Nonenow, ja nie podciągam tego pod nerwicę natręctw. To nie są dla mnie objawy, tylko mogą być to przyczyny. I to co mowisz, potwierdza tę możliwość. Co do prawiczków, to nie sądzę, by każdy miał z tym problem (tzn. z moją przeszłościa). A raczej, ja to wiem, nieco z autopsji, nieco z rozmów z zaufanymi ludźmi. Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora, wiadomo że różnie jest-jednym to przeszkadza, innym nie. Zresztą, nie kazdy był zakochany (chyba się zdarzają tacy co w wieku dwudziestuparu lat nie maja zakochania na koncie,czy sie mylę?), a ja dopuszczam tylko możliwość seksu z miłości (z zakochania przynajmniej). I tego wymagam od swojego partnera. Poza tym nie mówmy o "mojej przeszłości" jako o czymś wielkim. naprawdę czuję się niedoświadczona.
Napisałeś:
Znam sporo osob, ktore nie mogly sobie poradzic z przeszloscia partnera/partnerki.
Więc jak sobie radzą?
Pozdr.
[ Dodano: Wto Sie 15, 2006 11:47 pm ]
Nonenow, jeszcze jedno. A jak okaże się że ta "na całe życie" ma bagaż doświadczeń (a przynajmniej, że straciła cnotę, choćby z jednym), to co? I czy mogę wiedzieć, ile masz lat?