namiestnik

Mi akurat pomógł. I pomaga nadal. Choć nie jest to poziom życia jaki można by zaakceptować.

pisanka, chyba warto to zmienić?

Brawo!!! Dla mnie prócz czytania jeszcze słuchanie muzyki dobrze robi. Fajnie mieć takie miejsce gdzie się czuje bezpiecznie. A najlepiej potrzebnym w dodatku.

opisanie co się czuje, jakie postrzegamy źródła problemu, co czujemy - nawet samemu sobie w pliku, na kartce już dużo daje. Na forum czy w mailu jeszcze lepiej. Dobry sposób - widać nie tylko na mnie działa.

Ale co tam jest poruszane? O związkach uczuciach? O uczuciach? O seksie? O podrywaniu? A Doctor G naprawdę rządzi.

do psychiatry w ramach farmakologii, czy do na terapię do psychiatry lub psychologa?

ach - psychiatrzy i fakt spotkania się z kimś to od razu banan ba twarzy. A jak się zostaje samemu albo co ciekawe z osobami które stanowią z nami jedność, to maska odpada i ... tak jest u mnie.. i to zagadywanie swoich problemów pierdołami. Ale jednak u psychiatry trzeba szczerze mówić o wszystkim. Choć z bananem na ustach to może dziwnie wyglądać, jednak oni zazwyczaj dobrze wiedzą o takich specyfikach niektórych pacjentów.

ja często zapominałem w ważnych rzeczach u psychiatry - dlatego spisywałem na kartce te najważniejsze by potem nie mieć tego poczucia, że zapomniałem o czymś ważnym i by nie odkładać ich z tego powodu do następnej wizyty ogólnie to co tu napisałeś może też warto powiedzieć.

u mnie mając często nadciśnienie - wręcz czułem się gorzej gdy miałem normalne. Organizm przyzwyczaił się do podwyższonego.

pisanka, dziękuję. Akurat jestem już poza Wawą tak jak by jedną nogą teraz. Ale kiedyś na przyszłość będę pamiętał adres. Jak byś gdzieś znalazła jeszcze te co robisz na kark to się polecam do poinformowania. Choć chyba najlepiej pójść choć kilka razy by wiedzieć jak to ma wyglądać. -- 24 sty 2012, 16:16 -- Choć fakt. Nie można też pewnymi ćwiczeniami się zapewne forsować nie wiedząc co tam w środku ciała się dzieje. A wiedział to będzie specjalista. W każdym razie fakt faktem, że np. po basenie czuje się dużo lepiej z karkiem i mięśniami. A to na pewno nie zaszkodzi.

masz jakieś przykłady takich ćwiczeń które Tobie pomagają? Z tymi nastawiaczami to trzeba chyba ostrożnie?

u mnie zazwyczaj po atakach paniki jestem totalnie wyczerpany

spongebon, jak bym siebie słyszał. Dobrze, że idziesz do lekarza. Powiedz po prostu to co tu napisałeś.

U mnie chyba podobnie. Raz samodzielnie zmniejszałem dawkę i objawy podobne (bóle może nie potworne i nie wiem jak z derealizacją - bo w sumie nie wiem co czułem). Ale na to złożyły się jeszcze różne wydarzenia z życia. Później i lekarz i ja oceniliśmy, że zmniejszanie dawki to był błąd. Gdyby nie inne wydarzenia to w ten sposób pewnie by udało się odstawić. Drugi raz gwałtownie odstawiłem bo takie lęki, że nie byłem w stanie pojechać do lekarza po receptę, a już się skończyły. Oj to cuda się działy okropne.

Powodzenia!

Właśnie. A co na niego pomaga?

bosko To byloby coś na miarę moich możliwości (oceniając je realnie). Siedziałbym sobie, czytał książkę, czasem wydał drobnymi, a czasem tylko powiedział "dziękuję" za pieniążka co brzdąknął o talerz. A czy to rozwiązałoby Twoje problemy?

Mi też bardzo pomaga prysznic. Najlepiej z szorstką gąbką i jednym z ulubionych płynów.

Czy to oferta leczenia? Czy masz podobny problem? A może go rowiązałaś?

Nie tak łatwo podejmować decyzje gdy on patrzy na Ciebie i chce jeszcze żyć.

Czy możecie skończyć krucjatę? Gosia i Pająk mają się dobrze :)

czasami ludzie uciekają z forum bojąc się właśnie braku akceptacji i tych zgryźliwości które tu panują. To co napisała Polakita jest jak najbardziej słuszne - może niech modzi kłócą się w swoim własnym podforum. Z drugiej strony sytuacja jest taka, że wszyscy mamy tu jakieś zaburzenia. Niektórzy uciekają z forum/zmieniają nicki. Inni nie tolerują takiego braku akceptacji, zgryźliwości. Ale i admini nie są najęci ze zdrowego świata i też są ludźmi. Często robią głupie rzeczy. Może wszyscy i userzy i admini powinni mieć więcej toleracncji - a mniej by było osób które zniknęły z forum i nie wiadomo co z nimi.

Amon co Cię ugryzło? może faktycznie załóżmy Ani nowy temat.... jednak mam wrażenie, że to jakieś nierozsądne działanie. Możesz kogoś nie lubić, ale nie zabraniaj tu rozmów. Dopiero co niedawno właśnie pytałem o Piotra gdzie jest. Niestety nie takiej odpowiedzi się spodziewałem. Ten temat niestety nie ten jedyny raz może prowadzić do takiego końca. A co do pomocy Ani... czas tak. Ale i rozmowy. Spotkania.

ja się tak spieszę, że nie mogę zasnąć bo boję się, że nie zdążę na autobus.... to niby pozornie dalekie - ale jednak nie. i zawsze musi byc szybko, i choćbym sobie tłumaczył, że najważniejsze to coś zrobić, to próbuję szybko, jak coś sp... przez to to jeszcze szybciej - bo teraz trzeba i naprawić i zrobić.. ech..

Pomóżcie proszę Niebawie zamiast się spierać (to do tych co się spierają). Pójść w ślady Piotra - NIE! ANIA NIE!!!!