Skocz do zawartości
Nerwica.com

Victorek

Użytkownik
  • Postów

    1 137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Victorek

  1. martenzyt, faktycznie samopoczucie u mnie też zmieniać się potrafi drastyczni ei strasznie szybko, kiedy się lepiej czuję to jakkoś tak dziwnie, ale myślę że to już są lęki wyuczone, tzn. wiemy że są gdzieś tam, że to jeszcze nie koniec tego, że to się zbliża, podświadomie myślimy o tym i hejka kółko się zamyka :) Jak wyzdrowiejesz to nie będziesz chciał nawet słyszeć o tym a co dopiero kśiążke pisać :) Lęki egzystencjalne bardzo męczyły mnie na początku, dosłownie o wszystko, nie mogłem oglądać zdjęć krajobrazów, planet, bo czułem lęk, myśli jak to jest że żyjemy, że myślimy, że mówimy, że ruszamy ręką, okropnie to męczyło, mnie jakoś to przeszło kiedy wyczytałem na różnych forach że to akurat ma bardzo wiele osób i przekonałem się sam że to od lęku, że to nie schiz, że nie zwariuję, i myśłi przeszły, szkoda że z czym innym się nie udało :) Wiolcia tak zrozumiałem, ostatnimi czasy rozmumiem już tylko takie masło maślane :) I po co znów zanurzyłas się w tych egzorcyzmach? :) Zauważ że to taki sam lęk jak przed schizem .... eisenbein, mnie się wydaję że jak ma się dłuższą przerwę w dd to po prostu człowiek nie pamięta jakby tego najgorszego, ja zauważyłem że nawet jak parę dni mam od tego luz, to później te ataki wydają mi się straszne, olbrzymie a dd nie do zniesienia...Chociaż mówią ze nawroty są zawsze gorsze Pozdrawiam
  2. A Venus byłem to tu to tam :) A powiedz jak ty się miewasz? Atio, siema na forum :) Szkoda tylko że akurat takie okoliczności życia cię spotkały, wiem poniekąd o czym piszesz, ja kiedyś też zostałem odrzucony w trakcie planowania przyszłości z kimś, i nie bardzo wiedziałem jak zwalczyć lęki przed wyjściem gdzieś które czasem (wtedy jeszcze nie często) się odzywały i w końcu zostałem uznany za mało potrzebnego i bye. Teraz mam nowe plany i nową kobietę, której od razu powiedziałem wszystko, bo w s umie tych ataków już ukryć się nie dało :) Widocznie nie zaakceptowała ciebie z tym, i to najbardziej jest przykre, albo nie zrozumiała... Jeszcze na koniec dorzucę swoje trzy groszę do rozmowy o grach on line, tak się składa, że i ja maniakiem nie jestem, debilem też nie ;P gram co jakiś czas, raz cześciej raz rzadziej, odrywa mnie to od lęków bardzo czesto. W kazdym bądź razie mam te 50 levele i właśnie rozpiździam te cioty z małym :) Bo czy nie o to chodzi w takich grach? Co ma real do tego? Nie chcesz się przyłożyć nawet do tego to nie graj. Tak napisalem o tej głupocie bo mnie jakoś to wqurwiło :) Pozdro dla wszystkich
  3. A ja sobie jednak narzeknę :) bo muszę :) Dzisiaj u fryzjera dostałem odjazd, czułem że wpadam w fotel normalnie zacząłem wierzgać głową i nogami, ledwo dosiedziałem, aż mi fryzjer zwrócił uwagę, miałem wyjść wczesniej ale jak ja bym wyglądał :) Martwi mnie to uczucie zapadania się w fotelu wersalce, jakieś to takie nienormalne mi się wydaje :) Znacie podobną rzecz?
