Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rosa26

Użytkownik
  • Postów

    1 067
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rosa26

  1. Dokładnie a poza tym ja opowiadałam o doswiadczeniach i odczuciach swiezo po spowiedzi. Minęło juz trochę czasu i emocje opadły oraz poukładałam sobie to poczucie winy. Zbyg duze i przesadne tez uniemozliwia powrot do Boga. W tym temacie przypomniało mi się, ze kilka dni temu była m.i. o tym Ewangelia, ze chrzescijanin to nie tylko uciemiężony i cierpiàcy czlowiek. Głownie chrzescijanin ma byc szczesliwy, czerpiacy radosc z zycia. Jesli jest co zalowac to sie żałuje, jesli jest czas umartwiania, to sie umartwia (wielki post) ale glownie sie cieszymy (zmartwychwstanie). I nie dla zasady "bo tak trzeba i juz" ma to nas nakłaniac do zmian. Wpływac na nas. To jakby medytacja... tylko w innej pozycji niz ze skrzyzowanymi nogami i złączonymi palcami. Taka w sumie niemodna juz teraz... A tak dokładniej i precyzyjniej, to tu http://modlitwawdrodze.pl/#2016-05-07 A ja chciałam zalinkować coś, co we mnie jakoś trafiło. Może dlatego, że moja relacja z ojcem jest jaka jest: W kierunku kobiet W kierunku mężczyzn Dla zasmuconych
  2. Do mnie też "przemówił" obraz Maryi w "Pasji". Była pokazana jako taka "swojska", nie niedostępna. Jeszcze w okresie Wielkopostnym trafiłam w TV na film jakiś, o wiele mniej drastyczny niż "Pasja' i tam też jej obraz był podobny. Fajnie było pokazane jak, chyba po ukrzyżowaniu wleciała do uczniów i opierdzieliła ich, że zwiali Podczytuję trochę o niej. Może trzeba się po prostu "zapoznać" Jakoś sobie uświadomiłam, ze niewiele o niej wiem, o jej miejscu i faktycznym znaczeniu w tym wszystkim, więc może rzeczywiście chodzi o to.
  3. To dłuuuuuuuuuuuuga droga przede mną Może dlatego jest mi pozornie łatwiej, bo ja póki co porządkuję się w kwestii grzechów ciężkich, po bądź co bądź sporej przerwie. Tzn. to, co najgorsze mam już za sobą i oczywiście nie powtórzyłam. Nie wyobrażam sobie spowiadać się z tego po raz drugi i przechodzić tego zażenowania. Nie tylko dlatego oczywiście, bo świadomie widzę zło z nich wynikające, ale uczucie towarzyszące tej spowiedzi było piorunujące. W życiu się tak nie wstydziłam Przestrzegano mnie, zebym sę po takim czasie zbytnio nie rozdrabniała, bo się do reszty pogubię. No to posłuchałam. Cieżko było, ale myslałam, ze przyjdzie mi trudniej. Z resztą byłam tak zdenerwowana, że nie miałam juz nawet sił psychicznych na drążenie tematu. Po spowiedzi było gorzej, bo jak pisałam, miałam odczucie, że za lekko poszło... że za to wszystko powinnam jakoś solidniej odpokutować. A w pewnym momencie pomyślałam, że chyba powtórzę całość przy kolejnej spowiedzi, bo moze ksiądz nie zrozumiał mnie,albo ja coś nie powiedziałam odpowiednio aby zrozumiał. W końcu nie drążył tego, co najbardziej mnie męczyło. No ale ksiądz już trochę zyje