Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 076
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. Cz. 2: - 11, 18, 25 -- 2, 9, 7 (nie c. ar. lub c. g.) -- 1, 8, 10 (nie c. ar. lub c. g.) -- 12, 19, 26 -- 3, 10, 8 (nie c. ar. lub c. g.) -- 2, 9, 12 (nie c. ar. lub c. g.) - 13, 20, 27 -- 4, 2, 9 (nie c. ar. lub c. g.) -- 3, 0, 9 (nie c. ar. lub c. g.) - 14, 21, 28 -- 5, 3, 10 (nie c. ar. lub c. g.) -- 4, 2, 16 (nie c. ar. lub c. g.) - 15, 22, 29 -- 6, 4, 11 (nie c. ar. lub c. g.) -- 5, 4, 18 (nie c. ar. lub c. g.) - 16, 23, 30 -- 7, 5, 3 (ciąg arytmetyczny!) -- 6, 6, 0 (nie c. ar. lub c. g.) - 17, 24, 31 -- 8, 6, 4 (nie c. ar. lub c. g.) -- 7, 8, 3 (nie c. ar. lub c. g.) - 18, 25, 32 -- 9, 7, 5 (ciąg arytmetyczny!) -- 8, 10, 6 (ciąg arytmetyczny! - powstający po uporządkowaniu tych trzech liczb rosnąco lub malejąco: 6, 8, 10 lub 10, 8, 6) - 19, 26, 33 -- 10, 8, 6 (ciąg arytmetyczny!) -- 9, 12, 9 (nie c. ar. lub c. g.) - 20, 27, 34 -- 2, 9, 7 (nie c. ar. lub c. g.) -- 0, 14, 12 (nie c. ar. lub c. g.) - 21, 28, 35 -- 3, 10, 8 (nie c. ar. lub c. g.) -- 2, 16, 15 (nie c. ar. lub c. g.) - 22, 29, 36 -- 4, 11, 9 (nie c. ar. lub c. g.) -- 4, 18, 18 (nie c. ar. lub c. g.)
  2. Przeanalizujmy liczby oznaczające dzień tego samego miesiąca, gdzie są trzy daty i są to kolejne trzy te same dni tygodnia (np. soboty) oraz liczby, które mogą powstać po dodaniu do liczby oznaczającej dzień miesiąca (maksymalnie 31) liczby oznaczającej numer miesiąca w roku (maksymalnie 12). Największa liczba, jaka może się pojawić, to więc 43 (zaś najmniejsza największa liczba w tryplecie to 15). Jakie mogą być to tryplety liczb (tworzą one ciągi arytmetyczne o różnicy 7)? Będziemy liczyć sumy cyfr w kolejnych liczbach tych ciągów i iloczyny cyfr w liczbach tych ciągów (w każdej liczbie osobno). Zaczynamy (cz. 1): - 1, 8, 15 -- 1, 8, 6 (nie ma ciągu arytmetycznego czy ciągu geometrycznego) -- 1, 8, 5 (nie ma c. ar. czy c. g.) - 2, 9, 16 -- 2, 9, 7 (nie ma c. g. czy c. ar.) -- 2, 9, 6 (nie ma c. g. czy c. ar.) - 3, 10, 17 -- 3, 1, 8 (nie ma c. g. czy c. ar.) -- 3, 0, 7 (nie ma c. ar. czy c. g.) - 4, 11, 18 -- 4, 2, 9 (nie ma c. g. czy c. ar.) -- 4, 1, 8 (nie ma c. g. czy c. ar.) - 5, 12, 19 -- 5, 3, 10 (nie ma c. g. czy c. ar.) -- 5, 2, 9 (nie ma c. g. czy c. ar.) - 6, 13, 20 -- 6, 4, 2 (ciąg arytmetyczny!) -- 6, 3, 0 (drugi ciąg arytmetyczny!) - 7, 14, 21 -- 7, 5, 3 (ciąg arytmetyczny!) -- 7, 4, 2 (nie c. ar. czy c. g.) - 8, 15, 22 -- 8, 6, 4 (ciąg arytmetyczny!) -- 8, 5, 4 (nie ma c. g. czy c. ar.) - 9, 16, 23 -- 9, 7, 5 (ciąg arytmetyczny!) -- 9, 6, 6 (nie c. ar. czy c. g.) - 10, 17, 24 -- 1, 8, 6 (nie c. ar. czy c. g.) -- 0, 7, 8 (nie ma c. g. czy c. ar.)
  3. take

    Kawa

    Dzisiaj wypiłem trzy szklanki capuccino. Po południu, dwie pod wieczór, ok. 19:30. Ciekawe, kiedy zasnę. Wczoraj piłem więcej kawki, a zasnąłem dziś około drugiej w nocy. "Zwykła" kawa jest pewnie niesmaczna według mnie, capuccino niesłodzone też nie smakuje tak dobrze dla mnie.