  4. Wiolcia i co tam powiedziała lekarka? :) A tak w ogóle to nie bój się nie sfiksujesz bardziej, to jest najgorsze co może być, to nas zżera, własnie takie myślenie, ja do dzisiaj mam nieraz przed oczami to że jestem całkowicie chory psychicznie i mnie to przeraża, mimo tego że jestem jakoś pewny że to nerwica, bo tyle porad lekarskich już usłyszałem i opini, tyle się o tym naczytałem itd. Ale i tak lęki wygrywają. Mnie znowu męczy obcość sowjego głosu, mój głos jak mówię wydaje się inny, jakby zza grobu taki jakiś gruby po prostu inny, odczuwacie czesto coś takiego? Pozdrawiam wszystkich
  5. Wiolcia też ostatnio ze mną jest fatalnie, własnie to poczucie tożsamości znowu mam zatracone bardzo, jakbym nie istniał a patrząc w lustro non stop mam wstrętne uczucie, twarz obca jakiegoś innego gościa, ale wydaje mi się że nie jest to zaburzenie osobowości, gadałem na ten temat z psychiatrą kiedyś nawet, bo też myślałem że to to, akurat zaburzenia osobowości ma moja dużo starsza siostra, oprócz tego ma nerwicę jednak u niej widać różnicę, ona zawsze była inaczej nastawiona do życia, jakby inny typ, dowiedziałem się tez od doktorka że to nie wychodzi nagle w wieku np 20 lat, to widać już wcześniej. Tak więc to jest lęk, trzeba wiedzieć że dd, brak poczucia tożsamości, to objawy naszego organizmu, naszej głowy na lęk, na stres, taki sam objaw jak np kołatanie serca, czy duszności. Ja do niedawna mówiłem że dd to najgorsze badziewie i wolałbym mieć inne objawy, tak też ostatnio było, jak pisąłem wcześniej z dd było lepiej tylko miałem właśnie kołatania serca, duszności i wiecie co to takie samo gówn.o, taki sam lęk, tylko o co inne, nie o schiz ale zawał, ledwo chodziłem bo się bałem tych kołatań, jak staruszek, i panika co chwila. To co mamy to na pewno wiola dysocjacja ale wątpie żeby zaburzenia osobowości, najlepiej też pogadaj z lekarką. Też się Carlos zastanawiam jak to możlwie że w ciągu jednej sekundy, jedna myśl, a my już czujemy się jak warzywo, ale pewnie tego nie zrozumiemy do końca i nawet wolę się nad tym nie zastanawiać bo jeszcze lepsze myśli mam :) Pozdrawiam
  6. Owszem cała nerwica jest po prostu wkrętką, wszystkie dalsze objawy choć na początku daje o sobie znać chory ze stresu organizm, układ nerwowy to on na daje objawy, a my dalej wprowadzamy siebie w choroby, kursy po lekarzach itd schiz, rak. To już jest wkręcanie sobie, bo wiele osób z nas tak ma że jak naprawde się czymś zajmie to na moment to znika to już oznacza że to wszystko nasza psychika, myśli i wkrętki. Ale dd to ogólnie zjawisko które zdarza się i ludzią bez nerwicy,z tym że oni nie mają l takiego lęku przed tym i w trakcie tego, dd własnie wywołuje się poprzez np wpatrywanie się w jeden jakiś punkt, albo gapiąc się w telewizor i ci którzy mają skłonność do tego wchodzą po prostu w ten stan,z tym że wystarczy że otrząsną się z tego i po sprawie a u nas w głowach podszytych lękiem i myślami pełnymi strachu to niestety może trwać i trwać, wywołuje panikę, jeszcze gorsze myśli i koło się zamyka. DD to nie jest wkrętka, to jest normalne zjawisko i ono istnieje naprawdę, wkrętką jest to nasze czasem nieświadome myślenie i lęk przed szaleństwem, przed życiem z tym Ale przy tym jak się z tym szajsem czujemy naprawdę trudno wykręcić to z powrotem :)
