Skocz do zawartości
Nerwica.com

Barbecue

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Barbecue

  1. A ja czasem chciałabym być już na emeryturze. Chociaż mówią, że to urlop przed śmiercią Ale nie chce mi się wracać do pracy.
  2. Tak, to prawda, że było minęło. Czasu się nie cofnie. Ale pozostały konsekwencje. Czasem mam obawy przed podejmowaniem jakichś ważnych decyzji z obawy, że z perspektywy czasu okażą się złe, takie, których mogę żałować.
  3. Myślę, że na samopoczucie ma wpływ nie tylko czas pracy, ale też jej rodzaj. Czy to praca stacjonarna, zdalna, w ciągu dnia czy nocą. I to czy żyje się tylko pracą, czy jest czas na coś innego. Czy trzeba ciągle się doszkalać (weekendy), wykonywać dodatkowe obowiązki.
  4. Chodzi na przykład o wybór ścieżki zawodowej, zbyt pochopną rezygnację z pewnej relacji i inne zdawałoby się drobne decyzje czy zachowania, które jednak jak się okazało mocno zaważyły na teraźniejszości.
  5. Witajcie. Jestem na forum od 3 lat, czytam, czasem coś odpowiem. Ostatnio zaglądam coraz częściej. Coraz częściej też myśląc o różnych sytuacjach w przeszłości, wydarzeniach czy decyzjach uświadamiam sobie, że gdyby to się działo teraz, zachowałabym się zupełnie inaczej. Podjęłabym inną decyzję. Próbuję zrozumieć, co mną wtedy kierowało, że zrobiłam tak, a nie inaczej. Bo decyzje, działania (lub ich brak),które podjęłam wtedy, teraz wydają się po prostu głupie i bez sensu. I jest to denerwujące, bo prawdopodobnie gdybym postąpiła inaczej w wielu sprawach, to teraz byłoby mi lepiej patrząc obiektywnie. Wiem, że mówi się, że na dany moment podejmujemy najlepszą dla siebie decyzję, ale jednak to nie daje spokoju. Nie potrafię zrozumieć siebie w tamtych przeszłych zdarzeniach... Próbuję się pogodzić z moim spapranym życiem i je zaakceptować, bo już zmienić się nie da...
  6. Dobrze, że masz wsparcie w mężu. Według mnie najlepiej byłoby się wyprowadzić i ograniczyć kontakty, jeśli tak rodzicom "przeszkadzacie". Niech mieszkają sami. Może wtedy zobaczyliby jak to jest utrzymać tak duży dom, posprzątać. I nie będą się bali, że ich ktoś odda do domu opieki. W ogóle przykre, że jedną córkę tak faworyzują, a z drugą się nie liczą.
  7. U mnie już od miesiąca nie było porządnego deszczu chociaż ciągle przychodzą alerty przed burzami. Naokoło chmury, widać że gdzieś pada, bo powiewa chłodem, a tu nic... Ja też okropnie boję się burz. Żaden argument mnie nie wygna wtedy z domu, no może poza szukaniem kota. Jak jestem na zewnątrz, to zawsze mi się wydaje, że zaraz we mnie piorun strzeli. Ciekawe skąd mi się to wzięło. Może jakaś trauma z przeszłości.
  8. Pan trup, pani trupka. Brzmi świetnie. Ale ten kogo dotyczy już się nie pośmieje, więc mu bez różnicy.
  9. Wystarczy, że usłyszę, zobaczę coś na temat, który mnie dręczy i gotowe.
  10. Wiemy co jest ważne. Dla jednych będzie to praca, dla innych dzieci, rodzina. Jakiś czas człowiek jednak spedza na tym świecie. Po coś tu został zesłany. Gorzej, jeśli to, co ważne nie udaje się. Przykro patrzeć na innych szczęśliwych.
  11. Podziwiam takie przemyślenia. Dziwne "błogosławieństwo"jeśli Bóg odbiera to co było dla człowieka ważne. I to tak "obdarza" niektórych, bo innym daje szczęście. Trudno się pogodzić z czymś takim.
