Skocz do zawartości
Nerwica.com

wróbelek Elemelek

Użytkownik
  • Postów

    757
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wróbelek Elemelek

  1. rzuciłam tylko na to okiem, ale rzeczywiście, babka porusza problemy które możliwe ze u wielu ludzi powodują stany depresji i nerwic... w wolnej chwili się wczytam
  2. Mi osobiście kościół nie przeszkadza, pewnie gdyby mnie nie zmuszali to i tak bym chodziła, ale wkurza mnie cała taka atmosfera właśnie, że jak nie pójdę, to moge zapomnieć o 'świętym spokoju'... to jest straszne, aż się chce 'nie chodzić' :/
  3. panna_nikt, rozumiem Cie doskonale... też tak mam, zwłaszcza dzisiaj... aż by się chciało zrobić 'siup' do łóżeczka i wieczna wegetacja ;>
  4. podobno trzeba bo jest to coś w stylu "nie szanowanie własnego ciała" w każdym razie mnie to powstrzymało zawsze jak mam ochote coś zrobić sobie, to sobie mysle 'eee, lepiej nie, później będę to musiała wszystko mówić'
  5. tak to już jest, ludzie po prostu nie rozumieją jak może się czuć człowiek w czasie ataku lęku sama pewnie też bym nie zrozumiała... no i niestety argument: nie pójdę tam bo od razu mi się zacznie, nie jest dla nikogo dość przekonywujący... o ile cię ludzie wogóle nie zwyzywają od egoistów :/
  6. często tak jest że osoby których nawet o to byśmy nie podejrzewali mają takie problemy... o mnie pewnie też nikt by nie pomyślał, ze mam takie problemy, a kiedy powiedziałam to mojej kumpeli (jakiś rok temu) to wogóle tego nie zrozumiała, stwierdziła że mnie popieprzyło że chce iśc do psychologa :/ też nie znam nikogo takiego, a szkoda, chciałabym mieć jakieś wsparcie z którejś strony, narazie jestem chyba zdana sama na siebie ze wszystkim
  7. skąd ja to znam... u mnie już też nie działa ustawianie budzika 3 metry od łóżka - wstane, wyłącze i nawet nie będę tego pamietać teraz nastawiam budzik godzine wcześniej niż mam wstać, bo i tak wiem że będę przez godzine co 9 minut (kochane SonnyEricssony;) przełanczać i spac dalej ostatnio bije rekordy i wstawanie zajmuje mi nawet do 2,5 h :/ a tu nadchodzi rok szkolny...
  8. adam_s, też tak mam czasami słowa które ktoś wpuścił by jednym uchem a wypuścił drugim, mi tak długo siedzą w głowie, zamiast przejmować sie tym co ważne, ja potrafie dniami rozmyslać czemu ten ktoś tak mi powiedział, skoro nie miał racji?? ale to bezsensu jest, normalnie przeżywam wszystko jak stonka wykopki ;>
  9. nie lubie stresu jestem na niego narażona bardzo często i do tej pory jeszcze nie opatentowałam jakiegoś sposobu na to... ale nie mam zamiaru unikać tych sytuacji, moge co najwyżej je ograniczyć, ale zamykać się w domu - to bezsensu, najlepsze lata zmarnowane...
  10. nie 'wyjśc i je kupić' tylko ugotować trzeba się powoli przezwyczajać
  11. co skąd wiem?? chodzi ci o ostatnie zdanie?? jeśli tak to wiem stąd, ze w dzieciństwie miałam dużo większy problem z astmą i pamiętam jak np po jakimś wysiłku oddychałam, a jak oddycham teraz... przedtem raczej nie było mowy o nerwicy ;>
  12. tekla, nie warto się zapychać tabletkami, musisz to wytrzymać, ale później za to będziesz wiedziała że da się to wytrzymac i nic sie nie dzieje tak naprawdę... trzymam kciuki
  13. hehe, dokłądnie nie wiem, mogę powiedzieć tylko tyle, ze ja podczasa badania - spirometrii - też miałam duszności, i naprawdę miałam wrażenie, ze oddycham gdzieś tak na 50% mozliwości, a badanie wyszło mi ok i w sumie przyznam szczerze, ze te duszności które mam teraz, różnią się od duszności astmatycznych
  14. insua, jestem pewna że los się kiedyś odwróci, i to ze zdwojoną siłą... tyle ile teraz masz cierpień, tyle będziesz miała szczęścia;) trzeba tylko przeczekac najgorsze, i nie poddawać się... no i z nadzieją patrzeć w przyszłość, teraz jest trudno, ale musisz to przezwycięzyć, trzymam za Ciebie kciuki, nie poddawaj się!! :)
  15. Gosiulka, widzisz, nareszcie się szczęście do Ciebie uśmiechnęło... tak naprawdę to trudno jest znaleźc dobrego psychologa do którego można chodzić na terapie... na pewno Ci pomoże, trzeba stawić czoła wszystkim wspomnieniom, pewnie bardzo zaboli, ale pomyśl jak później będzie Ci lżej :)
  16. ja tez biorę dużo magnezu;) trudno jest go przedawkować, a już w takiej sytuacji jak ktoś na nic nie ma siły, no 4 tabletki minimum;)
  17. adam_s, a może znajdź jakieś zajmujące zajęcie po które będziesz sięgał gdy już będzie naprawdę źle?? Ja notorycznie na lekcjach robię sudoku
  18. niestety ja mam tak samo... już chyba tak na stałe bo mniej więcej od roku, raz gorzej raz lepiej, ale to chyba jest z nerwów i raczej lekarstwa na to nie pomogą... ja zauważyłam ostatnio że trzeba się totalnie wyluzować i skupić na oddychaniu i może wtedy raz albo dwa uda mi się tak do końca oddechnąć
  19. ewa125, raczej nikt nie powie że kogoś nie znasz albo nie rozumiesz... wiadomo że nerwica nic nikomu nie zrobi, i że jedynym wyjściem z tego jest żyć normalnie, ale to jest czasami takie trudne:/ teraz gdy nic mi się nie dzieje, to też jestem tego zdania, ale jak mam jakiś atak, albo mnie cos złapie gdzie s w miejscu publicznym, no to cholerka, naprawdę jet ciężko zrobić cokolwiek...
  20. bethi, trzymaj się i staraj sie nie tracić swoich nerwów na jakieś idiotyczne szefostwo smutna48, nie bądź taka podejrzliwa tylko się ciesz;) w sumie to jak twoja mama sie zachowała wcześniej to był taki trochę odruch, pewnie teraz wszystko przemyślała na spokojnie i już jej przeszło
×