  7. Witam wszystkich Niestety u mnie mineła cisza ponerwicowa i wszystko wraca, niedobrze... Nienawidze tych gorących dni, kiedy wszystko jest jasne i mnie oślepia, jest duszno a ja zipę :) najgorsze że dd wróciło w całej okazałości :) Znowu mam pełną obcość ciała,m kiedy sięgam po szklankę i spojrze na swoją ręke czuję lęk, bo nie czuję że ta reka jest moja i w ogóle całe ciało, du kitu z tym wszystkim. Znów te pytania czy wiem kim jestem i gdzie jestem i te opisywane kiedyś przez carlosa uderzenia w jaźń, ech szkoda gadać ale musiałem gdzieś napisać :) że znowu się tragicznie czuję. A wiadomo znajomym i innym nie ma sensu tego mówić i wcale im się nie dziwię :) Słuchajcie a jak trzyma was dd to możecie patrzec w jeden ppunkt przez jakiś czas, mni9e ostatnio się jakby obraz ruszał a wszystko wokół rozpływało. No nic trzymajcie się i pamiętajcie że z tego można wyjsć :) pozdro
  8. lionmen, siema Ja takie odczucia miewam bardzo czesto, dokładnie odczuwam to tak jak np. dotykam się w policzek to czuję że czegoś dotykam ale niczuję tego dotyku w miejscu które macam :) Jakoś do tego przywykłem ale i tak uczucie to jest bardzo nieprzyjemne. Tak więc myślę że to lękowe, szczególnie że kacyk itd :)
  9. Ja zaniechałem terapię, jakoś źle się na niej czułem, ta psycholożka była anemiczna, i jakby bała się mojego stanu :) co można było wynieść z tej terapii to to że jeszcze z 50 lat będe chory dopóki nie przestanę się bać :) Wiola mam nadzieję że z twoją szyszynką będzie oki :) A co do tej utraty tożsamości, własnego ja to jest to depersonalizacja, zresztą to są tylko nazwy, to jest okropny lęk który nas zżera. A tak to czy wy możecie się np. odpreżyć przed tv, ja dziś postanowiłem obejrzeć filmik, położyłem się na łóżeczku i zrobiłomi się dziwnie głucho, jakbym źle słyszał i wszystko dookoła obce pokój itd. Też na każdy relaks tak reagujecie? Ja zawsze czymś musze zajmować myśli bo inaczej jest niedobrze. Pozdro
  10. Hejka wszystkim :) Musze powiedzieć że u mnie zmieniło się coś a mianowice dd jest słabsze, tylko momentami są przełomy i łapie mnie depersonka, to znaczy mam to wszystko patrzę w lustro i jest obco, moje ciało jest jakieś sztuczne, nie czuję go ale tak do tego już przywykłem że nie budzi to już lęku we mnie, przynajmniej nie tak wielkiego jak wcześniej no chyba że podczas ataków. Z tym ze jak nie z jednej to z drugiej strony nerwica daję o sobie znać, teraz biegam po kardiologach bo serce mi kołacze i nie mogę chodzić :) Somatykę niech h... strzeli! :) Tak więc dopóki będziemy się bać to to nie minie.... Teraz ze schize przeszło mi na zawał albo układ krażenia. Ale tak jak Carlos napisąłeś musimy się wielu rzeczy oduczyć, ja zuważyłem że ja kiedy mam lepszy dzeiń to jest mi dziwnie, jakby tego szajsu brakowało, przez to o tym myśle i wraca wszystko, po prostu tak jestem przesiąknięty tym syfem że jakbym nie wiedział jak to jest żyć normalnie - bez tego. Ja też tak miałem teraz rzadziej że analizowałem wszystko, do dziś idę z kumplem, czy z kimkolwiek i nie słucham, jestem pogrążony w lękach, w tym co będzie, myśli o tym jak to jest że ja zyję, że poruszam ręką, że oddychamy? absurd! To lęk z nami to robi, to jest jego schemat. Wyjdziemy z tego! Wiola jak będziesz na forum to napisz co lekarz powiedział o tej szyszynce? Pozdrawiam wszystkich secretgirl, to nie jest choroba psychiczna, wiem co czujesz, ja do dziś nie moge poczuć siebie, swojej osoby, jak zamykam oczy nie mogę się wczuć, jakbym stracił tozsamość. nie bój się tego i nie zadawaj sobie pytań :)
