-
Postów
1 537 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Fobic
-
względem kogokolwiek, to faktycznie Wszelkie złe emocje odpuściłem głównie, dzięki kontaktowi z innym użytkownikiem, wykazującym się dużą empatią i zrozumieniem. To co trzyma mnie przy życiu, to zdecydowanie muzyka. Pomogła przetrwać mi najcięższe chwile oraz utrzymuje na dłuższą metę moją ogólną wrażliwość emocjonalną i utrzymuje ducha mojej osoby mniej więcej w całości. Muzyka jest bagatelizowana przy wpływie na nasze nastawienie do życia. Jeśli macie depresję wypróbujcie np. coś takiego Przepraszam, że zamieściłem tutaj muzykę, co może być niezgodne z tematem, ale proszę bardzo o nieusuwanie. Pomimo potencjalnej niezgodności z regulaminem, nie jest to szkodliwy post.
-
Złe uczucia, które o dziwo nie były podyktowane jakoś wyjątkowo związkiem z obecną w tamtych czasach, intensywną i chyba niespecjalnie wymagającą pracą telefoniczną dla Netii (mogłem raz na jakiś czas pogadać ze znajomymi, czyli przyjaciółmi, a oni myśleli, że po tak długim czasie, tak mocno zmęczony moją obecnością, polegającą na regularnym, pisaniem sms-ów, chociaż czas sprawił, że poniekąd z tego wyrosłem. Nie wchodzi w moją, więc masz moje pozwolenie Niech ludzie znają sytuację, chyba, że nie masz ochoty jej opisywać
-
Złe uczucia, kiedy o dziwo by bycie podwójniee względem podwónie zmęczony psychicznie i fizycznie byłem zmęczony po codziennie, po mojej pracy
-
złe uczucia względem @Dryagan.
-
Wstawaj. Posłuchaj ulubionej muzyki czy coś, szkoda dnia Jeszcze zdążysz wypocząć
-
@acherontia styx Znasz mnie lepiej i nie musisz widzieć tego jednego zdania wyrwanego z kontekstu, żeby wiedzieć o co chodzi. W tym ukrytym poście opisałem działanie syntetycznych kannabinoidów (rzekome zachęcanie do używania narkotyków i ich reklamowanie) dostępnych legalnie ponad dziesięć lat temu (czuję, że użycie słowa "faza" zaważyło na decyzji moda), porównując je do późniejszych pochodnych związków, powstałych na skutek nieudolnych prób walki z ogólnym zjawiskiem "dopalaczy" (częściowe, wybiórcze delegalizacje), które były po prostu bardzo silnymi toksynami, mających na swoim koncie od kilku do kilkuset ofiar śmiertelnych. Nie trzeba być jajogłowym, żeby wyciągnąć z tego wniosek, że "dopalacze" ewoluowały w dużo bardziej niebezpieczne środki, niż te, z którymi był problem dekadę wcześniej. Moderator najwyraźniej nie słyszał nigdy o pojęciu "harm reduction", czyli redukcji szkód i nie zrozumiał wydźwięku mojej wypowiedzi, czepiając się malutkich fragmentów, które uderzyły w jego osobiste pobudki. To, że były przypadki śmiertelne, to zwykła selekcja naturalna i przesiew myślących od naiwnych i głupich/niedoedukowanych jednostek. W przypadku udostępnienia leków psychotropowych na receptę każdemu, bez limitu wiekowego miałaby miejsce podobna sytuacja. Mówi się, że alkoholizm, czy narkomania to choroba, a jest to zwyczajna słabość, lub ułomność człowieka, który szuka rozwiązania życiowych problemów w substancji. Olałbym to całkowicie i propagował dalej redukcję szkód tam gdzie jest to potrzebne i próbował pomóc tam, gdzie czuję się kompetentny, gdyby ten człowiek nie miał możliwości zniszczenia mojej osoby na tym forum poprzez dziecinne czepianie się słówek bez zrozumienia szerszego kontekstu. @Dryagan "Jak widzisz nie jestem inkwizytorem i nie dałem Ci drugiego ostrzeżenia" - mam ci może jeszcze podziękować? "Nie będę też