
Grabarz666
Użytkownik-
Postów
1 694 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Grabarz666
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Grabarz666 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Z jakiego powodu zrezygnowałeś? -
Skoro bóg jest taki miłosierny, to dlaczego skazuje was na cierpienie w depresji, mimo, że modlicie się do niego?
-
A co na to bóg: http://www.cochrane.org/pl/CD000368/stosowanie-modlitwy-wstawienniczej-w-celu-poprawy-zlego-stanu-zdrowia Tylko proszę bez wyzwisk.
-
Fluwoksamina hamuje metabolizm mianseryny (Lerivonu) i zwiększa jej stężenie we krwi, ile - trudno powiedzieć, bo nie ma badań, dla mirtazapiny jest to wzrost 3-4 krotny, więc najprawdopodobniej dla mianseryny może być identycznie (ich budowa chemiczna jest niemal identyczna). Osobiście nie przekraczałbym 30 mg mianseryny, niezależnie od dawki fluwoksaminy.
-
Standardowa dawka p/depresyjna fluwoksaminy to 100-150 mg, maksymalna 300 mg. Dawki powyżej 100 mg można brać w dwóch dawkach podzielonych.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Grabarz666 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
https://www.accessdata.fda.gov/drugsatfda_docs/label/2006/020151s044,020699s071lbl.pdf Znów masz weltschmerz, że nie masz racji? Czytaj moje posty ze zrozumieniem, to nie będziesz miał wątpliwości. Nikt ci nie każe tego robić, nie mój problem, że nie potrafisz obronić swoich "racji", a każdą moją odpowiedź traktujesz jako atak ad personam. Bez komentarza... Na twojej sympatii, to jakoś w specjalnie mi nie zależy. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Grabarz666 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Najmniejsza, skuteczna (uśredniona) dawka p/depresyjna mirtazapiny to 15 mg. Dawki poniżej 15 mg stosowane są głównie nasennie. -
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
Grabarz666 odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
Nic nie zaszkodzi, może jedynie powodować niewystarczający efekt przeciwdepresyjny. -
Skoro uważasz, że wenlafaksyna nie działa, to jest to przesłanka, żeby ją odstawić (stopniowo). Teoretycznie, połączenie moklobemidu i mirtazapiny ma sens, jednak empirycznie nie jest udokumentowane, więc musiałbyś je, po prostu, wypróbować. Wydaje mi się, że ryzyko wystąpienia po nim zespołu serotoninowego jest mniejsze, niż przy połączeniu moklobemid + SSRI/SNR. Alternatywą dla moklobemidu jest bupropion, niestety jest on bardzo drogi, obydwa leki zwiększają napęd.
-
Stan stacjonarny to stan, w którym stan, w którym szybkość i ilość leku dostającego się do organizmu równa się szybkości i ilości leku opuszczającego organizm, to tak w skrócie. Nie jest to tożsame ze stałym stężeniem leku we krwi w ciągu całej doby, po podaniu jednej dawki (tutaj wenlafaksyny o przedłużonym działaniu). Dla stanu stacjonarnego stężenie w funkcji czasu wygląda (w przybliżeniu) tak:
-
Póki nie masz takiej depresji, że srasz pod siebie najprawdopodobniej żaden lekarz/placówka nie podejmie się tego zabiegu. W polsce panuje zaścianek psychiatryczny jeśli chodzi o leczenie EW, w obawie, o skutki uboczne, mimo tego iż występują one rzadziej niż skutki uboczne podczas brania leków. Dodam, że EW mają skuteczność nawet do 2x wyższą niż (poli)farmakoterapia: https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=2&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwi9sfvLjMPWAhVlEJoKHXpuA9kQFgguMAE&url=https%3A%2F%2Fjournals.viamedica.pl%2Fpsychiatria%2Farticle%2Fdownload%2F29126%2F23891&usg=AFQjCNFUMfmk1L0MvjULDeWcE4A_wSlW1g http://humaniora.amu.edu.pl/sites/default/files/humaniora/Humaniora%20nr%209/Hum_1_15_Kmieciak.pdf http://old.ipin.edu.pl/fpn/aktualne/2013/01/07_F2013-01.pdf
-
Ja brałem Velafax, Prefaxine i Venlafaxine Bluefish, oczywiście żadnych różnić, bo różnic być nie może. Ja kupuję najtańszy generyk z Bluefisha i działa, więc po co mam przepłacać. Jeśli ktoś poczuje się lepiej tylko dlatego, że więcej wydał (w myśl przekonania: bo droższe jest lepsze) to ma taką możliwość
-
To, że granulki uwalniają powoli wenlafaksynę wcale jednoznacznie nie oznacza, że w związku z tym stężenie wenlafaksyny we krwi jest stałe przez całą dobę, z tego fragmentu wcale to nie wynika. Jak pokazałem w badaniu, stężenie wenlafaksny (o przedłużonym działaniu) podlega dobowym wahaniom (po przyjęciu jednorazowej dawki): https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3608883/ Nie oznacza to, że działanie leku (a tym samopoczucie) jestwprost proporcjonalne do stężenia leku we krwi. Najczęściej pacjent nie odczuwa dobowych zmian samopoczucia wynikających z dobowych wahań stężenia wenlafaksyny we krwi. Musisz odróżnić przedłożone działanie od zmodyfikowanego uwalniania. Różnica na obrazku, na przykładzie leku Trittico CR i XR: Jak widać wenlafaxyna ER, XL odpowiada Trittico w wersji CR, a nie XR.
