Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 068
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. take

    zadajesz pytanie

    zbieranie owoców (bez umowy co prawda, miło patrzeć, jak ich przybywa wśród zebranych płodów rolnych) Czy wiedzieliście przed przeczytaniem tego pytania, że arsen jest trujący?
  2. take

    Pytania TAK lub NIE

    Nie raczej (ale pikle nie muszą być "tragiczne"), wolę świeże ogórki. Masz minimalne ilości molibdenu w organizmie?
  3. take

    X czy Y?

    klocki Lego Bycie przodkiem czy bycie potomkiem?
  4. take

    Skojarzenia

    przedstawienie
  5. Dzieci to dar od Boga i każde dziecko powinno żyć po to, aby w wieczności być zbawione i niezwykle szczęśliwe. Można pomyśleć, że ludzie, którzy powinni mieć dzieci, ich nie mają lub mają zbyt mało, a ci, co nie powinni mieć, mają i to często dużo! Myślę, że fajnie byłoby mieć dzieci. Ale chcę mieć do tego świętą intencję. Przy moich problemach religijnych rodzicielstwo wygląda na niemożliwe. Z moralnego punktu widzenia. Mam znaczne zaburzenia psychiczne. Mam lęk, że moja religia jest fałszywa. "Wiem, że dzwonią, ale nie wiem, w którym kościele". Jak byłem nieletni (chyba), to pomyślałem, że chcę mieć dziewięcioro dzieci z dziewczyną, w której się "zakochałem", a która mnie nie chciała. W religii katolickiej pierwszorzędnym celem małżeństwa jest spłodzenie i wychowanie potomstwa, a nie "zaspokojenie pragnień małżonków". Myślę, że jestem jak dziecko, i to nawet małe dziecko, psychicznie. Mam mnóstwo "lęków" - przed dużym cierpieniem, wiecznym potępieniem, torturą w nieskończoność, unicestwieniem, bolesną karą bożą. Od kilku lat mam ewidentny "lęk" przed zakażeniem, a natręctwa(?) związane z nim "odczuwam" jako logiczne. Nigdy nie miałem partnerki. Mam 28,5 roku. Prawa jazdy nie mam. Nie próbowałem go zdobyć. To chyba się rzadko zdarza u ludzi w moim wieku w dzisiejszych czasach, zwłaszcza wśród mężczyzn ze wsi. Nigdy nie miałem pracy z umową bez orzeczenia o niepełnosprawności. Mam rentę socjalną i orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Nigdy nie miałem bliskiego przyjaciela i wręcz nigdy nie czułem potrzeby platonicznej przyjaźni czy platonicznej miłości. Mam dziwaczne zaburzenia preferencji seksualnych od dzieciństwa, diagnoza zaburzeń preferencji seksualnych była nawet na dwóch spośród czterech moich wypisów z oddziału dziennego. Kilka razy byłem u seksuologa, a na ostatniej wizycie zaproponowano mi zastrzyki! Nawet nie tabletki, a zastrzyki. Mam "marzenie" o przyzwoicie wyglądającej, dobrej i wiernej partnerce (żonie), która nie miałaby żadnego żyjącego partnera seksualnego poza mną.
  6. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    Smród papierosów Zimne lato bez piorunów czy gorące lato z piorunami?
  7. Neurovit, ciekawe posty! Ja nie pasuję do tekstów o ZA tu przedstawionych, mimo tego, że dostałem diagnozę ZA w specjalistycznym ośrodku w wieku ok. 17 lat, co załatwiła mi szkoła średnia (potem miałem też terapię w ośrodku dla osób z ZA przez kilka miesięcy i godziny rewalidacyjne - też w liceum). Myślę słowami, moje myślenie obrazowe jest słabe. Nie mam pamięci fotograficznej (nic niezwykłego przy słabym myśleniu obrazowym). Nie mam problemu z rozumieniem pojęć abstrakcyjnych (np. 1,5 godziny?). W dzieciństwie lubiłem urodziny, imieniny, święta, dobrze się czułem w grudniowej przedświątecznej krzątaninie, czułem ten klimat. Od dziecka wierzyłem w Boga, nie pamiętam, abym kiedykolwiek był ateistą. Nie mam typowego autyzmu spokrewnionego z zespołem Kannera. Powiedziałbym, że mam inny rodzaj autyzmu, jestem "inną rasą obcego". Poza diagnozą ZA regularnie dostaję diagnozę zaburzeń schizotypowych i OCD. Te pierwsze po raz pierwszy rozpoznano u mnie 27.01.2015, OCD w wieku ok. 17 lat, kilka lat wcześniej niż F21, ale jakieś F2x (F21 lub F20?) mogłem mieć od dzieciństwa. Jestem wielkim dziwakiem. Na przykład w sferze seksualności. To było od dzieciństwa. Skłonności homoseksualnych praktycznie nigdy nie miałem. Gdy babrałem się w nieczystości, lubiłem wyobrażać siebie jako istotę płci żeńskiej (autogynefilia). W wieku około 16 lat odrzuciłem seksualność jako grzeszną. Można pomyśleć, że mam połączenie autyzmu (całościowych zaburzeń rozwoju), choroby psychicznej (schizo) i normalności (neurotypowości). Myślę, że w USA czy Kanadzie stwierdziliby, że mam zaburzenia uczenia się niewerbalnego (NVLD, NLD - nonverbal learning disorder), a nie ASD, czyli zaburzenie ze spektrum autyzmu (ang. autism spectrum disorder).
  8. take