wywlekać tekstu prywatnych postów i pisać co w nich było" - nie mam nic do ukrycia i wszystko co zawarłem w wiadomościach prywatnych, opisałem na forum publicznie i pani Agata, tak jak kilkadziesiąt innych osób wie to co ty i więcej. Poza tym skąd się nagle urwałeś? Nie mogłeś reagować bezpośrednio po mojej rejestracji tutaj? Oszczędziłbyś mi czasu i nerwów. Patrząc z twojej perspektywy, na tej samej stronie w temacie dopalaczy, przynajmniej dwie dodatkowe osoby powinny dostać ostrzeżenie a trzy posty zostać skasowane. Nagle się obudziłeś i odpaliłeś akurat na mnie? Good work. Keep going. ___ Zapraszam do sprawdzenia moich dwóch ostatnich postów w temacie "czego aktualnie słuchasz" działu "Off-topic". To moje ostatnie echo na tym forum.
-
Żegnajcie Zdrówka wszystkim życzę
-
... Napiszę to w tym temacie, ponieważ tutaj byłem najbardziej aktywny. Jeden z moderatorów potraktował swoją pracę nieobiektywnie, reagując impulsywnie i kierując się emocjami zamiast rozumem. Ktoś potencjalnie mu bliski kiedyś zmarł po zażyciu "dopalaczy", więc zobaczył to co chciał i wyrwał z kontekstu mojej całej wypowiedzi coś, co zinterpretował jako "zachęcanie do używania dopalaczy i reklamowanie ich działania". Nawet jeśli by tak w istocie było, to przypominam takim nieogarniętym osobnikom, że owe "dopalacze" są od co najmniej pięciu lat niedostępne dla przeciętnego człowieka, po czym skasował post, który całościowo miał na celu jedynie redukcję potencjalnych szkód oraz wartość edukacyjną i wlepił mi ostrzeżenie. I tak napisałem kolejny w podobnym tonie, którego już o dziwo nie ruszył (mam to gdzieś, możesz usunąć moje konto). Po krótkiej wymianie zdań zostałem jeszcze zwyzywany od ćpunów oraz, że mogę odejść, bo to nie jest forum dla takich jak ja, tylko dla chorych psychicznie... Nie ma żadnego systemu reputacji, żadnych punktów podziękowań, nic mającego pozytywny wpływ na działania użytkowników, za to jest dawanie "nie wygasających nigdy" ostrzeżeń (za byle gówno w tym przypadku i z mojego punktu widzenia niesłusznie) skutkujących w końcu permanentnym zbanowaniem użytkownika. Mam więc w głębokim poważaniu taki interes, tym bardziej, że po forum takiego pokroju spodziewałem się profesjonalizmu. Do tej pory myślałem, że robię tutaj coś dobrego, że moja obecność na każde "kiwnięcie palcem" i skromna wiedza, doświadczenie w temacie farmakologii okażą się przydatne, ale jak widać ostatecznie nie ma to żadnego znaczenia i po wszystkim, co tu zrobiłem zostaję nagrodzony krokiem do wydalenia z tej "chorej psychicznie" społeczności. Wszystko czego chciałem, to tylko jakoś pomóc i mam nadzieję, że chociaż raz na coś się przydałem. Moja dalsza aktywność tutaj nie ma sensu, bo widzę, że wystarczą dwa zdania, które się nie spodobają i moja osoba przestaje istnieć. Nie ma znaczenia więc, cokolwiek dobrego bym tutaj nie wniósł, bo "góra" i tak znajdzie jakiś detal, aby mnie stąd wyrzucić, nie widząc całej reszty. Skoro tak twierdzisz... na dodatek sam, jako moderator się do tego przyczyniasz, więc masz co chciałeś - jednego "ćpuna wszelkiej maści" mniej. Życzę oby twoje słowa się spełniły. Do wszystkich, którzy ewentualnie liczą jeszcze na moją pomoc - wszelkie pytania kierujcie do tego kompetentnego we wszystkim moderatora, nie do ćpuna, który "zachęca do używania dopalaczy" i jest na wylocie z tego forum. Dziękuję wszystkim za wspólnie spędzony czas i za każdą okazję, przy której mogłem pomóc. Życzę zdrówka i pozytywnego nastawienia w walce z uzależnieniem i odstawieniem benzodiazepin. Pozdrawiam ... Do moda - chcesz to kasuj. Będę to wklejał do skutku.