  11. Victorek

    Seks analny

    HEhe Forum nerwica/ nerwica lękowa / seks analny :) Może na innym forum by się przydało zadać takie pytanie :) Ale jeśli już spytałaś to przede wszystkim, nie ma niczego na siłę, szczególnie jezeli macie miłosć, jak raz nie wyjdzie to nie nalezy się jakoś specjalnie stresować i dołować, po co to? naprawdę i w inny sposób można sobie nieźle dogodzić :)
  12. Keri, witaj, mni ekiedys profesor pewien powiedział żebym nie orbił eeg bo wyjda w takim stanie w jakim jestem zmiany...więc może coś w tym jest, nie bój się, masz lęki. A ja ma prośbe do was, nie chodzi mi o diagnozę tylko o opinię a mianowicie mam nerwice 2 lata długii czas miałem bardzo silną derealizację ale ostatnio wszyastko przezuciło się na somatykę, ostatnie dni pocę się bardzo dużo, dosłownie każda rzecz wylewa ze mnie pot i ni etaki jak w upał ale się dosłownie zalewam, ale to nie jest najgorsze, coraz cześciej mi słabo, czuję się wyczerpany non stop, często miewam uczucie że mdleję, dziś wczoraj wysiadałem z tramwaju bo nie czułem swojego ciała, do tego czuję żar w cąłym ciele i jestem całkowicie rozkojarzony, tak jakbym nie kontaktował do końca i to serce, coś się z nim dzieje, dostaje dziwnych skurczy i w klatce jakby mnie ktoś ściskał i oczywiście do tego duszności, najgorsze jednak jest ciągłe uczucie omdlewania. Czy to nadal może być kontynuacja nerwicy? Czy na was tez źle działa duszna pogoda?
  13. Nie od całej, od połówki, ale nie chcę żebyś sobie zasugerowała swoje leczenie tabletkami moim :) Po prostu jeżeli jest źle i nie widać poprawy to może warto, ja sam znam parę osób którym to bardzo pomogło, a jaki to lek? pewnie paromerck?
  14. Dlatego nie pisałem nazwy leku bo ja już wiem co ty masz połknąć :) :) :) Słuchaj każdy reaguje inaczej, ale troche się zastanawiam czy ja sam się bardziej nie nakręciłem na taki atak przed połknięciem a póxniej wyszło jak wyszło. W każdym bądź razie Venus juz długo się męczysz więc warto może spróbować tego ssri, nic się od tabletki nie stanie a nawet gdyby był atak to minie, wiesz że minie - jak zawsze :)
  15. Witam :) A ja mam historię równiez z weekendu, a mianowicie opisze tutaj swoją głupotę :) jak zawsze w niedziele atak za atakiem, czyli standardzik ale wieczorem jak zawsze sięgnąłem po swoją czasową ulgę czyli lek lerivon, usypia mnie i śpię spokojnie i przez te pare godzin mam wolne :) Ale gdy w niedziele sięgnąłem po opakowanie okazało się puste, SZOK! :) Godzina północna a ja mam tylko receptę!! Boże mówię koniec i zaczeło się umieranie a więc w taryfę i na drugi koniec miasta do nocnej apteki, drżącą ręką podałem farmaceutce recepte, jest udało się, po drodze wszedłem do pijalki kupić sprite żeby popić swój złoty środek :) Paniki takiej narobiłem i duszności, że moja dziewczyna która zna mnie na wylot była blada z nerw, Ale to chore :) Pozdrawiam Korba ja podobną sprawę miałem jak połknąłem pierwszy raz ssri, wim koszmar współczuję.
  16. Victorek

    Urojenie...?