    DDD?

    Dla mojej psychiki na "toksyczne środowisko" wygląda każda religia wierząca w możliwość wiecznego potępienia, zwłaszcza te, które uważają, że większość ludzi będzie na wieki męczona w piekle. Mam "urojenia" i pokusy, że mam zniszczyć religie oparte na Koranie czy Biblii i zdemaskować je jako największe dzieła Szatana w historii ludzkości które przedstawiają Boga jako okrutnika i byt bezwzględny wobec słabszych przecież od Niego stworzeń. Moja psychika "nie rozumie", dlaczego coś takiego jak wieczne potępienie miałoby istnieć, a zwłaszcza tego, dlaczego to wieczne potępienie ma być takie straszne i okrutne oraz dlaczego tak łatwo na nie zasłużyć! Uważa ona "koincydencje" związane z Koranem za najgenialniejszy podstęp Diabła. I że Koran przedstawia Boga jako kogoś nieskończenie gorszego od Diabła. Myśli, że jej misją jest zdemaskować Koran, a przy okazji także Biblię. U mnie w domu nie było zbytnio "miłości" zarówno od strony mamy, jak i taty. Obydwoje rodziców używało wulgaryzmów i karało dość boleśnie za drobnostki (np. biciem). Tak samo było w przypadku rodzeństwa (mam tylko młodsze), jeśli chodzi o kary. Ale miałem "autyzm" polegający na braku odczuwania potrzeby bycia kochanym od dzieciństwa (odkąd pamiętam), nie czułem się ani kochany, ani niekochany, nie myślałem o tych rzeczach.
  9. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    wymioty arsen czy ołów?
  10. Boję się dużych dawek leków psychotropowych. Ich skutków ubocznych. Po Abilify miałem straszną akatyzję, na szczęście tylko przez kilka dni. Zamkniętego szpitala się boję, bo tam nudno. Moje "urojenia" są zwykle przyjemne - wielkościowe, posłannicze, odniesienia związane z dużą liczbą "koincydencji" - podobnych zjawisk można znaleźć znacznie więcej na bazie oryginalnego tekstu Koranu, czy muzułmanie, którzy piszą o zależnościach liczbowych w księdze uznawanej przez nich za świętą też mają psychozę, bo dostrzegają mnóstwo "synchroniczności", zwłaszcza związanych z liczbami? Jeżeli mam schizofrenię czy przynajmniej zaburzenia schizotypowe, to chciałbym wiedzieć, kiedy się to zaczęło. Czy było przed ukończeniem 18 r. ż.? W liceum miałem "epizod depresyjny", m.in. z lęku przed popełnieniem niewybaczalnego grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, prawie cały czas walczyłem z myślami i czułem coś w rodzaju "rozpaczy", "przerażenia", miałem wtedy 17 lat i diagnozę ZA i OCD, byłem jakiś czas po braniu leków. Gdybym miał od początku diagnozowaną schizofrenię (np. paranoidalną), a nie zaburzenia schizotypowe, to wielu koincydencji by nie było... Może ktoś wywołał u mnie zaburzenia schizotypowe, a nie schizofrenię, po to, aby wyszły ciekawe liczby? Diagnozę schizofrenii miałem przez kilka tygodni w 2016 roku, kiedy zaczynałem chodzić do przychodni dla dorosłych (nie byłem już studentem). Trzech psychiatrów wypisywało diagnozę F20 w dokumentacji. Nie było wtedy diagnozy zespołu Aspergera.
  11. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    kwaśna cytryna świnia domowa czy dzik?