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Fobic odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Jeśli masz tak silne zawroty głowy to wróć do drugiej dawki 5 mg 1-0-1, tylko raz na 3-4 dni, skoro po pięciu zaczynają się takie dolegliwości somatyczne. Wydłużaj ten okres 3-4 dni stopniowo, aż dojdziesz powiedzmy do równego tygodnia i wtedy próbuj 0-0-1, czy jak tam pierwotnie brałeś. Ten najniższy zakres i całkowite zerowanie dawek w przypadku uzależnienia fizycznego od benzodiazepin bywa najtrudniejsze. Jeśli dopiero po pięciu dniach pojawiły się jakieś objawy somatyczne, to i tak nie jest źle. Próbuj zrobić tak, jak napisałem. Nie odstawiaj na siłę. -
Nastrugałem treściwego posta, który jednak został szybko usunięty przez moderację/administrację z niejasnych dla mnie powodów. Chociaż z drugiej strony domyślam się, że chodzi o krytykę polityki narkotykowej państwa pod kątem konkretnie dopalaczy. Prawda jest taka, że przez pierwsze kilka lat była ona prowadzona nieudolnie, bez prospektywnego myślenia o konsekwencji działań, które przyniosły skutek w postaci drastycznie zwiększonej śmiertelności i ilości zatruć. Osoby, które za tym stoją są absolutnie niekompetentne i mają na sumieniu co najmniej dziesiątki zgonów i kilka, jak nie kilkanaście tysięcy hospitalizacji. Powinny zająć się mniej odpowiedzialnym zajęciem, np. pracą w sortowni śmieci. Natomiast twardy narkotyk, zbierający regularnie śmiertelne żniwo i wyrządzający największe szkody społeczne - etanol jest dostępny w prawie każdym sklepie, na każdej półce i z tym jakoś nikt nic nie robi. Modyfikacje syntetycznych kannabinoidów trwają cały czas, prawdopodobnie ze względu na odmienną politykę innych państw, które nie wprowadziły jeszcze prawa analogowego. Nie wszystkie z tych substancji są jednak nowe, niektóre to po prostu wygrzebane, nieopatentowane syntezy stworzone dawno temu przez firmy farmaceutyczne, jak np. Pfizer. To są sprawdzone informacje. "W 1984 roku zespół badaczy pod przywództwem Dr. Johna Williama Huffmana rozpoczął opracowywać syntetyczne kannabinoidy aby pomóc pacjentom ze stwierdnieniem rozsianym, HIV lub przechodzącym chemioterapię. Dr. Huffman i jego zespół stworzyli 450 syntetycznych kannabinoidów (seria JWH) przez 30 lat." Słyszałem zdania ludzi, że w dopalaczach jest strychnina, tłuczone świetlówki i tynk ze ścian i jest to ścierwo gorsze od narkotyków. Trzeba mieć ujemne IQ, żeby coś takiego mówić, bo mimo, że jest to prawda, to odnosi się akurat do zjawiska klasycznych narkotyków sprzedawanych na ulicy i to jest moim zdaniem ścierwo gorsze od większości "dopalaczy". Osobiście wolę określenia "research chemicals", lub "designer drugs", które są trafniejsze, bo odnoszą się do konkretnych związków chemicznych. Dopalacze nie istnieją w pierwotnej formie już od dawna. Kannabinoidy, chociażby te z serii JWH w porównaniu do tych dostępnych 2-3 lata temu i dzisiaj, były prawie nieszkodliwe i nieuzależniające. Była to moja ulubiona grupa substancji do stosowania rekreacyjnego, z reguły bezpieczniejsza dla użytkowników i otoczenia w porównaniu do np. alkoholu, ale polityka narkotykowa państwa sprawiła, że musiałem z nich zrezygnować po przynajmniej dwóch hospitalizacjach z tym związanych.
