Skocz do zawartości
Nerwica.com

Victorek

Użytkownik
  • Postów

    1 137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Victorek

  1. przegranyy, witaj, to nie wiem jak szukałeś podobnych przypadków bo znalazło by się na pewno wiele....:) JA również, mam problemy z tym wszystkim odkąd pamiętam, odkąd poszedłem do technikum wszystko było jak u ciebie, później studia, maksymalne lęki w grupie itp. Ja studiów nie ukończyłem, wywalili mnie za niechodzenie, wszystko to co p[iszesz, znane mi jest bardzo dobrze, tylko widzisz każdy objawy chorobowe odczuwa inaczej, bądź ma inne, ty skupiłeś się bardzo i niesamowicie na tym braku uczuć, że nic nie bedziesz czuł, u mnie od półtora roku natomiast dominuje wrażenie że nie mam tożsamości i mam to w sumie non stop, świat dla mnie jest jakiś nierzeczywisty, i ja widzę to, że za bardzo się na tym skupiam i mam to cały czas. Tak więc masz nadzieje, dlatego, że są to zaburzenia emocji, to można leczyć i wyleczyć, ja też mam wątpliwości co do tego nie raz, ale chcę normalnie żyć, i wiedz, że i ja nie pamiętam już jak to było normalnie przezywac życie. Jest nas wielu. Nerwica może i faktycznie np mnie i ciebie w tej chwili doprowadza do załamania, doprowadza do zabrania nam wiary, że możemy normalnie żyć, ale jest to możliwe, życie bez tego. Tak jak Lucid napisał spróbuj psychoterapii, to zablokowanie ma koniec, czy kiedyś terapią próbowałeś to zniwelować? Bo wiesz pewnie, że to co ty opisujesz, to zablokowanie to nie jest główny problem, to jest moim zdaniem objaw, ale problem lezy w tobie, w tym co przeżywałeś już we wczesnej młodości, liceum, być może w dzieciństwie już.
  2. safona1, i jak te zapachy kwiatowe? Słuchaj zimne rece i dłonie mam i bez leków, ten też do nerwicy objaw należy. Niestety i ochota na seks może być mniejsza albo może tak jesteś skupiona na objawach, że takie rzeczy nie cieszą cię w tej chwili. Możliwości jest bardzo dużo....
  3. do tej grupy....hehe a gdzie twoja nerwicowa wrażliwość ? :) oj chyba ty jednak nie masz nerwicy :) żartuję sobie :) masz rację na pewno każdy musi mieć swoją dróżkę do wyzdrowienie i jeżeli od czytania tutaj wszystkiego miesza ci się tylko w głowie, gorzej się czujesz, to nie czytaj :) A jak już to idź np do psychologa gdybyś sama nie dawała rady, ale widze, że jesteś optymistycznie nastawiona, więc uporasz się z tym. Tak więc powodzonka od Victorka z grupy :) hehe
  4. 19_latek, może nie myśl tak aż nad tym co rodzice twoi myślą, nie chodzi mi o to, że to nie istotne czy coś, tylko skup się na tym żeby wyzdrowieć, to niech będzie dla ciebie najważniejsze, bo tak to tylko się jeszcze bardziej dołujesz a nerwica z tego powodu się pogłębia i jej lęki. Idź na tą wizytę do psychiatry, pewnie jakieś kroki podejmie, żebyś tak stale nie myslał o tych lękach o tych atakach paniki, jakieś leki, na pewno terapia, i wtedy praca nie będzie już taka straszna się wydawała o nawet może bardzo wiele ci pomóc. Co ty na to ? :)
  5. kosteckis, powiem ci tylko, że ta odmienna rzeczywistosć, towarzyszy mi strasznie czesto, tak więc nie martw się tym i ne myśl, że to guz czy rak bo to nie tak, to lęki, a one kochają wkręcać. Nie dziwię ci się ,że nie wiesz co o tym myśleć, kiedy nie bardzo wiadomo co się dzieje tak naprawdę z nami, z naszym zdrowiem. Ale żeby samemu się nie zadręczać, bo to tak działa tak jak powiedział kolega, zapisz się do psychiatry i sam zobaczysz co ci on powie :) Szczególnie, że piszesz, iż wyniki badanka są dobre.
  6. agr, to ciesz się jezeli wieczorami jest ci lepiej :) Ja kiedyś mialem tak , że wieczory były fajne, a teraz na odwrót ranki lepsze a wieczorami jazda, ale to nie ma aż takiej reguły :) Ale macie racje wzywanie pogotowia to baaardzo niekomfortowa sytuacja :) też raz wezwałem, ach te spojrzenia... :) monis92, witaj :) fajnie, że nerwica daje ci już odpocząć, widzę że szkoła ci w tym jakos pomogła, ja kiedy byłem chodziłem do technikum też miałem epizodzik ale krótki przez całe wakacje się ciągnął, też jakoś szkoła mnie z tego wyrwała, ludzie, zajęcie, ale i tak zawsze maiłem porypane w gówce :) A i do kościoła też dasz rade w końcu iść :)
  7. Hehe dokładnie apokalipsa..... Margaryna9, tak miałem tak zawsze odkąd pamiętam i wtedy już nieraz zastanawiałem się czy to normalne :) ale zyłem sobie tak i fantazjowałem, czasem mi teraz nawet tego brak, bo jak tylko zaczynam marzyć, fantazjować do dostaje bardzo czesto ataku paniki.
  8. krakowskiii, witaj :) Niestety często można się spotkać z tym protekcjonizmem wśród naszych medyków, czasem widać nawet po nich zmęczenie tymi naszymi historiami :) Ale słuchaj przecież to nie jeden lekarz i nie wszyscy są tacy, po prostu jeżeli czujesz, że potzrebujesz pomocy, że tak jak mówisz trzęsiesz się ze strachu to idź do innego specjalisty. To towje życie i masz prawo o nie zadbać a jednym kretynem się po prostu nie zrażać, on spokojnie browarka wieczorkiem walnie :) więc olać go i szukać pomocy gdzie indziej.
  9. Czyli się jednak zdecydowałaś :) i bardzo słusznie :) Start w normalność bez nerwicy :) Ważne że ufasz tej swojej psycholce.
  10. Carlos a więc maiłem tak samo jak ty i to parę razy, w sumie od tego zaczął się prawdziwy u mnie koszmar po pierwszym ataku paniki położyłem się do łózka i nagle słyszę jak moja mama coś gada, jakieś bzdury id razy otworzyłem oczy i byłem pewien... ostatnio tez tak miałem w pracy, siedziałem u siebie w magazynie przy biurku i jakoś zachciało mi się spać. zamknąłem oczy i nagle kumpel do mnie gada żebym zaczął fruwać czy coś :) przeraziłem się kompletnie, myślałem że to już się nie skończy, wstałem latałem po magazynie aż się uspokoiłem wiedząc co to jest :)
  11. Victorek

