
Barbecue
Użytkownik-
Postów
176 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Barbecue
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Separacje, rozstania, rozwody - wątek wsparcia
Barbecue odpowiedział(a) na Dryagan temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Już samo nazywanie kobiety "babą" świadczy o braku szacunku. I jest denerwujące. Czyli gorszy gatunek człowieka? Gdyby nie jedna taka "baba" to by Cię nie było na tym świecie. -
Biedna żaba. Wygrzebała się z błota na wiosnę i długo nie pożyła...
-
A często ci, którzy bardzo by chcieli mieć dzieci, nie mają, bo nie mogą.
-
Odczucie zimna może mieć podłoże emocjonalne, ale też może być związane z podwyższonym ciśnieniem wyzwalanym przez stres, negatywne emocje. Trzeba by zmierzyć ciśnienie w takim momencie. Zaburzenia pracy tarczycy też się tak objawiają.
-
Ogólnie Bóg ma chyba gdzieś ludzkie uczucia i ludzkie cierpienie. Liczy się tylko przestrzeganie zasad.
-
Bóg ma swoje zasady. Nawet jeśli człowiek cierpi niewinnie, ma ciężkie życie przez innych a ma coś przeciwko bliźniemu, który go krzywdzi i nie potrafi mu wybaczyć to daremne cierpienie. Nawet jeśli ten "kat" nie czuje się niczemu winien. Będzie piekło. Trzeba wyprzeć się swoich uczuć, emocji, swojej natury. Nieważne, że serce krwawi, trzeba kochać swoich wrogów i życzyć im jak najlepiej. Dziwne to wszystko. Tego też nie umiem zrozumieć.
-
Byłam dziś w Muzeum na wystawie "Magia Starożytnego Egiptu". Najciekawsze eksponaty to mumia chłopca, mumia kota i sarkofag.
-
Raczej nie. Myślę, że powodem jest bardziej to co napisał MarekWawka01. Ludzie po prostu nie badają się regularnie. Czują się dobrze, więc myślą, że nic im nie jest, a niektóre choroby początkowo nie dają poważnych objawów np. wysoki cholesterol.
-
Teorie spiskowe głoszą, że to może być po szczepieniach na covid.
-
Dziś Blue Monday, podobno najbardziej depresyjny dzień w roku. Zły humor można dziś zrzucić na tą datę.
-
Podsumowanie minionego roku - blaski i cienie, sukcesy i porażki, zdarzenia dobre i złe...
Barbecue odpowiedział(a) na Dryagan temat w Socjologia
To był dla mnie trudny i stresujący rok ze względów osobistych i takich bardziej ogólnoświatowych. Właściwie już któryś z kolei taki. Było trochę pozytywnych wydarzeń. W życiu raczej stagnacja bez motywacji do zmian. -
Też niezbyt lubię Święta, tym bardziej, że od jakiegoś czasu u mnie są mocno średnie. Zresztą codzienność jest wystarczająco trudna, a jeszcze tyle zachodu ze Świętami.
-
Nasi pobiegają trochę po boisku, ale w roli sędziów. Mamy jednak mocną drużynę. Przegraliśmy tylko z mistrzem i wicemistrzem świata.
-
Wygrana Chorwacji z Brazylią w ćwierćfinale MŚ
-
Ja też nie umiem się cieszyć ze Świąt. Od lat nie czuję żadnej atmosfery. Jak pisał ktoś wyżej zawsze jest coś nie tak, co nie pozwala się cieszyć. Święta trzeba po prostu przetrwać. Te reklamy, gdzie każdy ma być radosny i szczęśliwy... Porażka. A tyle osób samotnych i nieszczęśliwych wkoło. Jedynie ważne, że ma się z kim je spędzać.
-
W moim otoczeniu sporo kobiet dopiero po 30-tce zaszło w ciążę, bo wcześniej jakoś się nie dało, więc niech lekarz wyluzuje.