-
Disco! Jedziemy! ... a nie.. dziś środa? To nic, ale polski producent, a w klipie polski aktor, który chyba zwariował
-
Bananowy cukierek Dumle.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Fobic odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Zamiast wenlafaksyny, poleciłbym ci duloksetynę, tylko od razu w dawce 60 mg. Do tego 10 mg buspironu 3x dziennie, a zanim to wszystko zacznie grać 0,5-1 mg alpry przez maksymalnie dwa tygodnie, potem redukcja. To są dawki przeciwlękowe, 2 mg już odurza dając działanie rekreacyjne, do którego dążysz. Zapytaj lekarza konkretnie o taki zestaw, niech ci wypisze pakę dulo, zapas buspironu na miesiąc i trochę alpry na rozkręcenie reszty. Powtórzę po raz kolejny - benzo to nie rozwiązanie. Bardzo szybko to zrozumiesz, jeśli zaczniesz używać codziennie. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Fobic odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
@acherontia styx widzisz? Nie jestem jedyny. 1-1-0 przy schodzeniu z benzodiazepin przeczy znanym zasadom. Chodzi tu o przyzwyczajenie mózgu. Później będzie trudniej ci odstawić którąkolwiek z tych dawek. Nie po to przez tyle czasu brałeś 1-0-2, albo 1-0-1 jak mówisz, żeby teraz, nagle wrzucać dawkę w środku dnia. Bierz 10 mg, albo 5 mg w pojedynczej dawce, skoro twierdzisz, że nie masz innego wyjścia. Jeśli zejście "boli", ratuj się pregabaliną, albo przełóż schodzenie na tydzień, albo dwa później. Zejście z 15 mg na 10 jest zdecydowanie łatwiejsze niż z 10 mg na 5. Odstawienie całkowite jest najtrudniejsze, choć jest to bardzo łagodna benzodiazepina. No pewnie, nie ma to jak konkretne uwolnienie GABA, głównego neuroprzekaźnika hamującego, którego brak prowadzi do wielu zaburzeń, w tym potencjalnie zgonu. Dlatego ludzie uzależnieni od wieloletniego brania benzo, odstawiają to czasem i dwa lata, bo mózg zapomniał jak wytwarzać ten neuroprzekaźnik samemu, a regeneracja tego systemu potrafi trwać bardzo długo. Lekarze z reguły wiedzą, że GABA się nie rusza, dopóki nie jest to konieczne. Benzodiazepiny to leki narkotyczne jak amfetamina, czy morfina, więc nie dziwię się, że cię do nich ciągnie. Ciekawostka Po czasie okazuje się, że pregabalina może być nawet bardziej uzależniająca od benzo, wywołując euforię i błogostan, tylko nie w 75, czy 150 mg. Nie u każdego takie efekty jednak wystąpią, sam jestem tego przykładem. Odstawienie podobno jest piekielnie trudne i może wywołać stres pourazowy. Dobrze, że chociaż do niej cię nie ciągnie. Jak to "skończę na szybko lorazepam"? Brzmi to jakbyś miał wyzerować opakowanie w kilka dni, a dopiero co pisałeś, że nie będziesz działał na własną rękę i słuchał się zaleceń lekarza. Ten lorazepam wspomnę po raz drugi, zostaw sobie na trudniejsze chwile, chociaż mam wrażenie, że masz je cały czas. Twoje korzystanie z benzodiazepin nie jest jakoś szczególnie ryzykowne, dopóki nie przekraczasz maksymalnych dozwolonych dawek i nie robisz sobie ciągów dłuższych niż kilka dni, z dłuższymi odstępami. Nie mieszasz też z alkoholem i powiem ci, że nawet nie próbuj. Korzystaj z benzo jeśli musisz, ale miej na uwadze, że problemy, które one zagłuszają w końcu wrócą ze zdwojoną siłą, a tabletki przestaną działać. To jest najlepszy scenariusz, jaki cię czeka. -
