Skocz do zawartości
Nerwica.com

eleniq

Znachor
  • Postów

    2 585
  • Dołączył

Treść opublikowana przez eleniq

  1. U mnie tak samo. Nie mam żadnych uboków na niej, czuję się po niej tylko lepiej. I dobrze, bo to dobry i bezpieczny lek, można go spokojnie brać do końca życia.
  2. Można. Ale forum właśnie jest od tego by dzielić się doświadczeniami. Miarodajne? Tu nie chodzi o miarodajność tylko podzielenie się doświadczeniami.
  3. Pytanie jak w temacie Jako założyciel wątku odpowiem jako pierwszy. Przechodziłem wiele różnych psychoterapii (grupowe i indywidualne) i niestety po żadnej z nich nie zauważyłem nawet najmniejszej poprawy w funkcjonowaniu społecznym. Mogło to też wynikać z tego, że ja się nie nadaję do terapii (zdaniem jednym z moich terapeutów). Oczywiście ciągle zalecano mi psychoterapię, tłumacząc, że żadne leki nie pomogą mi funkcjonować w społeczeństwie. No dobrze... Tak praktycznie na to patrząc, to jestem ciekaw w jaki sposób terapia miała by polepszać funkcjonowanie w społeczeństwie, skoro psychoterapia odbywa się w zaciszu zamkniętego gabinetu, nie ma możliwości podjęcia jakiejkolwiek interakcji z grupą. Nawet terapie grupowe tego nie dawały, bo to były grupy sztuczne, zamknięte, takie na niby. Czułem się w takich grupach bardzo nie swojo, kiedy np. ktoś w trakcie mówienia o swoim problemie nagle dostawał histerii delikatnie rzecz ujmując, to ja siedziałem jak przybity gwoździami do krzesła i czekałem z kamienną twarzą aż emocje opadną, histeryk wróci na ziemię i będziemy mogli kontynuować wątek, ufff... I tak było codziennie... Nie wiem, jak to ma uczyć funkcjonowania w społeczeństwie. Może nie rozumiem tej jakże wielkiej i głębokiej idei psychoterapii, która to powinna być niezwykle fascynującą podróżą po meandrach umysłów... No nie wiem czy błądzenie w sobie pomoże człowiekowi się otworzyć. Może jestem zbyt prostolinijny, dlatego bardzo jestem ciekaw waszych doświadczeń A teraz będzie opowieść z prawdziwego świata. Idąc do dobrej pracy (podkreślam dobrej) miałem taką fajną "psychoterapię", że nie dość, że byłem w żywej i bezpiecznej społeczności (praca w zabezpieczonym budynku), to jeszcze miałem z tego pieniądze. Do dziś czuję ogromne zadowolenie i motywację do pracy, dzięki takiemu doświadczeniu. Co dzień słyszałem różne luźne rozmowy, żarty, mądrości, które są bezcenne w tym prawdziwym życiu i bardzo pomagają się otwierać również poza pracą. Oczywiście szkoła czy studia też mogą się okazać taką "psychoterapią". Teraz będę miał okazję to porównać, ponieważ idę w październiku na bardzo dobre i długie studia, które są bardzo mocno powiązane z moją obecną pracą, więc mogę mieć większą siłę przebicia, większe doświadczenie, którym będę mógł się dzielić z początkującymi adeptami tego kierunku. Nie chcę się za dużo rozpisywać, bo tak naprawdę mógłbym tutaj nawet książkę napisać o tym, ile mam doświadczeń po 4 miesiącach takiej pracy. Czekam na wasze opinie
  4. No tego to nie wiem. Ja ostatnio mam jakiś taki wyregulowany apetyt bardziej, jak brałem antydepresanty, to profil lipidowy miałem w opłakanym stanie. Teraz na dobrze dobranych lekach to co innego. Nie mam wzmożonego apetytu na słodkie. Nie wiem jak to się stało. Jeszcze bardziej zaskakuje mnie, że w wieku 24 lat podrosłem 2cm (przypadkowe odkrycie przy jednym badaniu lekarskim), w życiu bym nie przypuszczał. Też jakieś parę miesięcy temu urosła mi stopa o jeden rozmiar, bo stare buty stały się niewygodne i odciski miałem. Może hormon wzrostu mi się nagle jakoś zapalił po tej 7-letniej przerwie w rośnięciu. Hormon wzrostu obniża apetyt, bo zwiększa wykorzystanie zgromadzonej w wątrobie glukozy. Może stąd taka zmiana u mnie.
