Skocz do zawartości
Nerwica.com

Barbecue

Użytkownik
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Barbecue

  1. Barbecue

    Marzę o....

    Marzę o tym by być kimś innym niż jestem. Albo żeby się cofnąć w czasie i zrobić wszystko inaczej. Marzenia z tych nie do spełnienia.
  2. Cześć. Rozumiem Cię, właściwie moja sytuacja jest trochę podobna, wiek zbliżony. Też mam problem we wchodzeniu w relacje, nie umiem w pełni zaufać. W sumie do związków nigdy mnie specjalnie nie ciągnęło, ale teraz pojawił się lęk przed samotnością. Zastanawiam się co ze mną nie tak. Wokół każdy kogoś ma, każdy kogoś spotkał. Mają swoje rodziny, własne życie. Tylko ja czuję się jak ufo. Mnie się nie udało. Ciągle analizuję co i kiedy zrobiłam nie tak. I nie wiem. Jestem raczej nieśmiała, nie umiem pierwsza wyjść z inicjatywą. Może to są powody.
  3. Dziękuję za Twoją odpowiedź.
  4. Barbecue

    Na co masz ochotę?

    Hehe, dokładnie. Żeby się tak dało... Ale ostatnio wszystko mnie stresuje. Koniec urlopu, powrót do pracy, a ja się nie czuję kompletnie gotowa. Gdybym mogła rzuciłabym to w diabły chociaż bycie wśród ludzi trochę poprawia mój stan. A może tak mi się tylko wydaje, może wtedy właśnie przyklejam uśmiech i zakładam maskę, na chwilę odrywam się od problemów...I myślę że jest lepiej.
  5. Barbecue

    Na co masz ochotę?

    Mam ochotę zasnąć i obudzić się za parę lat.
  6. Witajcie. Od pewnego czasu dręczy mnie jedna myśl na temat instynktu macierzyńskiego, a właściwie jego braku. Czy to normalne, by kobieta nie miała tego instynktu? U niektórych kobiet na widok małego dziecka pojawiają się pewne reakcje, uczucia itp. Zazwyczaj kobiety marzą o tym by mieć dzieci, myślą o sobie w roli matki. Są zdolne do wielu poświęceń dla dzieci. A u innych nic się nie dzieje. Przecież biologicznie kobieta została stworzona do tego by być matką. Ogromna większość spełnia się w tej roli. Czy więc normalne jest, że się nie potrzebuje być matką/nie ma instynktu macierzyńskiego ? Czy takie uczucia, instynkt pojawiają się dopiero w ciąży (hormony, więź z dzieckiem)? A może już po spotkaniu potencjalnego ojca dziecka gdy kobieta wie, że to ten właściwy mężczyzna? Czy stan psychiczny (zaburzenia, depresja, nerwice) też mogą mieć wpływ na takie potrzeby lub ich brak?
  7. Barbecue

    Umowa na życie.

    Nikt takiej umowy nie znalazł. Ktoś inny podjął za nas decyzję, że mamy się pojawić na tym świecie nie pytając czy tego chcemy czy nie. A jeszcze mamy być wdzięczni za to życie. Bo przecież jest takie piękne. Widocznie ktoś inny chciał byśmy istnieli. Czy nam z tym dobrze czy źle to sprawa drugorzędna.
  8. Może dlatego, że od przeszłości zależy nasza teraźniejszość, a od teraźniejszości przyszłość. Jeśli zrobiliśmy coś nie tak w przeszłości teraz odczuwamy tego negatywne skutki. I poczucie, że teraz mogło być inaczej, lepiej, gdyby nie nasze błędy. Nie wszystko da się naprawić. W różnych sytuacjach może się to przypominać, ciągle "uwierać", powracać. Zwłaszcza jeśli dotyczy rzeczy ważnych. Czasu nie cofniemy. Trzeba się starać teraz, by w przyszłości było lepiej i żeby znowu za jakiś czas nie zastanawiać się "co by było gdyby".
  9. To perspektywa nawet dość pozytywna. Gorzej, jeśli nasze decyzje zaprowadziły nas na manowce. Jeśli straciliśmy dużo czasu, może odebraliśmy sobie szansę na szczęście. Mnie tego straconego czasu najbardziej żal...
  10. Żałuję też, że wielu rzeczy nie przewidziałam. A mogłam. Powinnam. Wtedy pewnie podjęłabym właściwe działanie. I teraz byłoby inaczej. Ale człowiek młody był to głupi. Nie myślał aż tak do przodu. Przynajmniej nie ja. Tłumaczę też to tym, że w tamtym czasie, w przeszłości teraźniejszość była wystarczająco trudna, by jeszcze myśleć co będzie kiedyś. Za bardzo skupiałam się na życiu innych zamiast na swoim. Gdyby można było cofnąć czas, bardzo wiele rzeczy zrobiłabym inaczej. Teraz wydaje mi się, że był błąd na błędzie. Ale jak wyżej. Na tamtą chwilę wydawało mi się to dobre.
  11. Wydaje mi się, że to dlatego często jest tak bolesne, te nasze niektóre złe decyzje, że dotykają nie tylko nas samych, ale też naszych bliskich. Sami ze swoim bólem jakoś byśmy sobie może poradzili, ale gdy widzimy, że cierpią nasi bliscy to jest to podwójnie trudne. Przynajmniej ja to tak odbieram. To jak naczynia połączone. Nasze działania i te dobre i złe wpływają na innych.
  12. Temat idealnie dla mnie. Od długiego czasu myślę jak ułożyłoby mi się życie gdybym zrobiła to czy tamto, podjęła inną decyzję. To dotyczy m. in. wyboru studiów, relacji z innymi, czy nawet pojedynczych zachowań. Często się obwiniam o te błędne z perspektywy czasu wybory i zachowania, niewykorzystane szanse. Myślę, że byłabym teraz szczęśliwszym, lepszym człowiekiem, gdyby wszystko potoczyło się inaczej. I nie tylko ja, ale też najbliżsi. A tak trzeba żyć z tym co jest. Podobno pod koniec życia żałujemy tego czego nie zrobiliśmy. A z drugiej strony gdzieś czytałam, że człowiek zawsze wybiera to co dla niego na dany moment najlepsze. Z czasem dopiero się okazuje, że to był błąd i na dobre mu to nie wyszło.
  13. Dzisiaj jest mi smutno. Tak życiowo i ogólnie...
  14. Kryzys relacji. Coraz więcej osób nie potrafi nawiązywać prawidłowych, zdrowych relacji. A gdy pojawią się problemy to jest ucieczka, a nie próby rozwiązania problemów. Zależy też jakimi ludźmi się otaczamy. Nie ze wszystkimi musimy czuć się dobrze, towarzystwa niektórych unikamy.
  15. Średnio się czuję. Bez leków bym nie dała rady. Ogólnie sfrustrowana swoim życiem. Nic mi nie wychodzi. Żadne plany się nie realizują, nawet te prozaiczne wydawałoby się. Ciągle jakieś negatywne zbiegi okoliczności albo nieporozumienia nie pozwalają by zadziało się lepiej. Jakby ciągle "coś" mąciło w moim życiu by tylko było źle.
  16. Czuję się źle. Bez życia. Mogłabym leżeć cały dzień w łóżku i gapić się w ścianę.
  17. Barbecue

