-
Postów
1 800 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Fobic
-
Jakby życie zaczęło w zastraszającym tempie przeciekać mi przez palce, a ja niewiele mogę zrobić.
-
Ketrel to dużo większy kaliber od całej reszty. Potrafi po prostu zwalić z nóg. To jest lek dla schizofreników i mocno wpływa na funkcje poznawcze w większych dawkach (innymi słowy zwarzywia), więc jest to gruba chemia. Trittico jest kapryśne i na niektórych działa nasennie (w małych dawkach), a pramolan to już całkiem słabizna, ale myślę warto spróbować bo znam przynajmniej jedną osobę dla której jest to mocarz.
-
Racja. Jest to głównie przeciwdrgawkowa benzodiazepina i choć jest słabym hipnotykiem, to ma silne właściwości sedatywne podobnie jak np. kwetiapina, która nie posiada żadnych właściwości hipnotycznych (nasennych) i działa jedynie wspomagająco na sen. A, że benzodiazepiny nie są twardą, nieprzyjemną chemią jak neuroleptyki, to małe dawki klonazepamu żeby pobyt w szpitalu był bardziej znośny są jak najbardziej uzasadnione, chociaż myślę że lepiej sprawdził by się zwykły diazepam. Sam czasami biorę klonazepam przed wieczorną dawką estazolamu i sen jest lepszy, ale na samym klonazepamie o dziwo bym nie zasnął. Co do snu, tak jak koleżanka (jeśli można) już wspomniała, jeśli po powiedzmy dwóch tygodniach nie powróci do normy trzeba będzie wprowadzić leczenie farmakologiczne lekami nieuzależniającymi (moim zdaniem kwetiapina na dłuższą metę to zły pomysł), ale pregabalina u mnie działała bardzo dobrze nasennie, czy przeciwlękowo (brałem 150 mg), tak samo jak mirtazapina, która na mnie działała wyraźnie lepiej niż mianseryna. Trazodon to według mnie bubel i są lepsze alternatywy. Noctis, lub Nodis też są stosowane jako leki nasenne. Równie dobrze pomocna może okazać się hydroksyzyna.
-
Możliwe, bo klonazepam to silnie uspokajający lek. A odstawienie benzodiazepin powoduje m.in. bezsenność. Minie góra za kilka tygodni.
-
@Illi Jest ok. miałem po prostu taką mini eksplozję wewnętrzną związaną z sytuacją jaka tu panuje, i pewnie na wielu innych forach również. Gdzie zwyczajne pytanie, które właściwie trudno sformułować inaczej spotyka się z konkretną odpowiedzią, która już łamie regulamin, a ja po prostu wpadam w to jak śliwka w kompot. Za to jeśli ładnie ubiorę to jedno słowo, wtedy jest wszystko w porządku nie lubię niepotrzebnie lać wody i wciąż się zdarza, że się zapominam. Moja wina, tylko moja. Nie gniewam się na nikogo oprócz siebie, bo czasem walnę coś prostu z mostu i tak to się kończy. Nic takiego się przecież nie stało, w końcu ostatecznie i tak wyszło na to samo. Także @zburzony jeśli masz pakować się z lekkiego oksazepamu w kilkudziesięciokrotnie silniejszy alprazolam, zapytałbym lekarza o Sedam (bromazepam). Ludzie w większości chwalą sobie ten lek.
-
Za zadawanie pytań "co polecilibyście" powinny lecieć bany, tak samo jak za odpowiedzi. Skoro oksazepam trochę cię uspokajał, a alprazolam chodzi ci po głowie, polecam zapytać lekarza o bromazepam. To jest lek gdzieś pośrodku tych dwóch jeżeli chodzi o siłę działania, o profilu podobnym do alprazolamu, ale działający dłużej i bardziej wielokierunkowo. Bardzo dobry przeciwlękowo, uspokaja/usypia jeśli trzeba, rozluźnia mięśnie, działa przeciwdrgawkowo i jest opisywany raczej jako "ciepły", czy "pluszowy" w przeciwieństwie do np. lorazepamu, który jest zimnym skurczybykiem.
