Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobic

Znachor
  • Postów

    1 537
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Fobic

  1. Dobrze. Działanie anksjolityczne i sedatywne to dwie różne rzeczy. Widziałem ludzi nadpobudliwych bez odrobiny lęku i na odwrót. Myślę, że długotrwałe pobudzenie może jednak sprzyjać zaburzeniom lękowym poprzez niedobory snu, gonitwę myśli itp. Długotrwałe uspokojenie np. farmakologiczne już niekoniecznie musi obniżać poziom lęku, bo czuję że w takiej sytuacji, te kwestie są mniej powiązane. Chyba dlatego kwetiapina nigdy nie pomogła na moje lęki, wręcz przeciwnie, ale lekarz nie chciał tego nawet słuchać.
  2. Pobierz te 2-3 tyg. 5 mg Tranxene dziennie po czym spróbuj odstawić całkowicie. Mogą nawrócić jakieś objawy, wtedy weź te 5 mg i tak odwlekaj to w czasie, aż objawy ustąpią. Organizm się przyzwyczai.
  3. Pisałem, że to jest mocny, gruby kaliber ale żeby po 5 mg tak kogoś zmiotło Zadziałał na ciebie książkowo, bo to lek na ciężką bezsenność. Warto mieć coś takiego w zanadrzu. Moim zdaniem nie wracaj już do temazepamu, tylko celuj prosto w diazepam, a najlepiej estazolam. O ile będziesz chciał w ogóle zmienić tę bazookę.
  4. Zejdę trochę z tematu. W środowisku degeneratów benzodiazepiny znane są jako środek na "bad tripa", czyli złe, mocno lękowe doświadczenie (uczucie nadchodzącej zagłady itp.), a neuroleptyki jako "trip killery" w ostrych stanach psychotycznych wywołanych środkami odurzającymi. Stąd napisałem, że działają doraźnie, ale wygląda na to że jeśli problem ma inne podłoże leki działają inaczej. Przepraszam za wprowadzenie w błąd.
  5. Jestem zdania, że benzodiazepiny brane doraźnie są najlepszym co ten świat posiada na ostre zaburzenia lękowe, jednak mało kto tak z nich korzysta. Perazyna to neuroleptyk - zamuli, zwarzywi np. na taką rozmowę o pracę, a to nie jest działanie przeciwlękowe. Bezpieczna jest doksepina.
  6. Po pierwsze uzależnienie od benzodiazepin jest potencjalnie śmiertelne, po drugie proces odstawiania będzie długotrwały i bolesny, nawet ambulatoryjnie i po trzecie jakość waszego życia będzie pod każdym względem gorsze ze względu na rozwalony, naturalny układ GABA, który jeśli powróci do pierwotnej sprawności, będzie trwało to kilka lat. Taka heroina niszczy na stałe układ nagrody i upośledza organizm do naturalnego wytwarzania endorfin, które są uwalniane w przypadku bólu, aby go uśmierzyć albo stanów euforii. U uzależnionych tych endorfin nie ma, czego efektem są masowe samobójstwa, lub program substytucyjny, gdzie codziennie rano lecisz do apteki wypić syrop, żeby nie dostać tzw. skręta i tak do końca życia. Wiem, że w porównaniu do tego benzo wydają się niewinne i niepozorne, ale pomyślcie o tym, bo jest to porównywalny a nawet gorszy w konsekwencjach kaliber.
  7. Tylko dlatego czujesz się dobrze, bo bierzesz codziennie. Klonazepam działa średnio 4x dłużej, ale nie ma takiego potencjału przeciwlękowego, za to mocniej rozluźnia i działa bardziej uspokajająco/hipnotycznie, a więc i mocniej nasennie. Bierz najwyżej 0,5-1 mg i powinno być staraj się nie brać codziennie bo potem będziesz płakał i skończy się na odstawce za pomocą diazepamu, albo w ogóle nagle a lekarz tylko zwiększy ci dawkę pregabaliny, bo tak robią.
  8. Czyli dla mnie W moim życiu za to tylko czarne koty się przewijają i wszystkie do mnie lgną, a reszta dzikusy. Ponoć pecha przynoszą, więc chyba dobrze mieć takich sprzymierzeńców u boku
  9. Fobic

    czego aktualnie słuchasz?