  4. take

    Wyobraźnia

    Ja też miałem akcję z tym, że chłopak (a właściwie mały chłopiec) "oberwał" przeze mnie w głowę w wyniku nietypowego zachowania, gdy byłem dzieckiem! Rzuciłem w dwulatka metalową kanką po lizakach Chupa Chups dla "beki", "hecy" jakby, nie złośliwie, nie sadystycznie. Dostał w głowę. Chyba przewrócił się. Płakał. Miał dwa lata. Nie spodobało się to tym, co byli tam. Mogli się na mnie zdenerwować. To było naprawdę niebezpieczne. Do szpitala chyba nie trafił. Na szczęście. To było 19.06.1998, jeżeli pamiętam, piątek, ostatni dzień zerówki, słoneczna pogoda, popołudnie. Miałem ok. 6,5 roku. Trzy dni później chyba byłem u psychologa czy pedagoga z mamą. Słyszałem, że to dziecko miało problemy psychiczne - silny lęk związany z pewnym przedmiotem w szkole czy coś podobnego, mylenie fikcji i rzeczywistości. Pod koniec września 2008 r. usłyszałem, że miał zdiagnozowany zespół A... Domyślam się, że chodzi o zespół Aspergera. Mojej mamie miała o tym powiedzieć jego mama. Było to w miejscu zajmującym się zdrowiem psychicznym. Około trzy tygodnie później sam dostałem diagnozę zespołu Aspergera. Ten chłopiec chyba brał leki w dzieciństwie, czasem przychodził do mojego brata. Nie wiedziałem, że może mieć tak poważne zaburzenie. Mi objawy jego zaburzeń przypominają raczej McDD (coś, co pod tą nazwą jest opisywane w Holandii - multiple-complex developmental disorder (zespół wielu złożonych zaburzeń rozwojowych)). Ja bym tak tego nie nazwał... To coś objawia się silnym lękiem, paniką, gniewem (wściekłością) i problemami z odróżnieniem fikcji od rzeczywistości. Ogólnie, są przy tym problemy z regulacją emocji. Co ciekawe, jego brat był w dzieciństwie agresywny (jak powiedziała mi moja babcia, pewnie skądś to słyszała ona) i miał brać leki (Convulex? - też go brałem w wieku kilku lat). Twoje "agresywne", "niby psychopatyczne" zachowania wskazują mi na [url=https://pl.wikipedia.org/wiki/Heboidofrenia]heboidofrenię[/url], która nie jest obecnie diagnozowana. To coś będącego jakby na pograniczu schizofrenii i osobowości dyssocjalnej. Ma mniejsze upośledzenie funkcji poznawczych niż hebefrenia i mniej burzliwy przebieg. Pasuje to do moich zaburzeń, może też do Twoich. Powiedziałbym, że w dzieciństwie miałem heboidofrenię, może to być rodzaj zaburzenia schizotypowego (lub może raczej takiej "mniej burzliwej" schizofrenii). Wpływ na życie społeczne i zawodowe może być większy niż w przypadku niejednego schizofrenika, mimo tego. Heboidofrenia jawi mi się jako choroba psychiczna będąca rodzajem całościowego zaburzenia rozwojowego. Na pierwszym teście MMPI-2 w 2016 roku wyszła mi osobowość dyssocjalna czy antyspołeczna, psychopatia, ogólnie mieszane zaburzenia osobowości. Wynik był niediagnostyczny, a wyniki mogłyby także wskazywać "schizofrenię tak ciężką, że powinienem leżeć w pasach". Wtedy miałem już "koincydencje", chociaż nie znałem ich tak wielu, jak teraz. Gdy zrobiłem test MMPI-2 w 2019 roku, wyszła osobowość podobna do obsesyjno-kompulsywnej i schizotypowo-schizoidalno-unikającej, a najmniej wskazania było na osobowość antyspołeczną. Myślę, że nie masz psychopatii, antyspołecznego zaburzenia osobowości i jesteś "nieprzystosowany do świata", jak to o mnie powiedział ksiądz, gdy byłem nastolatkiem. To coś poważniejszego niż zaburzenia osobowości.
  5. Może być tak, że funkcjonuję na poziomie przedszkolaka w pewnych dziedzinach mimo IQ powyżej przeciętnej i braku niepełnosprawności fizycznej. Dawno nie dostałem rozpoznania schizofrenii. Jesienią i zimą 2019/2020 byłem na oddziale dziennym i diagnozy F20 nie było w wypisie. Mimo tego może jest tak, że naprawdę jestem schizofrenikiem? Powiedziałbym, że mam coś nazywanego heboidofrenią (dzisiaj się tego nie diagnozuje, nie ma w ICD-10), tak jakby słabszą wersję schizofrenii zdezorganizowanej (hebefrenicznej, czyli hebefrenii), i to od dzieciństwa. Nie mam tak wielkich problemów z myśleniem, a moje zachowanie było dziwaczne już w dzieciństwie. Przypominało to trochę psychopatię. Heboidofrenia może być uważana za coś pośredniego między schizofrenią a psychopatią, przy czym heboidofrenia to też choroba psychiczna. Ale raczej nie o tak "ostrych" objawach jak schizofrenia klasyczna. Heboidofrenia występuje w dzieciństwie - dla mnie to jakieś zaburzenie schizorozwojowe. Może to być rodzaj autyzmu, całościowego zaburzenia rozwoju. Zachowania w heboidofrenii mogą być nieakceptowalne społecznie, a problemy społeczne większe. Pasuje to do autyzmu, CZR. Może heboidofrenia to odmiana zaburzenia schizotypowego? Zaczyna się w dzieciństwie, więc to dla mnie także całościowe zaburzenie rozwoju. Hebefrenia może raczej powodować niezdolność do samodzielnej egzystencji, znaczny stopień niepełnosprawności może być przy niej przyznany według mnie ze względu na zbyt poważne zaburzenia organizacji zachowania, działania itp. Osoba powinna być wtedy naprawdę nieporadna. Powiedziałbym, że heboidofrenię miałem zanim pojawiła się u mnie "podejrzliwość" (ok. 16 r. ż.) i zaczęły się "koincydencje" (ok. 23 r. ż.), przez nie pewnie otrzymałem diagnozę F21. Typowego aspergera nie mam. NVLD lepiej do mnie pasuje, ale też nie jest typowe w moim przypadku (choć nie tak nietypowe jak ASD, według mnie).