na tym świecie przecież... a ja starałam się być precyzyjna. Teraz jakby drugi etap w rozeznawaniu swoich słabości. Następnie pewnie zagłębie się w drobiazgi, ale tyle aby "doczyścić" uświadomić sobie pewne rzeczy i lekkie grzechy przy następnej okazji wyznać. Na ten moment mam problem na ile ja za coś odpowiadam w pełni a na ile nie mam nad tym kontroli. A już wyłapuje momenty moich słabości. Przygotowując się do spowiedzi korzystałam m.in z tej stronki http://www.teologia.pl/m_k/zag06-4g.htm#1 i w punkcie j) jest właśnie o tym, o czym refren wspomniałaś: Oprócz tego jeszcze krótkie i zwięzłe rady znalazłam tu http://dominikanie.pl/2016/03/spowiedz-po-latach-8-prostych-rad/ ,i tu http://dominikanie.pl/2014/04/rachunek-sumienia-doroslych/ A jest cośz czym macie problem jeszcze? Ja nie wiem, ale mam "problem" z Maryją. Tzn. nie rozumiem modlitw do niej. Dziwne, bo do świętych jak najbardziej, a Maryja jest dla mnie taka... nie wiem... okropnie się z tym czuję. Zamiast różańca, wolę zmówić np. Koronkę... Jakbym w jakiś sensie nie brała jej pod uwagę.
  4. Ogólnie to tak... ale dziś mam mega lenia. Może następnym razem...
  5. Być może się wygłupiłam, trudno, ale napisałam maila do braci dominikanów z prośbą o przydzielenie spowiednika. Pokrótce opisałam sytuację swoją i napisałam, że całość przybliżę już bezpośrednio. Podałam wiek, napisałam, że jestem w terapii i miesiąc temu odbyłam spowiedź po 12 latach, że chciałabym spowiadać się u jednej osoby, która będzie znała moją sytuację, w rodzinie i w ogóle aby pomóc rozeznać co jest grzechem i moją winą w określonych przypadkach. Przez ten miesiąc od spowiedzi zdążyło mi się wyklarować co nieco. Z czym mam problem, gdzie jestem słaba... kiedy w jakimś sensie na tej czystej kartce pojawiło się już tylko to, co na bieżąco i nie mam świadomości jak przed tą pierwszą spowiedzią, że niby już pewnych rzeczy już nie robię, to i tak są one do mnie jakby "przyczepione". Po spowiedzi je w jakiś sposób ściągnęłam i widzę, co od tamtej pory do mnie przylgnęło... nie jest to już taki kaliber jak wtedy oczywiście, ale do komunii św. ostatnio w niedzielę nie przystąpiłam . Coś mi mówiło, ze jednak nie powinnam. Ależ poczułam okropny żal, ze nie mogę podjeść z innymi Teraz, po terapii wczorajszej, mi si się trochę zaczęło układać, to mam wrażenie, że mogłam pójść... ale... wolałam nie i jak do tej niedzieli nie zdążę się spotkać z kimś i wyspowiadać, też będę musiała się powstrzymać. Ewidentnie pewne rzeczy wynikają z mojego DDA. Dopiero niedawno sobie to uświadomiłam i uchwyciłam, ale tydzień temu jeszcze tego nie wiedziałam. W każdym razie ksiądz, u którego odbyłam spowiedź generalną miał niezłą intuicję, albo doświadczenie, albo nie wiem... że wpadł na takie zalecenie. Idealnie po tym czasie ta spowiedź jest potrzebna. Dla utrwalenia w jakimś sensie owoców tej pierwszej.
  6. Rosa26