-
Jak dla mnie głupota. Skoro byłeś tak długo w tym szpitalu, lepiej było ci zainstalować wenflon i podawać 2,5-5 mg Relanium dożylnie w razie potrzeby.
-
Po samych dwóch tygodniach brania 3 mg Lorafenu dziennie miałeś prawo doświadczyć objawów odstawiennych, a jeszcze potem tydzień brania 2x silniejszego klonazepamu w ilości 4 mg dziennie, to wygląda jak celowe wywołanie uzależnienia fizycznego. Nie wiem w jakim celu jesteś w tym szpitalu, ale tak silne benzodiazepiny podaje się zazwyczaj doraźnie, tylko w wyjątkowych sytuacjach. Z mojego punktu widzenia powinieneś teraz dostawać przez tydzień 10 mg Relanium 2x dziennie, bo masz prawo doświadczać objawów abstynencyjnych.
-
Tak łatwo to nie ma, co to to nie. Pani Lusesito, Klozapol i Haloperidol pozwolą pani trochę odpocząć i uspokoić myśli.
-
@Szczebiotka jak strzelasz focha za to, że nie stać cię na cukier i mleko, to proszę cię rób to na poważnie mój mały czajniczek mało nie rozerwało na kawałki przy parzeniu takiej ilości wody bo tak sobie zażyczyłaś, że tu zaraz cała wataha przybędzie by się porobić kofeiną, a ja tylko dla siebie zrobiłem. W takim razie to ja strzelam focha! Też mam takie prawo, mogę być w końcu niedojrzały emocjonalnie... czy coś. A może nawet przechodzę mutację głosu i pieję jak kogucik? I tyle! Koniec! Jak struś chowam głowę w piasek i mnie nie ma
-
@Lusesita Dolores To jest to co czujesz w tej chwili. Czasami może wydawać się, że będzie to trwać wiecznie. Zamiast skupiać się na tym co czujesz teraz, może spróbuj sięgnąć pamięcią wstecz do najlepszych chwil w twoim życiu. Takich, kiedy czułaś czym jest szczęście, radość i chciałaś by trwało to wiecznie. Chyba każdy ma takie wspomnienia. Najczęściej z wczesnych lat. Ja nie mam takich wspomnień wiele, ale kiedy o nich pomyślę, łza potrafi zakręcić się w moim oku i czuję wtedy pewną ulgę. Jakkolwiek nie czułbym się wcześniej.
-
Z drugiej strony, jak tak czytam co tu się dzieje to czasami nie dowierzam. Sam byłem na dawce 20 mg klonazepamu (najmniejsza aktywna, ze względu na wyrobioną tolerancję) i przestałem go brać z dnia na dzień co skończyło się dla mnie... zupełnie niczym Ale gdyby był to lorazepam prawdopodobnie już bym nie żył. Pamiętam kiedy brałem go przez 2 tyg. w dawce 5 mg (2,5 mg szybko przestało działać) i nagle przestałem. Doświadczyłem wtedy średnio-silnych objawów odstawiennych. Więc doświadczenia kliniczne czasem mają się nijak do tego co jest napisane na papierze, czy w sieci.
-
@spidi to zależy jakie benzo, jaką dawkę i jak długo brałeś. Klorazepan jest dobry, bo ma długi czas półtrwania, ale przeznaczony raczej do odstawki słabszych benzo, branych względnie krótko i w nie dużych dawkach, kiedy objawy odstawienne są uciążliwe. Przy grubszych sprawach (jak np. 13 lat brania dwójek klona) do akcji wkracza diazepam (który de facto, produkuje jako główny metabolit upraszczając nieco - klorazepan, oraz dwa inne aktywne metabolity, jak i sam jest silną benzodiazapiną). Stopniowo zastępuje się klonazepam diazepamem, zachowując cały czas równoważnik siły działania, po czym z samego diazepamu później zejść jest już dużo łatwiej. Takie zabawy jednak tylko w domowym zaciszu i potrzeba na to trochę czasu, ale da się. W specjalistycznych ośrodkach (toksykologia) ustawią cię do pionu w tydzień/dwa i wyjdziesz co prawda z bezsennością, czy lekkimi stanami lękowymi ale będziesz wolny od benzo. Zaczniesz brać jakiś antydepresant, czy hydroksyzynę i to już jest inne życie. Z upływem czasu, kiedy układ GABA-ergiczny powróci na swoje pierwotne tory, rzucisz te antydepresanty, hydroksyzyny i będziesz w końcu sobą.