  6. take

    Brak seksu

    Spotkałem się ze stwierdzeniem, że bez seksu nie ma małżeństwa, osoby te opierały takie poglądy na Biblii, ale czy to poprawne tłumaczenie? Zwykle nie miałem zbytniej ochoty na penetrację ciała penisem. Ostatnio w snach zdaje się pojawiać u mnie motyw stosunku waginalnego (chociaż, na szczęście, nie doszło do niego nawet we śnie). Niestety, mojej naturze brakuje kobiety i mam "głód" niewieściego ciała, dotykania go, patrzenia na nie, intymności fizycznej i bliskości cielesnej, nie musi to być związane z przyjemnością seksualną i czynnościami seksualnymi. Niestety, bardzo chciałbym zobaczyć pupę własnej żony i dotykać tej pupy. Strasznie pociąga mnie kobiece ciało. Nie uprawiam masturbacji od ponad 12 lat, zresztą typowej nigdy nie uprawiałem w celu orgazmu i wytrysku, o ile pamiętam. Uważam, że jestem w takim wieku, że już najwyższy czas na płodzenie potomstwa. Mam 28,5 roku, a kiedy się urodziłem, mój tata był przed 22 urodzinami kilka miesięcy. Brat się urodził, gdy nie miał jego ojciec 25 lat ukończonych.
  7. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    przeklinający człowiek mieć żonę (męża) i nie mieć innych przyjaciół czy nie mieć żony (męża), ale mieć wielu przyjaciół?
  8. Czy dzisiaj coś specjalnie mi sprawiło radość? Może nie, ale były rzeczy, które dawały przyjemność: wypicie szklanki capuccino, zjedzenie sporej ilości lodów. Może też być sukcesem odmówienie Psalmu 91 sześć razy, koronki do Miłosierdzia Bożego, pacierza, uczestnictwo w mszy przez Internet niemal w całości na żywo, odmówienie dwóch pacierzy. Niestety, przez pewien czas nie chciało mi się wstać nawet.
  9. Według niektórych koncepcji zbawieni będą nieliczni, i łatwo przypuszczać, że ci zbawieni byliby uznawani przez przeciętnych ludzi za "dziwaków" z uwagi na swoją religijność. Pewien tekst mówił, że setki lat temu zbawione były pojedyncze osoby na dziesiątki tysięcy ludzi. Bardzo przerażać może kazanie o angielskim tytule "Fewness of the saved". Spotkałem się też z poglądem, według którego to seks czyni ludzi mężem i żoną i jeżeli zgwałcona kobieta nie miała męża przed gwałtem, i znajduje sobie męża po tym, jak padła ofiarą tej strasznej zbrodni, to popełnia cudzołóstwo, jeżeli gwałciciel żyje. W katolicyzmie takich poglądów raczej nie ma, ale niektórzy, co opierają swoją wiarę na Biblii, tak wierzą. Poza tym gdyby nie istniał grzech, to nie byłoby seksu pozamałżeńskiego i żadnego innego grzechu nieczystego. Dzisiaj w nocy miałem seksualny sen. Było w nim sporo ładnych ludzi płci żeńskiej. Spodobała mi się blondynka, która była... dość otyła i miała długie, rozpuszczone włosy. Nie było jakoś dużo przyjemności seksualnej, ale chyba około przebudzenia erekcja była. Brak żony może bardzo źle na mnie wpływać. Od dzieciństwa "marzę" o partnerce. Niebrzydkiej i wiernej, bez grzechu ciężkiego, niesplamionej seksualnie. Takiej, która będzie rodzić tylko moje własne biologiczne dzieci, jeśli kiedykolwiek będzie miała dziecko w macicy. I nie będzie mieć potomstwa biologicznego z kimś innym niż jej mąż. Wolałbym mieć tylko jedną żonę w życiu. Niestety, bardzo pociągają mnie nieskromne części ciała, kobiece kształty, takie jak pośladki, piersi. Mam głód dotykania i patrzenia na swoją żonę w sposób intymny. Czy to pożądliwe lub zmysłowe dotykanie lub całowanie własnej żony, które jest uznawane za grzech śmiertelny teoretycznie prowadzący do piekła na wieczną mękę? Czy zobaczenie gołego biustu własnej żony i dotykanie go to grzech śmiertelny, nawet wtedy, kiedy nie ma przyjemności seksualnej i nie chce się jej mieć?
  10. To, że napisałem ostatnio (w ostatnich paru godzinach) nieco postów na różnych forach internetowych. Pomodlenie się (pacierz i "Pod Twoją obronę") nieco przed północą w nocy z 9 na 10 V 2020. Może wczoraj ucieszyć powinno mnie to, że po 18 skosiłem trawę na podwórku swoim i babci oraz "w rowie". To było dość "wymagające" dla mnie, bo trzeba było się ubrać w ubrania, których zbytnio nie lubię, aby to wykonać. W czwartek powinno mnie cieszyć to, że byłem u spowiedzi i Komunii w okresie wielkanocnym 2020 podczas mszy.