  5. Każdy ma inne predyspozycje jeśli chodzi o inteligencję emocjonalną, o której tutaj co nie co wałkujecie. Jedni mają większy zasób słów do określania własnych emocji, przez co dużo lepiej je wychwytują i łatwiej je uzewnętrzniają, a drudzy nie mają już na tyle rozwiniętej tej umiejętności, tłumią własne emocje, nie dopuszczają ich do głosu, boją się ich albo wstydzą, nie umieją ich nazwać, zinterpretować przez co bardziej są narażeni na różne zaburzenia emocjonalne. Podobnie jest z innymi typami inteligencji. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy, choćbyśmy nie wiem jak bardzo tego chcieli. Mamy zaprogramowany genetycznie pewien typ temperamentu, który nie ulegnie zmianie. Zmienia się nasze podejście do pewnych spraw, nasze myślenie, nasze spostrzeżenia, nasze zainteresowania. Zmianie nie ulegają natomiast nasze wrodzone skłonności co do sposobu zachowania się, reagowania, myślenia - np. z osoby ustępliwej i biernej nigdy nie zrobi się osoba stanowcza i dynamiczna. Nabytych skłonności zaś już dużo łatwiej się pozbyć - np. skłonności do reagowania autoagresją (co jest oczywiście patologiczne). Przede wszystkim trzeba pamiętać, że jeżeli jakaś cecha przynosi nam więcej cierpienia niż spełnienia to już jest coś do pracy. Zanim się rozpocznie jakąkolwiek terapię, trzeba jasno wiedzieć nad czym chcemy pracować. To bardzo ułatwi pracę nam i terapeutom. Z własnego doświadczenia wiem, że takie chodzenie sobie na terapię, bo tak ktoś zalecił itp. jest koniec końców kompletnie bez sensu.
  6. Kwetiapina na bezsenność to rzeczywiście może być stosowana w granicach 25-100mg i na pewno nie wyżej. Nie dziwię się, że po wyższych dawkach miałeś takie objawy, przecież to jest neuroleptyk, ale i tak jeden z najłagodniejszych. Mianseryna z kolei jest w praktyce chyba najczęściej stosowanym lekiem na bezsenność. Mimo że jest zarejestrowana jako antydepresant, to jej działanie przeciwdepresyjne jest bardzo słabe. Zwykle się ją bierze w dawkach 5-30mg na bezsenność. Wyższe dawki to już chyba bardziej przy bezsenności towarzyszącej jakiejś nerwicy albo depresji może nawet. Oprócz tych leków co wymieniłeś przy bezsenności stosuje się też hydroksyzynę, opipramol, trazodon, agomelatynę. No nie zaszkodzi, ale unikaj tego. Najlepiej w ogóle tego nie brać wg mnie. Nie chcę straszyć...
  7. Czyli to lek zdecydowanie dla ciebie Też wspominałaś coś o jelicie drażliwym, na który pregabalina też podobno ci bardzo pomaga. Nie no 15kg to naprawdę sporo. Ja nawet na olanzapinie tyle nie zdążyłem przytyć. Trzeba by rzeczywiście coś pokombinować innego. Choć ja i tak jestem dziwnym przypadkiem, bo biorąc taką dość sporawą dawkę kwetiapiny schudłem zamiast przytyć. Teraz ważę 78kg, a przed jej braniem ważyłem jakieś 80 z hakiem.
