój stan, ale jest lepiej już, ale nie do końca jeszcze i tak się zastanawiam czy to aż tak mogło mnie rozchwiać ?
  19. Ja o dziwo zawsze na wiosnę mam jazdy z nerwicą, ale tyle lat miałam spokoju, ze tym razem jak dziecko we mgle się czułam szukając pomocy i wsparcia
  20. Ja doradzać nie chciała bym, ale wiadomo jak człowiek się męczy to jest okropne. Życzę zdrowia i spokoju, ja tym razem tez swoje przeszłam i było mi okropnie ciężko.
  21. Hej tak zaszalałam w tamtą sobotę i sobie narobiłam, miałam ten tydzień lęki i słabo się czułam, ale tak biorę już od prawie 3 miesięcy i właściwie zostałam na dawce 100 mg, a wcześniej lekarz kazał wejść do 150, potem zejść do 125 i na koniec zostać przy 100 mg, niby chciał celowo mi dać takiego kopa i zejść później, ale bardzo długo czekałam na działanie jakieś, a skutki uboczne miałam długo bardzo i już przestałam wierzyć, ze zadziała coś, al po malutku coś tam się ruszało, gdyby nie to sobotnie przegięcie z alko to było już ok, a teraz w tym tyg to od wtorku do czwartku lęki pobudzenie i ogromne mdłości, dziś coś tam lepiej jest, mam nadzieje, że to się ustabilizuje, nie pije już więcej niż 1 lampkę wina Ja uboki zawsze miałam po tygodniu dwóch o dziwo, a na początku zwiększania nie dopiero po czasie właśnie za każdym razem
  22. Hej chciałam tylko napisać, ze pisałam do mojego lekarza o mojej sytuacji z alkoholem bo oczywiście się przestraszyłam, ze znów się źle czuje i to tak konkretnie i dostałam opierdziel, że się napiłam, pisze to bo może komuś kiedyś się to przyda, powiedział jedna lampka wina i koniec jeśli nie chce zaniechać leczenia, z tego względu, że nie pije alkoholu w dużych ilościach nie wiedziałam, ze może się to tak odbić na leczeniu, także odradzam bo rzeczywiście na mnie tak to podziałało i teraz czekam z nadzieją, że się ustabilizuje za jakiś czas.
  23. A to oby minęło dziękuje za odpowiedź bo już się bałam, ze ledwo lek zaskoczył i tu zonk, więcej nie pije już tyle
  24. Kurczę martwię się bo dziś drugi dzień mnie męczy, no właśnie to było jednorazowe taka ilość alkoholu i tak by rozregulowało mnie? Leki działały było ok i co nagle by przestały ? Dlatego zapytałam głupio mi do lekarza o to dzwonić
×