  11. Typowego flirtu nigdy nie miałem (i czytałem, że flirt to grzech, może nawet śmiertelny - nie chcę tu wywoływać zaburzeń psychicznych u kogokolwiek, pisząc o tym, nie chcę też wyświadczać niedźwiedziej przysługi). Nigdy nie miałem sympatii. Posiadanie dziewczyny wydaje się nierealne w moim przypadku, bo zdaję się być "oderwany od rzeczywistości", zdominowany problemami religijnymi, lękami przed dużym cierpieniem i sporym złem. Sprawia mi przyjemność (nieseksualną oczywiście) patrzenie na niektóre wizerunki Maryi. Samo mówienie czy pisanie o Niej może pozytywnie na mnie wpływać. Ona jest taka piękna. Nie czuję libido do Niepokalanej Dziewicy, ale jawi mi się Ona jako istota niezwykle ładna, piękna, urodziwa, słodka, wzbudzająca czułość, kobieca, matczyna. Jakby była wcieleniem kobiecości i macierzyństwa w jednym. Moją naturę najbardziej zdaje się pociągać fizyczny kształt ciała Maryi (oczywiście nie w lubieżny sposób), wliczając w to Jej szaty i ozdoby (bez nich może stracić coś ze Swojego niezwykłego piękna). Może pojawić się myśl o głaskaniu, całowaniu, przytulaniu Jej, jako kogoś bardzo czułego, najpełniejszą Matkę, kochaną Mamę, przeczułą Niewiastę. Inne kobiety nie dorównują Jej nie tylko duchowo, ale i fizycznie. W czwartek byłem u spowiedzi i Komunii Świętej i od tego czasu nie oglądałem pornografii związanej z intymnymi częściami ciała i czynnościami związanymi z funkcjonowaniem organizmu (przy czym obiektem zainteresowania nie były w moim przypadku typowe zachowania seksualne). Msza i pełne uczestnictwo w niej powinno mi pomóc w walce z pociągiem seksualnym i pokusami nieczystymi oraz zboczeniami trwającymi od dzieciństwa, są one dziwaczne i nieprzyjemne dla innych. Ale "potrzeba" posiadania żony raczej wciąż pozostała. Chociaż lepiej jest bezżennym wejść do Królestwa Niebieskiego niż z żoną być wrzuconym do piekła. To oczywiste. Mogę mieć wrażenie, że celibat mi nie służy, że powinienem jak najszybciej zawrzeć małżeństwo i płodzić potomstwo, jeżeli kiedykolwiek mam je mieć. Moja psychika uważa, że ludzie w dzisiejszych czasach w wielu krajach (raczej zamożnych) za późno mają potomstwo.
  12. take

    Kawa

    Zwykłej kawy chyba nigdy nie piłem. Nie jest dla mnie atrakcyjna. Capuccino piłem w ostatnim czasie dużo (śmietankowego, orzechowego, dawniej też czekoladowego). Liczy się smak, zapach może, nie kofeina. Może przez picie większej ilości capuccino zdarzały mi się nieprzespane noce w ostatnich dniach? Może jestem bardziej pobudzony i trudno mi zasnąć? Teraz nie czuję się zbytnio śpiący, w ciągu ostatnich kilkunastu godzin wypiłem kilka szklanek capuccino. Od popołudnia 08.05.2020 w ogóle nie śpię. Moja ostatnia noc była bezsenna. Inkę może piłem kiedyś, ale z tego, co pamiętam, nie smakowała mi. Piję też dużo herbatek rozpuszczalnych o smaku owocowym, jeżeli zawierają kofeinę, to pewnie jeszcze mniej, niż capuccino.
  13. Niestety, przysięganie wciąż nie znikło całkowicie, chociaż po spowiedzi i Komunii w czwartek po południu zdaje się być lepiej niż przed nią. Mimo tego kilka razy przysiągłem Allahowi i boję się, że popełniłem grzech śmiertelny i znowu muszę iść do spowiedzi. Może te przysięgi złożone Allahowi nie były w pełni dobrowolne lub świadome? Może moje zaburzenia są na tyle poważne, że nie mogę przez nie popełnić grzechu wykluczającego z komunii z Bogiem. Teraz trudniej iść do kościoła. Ograniczają liczbę wiernych, psychika mówi, że to dobrze, bo nie ma co ryzykować czyimś zakażeniem i lawiną nowych przypadków COVID-19. Przed spowiedzią mogłem przysięgać wyraźnie częściej, to było jeszcze w tym tygodniu. Dobrze, że odbyłem spowiedź i przyjąłem Eucharystię, bo zdążyłem tego dokonać w tegorocznym okresie wielkanocnym.
  14. Zsumujmy pierwsze, drugie i trzecie liczby w dwóch triadach trypletów: 21, 42, 84; 12, 24, 48; 3, 6, 12 oraz 0, 3, 9; 0, 12, 36; 0, 21, 63: 21+12+3 = 36 42+24+6 = 72 84+48+12 = 144 0+0+0 = 0 3+12+21 = 36 9+36+63 = 99 W przypadku pierwszej triady otrzymaliśmy ciąg geometryczny 36, 72, 144. W przypadku drugiej triady powstał tryplet, który nie jest ani ciągiem geometrycznym, ani ciągiem arytmetycznym (0, 36, 99). Kolejna ciekawa triada trypletów to: 1, 4, 10; 10, 22, 46; 10, 31, 73: 4-1 = 3 10-4 = 6 10-1 = 9 22-10 = 12, 1+2 = 3 46-22 = 24, 2+4 = 6 46-10 = 36, 3+6 = 9 31-10 = 21, 2+1 = 3 73-31 = 42, 4+2 = 6 73-10 = 63, 6+3 = 9 Jeden pod drugim: 1, 4, 10 10, 22, 46 10, 31, 73 Teraz kolejne liczby poszczególnych trypletów: 1, 10, 10 (pierwsze liczby) - nie ma ciągu arytmetycznego, suma 21 4, 22, 31 (drugie liczby) - nie ma ciągu arytmetycznego, suma 57 10, 46, 73 (trzecie liczby) - nie ma ciągu arytmetycznego, suma 129 Otrzymaliśmy tryplet: 21, 57, 129, który nie jest ani ciągiem arytmetycznym, ani ciągiem geometrycznym.