  12. Koran jest stosunkowo niewielkim zbiorem informacji w porównaniu do wszystkiego, z czego ja wyszukiwałem "koincydencje" (a może raczej znajdowałem). Jak jest możliwe, że z tekstu tak krótkiej książki można wydobyć tak ogromną liczbę liczbowych i literowych zależności? Gdy wpisałem w Google numerical miracles, wszystkie linki tekstowe na pierwszej stronie dotyczyły "cudów" KORANU. Chrześcijanie nie piszą tak dużo o liczbowych czy literowych cudach Biblii jak muzułmanie. W USA żyje o wiele więcej (dziesiątki razy więcej?) osób opierających swoją wiarę na Biblii, nie na Koranie, mimo tego w języku angielskim pierwsze linki dla zapytania numerical miracles dotyczyły właśnie Koranu, a nie Biblii czy czegoś innego! Ciekawe, jakie jest prawdopodobieństwo "koincydencji" z trzema mężczyznami z jednej wsi, dosyć blisko siebie mieszkającymi, zmarłymi w trzy pierwsze soboty grudnia 2014 r. Myślę, że bardzo małe. Jak małe? Jeden do bilionów? Według tradycyjnego monoteizmu przypadki nie istnieją, wszystko dzieje się za przyzwoleniem Stwórcy, który ma kontrolę nad stworzeniem, jest suwerenny. Bóg wie wszystko, nawet to, co będzie w przyszłości. Z koincydencją 6.12.2014, 13.12.2014, 20.12.2014 związane są dwa inne ciągi arytmetyczne niż 6, 13, 20: 12, 13, 14 (związane ze środkową datą spośród tych trzech) i 13.11.2015 (kiedy to między 17 a 18 usłyszałem o 3, 6, 9 w kontekście Tesli na kanale History 2 (program 84 na dekoderze) w jednym z odcinków programu "Starożytni kosmici" (chociaż nie wierzę w kosmitów). Okazuje się, że związane z datami tryplety: 6, 13, 20; 12, 13, 14; 11, 13, 15 mają wiele cech wspólnych: 1. Są to ciągi arytmetyczne trzyliczbowe. 2. Ich średnia arytmetyczna liczb wynosi 13. 3. Środkowy wyraz to 13. 4. Sumy cyfr w liczbach tych trzech trypletów tworzą ciągi arytmetyczne o sumie liczb 12 i średniej arytmetycznej 4: - (6+(1+3)+(2+0))/3 = (6+4+2)/3 = 12/3 = 4 (ciąg arytmetyczny 6, 4, 2) - ((1+2)+(1+3)+(1+4))/3 = (3+4+5)/3 = 12/3 = 4 (ciąg arytmetyczny 3, 4, 5) - ((1+1)+(1+3)+(1+5))/3 = (2+4+6)/3 = 12/3 = 4 (ciąg arytmetyczny 2, 4, 6) 5. Iloczyny cyfr w liczbach tych trzech trypletów tworzą ciągi arytmetyczne o sumie liczb 9 i średniej arytmetycznej 3: - (6+(1x3)+(2x0))/3 = (6+3+0)/3 = 9/3 = 3 (ciąg arytmetyczny 6, 3, 0) - ((1x2)+(1x3)+(1x4))/3 = (2+3+4)/3 = 9/3 = 3 (ciąg arytmetyczny 2, 3, 4) - ((1x1)+(1x3)+(1x5))/3 = (1+3+5)/3 = 9/3 = 3 (ciąg arytmetyczny 1, 3, 5) Jeżeli chodzi o ciągi zbudowane z sum cyfr bądź iloczynów cyfr w liczbach ciągów: 6, 13, 20 oraz 18, 25, 31: trzy z ciągów są złożone z liczb jednocyfrowych i malejące, zaś jeden powstaje dopiero wtedy, kiedy liczby posegregujemy rosnąco lub malejąco, co ciekawe, w tym ciągu pojawia się jedna liczba dwucyfrowa jakby "czarna owca": - (6+(1+3)+(2+0))/3 = (6+4+2)/3 = 12/3 = 4 (ciąg arytmetyczny 6, 4, 2 - malejący) - (6+(1x3)+(2x0))/3 = (6+3+0)/3 = 9/3 = 3 (ciąg arytmetyczny 6, 3, 0 - malejący) - ((1+8)+(2+5)+(3+2))/3 = (9+7+5)/3 = 21/3 = 7 (ciąg arytmetyczny 9, 7, 5 - malejący) - ((1x8)+(2x5)+(3x2))/3 = (8+10+6)/3 = 24/3 = 8 (8, 10, 6 - liczby te ułożą ciąg arytmetyczny po posegregowaniu od najmniejszej do największej (6, 8, 10) lub od największej do najmniejszej (10, 8, 6)).
  13. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    złamana ręka zobaczyć żywego "kosmitę" na polu czy zobaczyć ducha?
  14. take

