Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rosa26

Użytkownik
  • Postów

    1 067
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rosa26

  1. Czy może jeden Bóg kłaniać się drugiemu Bogu, który jest zasadniczo tym samym Bogiem? Mówisz o Jezusie, względem swego Ojca? Rozumiem o co Ci chodzi. Też się zastanawiałam nad tym właśnie, że po co Jezus modli się do Ojca? Przecież własciwie modli się do siebie na dobrą sprawę. Teraz tłumaczę sobie to tak, że Bóg dał nam część siebie w postaci Jezusa, który pokazał nam jaki jest Jego Ojciec, jak sie do Niego modlić oraz czego dla nas chce po śmierci. Dał nam instrukcje co robić, aby osiągnąć zbawienie. Przed Jezusem nie było to przecież takie jasne nawet wtedy. Przyjście Jezusa to Nowy Testament, który pokazuje jak Bóg jest miłosierny. To trochę tak jakby Bóg zszedł na ziemię między nas, aby nas nauczać. Na tyle na ile wyniosłam z przekazu KrK. Jeśli błędnie, to niech mnie ktoś poprawi, kto zagłębił temat pod kątem tej wiary dokładniej.
  2. Rosa26

    ottt345

    Tyle, że Jezus nie wyrósł w jakiejś wierze. Był posłany przez swego Ojca. Był słowem wcielonym. Nie został poczęty w ludzki sposób. Neon, na prawdę nadrób podstawy, bo używasz słów chwilami, których nie rozumiesz kompletnie w odniesieniu do KrK. Trójca Święta, to jednocześnie jeden Bóg. Na tej tajemnicy nie jeden poległ. Jest ona dla nas niby oczywista - Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, ale jednocześnie nie możemy pojąć "jak to działa" w pewnym sensie.
  3. Rosa26

    ottt345

    To pokazuj to tworząc wątek o takiej tematyce. Nie wchodzisz w koncu na watki dot. nerwicy lękowej poszac na nich o zaburzeniach seksualnych na przykład, wiec zachowaj tu tez jak jakis porzadek. Kwestii "intrepretacji Boga" nie będę komentowac nawet
  4. Rosa26

    ottt345

    Jak to nie wspominam? Cofnij się do pierwszych stron. Jakich argumentów? Takich jak "własne doświadczenia" w których mieszasz różne terminy i tworzysz swój własny? Ja nie muszę Cię do niczego przekonywać myślę, ze wiele linków podanych przeze mnie, oraz moich wypowiedzi są konkretnie z argumentowane, ale to nie wątek o tym. Mowa o ZAGŁĘBIANIU RELACJI Z BOGIEM WG KrK!
  5. Rosa26

    ottt345

    No nie byłabym taka prześmiewcza na Twoim miejscu chyba, ze z siebie samego, bo pleciesz niesamowicie... Ale ok. na samym początku wątku napisałam, że interesuje mnie w nim zagłębianie relacji z Bogiem tylko i wyłącznie pod kątem Krk, żadne inne. Z resztą już drugi raz właśnie Tobie o tym piszę, bo jakoś nie możesz przyswoić.
  6. Rosa26

    ottt345

    "Z drugiej ręki" Dobrze Neon. To Ty doświadczaj sobie z pierwszej ręki a mi daj bładzic wg wiary rzymskokatolickiej, co dotyczy tego wątku.
  7. Rosa26

    ottt345

    I tworzysz własne ideologie i siejesz zamęt. No widzisz nie obalam własnych teorii, tylko Ty idąc swoim pokrętnym tokiem myślenia wg własnych ideologii nie rozumiesz. Medytujący czy konemplujący chrześcijanin robi to nad Pismem Św. i tylko na jego podstawie. Danego fragmentu tekstu a budda robił to w zupelnie innym kieunku. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mistyka_chrze%C5%9Bcija%C5%84ska
  8. W tv,nie tylko sprawy religię są.Możesz oglądać,choćby Pierwszą Miłość,czy Świat Według Kiepskich. Pierwsza miłosc mi sie znudzila i Przyjaciolki tez. A kiepskich moge sobie na Ipli włączyc. Obecnie mam fazè na Miodowe lata. Gdzies w tle czesto sie zdarza ze jest wlaczone albo na noc.
  9. Rosa26