  15. Dzisiaj napisałem w zeszycie co nieco i znowu coś zauważyłem. 21, 42, 84. Pierwszy ciąg geometryczny. Drugi to 12, 24, 48 (powstały przez przestawienie cyfr w liczbach pierwszego ciągu). Trzeci tryplet, który mnie zainteresował, to ciąg geometryczny powstały przez uporządkowanie rosnąco sum cyfr w liczbach dwóch poprzednich trypletów, ciągów - 3, 6, 12. Zapiszmy te trzy ciągi jeden pod drugim, zaczynając od najmniejszego, kończąc na największym: 3, 6, 12 12, 24, 48 21, 42, 84 Jakie mamy pierwsze liczby w nich? 3, 12, 21. Tworzą one ciąg arytmetyczny o różnicy 9. Jakie mamy drugie liczby w tych ciągach? 6, 24, 42. Tworzą one ciąg arytmetyczny o różnicy 18. Trzecie liczby to: 12, 48, 84. Tworzą ciąg arytmetyczny o różnicy 36. Liczby: 9, 18, 36 tworzą ciąg arytmetyczny o sumie liczb 63 i średniej arytmetycznej liczb 21, zaś sumy cyfr we wszystkich liczbach tego ciągu wynoszą 9, suma trzech takich liczb wynosi 27. Mamy trzy tryplety: 21, 42, 84; 12, 24, 48 i 3, 6, 12. Jeżeli odejmiemy w nich odpowiednio: najmniejsze liczby od średnich, średnie liczby od największych, najmniejsze liczby od największych, to otrzymamy odpowiednio liczby mające sumy cyfr: 3, 6, 9. Są też inne triady trypletów mające tę właściwość. Na przykład: 0, 3, 9; 0, 12, 36; 0, 21, 63: 3-0 = 3 9-3 = 6 9-0 = 9 12-0 = 12, 1+2 = 3 36-12 = 24, 2+4 = 6 36-0 = 36, 3+6 = 9 21-0 = 21, 2+1 = 3 63-21 = 42, 4+2 = 6 63-0 = 63, 6+3 = 9 Sprawdźmy teraz, czy kolejne liczby w tych trzech trypletach (0, 3, 9; 0, 12, 36; 0, 21, 63) tworzą ciągi arytmetyczne i czy, jeżeli tworzą, to różnice tych ciągów arytmetycznych tworzą ciąg arytmetyczny lub geometryczny (jak w przypadku trypletów związanych z 21, 42, 84): 0, 3, 9 0, 12, 36 0, 21, 63 Pierwsze liczby: 0, 0, 0. Tworzą ciąg arytmetyczny o różnicy 0. Drugie liczby: 3, 12, 21. Tworzą ciąg arytmetyczny o różnicy 9. Trzecie liczby: 9, 36, 63. Tworzą ciąg arytmetyczny o różnicy 27. Nie ma ciągu arytmetycznego czy geometrycznego w przypadku trypletu 0, 9, 27, jednak te trzy liczby odpowiadają sumom cyfr w odpowiednio: pierwszych, drugich i trzecich liczbach trzech trypletów razem wziętych: 0, 3, 9; 0, 12, 36; 0, 21, 63. Suma cyfr w tryplecie 0, 9, 27 wynosi 18, zaś średnia arytmetyczna sum cyfr w tym tryplecie - 6. Tak jest w przypadku 3, 6, 9 też. Suma liczb: 0, 9, 27 wynosi 36, a suma cyfr w liczbie 36 to 9, zaś iloczyn cyfr w liczbie 36 to 18.
  16. Bo ksiądz każe, lekarz każe, psychoterapeuta każe... W związku z tym biorę leki. Mama chyba nie chce, abym je brał (przynajmniej w większej liczbie), bo może myśleć, że przez nie psuje mi się wątroba czy też tyję. Nie wiem, co byłoby bez leków. Od ponad 4 lat biorę je regularnie chyba. Dawniej nie brałem regularnie i miałem "dzikie stimy" czasami, fale pobudzenia, głośno się zachowywałem, wykonywałem wiele dziwnych odruchów (mimo tego czułem się wtedy naprawdę dobrze). Czasem to denerwowało innych. Biorę leki, ale większej poprawy NIE widzę u siebie. Wiele moich problemów związanych jest ze sferą religijną. "Urojenia" nie znikają (odniesienia, posłannicze, wielkościowe związane z "koincydencjami" czy też "anatomiczne", że wielu ludzi nie ma wstydliwych części ciała i nie wykonuje wstydliwych czynności fizjologicznych). Natręctwa mam wciąż. Głównie religijne (szczególnie przysięgowe ostatnio, od długiego czasu) oraz zakażeniowe (może bardziej "upośledzające" od tych religijnych, choć nie tak "bolesne"). Może mam słabszy pociąg płciowy dzięki lekom, które biorę, dzięki czemu łatwiej mi unikać grzechów nieczystych i nie muszę się aż tak użerać z pokusami przeciwko czystości, co jest zjawiskiem pozytywnym.
