Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kris0x0000

Użytkownik
  • Postów

    243
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kris0x0000

  1. Wydaje mi się że znajomi po prostu ci zazdroszczą że w tak młodym wieku wybudowałeś dom i to nie na kredyt (!). Jeżeli w domu są wydzielone mieszkania to ja nie widzę problemu. Oczywiście wiele zależy od charakteru twojej mamy oraz dziewczyny która miałaby z tobą zamieszkać. Jak ktoś szuka dziury w całym to znajdzie... a wtedy to nawet wspólne podwórko czy brama wjazdowa będzie problemem.
  2. Ja inaczej niż @carlosbueno za sprawą tego wirusa uświadomiłem sobie że nie boję się śmierci. Nie to żebym jakoś specjalnie dążył do anihilacji ale życie jest dla mnie na tyle bolesne że IMO nie ma czego żałować. Odkąd pojawiła się ta zbiorowa panika lepiej mi się żyje. Mam więcej czasu na hobby i dla Żony ponieważ pracuję zdalnie. Nawet gdy muszę jechać do firmy to jadę w normalnych warunkach przez opustoszałe miasto. Ludzie w pracy mili jak nigdy, pytają jak się czuję itp... Nawet wizja tego że w ciągu najbliższych tygodni mogę stracić pracę nie specjalnie mnie martwi, bo i tak mam jej dosyć. Martwię się tylko o najbliższych bo oni się boją
  3. Nie odpisują na twoje zaczepki czy czekasz aż same napiszą do ciebie? W wieku 25 lat byłem w podobnej sytuacji co ty tj. nie potrafiłem nawiązać relacji z kobietami ani nawet normalnie z nimi rozmawiać. Problem istniał oczywiście od zawsze ale dopiero wtedy zaczęło mi to doskwierać. Mi pomogły portale randkowe. Zacząłem pisać do wielu kobiet żeby przełamać ten problem (niekoniecznie wszystkie mi się podobały). Na początku miałem niewiele odpowiedzi, stopniowo było lepiej, coraz łatwiej było mi podtrzymać kontakt. Z czasem zaczęły się spotkania w realu, które też szły mi na początku kiepsko. Z mojego (niewielkiego co prawda) doświadczenia wynika że powodzenie na portalu wynika w dużej mierze z obycia w kontaktach z kobietami. Po prostu trzeba nauczyć się tego co większość mężczyzn już dawno umie, zaczynając od tego co napisać w pierwszym zdaniu w wiadomości na portalu itp. Nie twierdzę że to jest cudowny lek i dzięki temu zmienisz osobowość która kształtowała się przez całe życie ale być może dzięki temu poznasz kobietę z którą będziesz szczęśliwy.
  4. Obecnie głównie administracja serwerami ale niestety nie tylko. Muszę utrzymywać wiedzę z wielu dziedzin informatyki żeby wypełniać swoje obowiązki. Dlatego myślę żeby się przebranżowić na programowanie (Android/Java). Spróbuję tego co napisałeś tj. odpoczywać fizycznie. To będzie trudne ponieważ po powrocie z pracy jestem padnięty ale może rzeczywiście wystarczy się przemóc :). Dzięki za odpowiedzi.
  5. Eh tylko jak to zrobić? Jak odpuścić? Właśnie dostałem propozycję awansu w firmie (najwyraźniej inni doceniają mnie bardziej niż ja sam) i zamiast się tym cieszyć to się martwię że dojedzie mi więcej obowiązków, których siłą rzeczy nie będę mógł wykonywać tak starannie jak obecnie więc na pewno będę popełniał więcej błędów. Najchętniej nie robiłbym nic wtedy miałbym pewność że wszystko będzie zrobione dobrze :).