    DDD?

    Na pewno masz coś poważniejszego niż DDD. Chociaż DDD w pewnym sensie też może Ciebie dotyczyć. Masz bardzo duże zaburzenia i powinieneś mieć rentę socjalną. W szkole mi dokuczali od zerówki i głupio się zachowywałem, bardzo głupio (np. w klasie 4, 5, 6 SP pokazywałem gołą pupę i genitalia chłopcom z klasy, np. w przebieralni na WF, dla "hecy", "beki", nie by kogoś obrazić czy wywołać czyjeś podniecenie seksualne, nie chcę nikogo zgorszyć pisaniem o tym). W gimnazjum była nawet policja przez dokuczanie mi, wezwana przez wychowawcę klasy (kobietę). W gimnazjum mi chyba najwięcej dokuczali. Nie wiem, czy w ochronie dałbym radę. Raz ktoś zwrócił uwagę, że osoba z diagnozą zespołu Aspergera może nie nadawać się do pracy w ochronie (czy coś podobnego), innym razem ktoś dający pracę w ochronie na umowę o pracę powiedział, że "nie ma zaufania do mojej choroby" czy coś podobnego. W ochronie nigdy nie pracowałem. Na sprzątaniu też. Starałem się nawet o takie prace, ale mnie nie przyjęli. Nie wiem, czy bym się do nich nadawał, mam rentę socjalną, więc jestem bardzo poważnie zaburzony. Mam 28,5 roku i nigdy nie miałem dziewczyny. Mam młodszego brata i jeszcze młodszą siostrę, brat jest "normalny" i samodzielny, siostra wygląda "podejrzanie" dla mnie, jakby miała lżejszą postać tego, co ja mam. Rodzice nie leczyli się u psychiatry i mogą nie mieć zaburzeń psychicznych. Stosowali kary fizyczne w dzieciństwie - np. tata dwa razy dość mocno zbił mnie za paragelię (głośny, niepohamowany śmiech, nieadekwatny), sporo używali wulgaryzmów czy obelg, rodzice w dzieciństwie się kłócili i chyba bałem się, że tata zabije mamę, mama straszyła brata nożem (czy coś w tym stylu), gdy nie umiał czytać w młodym wieku. Wiosną 2020, podczas narodowej kwarantanny tak jakby, siostra trzymała w ręce nóż i krytykowała mnie, bałem się, że zrobi coś mi lub babci, gdy raz kłóciła się(?) z babcią, uderzyła w szybę w drzwiach i szyba została wybita przez nią. Kilka lat temu siostra ukłuła mamę śrubokrętem w dłoń dość mocno, że mama miała zastrzyk przeciwtężcowy, ukłucie było wskutek awantury. Innym razem oblała mamę wrzątkiem po twarzy. Na szczęście nie było poważnych konsekwencji. Sam się bardzo wygłupiałem, gdy byłem młodszy. 05.12.2006, po pobudzeniu i "dzikich stimach" jakby, zrobiłem wielką głupotę. Położyłem pięcioletnią siostrę na moim ciele, oboje byliśmy w ubraniu, nie pamiętam żadnego podniecenia, przyjemności seksualnej (na szczęście ich nie było), ale leżała genitaliami na moich genitaliach. To kolejna głupia rzecz, którą zrobiłem w życiu, praktycznie bez powodu... Bardzo tego żałuję. Boję się, że zgwałciłem siostrę analnie... Takie poważne mam natręctwo, okaleczyłem swoją psychikę przez swoje głupoty jakby. Nie chcę nikogo gorszyć tym tekstem. Określiłbym moją rodzinę jako dysfunkcyjną.