    Carlos według mnie po prostu cierpisz na silną nerwicę co zresztą już wiesz od dawna....i do tego nie wyzbyłeś się do końca strachu przed schizą a to wszystko co się z tobą dzieje nie ułatwia tego. Sam tak mam i wiem co czujesz, to co opisujesz naprawdę nie jest mi obce i wątpię żebyśmy sobie uroili chorobę, po prostu jesteśmy przesiąknięci lękiem okropnym i strasznie silnym, gdzies w naszych głowach jest to co wywołało w ogóle to wszystko, tą całą dd a teraz w główkach siedzą mysli i obawy z tym związane a cała reszta to objawy choroby. Ja też czuję jakbym nie umiał opisać tego co się ze mną dzieje kiedy patrzę na jakikolwiek przedmiot, pomieszczenie, człowieka i ja tego po prostu nie ogarniam, to jest jakieś dziwne, zaczynam analizować to swoje myślenie, odczucia i tak się koło ciągnie i ciągnie a myśli stają sie coraz gorsze. Myślenie o życiu, jego sensie, i w ogóle o funkcjonalności człowieka w świece, w naturze tez napawa mnie lękiem. Sens życia jest dla mnie przerażający, dokąd to wszystko i gdzie idzie... ale to też objaw choroby, naszych przemęczonych lękiem a wczesniej stresem z jakiegoś powodu mózgu. Trudno jest się nie zatapiać we własnym świecie myśli kiedy się dzieją z nami takie rzeczy, kiedy w głowie panuje istny chaos, dumania nasze czesto są bezsensu a co gorsza boimy się myślenia o najzwyklejszych rzeczach. Carlos wiesz, że pierwsze co musimy zrobić choć nie jest to łatwe to zrozumiec że w to wpędza nas lęk. Chociaż ja sam nieraz już nie wiedziałem jakby gdzie jest prawda, czy to co ja widzę, to jest zdrowy świat, normalny czy może już po prostu fałsz, urojenie, psychika siadła całkiem, ale przychodzą czasem lepsze dni i przekonuje się że tak nie jest, że może być bez tego wszystkiego życie a co ważne myślenie. Trzymaj się stary i nie masz schiza ani sobie go nie uroiłeś, to tez jest kolejny strach który siedzi w głowie...
  17. Karolina19, objawy twoje 100 % moich to własnie te najbardziej mi dokuczają, ta obcość ciała i to wszystko co wypisałaś, chcociaż ostatnio udaje mi sie jakoś to na tyle nie wiem akceptować, czy zlewać że rzeczywiście dd maleje, ale mam za to somatykę coraz większą, i myśli że umrę, że jestem tak ciężko chory że już nie mam ratunku, mierzę co chwilę puls na szyi :) normalnie jak nie z jednej to z drugiej strony lęk potrafi dołożyć. Ale jeżeli dd da radę wyeliminować to wszystko jest możliwe :) tylko że nowe rzeczy, objawy, stwarzają nowe strachy, lęk i to powoduje że i to odrealnienie wraca jak się bardzo nakręcam. Plusem jest to że jak nerwica mnie ostatnio nie trzyma to udaje mi się o niej nie myśleć, i jej nie ma, znika :) A dobre kilka dni po tych straconych latkach :) Pozdrawiam
  18. Po raz setny, tysięczny...itd ale nie mozna się temu dziwić, kazdy nowy na forum bedzie o to pytał, każdy bedzie opisywał objawy i liczył na jakąś odpowiedź która podtrzyma na duchu, albowiem to jest jeden z objawów lęku na który cierpimy.