-
Ja mam podobnie. Może nie jest to mocno nasilone, ale pojawia się od czasu do czasu. A jak u Ciebie z akceptacją siebie? Wydaje mi się, że jedno z drugim się wiąże. Nikt nie jest idealny. Ja u siebie nie akceptuję swoich słabości, niedoskonałości, a wymagam od innych, by byli doskonali. Przeraża mnie starzenie się. Nie lubię też nadmiernego kontaktu z innymi.
-
Piszesz, że zostawiłaś chłopaka, bo zauroczyłaś się w swoim obecnym mężu. Skąd pewność, że nawet jeśli teraz zostawisz męża i wrócisz do byłego to nie zauroczysz się w kimś innym. I tak w kółko. Tak bywa. Uczucia są bardzo ważną częścią związku, ale nie najważniejszą. Są zmienne jak widać. Dojrzały związek musi się opierać na mocniejszych fundamentach.
-
Bardzo Ci współczuję, to straszne co piszesz. Co to za rodzice, których nie obchodzi ich dziecko, nawet dorosłe. Po wpisie widać, że jesteś w kiepskim stanie. Ale z drugiej strony jesteś silną osobą, skoro wytrzymałaś tak długo. Powinnaś dalej próbować z terapią, psychiatrą, byś mogła stanąć na nogi, może znaleźć pracę, wyprowadzić się, odciąć się od domu
-
32 lata co to za wiek dla faceta. Niektórzy w tym wieku dopiero zaczynają się rozglądać za drugą połówka.
-
Witaj. Wizyta u psychologa lub psychiatry, do których masz wątpliwości z pewnością coś da. Tym bardziej, że jak pisałeś masz myśli samobójcze. Lekarz dobierze odpowiednie leki. Leczenie na własną rękę nie zawsze przynosi efekty. Ważne byś był cierpliwy, nie od razu można trafić na właściwego terapeutę. Potrzebujesz trochę dystansu do ludzi, życia.
- 3 odpowiedzi
-
- stres
- (i 3 więcej)
-
Sprawy przemijania, śmierci i sensu tego wszystkiego razem z sensem życia to jeszcze inny temat u mnie też... . Nasiliło się po pandemii, teraz jeszcze sytuacja na wschodzie, wieczne problemy i samo się myśli...
-
Zastanawiam się czy jestem odosobnionym przypadkiem. Chodzi o takie zachowanie, gdzie od decyzji do działania mija sporo czasu. Albo nawet samo podjęcie decyzji odciąga się. Wszystko musi się we mnie jakby "uleżeć", ale to zabiera sporo czasu. I potem z perspektywy widzę, że można było wcześniej się decydować, coś robić, działać. A potem się okazuje, że z wieloma rzeczami jestem daleko w tyle od innych. Nie chodzi o typową prokrastynacje, bo nie jest tak, że wiem, że muszę coś zrobić, ale mówię sobie, że zrobię to później czy świadomie odkładam coś w czasie. Po prostu samo się odciąga. Gdzieś czytałam, że pewne etapy życia muszą się jakby wysycić, żeby można było iść dalej. W tym czasie jest wiele przemyśleń, może jakiegoś dojrzewania do decyzji, przerabiania w głowie, ale nie wiem co myśleć o tym... Czy to normalne czy tylko niektórzy, skłonni do rozterek, wątpliwości tak mają?
-
Dlatego nie rozumiem niektórych poglądów, często w psychoterapii, że dzieciństwo jakie było to było, ale za dorosłość każdy jest sam odpowiedzialny, a dzieciństwo nie determinuje przyszłości. I to od nas samych zależy jak będzie wyglądać dorosłość. Nie jest to prawda. Wiadomo pracować nad sobą trzeba, terapie itd. Ale nie wszystko da się naprostowac. Potrzebny jest ten fundament, jak napisałaś od maleńkości. Ktoś z silniejszą psychiką też lepiej sobie poradzi od słabszych jednostek.
-
Dzięki za odp. Z tą akceptacją siebie to na pewno prawda, ale często o to najtrudniej. Pozdrawiam
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7