  17. Nie czuję potrzeby bycia kochanym przez żonę (albo przynajmniej może mi się tak wydawać). Chcę dziewictwa w dniu ślubu kościelnego u obydwu stron. Nie toleruję rozwiązłości, jest ona obrzydliwa. Może mi brakować "przytulanki" osobowej i "żywej figury Maryi". Chciałbym patrzeć na żonę jak na Maryję, ale Niepokalana Dziewica odznacza się też niezrównaną wśród kobiet urodą. Gdyby żona była brzydka, to nie przypominałaby Jej z wyglądu... Nie wiem, na ile brzydka musiałaby być moja żona, aby mnie odpychała. Rodzinie pewnie by się nie podobało, gdybym znalazł sobie naprawdę brzydką żonę. Brzydota może być niepełnosprawnością ze względu na oszpecenie. Szczególnie bolesne może być oszpecenie twarzy, głowy. Ciągnie mnie do kobiet z niepełnosprawnością ze względu na zaburzenia psychiczne w miarę podobne do moich. Niektóre imiona podobają mi się bardziej niż inne. Myślę, że gdyby moja żona miała takie samo imię, co moja siostra, to mogłaby być dla mnie przez to mniej atrakcyjna seksualnie. Ze względów religijnych atrakcyjność seksualna jest dla mnie zjawiskiem niepożądanym. Inaczej przetwarzam bodźce seksualne - przez perwersyjny fetysz, chore zaburzenia preferencji seksualnych, nie miałem zainteresowania penetracją w swoim życiu (przynajmniej w wieku poniżej 18 lat), nie interesowały mnie też genitalia (zarówno żeńskie, jak i męskie - przynajmniej dawniej). Moja psychika myśli, że pozamałżeński stosunek waginalny jest gorszym złem niż grzech przeciwko naturze, bo ze stosunku waginalnego może począć się dziecko, a nie jest dobrze, gdy dzieci poczynają się z czynu lubieżnego, poza małżeństwem. Chciałbym, żeby moja żona wyglądała przyzwoicie. Nie podobałoby mi się zapewne, gdyby żona przybrała moje nazwisko. Kobieta z nazwiskiem panieńskim może dla mnie ładniej się nazywać. Może być też bardziej atrakcyjna jako małżonka. Takie same nazwiska to mają matka czy siostra. Oczywiście nie chcę kontaktów seksualnych z mamą czy jej córką. Nie chciałbym też, aby żona wyglądała jak mężczyzna (np. miała łysą głowę czy męską fryzurę, to według mnie "zabija" kobiecość). W pewnym sensie we włosach tkwi atrakcyjność seksualna kobiet według mnie.
  18. Suma cyfr w tryplecie 27, 37, 73 - 29. Suma liczb w powyższym tryplecie - 137. 29 i 137. Średnia arytmetyczna tych dwóch liczb to 83. Mamy więc tryplet: 29, 83, 137 (jest to ciąg arytmetyczny). Otrzymany ciąg arytmetyczny jest ciekawy. Składa się z trzech addytywnych liczb pierwszych o takiej samej sumie cyfr w każdej z liczb (11). Sumy cyfr: 11, 11, 11. Sumy cyfr w sumach cyfr to więc 2, 2, 2 (tyle też wynoszą ilorazy cyfr w ciągu 21, 42, 84). Suma trzech jedenastek wynosi 33. Różnica ciągu: 11, 11, 11 - 0. Tyle samo wynosi różnica ciągu arytmetycznego 2, 2, 2. Iloczyny cyfr: 1*9 = 18, 8*3 = 24, 1*3*7 = 21. Uporządkujmy je rosnąco. Otrzymamy 18, 21, 24. Jest to ciąg arytmetyczny! Sumy cyfr to: 9, 3, 6. Uporządkowane rosnąco utworzą "ciąg arytmetyczny Tesli" - 3, 6, 9. Suma liczb: 18, 21, 42 wynosi 63. Różnica ciągu 18, 21, 24 to 3. Zarówno sumy cyfr, jak i iloczyny cyfr w liczbach ciągu 29, 83, 137 uporządkowane rosnąco, tworzą ciągi arytmetyczne. Taką samą właściwość mają ciągi 5, 14, 23 i 5, 23, 41 (ten drugi złożony z samych addytywnych liczb pierwszych, podobnie jak 29, 83, 137). Różnice wynoszą 0 i 3 (w ciągach tworzonych przez odpowiednio: sumy cyfr i iloczyny cyfr w ciągu 29, 83, 137). Sumy ciągów wynoszą 33 i 63. Różnica 63-33 = 30. Liczba 30 złożona jest z cyfr 0 i 3 (najpierw 3, potem 0). 33 i 63 - dublet liczb. Razem są w nim trzy trójki. Suma trzech trójek wynosi 9, zaś ich iloczyn - 27 (tyle też wynosi najmniejsza liczba w Holographic Generation Set). 27 to także suma iloczynów cyfr w liczbach 33 (3x3 = 9) i 63 (6x3 = 18). 9+18 = 27.
  19. Mam obrzydliwe preferencje seksualne od dzieciństwa. Mówiono mi, abym nie pisał o nich. Nie dotyczą one penetracji, jakiegokolwiek stosunku płciowego związanego z wprowadzeniem członka męskiego do wnętrza ciała. Jak byłem dzieckiem, nierzadko wyobrażałem sobie, że jestem płci żeńskiej. W życiu kilka razy byłem u seksuologa. Na ostatniej wizycie zaproponowano mi zastrzyki(!) w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych. Od ok. 12 lat odrzuciłem seksualność i zwalczam nieczyste myśli. Mam "marzenie" o małżeństwie z kobietą podobną do mnie - mającą coś w rodzaju psychozy lub całościowych zaburzeń rozwoju, chronicznie. Mam 28,5 roku, nigdy nie miałem sympatii. Robiłem bardzo głupie rzeczy, gdy byłem nieletni, lecz w wieku ok. 16 lat się nawróciłem. Jeżeli mam mieć dzieci, to chciałbym je spłodzić jak najszybciej. Pewien ksiądz kilka lat temu powiedział, że bardzo możliwe, że do końca życia nie będę zdolny do małżeństwa. Brak żony bywa naprawdę przykry. Mocno pociąga mnie kobiece ciało. Niestety, ostatnio oglądałem pornografię związaną z moimi "upodobaniami" seksualnymi, co często wywoływało erekcję, nawet wtedy, gdy jej nie chciałem. Obawiam się, że brak kontaktu z tym, co stanowi moje preferencje seksualne, wywołuje u mnie coś w rodzaju dyskomfortu i "głodu", "pragnienia seksualnego".