    ottt345

    Neon litosci.... troche sie doucz. Budda był człowiekiem narodzonym tak jak Ty czy ja. Urodzonym w dobrze sytuowanej rodzinie z resztą. Nie mial w sobie nic boskiego. Osiagnąl jakis stan umysłu. To wszystko. Ci "doskonale rozgarnieci" jak to okresliłeś zdecydowanie o tym wiedza. Wrzucasz wszystko do jednego wora a przez taką podstawową niewiedze ludzi tworza sie abstrakcyjne teorie i krzywienie obrazu wiary na maksa. Rozumiem, ze wiara i nasze miejsce w niej jest trudne i czlowiek stara sie to uproscic, aby stworzyc sobie bezpieczny grunt, ale błagam nie gadaj bzdur. Wez napierw poczytaj o czym w ogole piszesz Poza tym mistycyzm dotyczy rowniez chrzescijanstwa a moze zwłaszcza. Kontemplacja, medytacja przeciez jest wlasnie po to aby spotkac Boga, ale robic to nalezy w sposob chrzescijanski a nie w jakichś jogowych pozycjach. Malo kto o tym wie, prawda? Ze mozna medytowac po katolicku i szukac kontaktu z Bogiem wlasnie tak.
  10. A co do poznania Boga. Bog przeciez własnie daje się nam poznac. O to chodzi aby Go poznawac własnie. Po to do nas mowi. Inna rzecz jak ktos interpretuje cos po swojemu i tak to wykorzystuje aby mu było wygodnie i mowi, ze poznal Boga. Poznawanie Boga to przyjmowanie calkowicie nawet tego co nam jest niewygodne, ale idziemy dalej, bo wiemy, ze za przełamaniem tego kryje sie Bog, Jego słowo i to co tak na prawde poprzez nie ma na mysli, do czego chce nas doprowadzic - jak najblizej siebie czyli doskonałosci, zbawienia i wiecznej radosci po smierci. Najprawdopodobniej nie ma to za duzo wspolnego z tym, co nam sie wydaje dla nas dobre a jest to zwykle cos przyziemnego dzieki czemu mielibysmy osiagnac szczescie. To jest nic tak na prawde w porowaniu z tym, czego probkè mozemh zobaczyc juz tu, na ziemi.
  11. O tych medytacjach i o tym czym jest chrześcijaństwo, jaka jest jego istota. O tym, ze nie chodzi tylko o to aby czegoś przestrzegać "Bo tak" "Bo tak ksiądz mówi". Bo w wierze chodzi o Boga i tu o tym jak Go słuchać Uważam, ze jest super :)
  12. Kazdy ma chwile zwątpienia. "Nie dowierzam" to co innego niż deklaracja "Nie chcę". Jest wiele osób, które są w zawieszeniu, bo nie rozumieją czegoś akurat albo spotkalo ich w zyciu cos wyjatkowo strasznego i pod wpływem emocji nie widzą Boga, bo "jak mógl na to pozwolić?" Tak bywa z roznych przyczyn. Albo z powodu słabej wiezi z nim, albo z innych powodow.... Papież powiedział, że nawet zdeklarowani ateiści w głebi serca są poszukującymi. I myślę, ze ma rację, bo nawet zapieranie się rękami i nogami, ze nie chce się Boga moze byc spowodowane urazami i traumami doświadczonymi w życiu, w kwestii wiary. O czym tu burzliwie m.in rozmawiamy. A człowiek ma w sobie duzo lęku i złosci przez lata wypieranej, to jest agresja albo odsuniecie sie od tematu, przejscie na inne wyznanie na przykład. No bo nie było nikogo, kto by po ludzku pokazał Boga i Kościól ale pewnie tez w tym poszukujacym nie ma otwarcia i gotowosci na przełamanie swoich doświadczeń. I kółko się zamyka Na całe szczęście kazdy swoj krąg moze przerwac. A na przełamanie stereotypów - ksiądz ziomek :) Spotkanie tównież dla tych, co nie wierzą https://m.facebook.com/events/1653457678246562?view=permalink&id=1669344726657857 Pojechałabym ale kurde ani kasy, ani czasu teraz nie będzie.