    Witaski

    enigma76, Witaska cię serdecznie :) Ciesze się ze znalazłaś tutaj coś dla siebie, bo w sumie dla kazdego tutaj coś dobrego....:) Pozdrawiam i życzę wiele sił
  12. Koźlątko to ciesze się, że już jakieś ponoć :) postępy, tez myśle że dasz sobie z tym radę bez szpitala :) Ja dzisiaj okropny stan znowu miałem, kurde to chyba dlatego że siedze przez ten gips cały czas w domu, dziś przed wyjściem na terapię dostałem ataku całkowitego zagrożenia, przerażenia, a przede wszystkim całkowitej deorganizacji myślenia, byłem jak w szoku po jakimś wypadku, nie wiedziałem co się dzieje, pojechałem taxi na ta trerapię a tam w gabinecie to samo, nic nie przechodziło, terapeutka posłuchała popatrzyła i powiedziała, że nie wygląda to niestety dobrze u mnie a nawet bardzo źle, może niepotrzebnie w sumie mi to powiedziała :) i tyle z terapii, kazała pisac na kartce objawy a ćwiczeń mama na razie nie robić bo ponoć mi w tym stanie nie pomogą. To wszystko w sumie co ona mówi to ja wiem tylko co z tego. Ale i tak wierze, że mi to pomoże.... Nika_88, też mam siebie ostatnio dość...:)
  13. Victorek

