Skocz do zawartości
Nerwica.com

shira123

Użytkownik
  • Postów

    2 392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shira123

  1. lukrowana, ja cale zycie uciekałam przed sobą. ale od jakiegoś czasu zyje bardziej z w zgodzie ze sobą i to jest fajne.to bardzo smutne ze nie masz wspierającej rodziny...musisz wiec zatroszczyć się sama o siebie-być dla siebie rodzicami i najlepsza przyjaciolka.wiem ze latwo powiedzieć, ciężej zrobić. i ze każdy człowiek potrzebuje wsparcia z zewnątrz. może pomysl nad wolontariatem? ja bardzo się zaprzyjaznilam z ''moja'' staruszka'')
  2. ja sobie wczoraj odpuscilam psychologa...jestem zmeczona praca i nauka non stop oka22,wszystkich ludzi nie lubisz? nie masz w otoczeniu zadnych życzliwych ludzi? lukrowana,pomysl z podroza swietny-popieram) ja tez kocham podroze.bedzieszz miała piękne wspomnienia)) rob to co lubisz,nie patrz na chłopaka.to twoje zycie. przykro mi się czyta, ze nikomu na tobie nie zależy...to smutne
  3. hej po długiej przerwie)) jaalbonieja ja się lecze 2 lata-i widze ogromne efekty/ leki i terapia/ tez tak miałam ze kocham i nienawidzę, teraz to się wycisza zdecydowanie. choć jeszcze czasem mam napady zlosci,nie jest na pewno idealnie. ale zdecydowanie lepiej niż było)) czemu rzucilas terapie? Heledore, trzymam kciuki za pozytywne zmiany) u mnie- praca i egzaminy... praca-wykłady dużo mi dala) tak smialo prowadze wykłady, już nic się nie boje a ludzie czasem bija mi brawo) egzaminy-choernie boje się statystyki...ale jakos to będzie. nie robiłam sobie zadnej krzywdy, bardzo zblizylam się z moim psychologiem))/ w sensie psycholog-pacjent/ stresy sa ale ogarniam jakos i radze sobie zupełnie bez tabletek xanaxow i spie dobrze)) tak ze pozytywnie
  4. mysle ze po to, żeby jak najwięcej o tobie wiedział.nie dlatego ze jestciekawski,ale żeby ci jak najlepiej pomoc. ja mam zadania domowe)) robic relaksacje Jacobsona i przeczytać ''psychologie pozytywna''.na to 2 ne było czasu ale relaks robie i radze sobie zupełnie bez tabletek uspokajających)) co przed sesja to dla mnie wielki wyczyn))
  5. no dziwne to forum...wolalam poprzednia wersje
  6. ja czesto placze na smutnych filmach...bardzo wzruszaja mnie zwierzeta. i jest jedna piosenka ktora ZAWSZE doprowadza mnie do lez ''HURT'' Christiny Aquillery
  7. zadaj sobie pytanie-czego chcesz/oczekujesz od terapii. z podejsciem typu,,sam nie wiem czego chce'' to wiele nie zdzialasz. i co masz na mysli ze boisz sie ze terapia zaszkodzi? w jakim sensie?
  8. a ja chyba zdrowieje)) wczoraj ostra awantura z mama, i nic, nie mialam checi autoagresji jak zawsze,nie wzielam tabletki, nie pilam alkoholu, tylko poszlam na rower i napisalam opowiadanie pt. ''Xanax'' przelalam emocje na papier. potem przeczytalam to mamie, powiedziala ze jestem glupia jak but i kazala mi to spalic/ nie zrobie tego/ i mnie przytulila. tyle
  9. I to zle I to.ale chyba juz lepszy xanax w match ilosciach niz. Okaleczanie.
  10. i jak ,pogodzilas sie z nim? ja tez nie lubie sie obrazac.i nie znosze obrazalskich ludzi... wczoraj spotkalam sie ze znajomymi-kolega z border;ine,przyjaciolka z silna nerwica. nasz glowny temat-xanax i tym podobne.on potrafi zjesc tego caly blister...masakra. ja jednak jestem calkiem ''normalna''
