Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aurora002

Użytkownik
  • Postów

    2 346
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aurora002

  1. Burza. Jestem na granicy ataku, ale ten armagedon który dział się przed chwilą za oknem dał mi odrobinę radości.
  2. Moja nie notuje w trakcie... nie wiem czy robi to później, ale zawsze pamięta szczegóły dotyczące mojej rodziny. Czasami jej pewne rzeczy opowiadam drugi raz, ale to dlatego że sama jestem gadatliwa. Notowanie by mi przeszkadzało chyba. Mam wrażenie że zeszyt z długopisem tworzy taką barierę, a oni na bariery zwracają uwagę (gdzie położysz torebkę, jak usiądziesz itp.).
  3. Aurora002

    Spamowa wyspa

    Dark Master, ja mam wrażenie ze to się z wiekiem zmienia bo ludzie przestają być takimi konformistami i są bardziej szczerzy i autentyczni. Oczywiście są osoby które lubiły imprezować zawsze, ale są takie które po studiach przestają oszukiwać siebie i innych i przyznają przed sobą, ze fajniej zostać w domu i pogadać. To dotyczy na pewno mnie ale patrząc po znajomych mam wrażenie, ze nie tylko
  4. Weekend! Tyle możliwości! Całe dwa dni mogę leżeć w łóżku i nic nie robić i nie zaniedbam tym żadnych obowiązków mhehehe
  5. Muffiny z malinami i białą czekoladą na zakończenie tego smutnego dnia.
  6. Alu, ja tak napisałam bo tym próbuję uzasadnić tę jej niechęć do powzięcia terapii i pracy nad tym. To jest chyba różnica między Wami - sama piszesz, że czujesz się parszywie, wiesz że to z winy nerwicy i chcesz to zmienić. A tamta dziewczyna nie chce, bagatelizuje to. Więc próbuję zgadnąć dlaczego.
  7. No, najlepiej :) Myślę, że ugh ma rację pisząc, dla kogo terapia się nadaje. Wymaga dużej otwartości i motywacji od pacjenta, bo to w jego gestii leży możliwość wyleczenia. Teraz rozumiem, czemu też działa tak szybko - mi na początku terapeutka powiedziała, że ona nie ma zamiaru marnować lat na prowadzenie terapii, na jej stronie jest informacja że czasem starcza jedna lub kilka wizyt (dla osób, które po prostu błądzą w życiu). Popiera moją niechęć do leków. Fajnym elementem terapii jest humor i anegdotki :-) Po poście ges widać, że mu tam wesoło :-D U mnie też tak bywa, raz rzuciła tekstem "jakby pani miała zdrowe relacje z bratem, to by go pani raczej chciała zrzucić ze schodów zamiast zabierać go na huśtawki i do kina" ;-) kosmostrada, jeśli jesteś gotowa i otwarta na przerabianie swojego życia, to warto. W zalezności od potrzeby, może będziesz musiała się nurzać w swoim dzieciństwie. Cokolwiek trzeba zrobić, trzeba. Moja terapeutka czasem ma też swoją teorię, którą trudno byłoby mi zakwestionować, bo jest zdecydowana w tym, co mówi. Ale jej obserwacje do tej pory niemal zawsze były trafne i formułowała je na podstawie moich słów. Ja coś opowiadam, a ona potem stawia wniosek, konkluzję, z którą nie mogę przecież polemizować, no bo sama o tym mówiłam.
  8. O kurczę, no to słabo Mi się niesamowicie poszczęściło, przypadkiem trafiłam na tę kobitkę akurat. Ale z uczelni pamiętam, że moje wykładowczynie mocno się ekscytowały Eriksonem no i one pracują w Poznaniu jako terapeutki (nawet są niektóre polecane na tym forum, wow). Więc chyba dużo ich tu mamy, specjalistów od Eriksona. Czyli to nastawienie na dialog jest akurat elementem tej terapii, tak? I bardzo dobrze. To teraz jak pracujesz, ugh? Masz jakiegoś terapeutę?