    Sport

    Ja sie własnie tak zabierałem i zabierałem i już wychodziło... i złamałem nogę :) cóż za peszek :)
  14. Tak ja takie coś odczuwałem i odczuwam, towarzyszy mi to bardzo czesto całe dnie, jakbym wciąż maił nabuzowany mózg :) nie moge czesto nawet usiedzieć w miejscu, a czasem aż marze z utęsknieniem, żebym mógł już usiąść tak sobie spokojnie i myśleć o głupotach albo o niczym, a tak to nie da rady.
  15. Dziękuję za odpowiedzi, dużo one dają jak jest tak źle w tym gó.wnie :) Tak koźlątko z tym, dokładnie tak jakbym był bardzo słaby, ledwo na nogach się można utrzymać, okropne tym bardziej, że to coś nowego, ale wiem że to tak w tym już jest.... Jasmin_44, na pewno wstaniesz i tego w ten dzień ci życzę :) Tekla tobie też :)
  16. U mnie ostatnie dni to masakra.... bardzo źle się czuję, ale inaczej niż zwykle i to bardziej wytwarza lęk, bo tego nie znam, ciągle jest mi słabo, mam wrażenie, że się zaraz przewrócę, nie mam siły reką ruszyć co jest grane do cholery? od razu mam wkrety na różne choroby... plus odrealnienie i coś dziwnego a mianowice od wczoraj cąły czas moje ciało jakby dygocze,bez przerwy Odczuwa ktoś coś takiego? już nie wiem czy to od nerw....
  17. Tak NFZ pokrywa takie rzeczy, co prawda nie wiem gdzie mieszkasz ale wypytaj swojego lekarza o to. Wiem, że masz watpliwości i ja je mam i wielu z nas, szczególnie kiedy sami nie jesteśmy do końca pewni co się z nami dzieje....
  18. A ja z kolei uważam, że może przedszkole nie ma wpływu jako tako na nerwice ale bardzo dobrze pamiętam, że ja bardzo nie lubiłem przedszkola, nie potrafiłem się znaleźć w większej grupie dzieci, zawsze stałem na boku, rzadko z kimkolwiek rozmawiałem i płakałem, że chce do domku :) Potem w podstawówce tez miałem podobne problemy a na koniec szkoła średnia kiedy fobia społeczna osiągneła apogeum :) Tak więc myśle że pewno rzeczy mogą być już wtedy widoczne.
  19. Victorek

    serdecznie witam!