  13. To tak jakbyś zapytał czy wierzę w rośliny. Są po prostu i już. Interesuje Cię astronomia?
  14. Może ja się źle wyraziłam. Sorrki
  15. No zdarza się, że ktoś sobie Boga jakoś kreuje i uznaje, że zna Go jak własną kieszeń. Różnie ludzie błądzą... Moja niewątpliwość jest taka, że On jest z nami codziennie, że chce naszego zbawienia. Nie powiedziałam nigdy, że znam Boga na wylot. Napisałam, że wierzę w Niego i Jego słowa. Ze zrozumieniem, zapoznaniem się na tyle, że kiedy w jakimś momencie coś kompletnie jest dla mnie nie zrozumiałe, jestem w stanie zaufać.
  16. To znaczy? Psycholog - kiedy uznała, że moje problemy, to moja wina i może ja coś źle robię i dlatego tak jest (nie obecna, inna kobieta). Po tej wizycie miałam ochotę iść pod pierwszy lepszy pociąg. Psychiatra - kiedy ostatnio odwaliła jakiś cyrk, który opisywałam w jakimś wątku. Jakby ją coś strzeliło. Gadała jak nie ona. Skąd bierzecie pomysły na pytania do tej gry?
  17. Nie wiem w jakim sensie masz na myśli to, co napisałeś. Bóg sam w sobie jest zagadką. Ale daje wiele odpowiedzi nam w odniesieniu do naszego życia, człowieczeństwa, doświadczeń itd. Pewnie, że czasem równo z tym idzie sporo pytań, ale Bóg jest większy od nas wszystkich razem wziętych. Nie jesteśmy w stanie go pojąć nigdy od początku do końca. Dopiero po śmierci zobaczymy więcej. Możemy jedynie domyślać się na podstawie Jego dobroci i miłości odpowiedzi, ale to zawsze będą nasze domniemania od pewnego poziomu, na którym pozostaje właśnie miejsce na zaufanie.
  18. Może być trwała tzn. nie zakłócona, nie przerwana, a jednocześnie zagłębiana, ewoluująca. Jedno drugiego nie wyklucza
  19. Nie wiem... lepsza pewnie jest noc, ale skoro trzeba odespać, albo deprecha łapie, to każda pora jest dobra. Zdarza Ci się spać w dzień?
  20. Rosa26

    ottt345

    W Twoim mniemaniu.
  21. Jak widać Spałam dziś do 17.00. Odsypiałam nie przespaną noc, którą zarwałam przez to latające stworzenie. Boisz się jakichś robali latających lub pełzających, albo mających więcej niż 4 odnóża? Brzydzą Cię?
  22. To Twoja subiektywna opina rozumiem? A jeszcze, nawet jeśli czasem pojawiają się wątpliwości, kiedy dochodzi się do jakiegoś kolejnego etapu, to na tym to polega, że staramy się znaleźć odpowiedź, a jeśli nawet jest trudno, to na podstawie tego co już wiemy zakładamy "Wierzę Ci. Ty wiesz co robisz." W związku też przecież nie zawsze będziemy mogli wszystko zobaczyć co robi i gdzie jest druga strona - trzeba będzie zaufać.
  23. W ogóle uciekam od karaoke A Ty?
×