-
Ale o co chodzi? Nie wiem jaką lubisz kawę, więc zrobiłem () taki standard można by powiedzieć. I to ile! To znaczy, coś mi świta, że parzona i zielony Jacobs? A jeśli mnie nie stać na takie rarytasy? Przepraszam, że obraziłem twoje kawiarniane uczucia. Wlep mi najwyżej ostrzeżenie za bycie baristą od siedmiu boleści i leć do tej/tego swojej/swojego kawy szatana i niech cię udobrucha.
-
Bierzcie i pijcie z tego wszyscy, tam są same małe czarne, bez dodatków, nie słodzone
-
Trochę po czasie, ale jest Wystarczy dla każdego, więc bez pośpiechu smacznego
-
Taki mini czajnik Ja mówię na niego czajniczek. Ok, biorę się do roboty. 10 minut i kawa będzie się tu lała niczym wódka na weselu.
-
Yyy... Mały czajnik mam, 250 ml wody tylko mieści Za plecami mam piwko, jak chcesz też daje kopa tylko w drugą stronę
-
Pregabalina ma pośredni i niewielki wpływ na gaba, więc nadaje się co najwyżej do nagłego odstawienia względnie krótko używanych, niewielkich dawek benzo. Baklofen za to jest agonistą gaba(b), benzo działa tylko na gaba(a), więc biorąc baklo na silną odstawkę mógłbyś np. i tak dostać padaczki tylko z trochę rozluźnionymi od baklo mięśniami. Te receptory są od siebie całkowicie niezależne. Podawanie trazodonu osobie z wieloletnim uzależnieniem od benzodiazepin trudno mi nawet skomentować. To coś jakby ktoś próbował leczyć gruźlicę czekoladą. Depakine jeszcze ok. bo trochę stabilizuje gaba, olanzapina to głównie antypsychotyk, jest ledwie sedatywa więc nie bardzo rozumiem. 13 lat brania 2 mg klonazepamu? Po tylu latach żaden lek nie zastąpi ci benzodiazepin, chyba że fenobarbital, ale to kiepski pomysł bo z klona da się zawsze wyjść, barbiturany przeważnie zostają z tobą do końca życia (same przy niewielkim przedawkowaniu potrafią udusić, nie ma na nie odtrutki, jak np. flumazenil na benzo i nie bez powodu są/były używane w zastrzykach śmierci za oceanem). Rozumiem, że jesteś aktualnie na 2 mg? Tabletki 0,5 mg też mają podziałkę na cztery części [...] Masz dopiero 29 lat, twój organizm bez problemu się po tym pozbiera, to tylko kwestia czasu. Większość życia przed tobą, nie łam się chłopie. Mam tylko jedno pytanie, co na to twój lekarz który pisze ci ten klonazepam? Pisać recepty każdy głupi potrafi. Nie mów mi, że nie zna twojego problemu? Powiedział coś na ten temat? Na oddziale toksykologii teoretycznie mogliby cię zdjąć z tego klona, ale musiałbyś się sam zorientować jak to w praktyce działa. Jeśli nie znajdziesz żadnego ośrodka, napisz do mnie na pw. Spróbujemy to zrobić. I nie bierz żadnej pregabaliny, czy baklofenu na rzecz klona bo będzie tragedia. Pregabalinę można włączyć w momencie, kiedy będziesz czuł jakiś dyskomfort po zmniejszeniu dawki.