    czego aktualnie słuchasz?

    Słucham i oglądam. I nie mogę wyjść z podziwu choreografii, pomysłu i po prostu oryginału. Jednego, nie do podrobienia i nie do powtórzenia. Geniusz, perfekcyjny... On i długo, długo nikt a potem cała reszta.
  7. Ważne, że miałeś dobre chęci, dobrą wolę. Bóg rozumie :)
  8. Haha a ja tez o tym pomyślałam kazimierz61 mysle, ze to relacja w ogole trudna, bo tezeba pracowac nad swoim uwrazliwieniem na Boga. Takim wewnętrznym. I ja własnie dlatwgo często wspominam o tym, ze trudno mi się tak z prozy codziennisci z powrotem dostroic, chociaz staram sie calg czas miec kontakt, w postaci na przykład odsluchiwania Ewangelii z aplikacji w drodze.
  9. Bedzielepiej myslę, ze nie ma sensu dyskusja z Tobà, bo jestes po prostu agresywna i mam wrazenie, bardziej rozwydrzona niz autorka. Nie biore w tym udziału. Narka.
  10. Bardziej dlatego, ze pokazał, ze mozna powiedziec Bogu wszystko jak sie czuje a nie wg jakichs niby narzuconych zasad.
  11. Prosze cie.. skad Ty mozesz wiedziec po kilku zdaniach cos o kims i osadzac. Kto dał Tobie takie prawo? Chorujac na depresje od lat wiem, ze skwitowanie kogos od rozwydrzonych nastolatek moze go dobic. Rodzice to tylko ludzie. Doskonalu nie sa i nie tozumiem tego huku o szacunek bezwzgledny dla rodzicow. Kazdego powinno sie starac szanowac jako człowieka, ale nie sadze by ktos kto nawalił jako rodzic musial koniecznie byc w oczach swojego dziecka nietykalny. Przerobiłam i wyraziłam złosc na rodzicow na terapii, co pozwoliło mi ich zrozumiec. Ale autorka jest jeszczr bardzo młodą osobą o wszystko przed nia. Ja Ciebie niczym nie obraziłam. Wyraziłam swoje odczucia do Twojego zachowania. Tyle.
  12. Nie. Miałam tylko kłopot z rozeznaniem, ale juz ogarnęłam :) Kalebx3 mnie jakos poruszyły Twoje słowa ❤
  13. nie nadużywaj słów, których znaczenia nie znasz, zbuntowana nastolatko. No chyba się zagalopowałas. Jak mozna tak umniejazac problemy drugiego człowieka? Gdzie empatia? Jakie wiek ma znaczenie. Ja tez jak byłam nastolatka miaĺam depresję i brałam leki... nie wiem co za roznica. To depresje mozna miec tylko od jakiegos wieku? Autorka ma spory problem w domu i z cała pewnoscia sie odbije i juz odbija na jej zyciu. Co to w ogole jest za ton? Umniejszajacy i zniewazajacy. Lepiej sie poczułas dobijajac drugiego człowieka? Okropne, ze w taki sposob sobie musisz poprawiac samopoczucie. Jesli juz nie jestesvw stanie zrozumiec drugiej strony to moze powstrzymaj sie id "rad" ktore kopia w doooopę. Nawet gdyby pisała o problemie bĺahyn dls nas, dla niej to jest problem i trzeba to uszanowac. Nie umiesz? Nie wypowiadaj sie.
  14. Fajnie sie zrobiło na tym wątku :) Zapowiads się, ze dzis dotrę do Dominikanów. Ale mam kłopot z sakramentem :/ Sa rzeczy, ktire robie a nie powinnam jakby w "obronie własnej" ale swiadomie, bywa odruchowo... I jak to jest z tymi myslami? Myslenie i czyms, czego nie chce sie zrobic w tzeczywistosci, ale jest swiadome ii do rowolne w naszej głowie, jest grzechem?
  15. Żałuję, ale ja jeszcze odpadam .
  16. Rosa26

    Pomysł :P

    Ciekawy okres Moje starsze rodzenstwo o dobre 14 lat tez jakos najlepiej wspomina te czasy. Ich młodość a moje dzieciństwo (siora by mi dała za ten tekst ). W każdym razie tak pomyślałam, ze z wielu względów pozytywnie można spędzić czas, ale tylko ja chyba jednak
  17. Rosa26

    ottt345

    A Ty się w policjanta bawisz? Drzazgę w mym oku widzisz, ale belki w swoim już nie. Czytając twój post można tak stwierdzić. Zawsze bezsensownie odbijasz piłeczkę. To, że dla Ciebie nie są zrozumiałe odpowiedzi niekonieczni oznacza, że są bezsensowne.
  18. Rosa26

    ottt345

    Dawno nie miałem do czynienia z takim prymitywem. Zaobserwowałem, że starsi ludzie robią się teraz znacznie bardziej chamscy niż kiedykolwiek. Serio? A nie zaobserwowałeś czasem lawiny epitetów w stosunku do tych ludzi, i nie tylko do nich, wcześniej? Chyba coś Ci jednak umknęło. Czyli ten "wyzwolony i nowoczesny" to może a ten drugi nie, bo nie dość, że jest wierzący, to jeszcze starszy... Co za różnica czy stary czy młody? Podobno jesteśmy wolni Gdyby pisał nastolatek, to byś napisał, że młodsi ludzie nie mają szacunku do starszych? No chyba, że ten młody byłby zdeklarowanym ateistą zapewne... Boże... świat zmierza donikąd
  19. O ile wiem Trittico nie działa mocno zamulająco. Ja mam mega problemy ze snem, tzn. spałabym bez końca i moja terapeutka zasugerowała, że Trittico byłby lepszy niż Ketrel, który chciała mi władować psychiatra, a ktory usypia z reguły masakrycznie. Raczej nie będzie mocniejszy od Zomirenu, bardziej nie powinien Cię ściąć.
×