Skocz do zawartości
Nerwica.com

hopefully.00

Użytkownik
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hopefully.00

  1. To objawy nerwicy lękowej z tego co widzę to GAD , udaj się do psychiatry i psychoterapeuty i rozpocznij leczenie. Twoj organizm działa teraz w reakcji walcz albo uciekaj to znaczy ta reakcja jest ciągle uruchamiana a ty bojąc się tych wszystkich rzeczy o których piszesz wpadasz w błędne koło nerwicowe i się sama nakręcasz. Spokojnie duża część osób z tego forum miewa takie objawy także głowa do góry bo nerwicę da się ujarzmić
  2. Leków z komponenta antylękowa trochę jest , ja polecam w jakimś stopniu pregabalina chociaż wkurwiala mnie na początku ubokami i ogólnym przymuleniem na niej , teraz już w miarę organizm się pezyzwyczaik i działanie antylekowe jest spoko serio , biorę do tego esci ale u mnie wogole nie siadł więc powoli schodzę z niego żeby może dobrać coś innego jeszcze bo do tej pory brałem tylko asertin i ten escitil , zastanawiam się nawet nad powrotem do asertinu bo czułem.sie na nim całkiem okej przynajmniej libido było okej i aktywizował mnie do ruchu a esci mnie seduje mocno że niechce mi się ćwiczyć na silce i się zmuszam ale redukcja idzie dobrze to źle nie jest xd Dobóe leku to kwestia mocno indywidualna , na mnie może zadziałać jakiś SSRI i będę go chwalił w niebiosy gdzie druga osoba po powiedzmy 2 miesiącach już nie będzie chciała o nim słyszeć bo nic nie dał , polecam pogadać szczerze z lekarzem , leków jest sporo , gdybym był na twoim miejscu to zostawił bym prege nawet troszkę zwiększył i zszedł z drugiego leku a potem dobrać inny SSRI/snri. I dać sobie czas i być cierpliwym i pracować nad sobą pezedewszyetkkm bo leki w zab.lek to nie leczą tylko tłumią objawy , a neuroprzekaźniki przy dobrej terapii która działa same idą do góry i żadne leki nie będą potrzebne , łatwo się mówi sam nie mogę zejść z chemii ale staram się żeby brać ich najmniej a pracować w jakimś stopniu nad sobą.Temat obgadaj z lekarzem a jak nie to zmień go bo masz do tego święte prawo , polecam patrzeć opinie o lekarzach na znAny lekarz .pl
  3. To trzeba próbować aż wkoncu któryś lek zaskoczy i nie będzie otępiał , zależy też ile brane
  4. Od rana mega słabo ,uczucie bezradności i lęku mnie dobijało ale wieczorem zrobiłem 50 km rowerem także się poprawiło
  5. Bardzo dobrze , trochę uboki pregi są ale schodzą już także super , i dziś piątek więc dużo aktywności żeby wykręcić deficyt kaloryczny
  6. @Hooded Spirit a jak wyglądał u ciebie apetyt /waga na pregabalinie , ja wczoraj zwiększyłem dawkę do 225 mg , dziś od rana jestem chodzącym trupem , jestem mega senny mimo 8h godzin snu oraz czytałem że podobno apetyt mocno wzrasta , obecnie jestem na redukcji tkanki tłuszczowej bo ćwiczę amatorsko i ta senność i zwiększony apetyt który dzis odczuwam skutecznie mi w tym przeszkodzi , już wolę mieć wolnoplynacy ale mieć siły i apatyt na normalnym poziomie niż tak jak teraz , co z tego że lęk mi eliminuje jak i tak ciągle jestem senny , wczoraj zwiększyłem do 225 , docelowo ma być 300 ale jak tak dalej będzie to będę chciał chyba zejść z pregi i zaatakować innym SSRI bo obecny escitil to lipa totalna
  7. Wczoraj 23 urodziny świętowane , dziś lekki kacyk i zawody w piłkę , teraz spotkanie z przyjaciółmi , jeden z lepszych weekendów