Z czasów pogłębiającej się depresji, kiedy tylko takie klimaty mi podchodziły. W wolnych chwilach grałem to sobie na pianinie.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Fobic odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Jeszcze nie tak dawno brałeś 15 mg, więc jest progres. Nie wiem jak to zrobiłeś, ale domyślam się, że po prostu odstawiłeś te 5 mg podawane rano i jeśli mam rację, to trochę źle zrobiłeś. Możesz spróbować zejść z 10 na 5 mg, zobaczyć jak to zniesiesz, a jak będzie źle, to dorzuć z powrotem te 5 mg rano i nie zwiększaj już tej drugiej dawki. Odstaw te mniej potrzebne 5 mg po co najmniej dwóch tygodniach takiego stosowania 1-0-1. Możesz próbować, ale ja zostawiłbym te 5 mg Tranxene 1-0-1, a jak ci się uda 0-0-1 do czasu rozpoczęcia działania paroksetyny. Jeżeli jesteś już na docelowej dawce, przynajmniej 6 tygodni, dla pewności dwa miesiące. -
Czekam na koniec świata
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Fobic odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Zdecydowanie przy krótko działających. Tym większe jest ryzyko, im większa dawka oraz problem, na który bierzemy benzodiazepinę. Dodatkowo czytałem, że nawet używanie raz w tygodniu, ale regularnie może powoli prowadzić do uzależnienia i wzrostu tolerancji. Z tym wzrostem tolerancji mógłbym się jeszcze zgodzić, ale co do uzależnienia już miałbym wątpliwości. Mogło jednak dojść do przyzwyczajenia organizmu w jakimś stopniu i po tej przerwie, powrót do temazepamu wytrącił chwilowo twój organizm z balansu. Nie jestem jednak specjalistą i tylko próbuję zrozumieć, co się dzieje. Nie miałem też wcześniej do czynienia z osobami z taką, lub podobną diagnozą jak twoja. Być może więcej do napisania na ten temat będzie miała @acherontia styx. Co do alternatywy, to pozwolę sobie na lekki powrót do przeszłości, bo przypomniało mi się twoje porównanie klorazepanu do diazepamu tylko na podstawie wspólnych metabolitów, a jest to trochę błędne postrzeganie. Klorazepan jest prekursorem nordazepamu, czyli tego głównego, wspólnego metabolitu i w zasadzie jeśli działa, to bardzo do niego podobnie. Diazepam natomiast działa na własnych zasadach, posiadając silniejsze właściwości nasenne, przeciwlękowe i rozluźniające mięśnie. Nie skreślaj go więc ewentualnie, bo ja np. również czuję tylko główny związek (diazepam) i dla mnie to kilkudniowe działanie, to bujda na resorach. Porównaj sobie strukturę chemiczną temazepamu i diazepamu, a potem spójrz na klorazepan. Nitrazepam to bestia kompletnie inna od reszty hipnotyków z grupy benzodiazepin. Moim zdaniem, pomimo względnie wysokich dawek jest to dość ciężki kaliber, cięższy od diazepamu. Po 5-10 mg spodziewaj się silniejszego działania nasennego/uspokajającego i przeciwlękowego od temazepamu. Działa również rozluźniająco mięśnie i przeciwdrgawkowo. Ze względu właśnie na swoje szerokie spektrum i pewnie długość