  12. Niektóre kobiety mają to szczęście, że udało im się zrealizować swoje marzenia. Spotkały we właściwym czasie właściwą osobę. Miały wzruszające zaręczyny i piękny ślub. Potem udaną rodzinę. Dokładnie tak jak marzyły. Inne nie. Los, loteria, pech? Bóg bardzo nierówno rozdziela swoje błogosławieństwa.
  13. Fakt, może się nie dowiesz jak to jest. Ale to nie Twoja wina, że trafiłaś na takiego a nie innego faceta, dla którego akurat te sprawy nie są istotne. Dlatego nie zniszczyłas swojego marzenia. Jaką masz gwarancję, że on by się oświadczył sam z własnej woli nawet jakiś czas później? Skoro to nie jest dla niego ważne. Nie tylko zaręczyny, ale sam ślub. Zaręczyny to tylko pierwszy krok. Liczy się to co potem.
  14. A ja Cię trochę rozumiem. Też mam takiego faceta co nie bardzo wie o co mu chodzi. To ja dopytuję co jakiś czas "kiedy" coś zamierza dalej, a on tylko, że za rok to już na pewno, za parę miesięcy to na pewno. Aż mi było głupio czasem i w końcu przestałam pytać. To oczywiste, że oczekiwałas "normalnych" zaręczyn. Aż dziwne, że Twój partner na to nie wpadł.
  15. Dokładnie, to już nie to samo co kiedyś. Święta miną, problemy zostaną.
  16. A ja czasem lubię taką pochmurną pogodę. Jakoś to współgra z moim nastrojem i ogólnym nastawieniem. I nie wiem czy cieszę się na wiosnę, chociaż zawsze tak ją lubiłam. Będzie więcej ludzi wkoło i w ogóle...
  17. Wśród znajomych widzę tylko udane związki i szczęśliwe życie. I raczej nie są to pozory. Wiem, że wszystko nie jest tak różowe jak się wydaje, są też problemy, ale jednak w przeważającej części są to udane relacje. Jeszcze bardziej mnie to dołuje, bo mnie to już nie spotka.
  18. Czasem czego by nie zrobić i tak będzie źle. To odechciewa się robienia czegokolwiek, bo po co.
  19. Źle. Wszystko mnie przygnębia. Napady płaczu.
  20. "nie mam żadnego celu, żadnych spełnionych marzeń, jest tylko frustracja i stres. Kiedy jest weekend i mam więcej wolnego czasu czuję jak moje życie jest puste, pozbawione sensu. Nie mam pojęcia jak z tego wyjść." Masz męża, pracę, plany rodzicielskie. To bardzo dużo. Niektórzy nie mają nawet połowy tego. A właśnie w tym upatrują sensu życia. Ta nadmierna kontrola Cię przytłacza. Po części mam podobnie. Czasem czuję, że wiele rzeczy muszę zrobić sama bez proszenia kogoś o pomoc, bo jak zrobi ktoś inny to nie będzie to samo. Trzeba odpuścić. Nie da się być ideałem w każdej dziedzinie życia. Wystarczy, że będziesz się starać jak najlepiej wykonywać to, co do Ciebie należy.
  21. Na portalach randkowych podobnie jak w "realu", a może jeszcze bardziej trzeba mieć dużo szczęścia i cierpliwości, by kogoś odpowiedniego poznać.
  22. Widocznie bycie w związku nie każdemu jest pisane. Bo ile można szukać i szukać? Jedne poznają tą właściwą osobę choćby w sklepie, a inne szukają latami i nic. Na portalach też trzeba mieć bardzo dużo szczęścia, żeby spotkać kogoś "do rzeczy". Tam też jest taka giełda, handel, przemiał: Jak nie ten, to może inny. Ten lepszy od tamtego i tak w kółko.
  23. Tak samo od wielu miesięcy. Beznadziejnie. Moje życie to jakaś pomyłka, błąd systemu.
×