Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sweety666

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Sweety666

  1. Od prawie 3 miesięcy jestem na fluoksetynie i pregabalinie. Mimo skutków ubocznych (głównie zaniku libido), musiałam przeprosić się z SSRI, bo niestety nic innego nie działało. Teraz przynajmniej mogę wyjść z domu i wrócić do pracy, bo wcześniej nie było o tym mowy i czułam się jak w więzieniu. Z czasem mam zamiar zejść na słabsze leki, ale daje sobie jeszcze czas
  2. U mnie była tragedia na początku, po żadnym leku tak nie miałam. Leżałam przykryta kocem i płakałam przez 3 dni. Potem odrobinę puściło, ale po 2 miesiącach terapii nie było poprawy, a wręcz nasilenie lęków.
  3. Ja bralam 10 mg na początku leczenia przez dwa tygodnie. U mnie nie działało. Zaczęło działać dopiero przy 40 mg, ale też pojawiły się uboki i kastracja
  4. @MarekWawka016 tydzień na ago i są już tylko poranne niepokoje (takie około pół godzinki) kiedy muszę poleżeć i przeczekac. Ale kompletnie nie czuje się jeszcze zdrowa, do tego daleka droga. Zastanawiam się nad włączeniem fluoksetyny w dawce 10 mg dla większej aktywizacji, lekarz zaproponował, żeby tak zrobić za tydzień jak nie będzie widocznej poprawy
  5. Mnie się wydawało, że spamilan u mnie działa, bo pokonałam niemoc wychodzenia z domu. Ale teraz już w sumie nie wiem, czy to dzięki lekom, czy dzięki silnej woli i codziennym cwiczeniom behawioralnym...teraz ta cholerna niemoc, zwłaszcza rano z którą nie mogę dać rady..
  6. Ktoś to jeszcze bierze? Bo u mnie czwarty tydzień (drugi na większej dawce 50mg) i po bardzo ciężkim tygodniu (pierwszym od zwiększenia dawki), totalna huśtawka nastroju. Podsumowując tydzień 2 dni rewelacja - prawie jakbym była zdrowa, 2 dni totalny zjazd, lęki, doły itp, 3dni takie umiarkowane - rano gorzej potem lepiej.
  7. @MarekWawka01U mnie niestety to nie kwestia leków, bo zanim zgłosiłam się do lekarza, już miałam takie poranki . Po lekach jest ciut lepiej, ale biorę Agomelatyne dopiero 4 tydzień, więc liczę, że z czasem się unormuje.. dodatkowo mam spamilan typowo antylękowo już 2-gi miesiąc i doraźnie alprazolam... Cukier i inne badania w normie, więc to chyba "przyjsciolka" nerwica urządza sobie u mnie imprezki co rano . Dzięki za wsparcie
  8. Jak u Was było z rankami? Też budziliście się często jak podczas bombardowania z koszmarnym napięciem, strachem, uciskiem w klatce piersiowej i brzuchu. Żeby się zebrać z tego stanu czasem potrzebuje dobrej godziny. Próbowałam ćwiczeń fizycznych ( jest gorzej), prysznic (mam wrażenie jakby krople wody były wtedy torturą)... Jedyne co pomaga to przegladanie czegoś w tefonie i czekanie aż to minie, ale to strata czasu... Może macie na to jakiś sposób. Jestem już na lekach, ogólnie pomagają, ale z rankami nadal nie umiem dać sobie rady...
  9. Ja miałam ataki paniki głównie na dużych przejściach dla pieszych i mostach. Im szerszą ulica, tym trudniej mi było przez nią przejść, a kiedy już szłam doznawałam dziwnych objawów : dretwialy i sztywniały mi nogi, kołatalo serce, dusiłam się, zalewałam potem, krecilo mi się w głowie i miałam wrażenie że mdleje. Rozmowa z terapeuta na ten temat wyglądała tak: Terapeuta: ma pani wrazenie, że zemdleje? To proszę wyobrazić sobie taką sytuację: ruchliwe skrzyżowanie, środek dnia, idzie pani przez przejście i nagle siada pani na samym jego środku. Albo lepiej - kladzie się tam i leży! I co wtedy? Co wtedy się stanie? Ja: hmmm... Dziwne, ale pewnie ktoś podejdzie i zapyta czy wszystko w porządku, czy dobrze się czuje, czy mi pomóc T: no właśnie! Czyli nie jest pani sama, zawsze ktoś pomoże. Ja: tak, ale uznają mnie za wariatkę... T: a pani w takiej sytuacji pomysllaby o tej osobie jak o wariacie? Czy raczej skupiła się na pomocy, zamiast na ocenie? Mnie przekonało i za każdym razem jak mnie "brało" wyobrażałam sobie tę sytuację i pomagało.
  10. Niestety u mnie tak się zaczęło. atak paniki po sytuacji stresujacej i gdzieś mi to zostało z tyłu głowy. Później przy wyjściach z domu miałam powtórki, ale slabsze i myślałam, że sobie z nimi radzę... Aż do czasu gdy strach sparalizował mnie już po otwarciu drzwi na zewnątrz. Obserwuj się i jeśli poczujesz, że tracisz kontrolę nad stresem, skonsultuj to z lekarzem. Taki permanentny "lęk przed lękiem" może nieźle skomplikować życie i czasem warto udać się po wsparcie.
  11. @Kris0x0000 oczywiście, że są dni, kiedy sama się śmieje się z irracjonalności i absurdu swoich lęków. To już mój trzeci epizod z nerwicą, więc znam na wylot jej mechanizmy, a mimo tego w trakcie gorszych dni i ataków, nie potrafię sobie tego logicznie wyjaśnić. Chociaż i tak uważam, że jest progres, bo za pierwszym (który z perspektywy czasu był najsłabszy) wmawiałam sobie śmiertelne choroby i codziennie żegnałam się ze światem. Teraz jest tylko strach, że przez zmianę leków, nie będą działać.
  12. Sweety666