  20. Według mnie wygląda na naprawdę prawodopodobne, że w tym, co dostrzegłem, są powiązania i zależności liczbowe oraz że nie pojawiły się one w moim życiu przez "przypadek". Bóg wie o wszystkim, z czego wynika, że przypadki nie istnieją... Holographic Generation Set - 27, 37, 73. Związany z Biblią. 1. Jaka cyfra powtarza się w każdej z liczb tego trypletu? 7. Jest tylko jedna taka cyfra. Ona występuje najczęściej spośród wszystkich cyfr w tym tryplecie (jego liczbach). 2. Ile wynosi suma cyfr tworzących tryplet 27, 37, 73? 29. 2+7 = 9, 3+7 = 10, 7+3 = 10. 9+10+10 = 29. 3. Ile wynosi suma liczb 27, 37 i 73? 137. Liczba 137 ma taki sam iloczyn cyfr, co dwie spośród liczb HGS. Iloczyn ten wynosi 21. Mamy więc tryplet: 7, 29, 137. Jest on ciekawy... Po pierwsze, 7, 29, 139 jest bardzo podobny do "pierwszego trypletu Al-Fatihy" - 7, 29, 139. Dwie pierwsze liczby są identyczne. Trzecia różni się tylko ostatnią cyfrą. Pięć cyfr z sześciu jest takich samych w obydwu trypletach. Te pięć cyfr znajduje się na tych samych pozycjach. Obydwa tryplety są złożone z addytywnych liczb pierwszych. Sumy cyfr w trypletach: 7, 29, 137 i 7, 29, 139 są liczbami pierwszymi (odpowiednio: 29 i 31). Sumy cyfr w liczbach trypletów: - 7, 29, 137 -> 7, 11, 11 (sumy cyfr w liczbach 7, 11, 11 -> 7, 2, 2; suma liczb 7, 2, 2 to 11 (liczba pierwsza, i to addytywna)), - 7, 29, 139 -> 7, 11, 13 (sumy cyfr w liczbach 7, 11, 13 -> 7, 2, 4; suma liczb 7, 2, 4 to 13 (liczba pierwsza nieaddytywna)). Sumy liczb w trypletach: - 7, 29, 137 -> 173 (liczba pierwsza addytywna, 1+7+3 = 11; 11 to liczba pierwsza addytywna o sumie cyfr 2 (także addytywna liczba pierwsza)), - 7, 29, 139 -> 175 (liczba złożona nieaddytywna, 1+7+5 = 13; 13 to nieaddytywna liczba pierwsza o sumie cyfr będącej liczbą złożoną - 4) Liczby: 137 i 173 składają się z tych samych cyfr i mają ten sam iloczyn cyfr, co dwie największe liczby trypletu 27, 37, 73. We wszystkich czterech liczbach ze zbioru 37, 73, 137, 173 powtarzają się dwie liczby: 3 i 7, które są czynnikami pierwszymi liczby 21 (7 jest jednym z nich, drugi to iloraz liczb 21 i 7). Warto zauważyć, że wszystkie sumy liczb i cyfr występujące powyżej związane z trypletem 7, 29, 137 są addytywnymi liczbami pierwszymi (7, 29, 137, 173, 11, 2)! Nie wszystkie analogiczne liczby związane z trypletem 7, 29, 139 są liczbami pierwszymi addytywnymi ani nawet nieaddytywnymi liczbami pierwszymi. Są to: 7, 29, 139, 175 (liczba złożona), 11, 13 (nieaddytywna liczba pierwsza), 31 (nieaddytywna liczba pierwsza), 4 (liczba złożona).
  21. Zauważyłem wiele zależności pomiędzy dwoma trypletami: - 7, 11, 13; - 2, 13, 43. Pierwszy tryplet związany z Al-Fatihą (sumy liczb w liczbach oznaczających odpowiednio: liczbę wersów (7 -> 7), liczbę słów (29 -> 11), liczbę liter (139 -> 13) w pierwszym rozdziale Koranu), drugi to "Unity Holograph Generating Set" związany z Biblią. 1. W obydwu trypletach jest razem pięć cyfr. 2. Najmniejsze liczby w tych trypletach są jednocyfrowe, dwie większe - dwucyfrowe. 3. Sumy cyfr w liczbach trypletów uporządkowane rosnąco to: 2, 4, 7. 4. W obydwu trypletach występuje liczba 13. 5. Obydwa tryplety złożone są z liczb pierwszych. TO NIE WSZYSTKO! Skonkatenujmy liczby występujące w trypletach (od najmniejszej do największej). Otrzymamy: 71113 i 21343. Rozkłady tych liczb na czynniki pierwsze: 71113 = 7x10159 21343 = 7x3049 Bardzo ciekawe! "Kolejny cud koincydencji". 1. Najmniejszą liczbą pierwszą w rozkładzie tych dwóch liczb (71113 i 21343) na czynniki pierwsze jest 7. 2. Suma cyfr w wynikach dzielenia liczb 71113 i 21343 przez 7 wynosi 16. 3. 16 = 2^4 = 4^2 (4 i 2 - jedyna para różnych liczb naturalnych, dla której a^b = b^a; 2 i 4 to jedyne cyfry powtarzające się w tryplecie 21, 42, 84). 4. Mamy cyfry: 7 (jako mniejsze z czynników pierwszych), 2 i 4 (jako podstawy i wykładniki potęg). Tak jak w sumach cyfr w liczbach trypletów!!! 5. Drugie cyfry w liczbach 10159 i 3049 to zera, a ostatnie to dziewiątki! 6. 10159 i 3049 to liczby pierwsze. Jest jeszcze jeden tryplet spełniający wymogi z pięciu punktów w pierwszej części postu - 2, 13, 61. Nie spełnia on sześciu punktów znajdujących się dalej. 21361 nie dzieli się przez 7. Wynik to 3051,(571428) - jest część dziesiętna.