    fatalne zauroczenie

    Jakbym czytała o sobie. Przeżyłam coś podobnego. Facet był kompletnie nie w moim typie. Ani z wyglądu, ani z charakteru. Wiele rzeczy mnie w nim denerwowało. A jednak. Na pytanie Dlaczego? nie znam odpowiedzi. W moim przypadku mógł mieć znaczenie mój wiek (czasy studenckie), burza hormonów. I chyba to, że on jeden był jakby "pod ręką". Pamiętam, że momentami było mi tak ciężko z tym, że modliłam się, żeby mi się to już nigdy nie zdarzyło. I chyba się spełniło. Jakaś blokada. Już nigdy czegoś podobnego, z takim nasileniem nie przeżyłam. Może jakieś cechy albo zachowania tej kobiety, które podświadomie Ci się podobają wyzwoliły w Tobie ten stan.
  18. Twoja dziewczyna chyba widzi, że zależy Ci na tym związku skoro co weekend pokonujesz tyle kilometrów, by się spotkać. Jeśli planuje z Tobą wspólne życie, to chyba lepiej, żebyś zarabiał więcej (może to przyziemny argument, ale też ważny). Może jednak dla dobra związku udałoby się ją przekonać na przeprowadzkę do miejsca Twojej pracy. Zakładam, że ona wie o Twojej nerwicy i jak bardzo negatywnie działa na Ciebie ta sytuacja.
  19. Od dłuższego czasu towarzyszy poczucie bezsensu życia. Życie z dnia na dzień, bez większego sensu i celu.
  20. Z tym szukaniem ciężka sprawa. Jedni mówią, żeby nie szukać na siłę, bo to musi samo przyjść. Inni, żeby szukać, bo szczęściu trzeba pomóc. W rzeczywistości sporo dziewczyn nie musi jakoś specjalnie szukać. Poznają faceta w szkole, na studiach, w pracy, wśród znajomych albo w sąsiedztwie. To chyba też kwestia szczęścia, żeby znaleźć się w odpowiednim miejscu we właściwym czasie. Co do portali randkowych myślę, że to nie jest takie złe miejsce i można tam kogoś poznać. Tylko trzeba dużo cierpliwości i ostrożności mimo wszystko.
  21. A ja Cię podziwiam, że pojechałaś sama. Ja w tym roku nie mam z kim wyjechać i urlopu raczej nie będzie (tzn. wyjazdu urlopowego). A sama się nie zdecyduję jechać.
  22. Mnie często przychodzi na myśl porównanie z budowlą w ruinie. Po każdym ciężkim przeżyciu, trudnych chwilach musimy ciągle na nowo się odbudowywać. Podnosić z gruzów. Inni wznoszą się do góry, rozwijają. My poświęcamy czas na ciągłą odbudowę od fundamentów. Na rozwój brakuje czasu.
  23. a) porównywanie się z innymi i wniosek, że słabo się wypada na ich tle, niespełnianie ogólnych standardów stosownie do wieku, poczucie, że zawiodłam bliskich i siebie, częste niepowodzenia, złe decyzje, złe wybory, negatywne opinie innych na mój temat b) strach przed nowymi wyzwaniami, niepodejmowanie nowych wyzwań, lęk przed porażką, lęk przed zmianami, unikanie ludzi, izolowanie się, poczucie bycia gorszym niż inni, poczucie, że się nie zasługuje na to co mają inni c) można sobie wmawiać, że jest się tak samo wartościowym jak inni, ale to nie działa
  24. Barbecue

    Czekam na...

    O dokładnie tak. W ogóle weekendy, a jeszcze długie to porażka.
  25. Według mnie szczęście ma coś wspólnego z zadowoleniem z życia. To coś więcej niż chwilowa satysfakcja. To raczej odczuwanie spełnienia. Radość z tego kim się jest, co się robi i jak się żyje. Wewnętrzny spokój. Poczucie, że jest się na właściwym miejscu i realizuje to, do czego odczuwa się powołanie.
×