  9. No ja nie biorę żadnych leków więc sprawa jest jasna, wiem że pomaga terapia. Również uznałam że pomocy potrzebuję i że zamierzam osiągnąć cel i się wyleczyć i nie będe niczego ukrywać :) I to też pomaga. Jest czasem intensywnie, ale chyba tak ma być. Mi się podoba to, że terapeutka nie czeka aż sama dojdę do jakiś wniosków ale często sama mi tłumaczy pewne mechanizmy. Wiem, że w innych terapiach się czeka na to, co powie pacjent, a jeśli milczy, to będzie się milczało godzinę. Moja terapeutka się odzywa po chwili Ale ja tego potrzebuję, obiektywnego spojrzenia z zewnątrz, bo ja już wiedzę mam, tylko trzeba ją ukierunkować. A ona i tak robi to w delikatny sposób, zawsze na podstawie tego, co ja sama wcześniej powiedziałam. I mowa ciała - to jest bardzo istotne. Zwraca na to często uwagę. Jak ożywam, kiedy o czymś mówię. I odzwierciedla moją pozycję ciała, co mnie akurat trochę denerwuje, bo to widzę Voice dialogue - nigdy nie słyszałam, zaraz sprawdzę, co to :) ugh, no to dobrze, że jest w Poznaniu. A Ty ges, z jakiego jesteś miasta?
  10. Ges, a napiszesz coś więcej? Jestem ciekawa, jak jest, jak ją oceniasz :) Ja też dwa miesiące, ktoś miał rację pisząc wyżej - szybka i skuteczna. Jest szybka i jest skuteczna. Zadań domowych nie było, dzisiaj dowiedziałam się, że na kolejne spotkanie pani przyniesie kredki i będę rysować. Jakaś nowość. Chyba zbliżam się do jakiegoś punktu kulminacyjnego, bo miałam wrażenie że po dzisiejszym spotkaniu terapeutka zacznie klaskać, tak się cieszyła, nie wiem z czego... Przeraża mnie to ._.
  11. Milena, jesteś człowiekiem. Masz wartość. Wkurza mnie nerwica.
  12. No, to szukanie i wynajdywanie chorób może jej paradoksalnie sprawiać przyjemność, zwraca uwagę innych na siebie, wydaje się sama sobie godna współczucia. Tak naprawdę nie zacznie leczyć się na nerwicę dopóki sama nie odczuje, że jest źle i potrzebuje pomocy. Ale tak naprawdę źle.
  13. Przy zaburzeniu lękowym nauczyłam się już, że wszystkie dziwne objawy somatyczne zazwyczaj są objawem nerwicowym. Wiem, że duża część z Was cierpi na lęk przed wymiotami. A czy ogólne uczucie mdłości i chęci wymiotowania też może być objawem nerwicy? Bez podłoża lękowego. Po prostu mnie mdli i mi niedobrze. Wiem, że może to być też objaw ciąży Ale na razie pytam o nerwicę.
  14. Kościół Katolicki? ;-) A ja na terapię zawsze przychodzę punktualnie, bo boję się przyjść za wcześnie i czekać. I to jest lękowe. I uświadomione, nie potrzebuję do tego głębokiej analizy xD
  15. Veikko, uwielbiam to z jaką radością mówisz o swoim "pierdolcu", jak to mój brat nazywa K. Anka, przyznam rację temu nade mną, że nie ma normalnych każdy ma jakieś trudności, ale róźnie sobie z nimi radzi. Niektórzy lepiej, bo mają lepsze narzędzia, bo byli tego nauczeni w dzieciństwie. Ja zanim zaczęłam psychoterapię, myślałam że obawa o przyszłość jest jedną z silniejszych. Jak się skupiłam na rozpracowywaniu dzieciństwa i analizowaniu mojego życia teraz to okazało się, że przyszłość w ogóle nie ma znaczenia. Lękowo do niej podchodziłam, jak do wszystkiego, ale szczerze mówiąc, wisi mi to. Może Twoje obawy też znikną, jeśli nauczysz się czerpać z życia to, na co zasługujesz, już teraz. Jeśli psychoterapeutka Ci nie pomaga - może warto zmienić? Powinien być jakiś efekt. Może sama masz opory przed terapią? Rozwiązanie istnieje, wiem że trudno w to uwierzyć, że można coś czuć, ale tak jest. Można i Ty też możesz :-) Ale trzeba nad tym pracować, a znalezienie odpowiedniej pomocy to pierwszy krok, bardzo ważny krok.
  16. Aurora002