  8. Racja zgadzam się , jestem 5 lat w zaburzeniach lękowych depresyjno , ciężko się zmienie te automatyzmy które są w tych stanach , wtedy nawet leki nie mają jak zadziałać zbytnio ;))
  9. Tak , ja w pracy już pracuje na 25 %, czuje się jak dziadek co już przeżył większość swojego życia i już czuje się już wyjałowiony , znudzony życiem z spłyceniem emocjonalnym nie mówiąc już o niepokoju i trwodze o kolejne dni bo przecież i tak się nic znytnio pozytywnego nie pojawi , ta sama szarość
  10. Siema , takie ogólne pytanie , jak u was wygląda motywacja ,chęci do życia na lekach ? Mam wrażenie że leki mocno zamrażają emocje , również te pozytywne l. Ćwiczę na siłowni , wcześniej bez obecnych leków miałem motywację i chęci do działania żeby np schudnąć , obecnie idę do pracy przychodzę kładę się do łóżka i muszę zrobić drzemke bo czuje się jak chodzący robot , zero pozytywizmu zero chęci i takiej spontaniczności , nawet jak już pójdę na trening to czy wyjdę na miasto do znajomych to nie sprawia mi to zbytnio przyjemności i ciężko się tym cieszyć ,wszystko jest takie płytkie i bez koloru, na te ustrojstwo nawet kawa nie pomaga bo i tak śpię na stojąco. Zapraszam do podzielenia się swoimi doświadczeniami
  11. Senny po pierwszych dniach na pregabalinie , niemam na nic sił
  12. A właśnie chodzi o to żeby nie uciekać od tego , jak masz te straszne myśli pozwól im być , pamiętaj to tylko myśli one nie są twoje , stan lękowy ma to do siebie że w głowie dzieją się różne rzeczy ,myśli potrafią straszyć doskonale o tym wiem ale na terapii się właśnie nad tym pracuje żeby te myśli osłabiać i zdejmować napięcie , masz nerwicę lękowa z stanami depresyjnymi , stany depresyjne są spowodowane nerwicą z powodu tej bezradności i beznadziei wyjścia z tego stanu , ale wierz mi że nie jesteś skazany na wieczne cierpienie, trochę pracy nad sobą , prawidłowego podejścia do tych stanów i będzie lepiej napewno zobaczysz ;)) polecam kanał stowarzyszenie zaburzeni na YouTube , ten kanał bardzo mi pomógł i w dużej części dzięki niemu czuje się dużo lepiej niż na początku , pozdrawiam i staraj się łapac z dnia wszystko co najlepsze , masz dla kogo żyć więc jest sens walczyć
  13. Ale do psychodynamicznej pewnie wrócę bo uwielbiam mówić mojej teraupetce o moich zmaganiach , przemyśleniach na przestrzeni dwóch tygodni bo tak się widzę z nią , pomaga mi to uwolnić pewne myśli które trzymam tylko w sobie , a terapeutka potrafi spojrzec na to fajnie z boku i na chłodno podpowiedzieć , to jest super sprawa ale czasami niektórych kwestii nie rozumiem może też przez to że kobietka ma 50 lat i inny światopogląd taki tradycyjny ale za to doświadczenia nie mogę jej odmówić
  14. Właśnie chce popracować nad sobą na poznawczo behawioralnej bo już psychodynamiczna mi nic nie daje , mam wrażenie że stanęliśmy w kropce z moją terapeutka , wszystko przegadane nic takiego w moim życiu się nie dzieje stresującego a jednak lęk wolnoplynacy i nastrój depresyjny się utrzymuje ;pp i już nie wiem jak podchodzić do tego wszystkiego , mam nadzieję że na poznawczo behawioralnej poxnam jeszcze sporo wiedzy żeby z tych stanów zacząć powoli wychodzić