-
Poniżej pewnego poziomu (którego nie osiągnąłeś) kulturalnego i intelektualnego nie zniżę się, więc te ciągłe wycieczki osobiste pominę. Zawsze zachodzę w głowę dlaczego własna niewiedza i mijanie się z prawdą powoduje agresję skierowaną w stronę kontrdyskutanta... W tej kwestii nawet twój chłopski rozum zawodzi...Pokarm nie ma wpływu spowalniającego na metabolizm (wątrobowy z resztą) wenlafaksyny, tylko opóźnia wystąpienie tmax, czego kompletnie nie rozróżniasz. To tak na marginesie, z ulotki Efectinu (Prizer): http://leki.urpl.gov.pl/files/25_EFECTIN_ER_kaps_o_przedl_uwaln_tw_37_5_75_150.pdf Nie raz już słyszałem ten żałosny argument - skoro nie brałeś leku, to nic o nim nie wiesz, w takim razie Stephen Stahl nie wie nic... Gdybym miał tak bujną wyobraźnie jak ty, to na pewno też nie miałbym na każdą okazję cytatu z badania. Vice versa. Bez odbioru. Nie bierz na poważnie tego, co pisze ten osobnik, w poprzednich postach nie raz udowadniał, że wymyśla teorie, których nie potrafi poprzeć żadnym wiarygodnym źródłem, na dodatek mieszając podstawowe zagadnienia (psycho)farmakologii.
-
okarm https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9505987 https://bazalekow.mp.pl/leki/doctor_subst.html?id=836 Choćbyś się zes.ał to i tak fakty mówią co innego. Twoje miganie się, nadinterpretowanie i naciąganie faktów, wmawianie mi niewiedzy i wybiórczego analizowania badań nic nie da. Jesteś Januszem psychofarmakologii i nic tego nie zmieni. Nawet te wymyślone, pseudonaukowe hipotezy to w rzeczywistości utwierdzanie wszem i wobec jak bardzo ta wiedza jest ci obca. To w końcu jak? Nie ma istotnych klinicznie wahań leku w ciągu dobry, ale ty odczuwasz brak leku już po -/+ 2h i s.asz z lęku? Co za niekonsekwencja.
-
Za oceanem stosuje się dawki nawet 450 mg wenlafaksyny i 60 mg mirtazapiny w lecznictwie otwartym - link z postu post (EnancuacjaErudyty) powyżej - autor - prof. Stephen Stahl. A co ty Wróżbita Maciej jesteś? Odpocząć to można w grobie. To twoja kolejna wymyślona teoria. Racja, nie udzielaj rad, jeszcze komuś zaszkodzisz. Grabarz nie potrafi wróżyć z forum internetowego, tak jak ty. Off.
-
Eleuterokok to żeń-szeń syberyjski. Nie ma danych odnośnie interakcji tych roślin z parkosetyną, więc ich połączenie jest prawdopodobnie bezpieczne. Sam brałem leki z podpisu z eleuterokokiem i interakcji nie odczułem. A tak na marginesie, to polecam preparaty Medica Herbs, niedrogie, standaryzowane, o wysokiej zawartości składników aktywnych: Eleuterokok kolczasty: http://medicaherbs.com/pl/glowna/36-eleuthero-eleutherococcus-senticosus.html Żeń-szeń właściwy: http://medicaherbs.com/pl/glowna/80-ashwagandha-ekstrakt.html
-
Raz na jakiś czas (periodycznie) pojawiają się tutaj, na forum, internetowi "prorocy" głoszący jedynie prawdziwą psychofarmakologię. Swoją aktywnością próbują oświecić ciemny lud trujący się lekami, że one nie działają, na domiar złego nieodwracalnie szkodzą. Swą nieomylność w niuansach zaburzeń psychicznych i ich leczenia czerpią wyłącznie z własnych odczuć, ewentualnie, zagranicznych forów internetowych. W dyskusjach najczęściej używają argumentów typu: ja wiem swoje, jestem starszy, zjadłem więcej leków. Używając w dyskusji z nimi argumentów w postaci badań, nie będących pod drodze z głoszonym przez nich nurtem, odbierają jako atak ad personam i zazwyczaj reagują agresją słowną lub stawianiem kontrdyskutantom epikryz typu: OCD, zaburzenia narcystyczne, sponsoring big pharmy etc. Co ciekawe większość z tych "proroków" to osoby uzależnione od benzodiazepin, całkowicie bezkrytycznie wypowiadają się o tych lekach, a ich skutki uboczne przypisują lekom z grupy SSRI, które chwilowo stosowali i które na każdego muszą działać identycznie jak na nich. Frustracje i poczucie winy związane z życiowymi niepowodzeniami wylewają w internecie, tam, gdzie czują się bezpiecznie i bezkarnie mając świadomość tego, że nie będą one miały takich konsekwencji, jakie mogłyby mieć w świecie rzeczywistym - wirtualna odwaga. W zasadzie nie dziwię się dlaczego takie osobniki jak: benzowiec, ernest, picziklaki, dubito (mam wrażenie, że ci trzej ostatni to ten sam troll) itp. zachowują się tak, jak zachowują. Długotrwałe stosowanie benzodiazepin powoduje nieodwracalną neurodegenerację, co przejawia się zachowaniami agresywnymi, zaburzeniami funkcji poznawczych oraz zaburzonego postrzegania rzeczywistości. Off.