    Spamowa wyspa

    Lusesita, wspaniale! Żebyś ją dostała i żeby okazała się fajna
  17. Aurora002

    Spamowa wyspa

    Jakie śliczne stworzonka! Piękne są :) Płatek róży, ale mi narobiłaś smaka, co prawda ostatnie 3 dni jadłam pieczone kalafiory, ale dopiero teraz się biorę za gotowanie i wszystko wygląda apetycznie... ^^
  18. Dla mnie też postąpiła bardzo etycznie, ta rozmowa może miała sprawdzić, czy będzie w stanie Ciebie poprowadzić, nie wiadomo. Nawet jeśli, to jej decyzja i szczere poinformowanie Ciebie na końcu rozmowy jest jak najbardziej słuszne. W trakcie studiów często mówi się o tym, że terapeuta podczas pierwszej wizyty powinien zorientować się, czy może z danym pacjentem pracować. Bo nie zawsze może i nie chodzi tu tylko o powiązania z innymi, ale nawet o różnice charakterologiczne. Nie rozumiem kompletnie Twojego punktu widzenia. Najpierw piszesz jaka była miła i słuchająca, a teraz dorabiasz jej jakieś paskudne motywy - że grała rolę, że rozmawiała z Tobą tylko dlatego że była ciekawska. To jest Twoje przekonanie i może być całkowicie mylne :)
  19. Aurora002

    Spamowa wyspa

    Dobra, już rozumiem różnicę, dzięki ;-) Kosmostrada, namiarów nie potrzebuję bo chodzę na psychoterapię prywatnie, ale do psychiatry właśnie nie, nie muszę. Ja płacę 150 zł za dwugodzinną rozmowę... Bolałoby mnie gdybym musiała tyle dać za 15minut rozmowy xD Oj ja jestem bardzo oszczędna. Lusesita, mam nadzieję że znajdziesz coś przyjemnego za trochę większą stawkę, 5,5 za godzinę to jakaś kpina, to jest najgorsze że często męcząca praca jest za takie grosze
  20. Dzisiaj olewam obowiązki, oglądam serial i dobrze mi z tym!
  21. Aurora002

    Spamowa wyspa

    Mirunia, to w czym pójście do prywatnego psychiatry jest lepsze, niż na NFZ? Psycholog to rozumiem - często jakość usług jest lepsza, dostępność, czas wizyty dłuższy. A jak masz potrzebę pogadać dłużej to psychiatra się nadaje, czy musisz iść na psychoterapię? I wow, nie wiedziałam że leki są tak drogie - kupiłam tylko raz, refundowane, zapłaciłam tylko kilka złotych. No ale dobrze że się zobaczyłaś z lekarzem i że było to pomocne :)
  22. Aurora002

    Spamowa wyspa

    No, tarta wygląda fajnie, może na dniach zrobię coś podobnego... :3 a dzisiaj kupiłam maliny i mi się wymyśliły muffinki z malinami i białą czekoladą, jak starczy natchnienia to upiekę ^^ Mirunia, ale ta wizyta chyba trwała trochę dłużej, co? Czy te 120 zł to tylko za konsultację nt. leków? Dużo :0
  23. No mi to na pewno pomaga, ale to nie jest główny problem. Chociaż ostatnio mam wieczory frustracji kiedy ostro tłukę swoje poduszki i wysłuchują okrzyków nienawiści skierowanych do rodziców, he he. Zastanawiałam się czy warto napisać taki list do matki. Moi rodzice jeszcze żyją. Od czasu, kiedy zaczęłam terapię, nie byłam w domu rodzinnym bo boje się, że wydrę się na matkę. Albo inaczej - będę w sobie tłumić to, jak bardzo jej nie znoszę i skończy się to atakami w pokoju i przeniesieniem złości na siebie. Mam nadzieję, że terapia pomoże mi coś zrobić z tymi emocjami, bo się w nich gubię.
  24. Aurora002

    Spamowa wyspa

    Cieszy mnie to Ja nawet jak chcę, to sie nie opalam, skóra nic nie łapie. Ale miałam kompleksy z tego powodu w dzieciństwie... ciągle wszyscy gadali o tym opalaniu się, o niebyciu bladym... załamka.
×