  15. Odkopie temat , dziś zaczynam poznawczo behawioralna , mam identyczne zdanie , chodziłem na psychodynamiczną przez 3 lata i jakieś efekty tam były , przepracowałem przeszłość ale co do radzenia sobie z lękami i myślami to /cenzura/a mi dało ,psychodynamiczna to często skupia się na /cenzura/ach typu idź na siłownię , wyjdź na spacer , rób coś w domu byleby nie myśleć i oderwać myśli od tego co ma się nijak do zaburzenia bo w zaburzeniu często bardzo ciężko coś zrobić , ostatnio mi zostało narzucone wręcz że warto by było zacząć chodzić do kościoła i powierzyć swoje zaburzenia Bogu a może mi się poprawi bo dużo osób które z nią pracują tak miały xd nie skreślam psychodynamicznej bo w wielu kwestiach mi bardzo pomogła i po części zmieniła moje postrzeganie siebie i świata ale w dłuższej perspektywie sprawdzi się dla łagodniejszych depresji czy stanów lękowych moim zdaniem szczególnie gdy stany lękowe wystąpiły przez przykre wydarzenia w życiu , ale ja chcę spróbować poznawczo behawioralnej i popracowac nad sobą
  16. Hej , widzę że nadal się szarpiesz z zaburzeniem a to największy błąd , odpuść daj sobie poczuć ten lęk nie blokuje go na siłę , twoim największym błędem jest blokowanie lęku i tego wszystkiego , robisz wszystko żeby tego nie czuć ,gdy to robisz dokladasz sobie dużo napięcia i cierpienia , sztuka wychodzenia z zaburzeń depresyjno lękowych polega na tym żeby się temu poddać , nie walczyć ,chodzić na terapię pracować nad tymi lękami , co to za terapia ? Czy jest poznawczo behawioralna ? Wiesz mi wiem co czujesz , najgorsze co może być to bać się następnego dnia , bać się tego cierpienia , to samo nakręcające się koło , i może myślisz sobie teraz że pewnie miałem łatwiej , również tak myślałem w moich stanach że jestem beznadziejnym przypadkiem ale praca nad sobą dała dużo efektów , obecnie po 3 latach nie czuję się nadal odburzony , mam doły , obecnie mam znowu depreche też już przestaje wierzyć czasem że będzie lepiej ale walczę z całych sił , pamiętaj wszystko da się zmienić , podstawa to dobra psychoterapia a wtedy można zdziałać cuda i wrócić do zdrowia i tego ci z całego serca życzę , pamiętaj lęk ani depresja nie musi rządzić naszym życiem
  17. Akurat ja ubokow praktycznie niemam nigdy a jak są to delikatne , ale za to uważam się za lekoopornego i czasem mam wrażenie że poprostu nawet biorąc lek to i tak zbytnio nie zadziała. Chociaż do tej pory brałem tylko asertin i escitil i teraz prege także jeszcze mało przetestowałem ,może jak kiedyś odpalę paro albo wenflaksyne to odczuje wtedy uboki bo podobno to już cięższy kaliber ale narazie do łóżka mnie nie położyło to nie kombinuje z prochami , chociaż zamiast poprawy mam wrażenie ze z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej
  18. A ja biorę prege od środy i żadnej fazy nie miałem , wziąłem narazie 4 tablety i czuje się jakbym nie wziął nic , ale od dziś już biorę 150mg to może coś zaskoczy
  19. Racja , coraz bardziej układam swoje życie , chyba muszę się skupić na swoim życiu nie innych bo od zawsze się porównywałem a trudno nie wyjść w tych porównaniach gorzej kiedy wizja świata jest zasłonięta przez lęk i depre czasami mam wrażenie że tych zaburzeń bym nie uniknął , że jednak osobowość była taka jaka była, gdy czuje się dobrze wtedy dostrzegam jakie zmiany na lepsze we mnie zachodzą po każdym kryzysie.