  19. Gortat13, Witaj! Na początek jezeli jeszcze nie czytałeś to możesz przejżeć wątek o derealizacji: www.forum.nerwica.com/derealizacja-depe ... -1540.html Sam na to cierpię troche w innej formie ale lęki to królowie objawów i strachu :) W każdym badź razie namawiał bym cię do wizyty u psychiatry, nie po to tylko żeby dostać leki, po prostu mozesz iść po diagnozę żeby samemu się jakoś tym uspokoić, i ponadto zacząć temu zaradzać. Nie trzeba mieć bardzo stresującego życia żeby dostać ten shit, możesz przezywać jakiś tak ładnie zwany konflikt, być może jakieś inne zdarzenia w dzieciństwie, bądź stresy o których nie zdajesz sobie do końca sprawy. Psychiatrze możesz powiedzieć o najbardziej dla ciebie wstydliwych objawach i dziwnych, on na pewno niejedno już słyszał a na pewno to co i ty opisujesz :) Długo już się z tym meczysz, pora coś zmienić, żeby było jak kiedyś... trzymaj się!
  20. Hejka Venus musisz być silna i co lepsze ci powiem na pewno taka jesteś :) nikt słaby by z nerwicą nie wytrzymał tygodnia, tak się ja przynajmniej pocieszam :) Przerobiłaś ostatnio terapię prawda? Na pewno coś z niej wyniosłaś, co da radę do wali z nerwicą, tylko najpierw w życiu osobistym trzeba zrozumieć że zawsze wielu będzie się czepiać, mieć pretensje, wtrącać, POUCZAĆ, tylko nie da się wszystkim DOGODZIĆ i kto by to nie był dobrze by było zachować dystans do jego słów zachowań a mieć swoje własne, zachowania i słowa... Bo do nerwicy przyczyniają sie nie tyle co problemy w życiu ale ten cały sposób w jaki do nich podchodzimy ale to pewnie słyszałaś na terapii wiele razy :) Szkoda tylko że nie można tego zmienić za pstryknięciem palca :) A tak to pytanie mam czy wam też drżą zęby ? ja od paru miesięcy zauważyłem że nie mogę złączyć zębów bo mi się trzęsą, no chyba że mam lepszy dzień.
  21. Ale mnie to dd trzyma ostatnie dni, no masakra czuję się jakbym całkiem już stracił rozum, ale pewno będzie lepiej :) Mam do was pytanie jak to u was jest z takim nagłym wysiłkiem fizycznym i nie jakimś ciężkim ale u mnie ostatnio to przebrnięcie piętra to już jest problem zaczyna mi brakować tchu, mam wrażenie że zemdleje a po tym wszystkim straszna derealka, nie wiem już co to jest, nie mam mało ruchu ale każdy wysiłek kończy się zipaniem jakbym z tone przeniósł, czy zauważył ktoś coś takiego u siebie? pozdrawiam
  22. Wiem Carlos o czy piszesz, mam to czasem cały dzień a czasem parę godzin, czuję po prostu lęk, rozglądam się po pokoju i tak jakby to co widzę napawa mnie lękiem, ale masz rację w domu jakoś się to znosi ale na mieście czy w pracy jest ciężko, do dtego dochodzą hałasy i mam wrażenie że już ześwirowałem. Straszne uczucie i czeste. Pisałeś że ostatnio było lepiej i znów będzie, tak to z tym jest, ja ostatni tydzień dawałem radę, nie przeszkadzało mi to bardzo ale dziś masakra ale ta pamięć fajnych dni pomaga :) Trzymaj się! W nerwicy właśnie chodzi że jest lęk nie wiadomo przed czym po prostu się boimy. Mnie jak to mocno daję to co chwile chodzę do kibla. Pozdro