    Witaj Odessa :) Na pewno będziesz miała jeszcze dużo siły i tej radości z życia :) Czego ci życzę :) Ale na pewno idź do tego psychologa, wiem że łatwe to nie jest szczególnie kiedy jest wstyd itd. ale pamiętaj, że ten wstyd i w ogóle tej wyżej wspomnianej radości ci nie da.... A wizyta może wiele zmienić, oczywiście że nie jedna pewnie :) ale ważne żeby ość naprzód Pozdrawiam cię gorąco
  20. Tak to prawda leczenie nerwicy to proces długotrwały, choć bywa i tak że przechodzi jak pstryknięcie palca, bo tak też bywa, choć lubi wracać. Harma przede wszystkim nie musi być to starszy pan :) ale młody energiczny przystojniak :) Troche sobie żartuję, ja zacząłem terapię behawioralno poznawczą, wiem tyle, że pomóc ona może w zmianie myślenia w ogóle o nerwicy, w stanach ataków, lęku. Można wyjaśnić sobie właśnie skad ta nerwica, co możemy zaradzić żeby jej nie było, ale także i nauka nie uciekania przed życiem w nerwicę, nauka sprostania problemom realnym, jakie naprawde mamy, nauka radzenia sobie. Tak ja to widzę i tak terapeutka potwierdziła :) Plus techniki relaksacyjne i takie różne :) Ale co ważne myśle harma to to żebyśmy nie widzieli w terapii starszego pana, nie myśleli jak nam to może pomóc, co bedziemy robili, ale CEL jakim jest wyjście z tego szamba :) Warto spróbować. Aż się sam sobie dziwię bo nie wierzyłem nigdy w terapię, szczególnie dlatego że już jedną miałem dosyć długo ale później okazało się że ten lekarz się nie bardzo nadaje do terapii i teraz z wiarą nie mioge się doczekac poniedziałku kiedy to mam druga wizytę :)
  21. harma, hehe ja tak samo na poczatkach bardzo lubiłem jak najcześciej biegać do swojego lekarza, bo on mnie tak uspokajał.....:) że to nie schiz :) i wychodziłem zdrowszy. Nop tak tyle dni bez potwierdzenia, że to nerwica....:) :) :) to chyba jednak nie to....:) :) albo jednak może to wskazuje na to że to tylko NERWICA! :) I to że spotykasz się z tym lekarzem, to dobrze, ale to nie terapia....możesz jak będziesz chciała zainteresować się jakąś, tzn iść na taką terapię :) Zachęcam bo wiem, że sporo osób wyszło z tego dzięki niej, ja co prawda miałem już jedną ale u nie odpowiedniego specjalisty, teraz zaczłem u kogoś innego i mam nadzieję...:) Pozdrawiam cię i trzymaj się
  22. Zmorek, o nie! cała ręka!!! :) :) :) Witaj Venus :) nie możesz mieć żadnych wątpliwości, już dwa tygodnie mineły, a jeszcze na pewno wiele przed tobą. Trzymam kciuki! Jasmin_44, no proszę więc ty też zagipsowana, ale ja z kolei bym chciał trochę pochodzić ale nie mogę za bardzo :) I wierz dalej a już niebawem...pójdziesz na dłuugi spacer :)
  23. renegatt, Hejka my nie musimy nikogo przyjmować :) sam już się przyjałeś, nas wszystkich zbliżają objawy, męka z tym i tamtym, i walka o lepsze jutro, o lepsze zycie - bez tego, i wspieranie oczywiście :) Masz rację nie jestes z tym wszystkim sam i to jakoś pomaga - wiem :) Na pewno ten czerniak bardzo osłabił ci nerwy, które i tak już działały na wysokich obrotach i dawały twojemu mózgowi dużych dawek lęków i teraz cierpisz. Wiesz zawsze nasz strach, lęk który jest w nas przez te zaburzenia musi się na coś rzutować, musi pokazywać nam czego mamy się bać i daje nam ciekawe objawy, po których my naprawdę się boimy, raka, zwariowania, dodaje bonusik w postaci natretnych obsesyjnych myśli Ech.. pełno tego :) Ale najważniejsze, ze da się z tego wyjść, i tego się trzymaj, a jak chodzisz do lekarza, ufasz mu jakoś, dostałeś leki a przede wszystkim na terapię jakbyś poszedł to po prostu musisz wyzdrowieć :)
  24. I oby tak dalej harma, :) mówię tutaj o samopoczuciu :) Być może przepisze ci jakiś inny antydepresant, wiem od wielu osób, które łykają leki, że często trwa dłuugo zanim trafią na odpowiedni lek. A na terapię uczeszczasz? masz zamiar?
  25. asiulek107 witaj! Słuchaj tu bardzo dobrze napisał Carlos, nie możesz się poddawać tym swoim strachą, w sposób taki, ze wierzysz, że to co czytasz o chorobach tobie się akurat przytrafi, i przede wszystkim że w ogóle to czytasz. Zobacz sama ile już chorób do tej pory przerabiałaś....i nic, jesteś zdrowa, to tylko wyobraźnia, po co się męczyć, daj spokój z przypasowywaniem objawów do siebie. To cię wyniszcza, pobudza lęk do tego stopnia, że już masz wrażenie , że już za chwię, już za moment bedzie to czego się obawiałaś najbardziej. Musisz sama postanowić, sama dla siebie, że szkoda życia na to i nie czytac o objawach, choć To bardzo pociąga - wiem :)...
×