  6. Witam, Mam 30 lat. Cokolwiek robię musi być zrobione idealnie, nawet gdy robię coś pierwszy raz w życiu. Dziura w ścianie wywiercona pod kątem 92 stopni zamiast 90? Tragedia… To nic że funkcjonalnie ani wizualnie nie ma to żadnego znaczenia. To nic że wszyscy oprócz mnie są zadowoleni z efektu. Ja nie jestem. Jestem zły na siebie że popełniłem błąd, że mogłem zrobić to lepiej. Rozmyślam o tym tak jakby to było wydarzenie mające zawarzyć na całym moim życiu. Oczywiście to tylko przykład dla ukazania problemu. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Pracuję jako informatyk. W pracy również wszystko musi być zrobione na 100% przez co sam na siebie ściągam problemy - poprawiam coś co działa tylko dlatego że może być zrobione lepiej. Oczywiście nikt tego nie docenia bo nikomu nie jest potrzebne rozwiązywanie nieistniejących problemów. Jeszcze gorzej jest gdy popełnię jakiś błąd. To co prawda zdarza się stosunkowo rzadko ponieważ do każdego zadania bardzo dokładnie się przygotowuje (uzupełniam wiedzę, sprawdzam możliwe scenariusze rozwoju zdarzeń) ale gdy już się zdarzy to nie potrafię przejść nad tym do porządku dziennego mimo że właściwie nikt nie ma do mnie pretensji. Mimo że często jakieś zadanie zależy ode mnie tylko w jakiejś części to ja zawsze biorę na siebie całą odpowiedzialność za jego wykonanie. Powoli wypalam się zawodowo ponieważ nie daje sobie rady z natłokiem myśli. Ludzie mnie denerwują. Służbowy telefon najchętniej umieściłbym po drugiej stronie okna. Uczę się programowania, chciałbym pracować sam i jeżeli starczy mi odwagi to spróbuję pracować jako wolny strzelec jednak wiem że to nie rozwiąże mojego problemu. Czy da się jakoś to kontrolować?
  7. _Req_ Muszę przyznać że to wyjaśnienie trafiło do mnie. Moim zdaniem ma to sens :)
  8. @NN4V To już lepiej brzmi. Tyle że nie uważam opiekuńczości za cechę zarezerwowaną wyłącznie dla kobiet.
  9. Czyli twoim zdaniem jeżeli mężczyzna opiekuje się kobietą to jest zniewieściały? Bardzo ciekawe... Co jest złego w byciu "zniewieściałym w dobrym sensie", czyli w byciu opiekuńczym i dojrzałym emocjonalnie? Odniosłam wrażenie, że wg Ciebie to określenie jest ujmą na honorze "prawdziwego mężczyzny". Nie ma czegoś takiego jak "bycie zniewieściałym w dobrym sensie" w odniesieniu do mężczyzny. Jestem głęboko przekonany że zdecydowana większość mężczyzn odbierze takie wyrażenie jako obelżywe. Jeżeli uważasz że jest inaczej powiedz to jakiemuś facetowi i zobaczysz jaka będzie jego reakcja .
  10. Czyli twoim zdaniem jeżeli mężczyzna opiekuje się kobietą to jest zniewieściały? Bardzo ciekawe...
  11. Dziwię się że w ogóle rozwarzasz możliwość spotkania się nim. No chyba że to on chciałby cię przeprosić za wyrządzone krzywdy... wtedy możesz się zastanowić.
  12. Witaj. Moim zdaniem gdy kochasz to normane że czasem obawiasz się straty tej drugiej osoby ale oczywiście nie powinien to być strach tak silny że nie pozwala ci cieszyć się życiem. Z własnego doświadczenia wiem że poczucie własnej wartości najlepiej jest odbudowywać we dwoje więc zdaj sobię sprawę że masz ułatwione zadanie i za razem wielkie szczęście :). Po pierwsze powinnaś powiedzieć swojemu facetowi o wszystkich twoich obawach. Jeżeli nie powiedziałaś jemu wprost (a takie odniosłem wrażenie) to on prawdopodobnie nie wie że się tym martwisz. Gdy będzie wiedział jestem przekonany że postara się dawać ci do zrozumienia (nie tylko słowami) że jesteś dla niego wyjątkowa. Ty sama musisz koniecznie zmienić schemat myślenia - co nie jest łatwe i efekty nie przychodzą od razu, ale można to zrobić. Zamiast widzieć zagrożenie w innych kobietach spróbój dostrzec to że jak sama napisałaś z jakiegoś powodu twój chłopak wybrał ciebie. Więc jednak w jego ocenie jesteś atrakcyjnejsza od innych... Musisz wiedzieć że niskie poczucie własnej wartości wypacza postrzeganie świata. To że ty uważasz się za gorszą od innych wcale nie oznacza że tak jest w rzeczywostości. Doceniaj każdą najdrobniejszą rzecz którą udało ci się osiągnąć jak również oczywiście wielkie sukcesy jak np. wyjście z depresji oraz pozbycie się fobii społecznej.