    [Kraków]

    Chętnie popisze na PW z kims z problemem nerwicy lękowej i depresji. Czasem potrzebuje się wygadać, a rodzina ma już dość tego tematu. Słuchanie o tym, że nie jestem w tym sama też mi pomaga
  13. @Kris0x0000najgorsze, że nawet nie ma z kim o tym pogadać, wszyscy w koło mówią mi że "marudze bo mam gorszy dzień". A ja ryczę, bo nie wiem czy to kolejna porażka z lekami i znowu miesiąc męczarni z "wchodzeniem" na nowe...
  14. Hej, Muszę się komuś wyżalić, bo bliscy chyba już mają dosyć tego tematu... Cierpie na zaburzenia lękowe i lekka depresję. Od 3 tygodni przyjmuje leki, które w końcu nie dają skutków ubocznych (brintellix mnie uczulał, pramolan zabijal niskim ciśnieniem). Tak się ucieszyłam, że udało się dobrać takie lęki, że pojawiła się panika czy zadziałają... i właśnie... Są dni kiedy czuję się już prawie zdrowa, mam milion pomysłów, chęć do życia, mnóstwo siły, i praktycznie zero lęków przez dzien ( może takie krótkie moment niepokoju). Wtedy wierzę że lek zaczyna działać i jest widoczna poprawa. W inne dni budzę się jak w trakcie bombardowania, z brakiem motywacji, wewnętrznym strachem i uczuciem, że jednak te leki nie działają.. jak było u Was? Też takie wahania czy od razu diametralna i trwala poprawa?
  15. Tak, biorę Spamilan w dawce 30 mg, doraźnie Afobam i z lękami jest o wiele lepiej (był moment że wyjście na klatkę schodową mnie paraliżowało, a teraz sama biegam po marketach). Problem jest głównie rano, budzę się roztrzęsiona i ciężko mi czymkolwiek się zająć... Miałam tak od początku ataku nerwicy, więc po ago nie jest gorzej, zastanawiam się tylko kiedy to minie. Kilka lat temu brałam escitil i po nim efekt był po 3 tygodniach, ale przytyłam ma nim prawie 30 kg w 3 lata.
×