  11. a ja wlasnie nie chce sie faszerowac lekami. biore tylko paroksetyne 20 mg. przepisala mi jeszcze pregabaline ale nie biore. z lękami sama walcze-dzis sukces, po wykladzie nie mialam ochoty na piwo, wyciszylam sie sama. zreszta stres byl mniejszy niz wczoraj
  12. redquin,podobno to wynika z naszej potrzeby autodestrukcji, ja nie ,ale siostra/ narcystyczna/ ciagnie ja do takich wlasnie facetow... ciezko,bo nawet terapia 3 letnia w tym jej nie pomogla. na mnie ostatnio zwalilo sie kilka stresow na raz-i objawy zoladkowe...zamowilam sobie ziolka mieszane ''na spokojnosc'' zobaczymy czy podzialaja, oby terapia pomaga-czesciowo.jestem b.odwazna, asertwyna i tp. ale nadal sie stresuje i mam objawy. ps.i tez jestem uzalezniona od kupowania ubran
  13. moze trafilas na nieodpowiedniego terapeute? przepasc miedzy psychologiem a ''psychologiem'' jest czasem ogromna. ja mam to ogromne szczescie ze trafilam na wspaniale osoby, i to na NFZ
  14. lukrowana Helodore, dziewczyny,ale popatrzcie na to tak- studiujemy,wy juz konczycie,nie wpadlysmy w alkoholizm czy narkomanie-a wiele osob z borderline tak konczy. nie mamy konfliktow z prawem. czy to nie jest powod do dumy? czy naprawde jestesmy tak beznadziejne.Nie! mam kolege z borderline...chlopak jest zupelnie pogubiony, nie umie stworzyc zwiazku, pije, pali trawke, bierze cos...fatalne relacje z ludzmi...szkoda mi go
  15. mnie pomogla terapia. bylam na 2 grupowych ,teraz indywidualna,od prawie 2 lat. jak popatrze wstecz kilka lat temu to bylam cakiem inna osoba- po 1 pelna zlosci, po 2 wycofana, niesmiala. teraz jest zupelnie inaczej
  16. Hereford.a now myslalas o oddziale dziennym Na 3 mce? More sir krocej czeka? Po magisterce
  17. jakub, a nie ma szansy zebys sie wyprowadzil? nawet jakis skromny pokoj wynajal? przeciez to jest toksyczne srodowisko...walcz o siebie. nie jestes zalosny, to rodzina cie tak uksztaltowala.
  18. kazaschi, do psychiatry nie potrzeba skierowanie. tam idz, on da ci skierowanie na terapie i ew.leki. zrob to dla siebie, ty ewidentnie masz objawy psychosomatyczne. a moze oddzial dzienny-terapia grupowa? dostalbys l4 na 3 mce. a to pomaga, naprawde.
  19. wspolczuje ci bardzo,trzymaj sie! ja wierze ze Twoj nick ''mowi prawde'' i bedziesz jeszcze dlugo zyc. moja znajoma lat 84 miala rakazlosliwego piersi, jest 15 lat po operacji i czuje sie swietnie)trzymaj sie!
  20. ja tez bede sie starala odejsc od lekow.biore tylko parogen, ale latem sprobuje odstawic. co prawda dzis sie nie popisalam, pol tabl. xanaxu i na wieczor planuje setke pigwowki ale co tam.raz sie zyje psychiatra by mnie chyba ukatrupila za to,hihi
  21. sluchaj,cale swoje zycie zyles w ten sposob-wiec nie zmienisz tego w kilka mcy.to potrwa kilka lat na pewno.ale chyba warto? chodzi o twoje zycie-szczesliwe. chodzisz na terapie,o ile pamietam?
  22. szkoda...z ta terapia. mieszkasz pewnie w duzym miescie? u mnie sie czeka tydzien-gora dwa. ja mialam dzis intensywny dzien-rano ostra klotnia z siostra ktora znow czepia sie bzdur i mam jej szczerze dosc...wciaz jej wybaczam ale ilez mozna... zastanawiam sie wrecz nad zerwaniem kontaktow. ale potem spotkanie w kawiarni z kolezankami, 3 godz.,ktore podnioslo mnie na duchu. i pomoge przyjaciolce, bede z nia jezdzic do psychologa bo ona sie sama boi-silna nerwica. ciesze sie ze moge jej pomoc)) dzis musialam wziac pol xanaxu, przez ta awanture z siostra.szczerze jej nie znosze. jedyne co ma fajnego, to psa.pies lepszy od wlascicielki.
×