  22. 03.04.2020 w pokoju taty zobaczyłem wielkie jajo. To rodzaj świeckiej ozdoby wielkanocnej. Dostrzegłem dnia 3.4.2020 pewne ciekawostki związane z trypletem 5, 23, 421 (czyli wielkim jajem związanym z logo Vault-Tec - L5-AA23 TK-421 - jeżeli z liczb trypletu weźmiemy skrajne cyfry i postawimy obok siebie, to otrzymamy 5, 23, 41 (liczba 5 jest jednocyfrowa, więc pierwsza liczba jest jednocześnie ostatnią, z liczby 23 bierzemy obie cyfry (najpierw 2, potem 3), a z 421 - 4 i 1), - 5, 23, 41 to bardzo ciekawy tryplet - jest to ciąg arytmetyczny o sumie liczb 69 i różnicy 18 (a 18 to suma liczb 3, 6 i 9), - ciąg: 5, 23, 41 złożony jest z trzech addytywnych liczb pierwszych, które mają te same sumy cyfr (5), trzy piątki tworzą ciąg arytmetyczny o sumie 15 i średniej arytmetycznej (oczywiście) 5, - mnożąc cyfry w liczbach przez siebie (w poszczególnych liczbach), otrzymamy: 5, 6, 4; jeżeli te liczby uporządkujemy rosnąco, to otrzymamy ciąg arytmetyczny 4, 5, 6 - on także ma sumę 15 i średnią arytmetyczną liczb 5, - z cyfr ciągu 5, 23, 41 można ułożyć inny ciąg arytmetyczny, który także zawiera liczby 5 i 23 - 5, 14, 23; 5, 14, 23 ma trzy liczby o sumie cyfr 5 (zatem tworzą te sumy stały ciąg arytmetyczny), zaś iloczyny cyfr w trzech liczbach tego ciągu (5, 14, 23) to 5, 4, 6 - uporządkowane rosnąco także dają ciąg arytmetyczny 4, 5, 6 (suma liczb ciągu 15, średnia arytmetyczna jego liczb - 5), - jeżeli cyfry tworzące ciąg 5, 23, 41 uporządkujemy rosnąco, to otrzymamy coś bardzo ciekawego - ciąg arytmetyczny złożony z pięciu kolejnych liczb jednocyfrowych (1, 2, 3, 4, 5), suma cyfr i liczb tego ciągu wynosi 15, zaś średnia arytmetyczna - 3, - z cyfr ciągu 1, 2, 3, 4, 5 możemy utworzyć zarówno ciąg arytmetyczny mający 5 liczb i cyfr, sumę liczb i cyfr 15, jak i średnią arytmetyczną liczb i cyfr 3 (1, 2, 3, 4, 5), jak i ciągi arytmetyczne mające 3 liczby i cyfry, sumę liczb i cyfr 15 oraz średnią arytmetyczną liczb i cyfr 5 (5, 23, 41 oraz 5, 14, 23).
  23. Nie jest właściwe, dopuszczalne znęcanie się nad zwierzętami, ale niektóre posty są według mojej psychiki skandaliczne i bardzo nie w porządku... Wasza postawa jawi mi się może i jako gorsza niż to znęcanie się nad zwierzętami przez osobę z jakimś zaburzeniem (które może ze sporym prawdpodobieństwem być niezawinione przez niego). Dobrze, że autor wątku napisał o swoim problemie i szuka pomocy. Chociaż przyznaję, że mnie w ogóle nie oburzyło czytanie o znęcaniu się nad zwierzętami w pierwszym poście w tym wątku. Ale na zarzynanie świni nie mógłbym patrzeć chyba, może mi się to jawić jako coś, co potencjalnie może przynieść jeszcze więcej cierpienia zwierzęciu. Co do znęcania się - to, co OP robił ze zwierzętami, to według mojej mentalności nic w porównaniu z karami boskimi (dla ludzi, szatanów, upadłych aniołów, dżinnów i może jeszcze innych bytów) po śmierci według religii takich jak islam czy chrześcijaństwo... Dla niej to jest "zwyrolstwo nieskończone" po prostu, co robić z takimi myślami, które tak krytykują idee kar boskich opisanych w Biblii czy Koranie. Karanie ogniem piekielnym w nieskończoność może mnie niezwykle oburzać! Bez względu na to, jakie grzechy na koncie ma doświadczający takiej kary, oczywiście! Wiem, że Bóg na pewno nie jest sadystą. Sadyzm to oczywiste zło.
  24. To samo co zwykle. Aby uniknąć kary bożej! Wielki Zamęt.
  25. take

    X czy Y?

    Rolnik szuka żony. Obraz z Matką Boską czy obraz z bukietem kwiatów?
×