  20. Szkoda gadać ale może się poprawi
  21. Siemka od poniedziałku zaczynam nowa terapię chyba wkoncu poznawczo -behawioralna ,to z czym się zmagam to typowe zaburzenia depresyjne lękowe , ostatnio bardziej depresja chociaż to się tak miesza że już sam niewiem To co mi doskwiera to jakas taka niewiara że cokolwiek zmieni mój światopogląd , od kiedy wpakowałem się w tą zaburzenia a było to kilka lat temu , potem 3 lata pielęgnując sobie przewlekła depresję z lękiem mam wrażenie że moje postrzeganie świata bardzo się zmieniło , z osoby przed chorobowej z pozytywną wizja świata wręcz cukierkową stałem się osoba która nie widzi sensu jakiejś dalszej egzystencji, męczy mnie brak drugiej osoby , męczy mnie takie życie bez jakiejś większej chęci do spełniania jakiś marzeń ,ambicji , żyje z dnia na dzień , każdy dzień to walka z myślami ,boje się że nie będę potrafił żyć dalej jako singiel , boje się że wkoncu się tak posypie że dostanę myśli samobojczych , ostatnio już się zaczęło troszkę takie myślenie że jak mam tak żyć to może jest to jakieś wyjście bo w sumie i tak nic mi nie sprawi większej radości w tym moim życiu a przecież kiedyś byłem pełnym energii , w centrum zainteresowania gościem którego żarty każdego śmieszyły i wzbudzały sympatię ludzi i ogólnym szacunek , myślę że nadal tak jest potrafię pomagać innym osobom dużo doradzać ale co jest najgorsze wszystkich /cenzura/ tych rad nie potrafię wpleść w swoje jebane życie ,ostatnio koleżanka mówi że jaki ja jestem inteligentny życiowo , jakie mam doświadczenie i celne rady mimo 23 lat a ja w środku uśmiechałem się jednocześnie zdając sobie sprawę jakie to moje życie jest jakieś beznadziejne gdzie nie potrafię się cieszyć z byle czego , choćby z tego że wracam z pracy i mam wolny czas dla siebie z którego i tak nie skorzystam bo jakoś prześladuje mnie brak sensu i ciągły lęk przed przyszłością że nic mnie dobrego nie czeka,idę zrobić trening ale jednocześnie zaraz myślę że jutro znowu kolejny dzień walki z lękiem ,z uczuciem braku radości i motywacji tylko by jakoś przeżyć ..i nie mówię że było tak ciągle , miałem okres w tamtym roku kilku miesięcy gdzie cieszyłem się z życia ale w momencie kiedy jakoś mam przejść na dorosłość to nie stresuje mnie to że sofie nie poradzę ale jakoś dobija mnie że inni potrafią się z tego życia cieszyć i nim żyć a mnie ciągle coś męczy ... Mam nadzieję że terapia mi pomoże inaczej na to spojrzeć , może zmieni te moje postrzeganie świata , zdałem sobie sprawę ile pracy przedemna , ile muszę jeszcze zmienić .. biorę antydepresanty ale coraz mniej chce , wiem że jak nie zmienię się bez tego to będę tylko tłumił wewnętrzny ból ,że te leki to tylko ucieczka do nikąd .. ale jednocześnie mam wrażenie że bez nich mogło by być zemną źle , mam wsparcie bliskich ,przyjaciół , mam pracę ,w miarę wyglądam ,staram się jak mogę wszystko robić dobrze a mimo tego nadal jakoś bezsensu , niewiem po co to pisze może żeby troszkę to z siebie wyrzucić ale jestem ciekaw waszych rozmyślań nad ogółem sensu życia i korzystania z niego. Pozdrawiam was i życzę miłego dnia /nocy w zależności kiedy to czytacie ;))
  22. Można to zaleczyć lekami jeżeli masz to krótko ,ogólnie sens wyjścia z dd jest taki że trzeba ten stan zaakceptować , robić swoje i mieć wyjebane w to a w końcu bez twojej znacznej uwagi samo przejdzie. Im bardziej się tego boisz i tych odczuć tym sam sobie to przedłużasz , lęk to jebany manipulator ale to ty masz wpływ na to jak do tego podejdziesz
  23. No ja nawet jak się lepiej czuje to mam nadal brak chęci i takiej motywacji do działania , jak ja to mówię brakuje starego Patryka z energią ,motywacja i uśmiechem. Może kiedyś przestanę się bać lęku a jak tak będzie to pożegnam się z tym cholerstwem które każe mi sofie wmawiać że jestem najgorszy i że nie dam rady. Bo przecież na tym się to wszystko trzymie „a co jeśli"
×