  23. Pisanie i mnie przyznam pomaga i tak samo jak i czytanie o objawach ale to działa tak dla tego że jakoś uspokajamy się że nie tylko my tak mamy. Wiolcia na pocieszenie:) napisze ci ze miałem dzisiaj takie same odczucia jakby wszystko wokoło było namalowane i tak to widziałem a moje ciało obce i ja sam w środku, straszne uczucie Dorzucając coś do rozmowy wyżej :) powiem tyle że rzeczywiście często wydaje się, iż ten stan trwa i trwa a my nie możemy się za cholerę z tego wykręcić, nie możemy przestać o tym mysleć i faktycznie dopóki pozostajemy w lęku to jest prawie niewykonalne. Jednak tego lęku można się pozbyć, pozwalając temu trwać....ale tak serio nie zważając na to, sam zauważyłem, że często kontroluje się gdzieś w myślach w ten sposób, ze zastanawiam się czemu skoro akceptuję ten stan on ciągle istnieje, i to nie pomaga, lęk dalej jest. Powiem wam, że ostatni czas jeżeli chodzi o dd był straszny, non stop ataki do tego, o mało nie zwolniłem się na dobre z pracy bo myślałem że nie wydołam, oszaleję, umrę. I co mi pozostało? Stan ten trwał a ja robiłem wszystko jak kiedyś, nie rezygnowałem z żadnego wyjścia gdzieś, z kimś choć myślałem że to koniec, że nie rozumiem co do mnie mówią ale to tylko iluzja....i przeszło to całe dd przeszło, mineło do tego stopnia że nie odczuwałem tego już jako lęk, to moje pierwsze poranki o dwóch lat kiedy wstawałem szcześliwy - bo tego nie było :) Ale trzeba uważać, bo nerwica nie śpi i od kilkunastu dni przeglądam strony nie o schizie ale o chorobach układu krążenia, astmie bo mam nowiusieńkie objawy które meczą :) Wczoraj atak miałem czysto somatyczny i tak się przejąłem że dziś dd jużbyła cały dzień. Ale i tak dzięki tym dnią kiedy się udało wierzę że z tego jest wyjście, że będzie to wracać, i godzę się na to, bo wiem że przyjdą dni wolne od tego. Zauweażyłem że czas spędzony z dd dużo daje, że już tak na wylot po czasie znamy to uczucie że powoli przestaje ono siać aż takie przerażenie a to daje szanse na pozbycie się lęku. Tylko najpierw nasze myślenie... dopóki ono będzie tym strachem podszyte to i inne wszysto też... Koźlątko trochę mają racji, i nie chodzi o to żeby się sprzeczać tylko zaprzestanie szukania info o schizie i koniec przekonywania siebie że to jednak ty ją masz to poczatek do wyjścia, wim że nie da się przestać myśleć o dd, bo to trwa i właśnie niech trwa ale pamiętaj że nic od tego się tobie nie stanie, kompletnie nic. A co do tego ze psycholka twoja się dziwi, zę nie miałes powodu by w to popaść to powiem ci, że mnie dziwi twoja psycholka :) bo pisaliśmy na priw jak pamiętasz i moim zdaniem masz powody....i przede wszystkim jak otworzysz porządną książke psychologiczną to na pierwszy z planów wysuwa się objaw nerwicy, że chory czuję jeszcze gorsze zagubienie i lęk z tego powodu że wydaję mu się że on nie miał z aczego dostać nerwicy, był zawsze silny itd. Otóż silny był i jest nadal, bo ma dd i z nia żyję to już iwelka siła, tylko że obraca się przeciw niemu.
  24. Hmmm to niedobrze wiolcia, teraz sam się zastanawiam nad takim prześwietleniem...poczytałem trochę o tej szyszynce i dowiedziałem się że można z tym normalnie żyć i czesto nawet się nie wie że się to ma. Ale czy może to dawać takie objawy nerwicowe to sam nie wiem.... Wiem że jesteś zmartwiona i się nie dziwię, ale nie dobijaj się tym
  25. strach-przed-schizofreni-t2813.html Witaj :) pod tym linkiem masz cały temat temu poświęcony. Nie bój się przede wszystkim, sam to miałem bardzio nasilone i nic mi z tego dobreg nie wyszło, do dziś mam lęki o to ale już mniejsze, bo nerwicę silną mam od 2 lat i nie oszalałem...:) Ale wiem że lęk co do tego jest bardzo silny, na pewno co na poczatek to nie czytaj o chorobach psychicznych bo ci ten lęk nie minie....
×