  8. Prawda! @Qarius Pamiętaj, że kumulowany stres prędzej czy później daje o sobie znać! W pierwszej kolejności musisz zadbać o samego siebie, jeżeli chcesz się spełniać w swojej pracy. W przeciwnym razie, podobnie jak @Lilith, gwarantuję ci, że po prostu się wykończysz!!! Jak ja chodziłem do złej pracy, to po jakimś miesiącu miałem tyle stresów, że dopadła mnie bardzo ciężka bezsenność, na którą żadne leki nie były mi w stanie pomóc. Na dodatek często myślałem, żeby się zadźgać w środku nocy, bo miałem takie lęki w nocy!!! Teraz jestem w bardzo dobrej pracy i jest to niebo a ziemia w porównaniu z tamtym...
  9. Kariprazyna bardzo często powoduje akatyzję. Wynika to też z jej profilu farmakologicznego (znikomy antagonizm receptora 5-HT2C).
  10. Sporo przytyłaś przy takiej malutkiej dawce mirty. Po całkowitym odstawieniu mirty metabolizm wróci ci na odpowiednie obroty.
  11. Skoro sytuacja tego nie wymaga, to zdecydowanie lepiej nie brać takich leków. Wszystkiego dobrego Ci życzę na tej nowej drodze!
  12. Mi lekarz rozpisał lamotryginę tak, że co tydzień mam sobie zwiększać o 25mg, by dojść do dawki 100mg. A z racji, że lamotrygina może wywołać wysypkę, to powiedział mi, że jak będzie to lekka wysypka, to mam się nie przejmować tym, tylko w takim wypadku zwiększać dawkę co 2 tygodnie o 25mg. A jakby była ciężka wysypka, to kazał odstawić natychmiast, nieważne jaką dawkę bym brał, bo lamotryginę można odstawić nagle, bez powolnego schodzenia. Obecnie jestem na dawce 100mg, nie miałem żadnej wysypki i czuję się po tej lamotryginie super! Lamotrygina nie ma wpływu na sen. Najprędzej to podejrzewałbym solian o tą bezsenność. Też taka bezsenność może być przejściowa i może minąć sama, jednak jeśli trwa długo, to skontaktuj się z lekarzem. No a tą prolaktynę faktycznie masz dość wysoką, nawet mimo tego bromergonu, to najlepiej by było wg mnie odstawić ten solian i bromergon, bo to tylko robi taki dziwny zamęt.
  13. No w sumie też racja Na szczęście trzeba sobie samemu zapracować, zawalczyć. Ja w chwili obecnej oczekuję jedynie kilku spotkań z psychologiem i wysłuchania. Możliwości wywalenia z siebie tego, co leży mi na wątrobie. Teraz nawet myślę o studiach. Już 13 lipca będę wiedział na co się załapałem. Wiem na pewno, że zamierzam iść w kierunku chemiczno-medycznym
  14. Masz po części rację. Ciężka depresja rzeczywiście wymaga bardziej specjalistycznego leczenia. Jednak ciężką depresję stwierdza się wtedy kiedy albo występują myśli samobójcze czy bardzo silny niepokój albo występują objawy psychotyczne. Wtedy rzeczywiście terapia nie poskutkuje, a wręcz zaszkodzi. Czy problem leży w serotoninie, to cóż... jest taka teoria mówiąca, że przyczyną depresji może być pewien niedobór neuroprzekaźników, w tym serotoniny. Skoro ci pomagała sertralina to znaczy, że może rzeczywiście potrzebowałeś serotoniny, to akurat jeden z najczęściej branych leków psychiatrycznych, podawana jest też dzieciom. Najpierw piszesz o sertralinie, a potem piszesz że nic teraz nie działa. Może warto to skonsultować z lekarzem. Depresja jest chorobą, która niestety lubi nawracać. Te elektrowstrząsy o których piszesz są stosowane tylko wtedy, kiedy ani leki, ani psychoterapia nie pomogły osiągnąć zadowalającej poprawy. Te zabiegi są bardzo rzadko stosowane, a o ich przeprowadzeniu decyduje lekarz w szpitalu. Musiałbyś też mieć do tego skierowanie na taką obserwację w szpitalu w kierunku ciężkiej depresji niepodatnej na leczenie farmakologiczne i psychoterapeutyczne. No ale wiesz, nie mówię, że nie ma takiej opcji dla ciebie, tylko musisz z tym się zgłosić do lekarza. Ta stymulacja magnetyczna to kosztowny zabieg jeśli miałby być wykonywany prywatnie, choć można by go wykonać także w szpitalu.