działania został wyparty przez estazolam, który mimo wszystko jest dobrym lekiem i nie powinieneś kierować się skąpym tematem na tym forum. Przez naturę nitrazepamu, po przebudzeniu możesz odczuwać senność i lekkie obniżenie napięcia mięśniowego zwane hipotonią, chociaż po zalecanych dawkach (5-10 mg) nie powinno nic takiego wystąpić. Temazepam działa bardziej na objawy somatyczne lęku, a nitrazepam skupia się na psychice, która i tak objawia się fizycznie, poza tym sam z siebie uspokaja i rozluźnia mięśnie, więc myślę, że może być lepiej Zawsze pozostaje diazepam i estazolam. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Fobic odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Mniej więcej o to mi chodziło, tylko to jest trochę skąpy jak dla mnie opis działania. Nie pytałem o tolerancję, bo u ciebie będzie ona tylko rosnąć przy takim użytkowaniu. Pamiętam, jak sam stosowałem Lorafen i po dwóch, czy trzech dniach przeskoczyłem z 2,5 mg na 5 mg, bo czułem jak słabnie działanie przeciwlękowe, ale już na tych 5 mg zostałem. U mnie działał wybitnie, kasując wręcz całkowicie lęki, czy jakiekolwiek uczucie strachu i gromadzącego się stresu, omijając całą resztę, podczas gdy np. alprazolam, czy słabszy bromazepam nie działały w ogóle. Cytat z ulotki Lorabexu: "stosowanie lorazepamu powinno być ograniczone do pojedynczych dawek lub przyjmowania przez kilka dni". Cytat z polskiej wikipedii: "Wykazuje silny potencjał uzależniający. Przyjmowany w dużych dawkach może wywołać zespół abstynencyjny już po dwóch tygodniach". Jak widać lorazepam, choć może wydawać się niepozorny, to poważna sprawa. Niepotrzebnie ci go poleciłem. 4-5 dni pod rząd, czyli całe opakowanie, po co? Świetnie, że to dodałeś. Cytat z ulotki Xanaxu: "może rozwinąć się uzależnienie oraz zależność emocjonalna lub fizyczna; należy stosować jak najmniejszą skuteczną dawkę przez jak najkrótszy czas". Na prawdę potrzebujesz oficjalnej diagnozy? Są osoby wkopane w alprazolam brany latami i teraz przeżywają piekło na odstawce, która wydłuża się względem długości zażywania. Może ona trwać nawet kilka miesięcy, pomimo, że jest to krótko działająca benzodiazepina. -
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Fobic odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Po niecałym tygodniu na 4-5 mg lorazepamu mógłbyś już cokolwiek odczuć, głównie nasilenie lęków i bezsenność. Lekarz widocznie wiedział tylko, że benzodiazepiny stanowią zagrożenie i wolał dmuchać na zimne utrzymując cię, pewnie na 1 mg dziennie, przez 25 dni, chociaż nie wiem co ci zalecił. W mojej ocenie nic nie trzeba odkręcać i zostawiłbym ten lorazepam na trudniejsze chwile, skoro sam twierdzisz, że nie musisz go brać. Podobnymi wojażami jak twoje, uniknąłem uzależnienia fizycznego, jednocześnie wyrabiając sobie bardzo wysoką tolerancję na te leki (odpowiednik co najmniej 10 mg alprazolamu), więc taki Lorafen 1 mg brałbym paczkami, a działanie i tak nie było by odpowiednie. Swoją drogą, jak wg ciebie wypada lorazepam względem alprazolamu? Pomijając już to, że alpra jest wydajniejsza.