  13. @indianer Oczywiście że nie ma co wyciągać pochopnych wnisoków... tyle że sytuacje które opisałeś dają podstawy do sformuowania wniosków logicznych i przemyślanych. Twoi rodzice zachowują się skandalicznie wobec ciebie i twojej dziewczyny. Chciałbyś uszcześliwić wszystkich ale tak się nie da... próbując uszcześliwić wszystkich unieszczęsliwiasz samego siebie. Obecnie nikt z twojego otoczenia łącznie z tobą nie jest szczęśliwy.
  14. Mnie bardziej dziwi (i przeraża) fakt że w tym przypadku okazało się to dopiero po 6 latach związku... Jak to możliwe że wcześniej przez tyle lat nie był maminsynkiem i niedojrzały do związku? Tak świetnie się maskował przez tyle lat?
  15. Wszyscy na tej ziemi muszą cierpieć. Nikt się przed tym nie uchroni. A w genach można przekazać gorsze choroby niż nadwrażliwość. Zdaję sobie sprawę z tego że cierpienie jest nieodłącznym elementem życia. Jednak niestety nadwrażliwcy przez swoje wypaczone postrzeganie świata cierpią zdecydowanie więcej niż normalni.
  16. W badaniach (Livesley, Jackson i Schroeder, 1992) stwierdzono dziedziczność na poziomie 40-60%. Dzięki. Tylko pytanie czy 40-60% z obojga rodziców czy każdego z osobna. Bo jeżeli każdego z osobna to łącznie może dawać ponad 80% zakładając że ta cecha występuje w równym stopniu u obojga rodziców.
  17. Hehe no i 90% ogółu kobiet również będzie płakało... Ponieważ są targetem tych seriali
  18. To by nawet miało sens ponieważ moi rodzice również nie mają ani nie mieli tego problemu a przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Jestem ciekaw czy były prowadzone jakieś badania na ten temat. Chętnie bym poczytał.
  19. Co konkretnie Cie nie dziwi? Kiedy miałeś okoliczność widzieć, bo jakoś nie przypominam sobie wspólnych spotkań? Chodzi o to w jaki sposób piszesz o nich.
  20. Widząc jak odnosisz się do swoich rodziców wcale mnie to nie dziwi.
  21. Odkąd pamiętam zawsze byłem emocjonalnie nadwrażliwy. Wiele przez to wycierpiałem w życiu, zwłaszcza w szkole. Teraz powoli wszystko zaczyna mi się układać, jestem w szczęśliwym związku. Pojawiają się plany; ślub, później dzieci... Jednak jest jedna myśl która nie daje mi spokoju i dlatego zdecydowałem się napisać ten temat. Chciałbym wiedzieć czy nadwrażliwość emocjonalna jest dziedziczna tzn. czy zależy od genów. Nie mogę znieść myśli że moje dzieci (jeżeli będę je kiedyś miał) mogłby przez to cierpieć tak jak ja kiedyś...
  22. Kris0x0000

    Witam

    Witaj. Psycholog właśnie po to jest żebyś mógł mu powiedzieć wszystko. Powiedz mu to co napisałeś tutaj a zobaczysz że to nie zrobi na nim żadnego wrażenia.
  23. Kris0x0000

    nerwica

    Nikt nie postawi ci diagnozy przez internet. Wymienione przez ciebie objawy mogą wynikać z nerwicy ale tylko lekarz podczas wizyty może to stwierdzić. W każdym razie nie wolno ich bagatelizować i czym prędzej idź do lekarza.
×