  15. Ja to bardzo podziwiam. Zwłaszcza, że obecnie większość pacjentów jest bardzo roszczeniowa. @magdalencia993 Tak jak mówi @Lilith istotne jest jak długo to trwa. Bardzo bym cię jednak zachęcał do konsultacji z lekarzem albo chociaż psychologiem. Też rozumiem Twoje obawy związane z wizytą u specjalisty, ale wiesz na tym forum niestety nikt ci tutaj za dużo nie pomoże, możemy jedynie wstępnie doradzić albo wymienić się doświadczeniami. Ja z kolei miałem stosunkowo długi poważny kryzys (trwał rok czasu) po nagłej śmierci mojej mamy. Wszystko się u mnie poprawiło po dopasowaniu leków i znalezieniu dobrej pracy. Myślałem przed tym, że nic mi nie pomoże, bo byłem tak pogrążony w chorobie. Praca nauczyła mnie życia dużo bardziej niż jakakolwiek terapia. Niestety do teraz nie potrafię zaufać innemu terapeucie, mimo że wiem, że same leki nie dadzą mi prawdziwego szczęścia. Także u mnie kwestia psychoterapii i zmiany pewnych nawyków stoi jak na razie pod wielkim znakiem zapytania. Dużo się jednak zmieniło u mnie w kwestii stawiania granic, co było dla mnie jedną z najtrudniejszych barier do przełamania.
  16. Żeń-szenie bywają nawet przez lekarzy polecane na poprawę libido przy neuroleptykach choćby. Ja akurat nie mogę brać innych żeń-szeni oprócz Ashwy, bo ona nie podnosi ciśnienia.
  17. Tu akurat masz rację. Asparaginian i glutaminian to aminokwasy pobudzające w mózgu. Pobudzają między innymi receptory NMDA, których nadmierna aktywacja uszkadza komórki nerwowe. No i właśnie z tego powodu rzeczywiście można by było podejrzewać ten kwas D-asparaginowy o pewną ekscytotoksyczność. Tu jest troszkę więcej na ten temat, ale to bardzo zawiły i trudny temat dla mnie niestety... https://neuroexpert.org/wiki/neuroprzekazniki-aminokwasowe/ https://upwikipl.top/wiki/glutamic_acid
  18. U mnie ostatnio coraz to mniej myśli o samobójstwie, leki mam bardzo dobrze dobrane, oby było coraz lepiej. Co prawda nigdy się nie ciąłem, choć pokusę miałem naprawdę ogromną przez ostatni rok. Więc jest stabilnie
  19. Wiem, że na pewno można zbadać poziom serotoniny w płytkach krwi. Ona tam się podobno gromadzi i w razie potrzeby zostaje uwolniona, kiedy dojdzie do skaleczenia choćby. U dzieci autystycznych występuje podwyższony poziom serotoniny w płytkach krwi.
  20. Ja myślę, że najwięcej zależy od nas samych, od tego jak my sami siebie postrzegamy, od tego czy znamy swoje potrzeby, emocje, zainteresowania. Każdy ma inną inteligencję emocjonalno-społeczną i będzie inaczej sobie radził w pewnych sytuacjach. Dopasowywanie się do innych jednak bardzo niewiele da, pogubimy się. Każdy może być szczęśliwy i każdy ma coś do zaoferowania innym. Pozostaje to tylko w sobie odkryć, ustabilizować poczucie wartości. Wtedy dawne urazy powinny zejść na dalszy plan.
  21. Skoro nie chcesz się rozstawać z wenlafaksyną, to weź poproś jakiegoś internistę albo kardiologa, żeby ci dał jakiś beta-bloker (najlepiej bisoprolol), bo takie wysokie tętno to ci może bardzo źle wpłynąć na mięsień sercowy.
