Słuchaj , to tylko nerwica , pierwszym krokiem do wyjścia z tego bagna jest akceptacja wszystkich objawów płynących z ciała do worka z napisem nerwica , przed tym robisz se te badania kompleksowo , jeżeli wyjdą tak jak powinny to od dziś masz głęboko w dupie czy cię tam coś zakuje , nie wertujesz neta , nie latasz po lekarzach ,objawy nerwicy są przeróżne , w 3h gadania by się nie uwinęło,jeżeli jest to dopiero w miarę początek to odrazu warto zacząć to przyswajać żeby nie zapętlić się w tym błędnym kole bo niektórzy potrafią się tak badać po 20 lat aż dochodzi do momentu że nawet nie wierzą już lekarzom bo są głęboko przekonani że coś im jest a tutaj się robi błędne koło bo lęk=somat zaczynasz się przejmować somatem to objawy jeszcze bardziej narastają a wraz z tym lęk i błędne koło się robi , od nerwicy się nie umiera , jedyne co się dzieje to głupawka w głowie , jak by ci mieli coś wykryć to dawno by to się stało , oczywiście nie chodzi tu o to że masz się nigdy nie badać , wiadome raz w roku badania warto zrobić dla świętego spokoju ale resztę wrzucasz do tego worka nerwica i starasz się te objawy ignorować,akceptować i racjonalizować w stylu że gdy cię coś zakuje i odrazu przychodzi lęk i myśl to pewnie choroba serca albo inne ustrojstwo to wtedy sobie mówisz że to tylko nerwica to tylko somat nic mi nie będzie ,z czasem będzie lepiej i będzie się to uspokajało , dopóki układ emocjonalny się nie wyciszy to somaty i pewne odczucia z ciała będą się pojawiać to normalne , im mniej uwagi będziesz temu nadawał tym będzie to słabsze , polecam stronę również zaburzeni.pl , tam jest darmowa psychoterapia apropo nerwicy i wpisy ludzi którzy również to przechodzili i z tego wyszli spokoju ducha i zdrówka