    Może niezbyt przyjemne, ale takie bywa życie
  10. Pogoda jak dla wiedźmy i gargamela w kotle smerfy gotują stąd tyle mgły
  11. W miarę ok, ponieważ jest całkowicie szaro i w dodatku mgła, a ja lubię takie klimaty. Słońce pogarsza mi nastrój.
  12. Fobic

    Pytania TAK lub NIE

    nie jeździłeś/aś konno?
  13. Żadne, a jeśli już to ping pong Jak często myjesz ręce?
  14. Fobic

    zadajesz pytanie

    Stałem się bardziej introwertyczny i praktykuję prokrastynację do granic możliwości, przy czym potraciłem resztki kontaktów z przyjaciółmi/znajomymi. Z dnia na dzień coraz bardziej porzucam nadzieję, że poukładam sobie życie... że jeszcze będzie kiedyś lepiej. Czuję jakbym nieuchronnie zmierzał ku końcowi, pomimo całkiem młodego wieku. To tak w skrócie. Kiedy ostatnio płakałeś/aś i z jakiego powodu?
  15. @arecki51 to nie jest lek przeciwlękowy (piszę o osobach bez diagnozy schizopodobnej), tylko lekarze korzystają na boku z działania sedatywnego, ale jej głównym celem jest pomagać osobom z rodzajami/podtypami schizofrenii u których mózg działa na trochę innych zasadach, niż u osób zdrowych. Na mnie kwetiapina nie działała przeciwlękowo w żadnej dawce (25-300 mg), wręcz przeciwnie. Mówiłem mojemu tępemu psychiatrze, że kwetiapina wywołuje u mnie lęk wolnopłynący, dziwne napięcie psychiczne przez cały dzień co przeradza się w fobię społeczną. "Lekarz nie wierzył i mówił, że ja po prostu nie czuję jej działania". Dwa razy po wstaniu z łóżka do łazienki straciłem przytomność po wcale nie dużych dawkach. W ciągu minuty leżałem na podłodze z rozbitą głową i zdziwieniem co się właśnie stało, a reakcja lekarza - żadna i dalej pisał ten chory lek, który powinien być pod zaostrzoną kontrolą, a lekarze ciągnięci do odpowiedzialności za takie działania. Już nie będę wspominał, że po latach trucia się dostałem parkinsona, ale wspomnę o jednej rzeczy, mianowicie reakcji lekarza - żadna. Tzn. przepisał na próbę perazynę, która nie działała w ogóle, a potem i tak wróciłem do kwetiapiny bo nie mogłem bez niej spać, ani myśleć bezpośrednio po zażyciu ale mniejsza już o to. Dostałem ją 4 lata temu na problemy ze spaniem. To jest nie do pomyślenia. Nie polecam tego syfu zdrowym psychicznie osobom.
  16. Mam dość ograniczone doświadczenie z psychiatrami, bo korzystałem z usług jedynie dwóch takich lekarzy, ale różnica była kolosalna. Po około trzech latach nieudolnych prób leczenia bezsenności, depresji i zaburzeń lękowych, lekarz nagle stwierdził, że wyczerpał wszystkie możliwości i żebym sobie wybrał któryś z leków, które wcześniej mi przepisywał. Pomyślałem sobie "kurdę, przecież z pamięci w tej chwili mogę podać mu 2x więcej podobnych leków, a ten mówi, że mu się lista wyczerpała, a innych nie stosuje ", więc domyślam się, że u innych psychiatrów NFZ może być podobne podejście. Kiedy poszedłem prywatnie natomiast i podałem listę 20+ testowanych przez 4 lata na mnie leków - bezskutecznie, dostałem z miejsca benzodiazepinę i po pierwszej wizycie poczułem, że z powrotem żyję. Pewnie zaraz znajdą się obrońcy i naganiacze SSRI/SNRI, czy innych TLPD ale prawda jest taka, że te leki nie zawsze są w ogóle skuteczne, a na efekty trzeba czasem czekać miesiącami, często w dużo gorszym stanie niż przed ich przyjmowaniem. Późniejsze nagłe ich odstawienie, czego doświadczyłem po ponad sześciu miesiącach faszerowania się tą chemią, też nie jest przyjemne - przez 2 tygodnie byłem wyjęty z życia (nasilone lęki/fobie/nerwica, poty, bezsenność, nieprzyjemne prądy przeszywające całe ciało i dziwne zaburzenia świadomości podchodzące pod padaczkę) - nie polecam.
×