  22. A wiesz może chociaż jaka jest różnica między traumą a żałobą? Żałoba sama w sobie nie prowadzi do wyolbrzymionych lęków ani myśli samobójczych. Żałoba to skomplikowany proces emocjonalny, zaś trauma to zaburzenie psychiczne, które może powstać w wyniku przedłużającej się żałoby tzw. żałoby patologicznej.
  23. No skoro nie stwierdzono przyczyny organicznej to może to być nerwica. Też jest mi bardzo przykro, że żadne leki w twojej ocenie nie mogły na ciebie zadziałać do tej pory, bo one powinny przy takich zaburzeniach pomagać się ustabilizować i zebrać siły na psychoterapię. No ja bym spróbował jeszcze powalczyć o jakieś wsparcie farmakologiczne, bo wg mnie masz też pewne objawy depresyjne, które powinny być przynajmniej z teoretycznego punktu widzenia jednak podatne na leczenie farmakologiczne, choć bardzo ciężko mi to oceniać tak przez Internet. Skoro problem towarzyszy ci od dziecka, to mógłbyś się ubiegać o orzeczenie o niepełnosprawności, skoro byłeś leczony jeszcze przed osiągnięciem dojrzałości. Też rozumiem Twój upadek wiary w lekarzy i terapeutów, którego ja również miałem okazję doświadczyć, lekarze straszyli mnie domami opieki czy zawiadomieniem policji w wypadku myśli samobójczych, ale teraz zrozumiałem, że trzeba po prostu na to lać! No bo cóż, zawsze trafią się przyzwoici specjaliści oraz tak zwani "specjaliści", którzy wybierają sobie łatwych pacjentów i zwyczajnie lekceważą cięższe przypadki. Postanowiłem zmienić lekarza i zaufać innemu, lepszemu lekarzowi. I jest dużo lepiej niż było, choć przyznaję, że jeszcze nie tak jak bym chciał, ale chyba zaczynam już dostrzegać to, co mi leki dały, a czego nie dadzą i będę musiał na pozostałe rzeczy samemu zapracować. Trzymaj się! Bądź dzielnym facetem!
  24. Twoje objawy są bardzo przykre i nic dziwnego, że poważnie utrudniają ci funkcjonowanie. Przypomina to dość silną nerwicę, choć lekarzem nie jestem... Bardzo mnie ciekawi podłoże tego wszystkiego. Po głowie chodzą mi między innymi trauma dziecięca, komplikacje okołoporodowe, zaburzenia hormonalne. Dobieranie leków jest procesem trudnym i w psychiatrii niestety jest to tak naprawdę na zasadzie prób i błędów. Każdy lek psychotropowy inaczej na każdego będzie działał. Akurat nerwicy podobno specjalnie nie da rady leczyć lekami na dłuższą metę. Zaś depresję czy dystymię już trzeba zbijać lekami. Zależy jaką masz diagnozę od lekarza. Ja bym ci jednak doradził taką terapię na oddziale dziennym nerwic. Tam też dobierają leki, masz 5 dni w tygodniu intensywną terapię grupową i zajęcia. Trwa ona 3 miesiące, ale można ją sobie wydłużyć do 6 miesięcy. Przychodzą tam osoby z zaburzeniami nerwicowymi i osobowości. Od razu mówię, że jest to trudna i angażująca terapia, ale można z niej wiele wynieść. Co do tego orzeczenia o niepełnosprawności, to z racji nerwicy jest przyznawane. Ale słyszałem, że w tym wypadku trzeba je odnawiać co jakiś czas. Z mojej strony na razie tyle
  25. Ketrel i trazodon działają mocno na receptory alfa-1 adrenergiczne. Biorąc oba te leki na raz sumuje się ich działanie na nie. Przypuszcza się, że bóle z zawrotami głowy i zbyt duża sedacja (zamulenie) jest związane między innymi z blokadą receptorów alfa-1. Skonsultuj to z lekarzem. Ja bym nie brał obu tych leków razem.
×