  15. Cz. 3: - 23, 30, 37 -- 5, 3, 9 (nie c. ar. lub c. g.) -- 6, 0, 14 (nie c. ar. lub c. g.) - 24, 31, 38 -- 6, 4, 11 (nie c. ar. lub c. g.) -- 8, 3, 24 (nie c. ar. lub c. g.) - 25, 32, 39 -- 7, 5, 12 (nie c. ar. lub c. g.) -- 10, 6, 27 (nie c. ar. lub c. g.) - 26, 33, 40 -- 8, 6, 4 (ciąg arytmetyczny!) -- 12, 9, 0 (nie c. ar. lub c. g.) - 27, 34, 41 -- 9, 7, 5 (ciąg arytmetyczny!) -- 14, 12, 4 (nie c. ar. lub c. g.) - 28, 35, 42 -- 10, 8, 6 (ciąg arytmetyczny!) -- 16, 15, 8 (nie c. ar. lub c. g.) - 29, 36, 43 -- 11, 9, 7 (ciąg arytmetyczny!) -- 18, 18, 12 (nie c. ar. lub c. g.) Podsumowanie: znaleźliśmy tylko dwa tryplety, których iloczyny cyfr w pojedynczych liczbach oraz sumy cyfr w pojedynczych liczbach tworzą ciągi arytmetyczne (lub ewentualnie geometryczne, ale takich nie zaobserwowano), są to: 6, 13, 20 i 18, 25, 32 (przy czym dla tego drugiego w przypadku iloczynów cyfr liczby trzeba posegregować - rosnąco lub malejąco - wtedy utworzą ciąg arytmetyczny). Co to oznacza? 1. Tylko tryplet 6, 13, 20 daje dwa ciągi arytmetyczne bez segregowania liczb rosnąco lub malejąco. 2. Jedyny zestaw trzech dni, w którym ciągi arytmetyczne będą do utworzenia z liczb oznaczających dzień, jak i liczb będących sumą liczb oznaczających dzień i liczb oznaczających miesiąc, to... 6 grudnia, 13 grudnia i 20 grudnia!!! W związku z tym bardzo zastanawiające wydaje się, dlaczego trzy osoby z mojej miejscowości, których numery domów (w których mieszkały) różnią się chyba zaledwie o 21 numerów (a w tej wsi nie ma nazw ulic), a odległość między dwoma ich domami wynosi maksymalnie ok. 300 m (wydaje się tak wynikać z tego, co wiem i sprawdzałem), tej samej płci, zmarły w trzy ostatnie soboty adwentu 2014 - 6.12.2014, 13.12.2014, 20.12.2014. Środkowa data to data śmierci mojego przodka. Dwie ostatnie cyfry z liczb tworzących datę jego śmierci po posegregowaniu rosnąco utworzą ciąg arytmetyczny o średniej arytmetycznej 13 (13.12.2014 -> 13, 12, 14 -> 12, 13, 14). Sumy cyfr w liczbach w ciągu 12, 13, 14 to 3, 4, 5 (tworzą więc ciąg arytmetyczny), a sumy iloczynów tych cyfr - 2, 3, 4 (też tworzą ciąg arytmetyczny!).
  16. Cz. 2: - 11, 18, 25 -- 2, 9, 7 (nie c. ar. lub c. g.) -- 1, 8, 10 (nie c. ar. lub c. g.) -- 12, 19, 26 -- 3, 10, 8 (nie c. ar. lub c. g.) -- 2, 9, 12 (nie c. ar. lub c. g.) - 13, 20, 27 -- 4, 2, 9 (nie c. ar. lub c. g.) -- 3, 0, 9 (nie c. ar. lub c. g.) - 14, 21, 28 -- 5, 3, 10 (nie c. ar. lub c. g.) -- 4, 2, 16 (nie c. ar. lub c. g.) - 15, 22, 29 -- 6, 4, 11 (nie c. ar. lub c. g.) -- 5, 4, 18 (nie c. ar. lub c. g.) - 16, 23, 30 -- 7, 5, 3 (ciąg arytmetyczny!) -- 6, 6, 0 (nie c. ar. lub c. g.) - 17, 24, 31 -- 8, 6, 4 (nie c. ar. lub c. g.) -- 7, 8, 3 (nie c. ar. lub c. g.) - 18, 25, 32 -- 9, 7, 5 (ciąg arytmetyczny!) -- 8, 10, 6 (ciąg arytmetyczny! - powstający po uporządkowaniu tych trzech liczb rosnąco lub malejąco: 6, 8, 10 lub 10, 8, 6) - 19, 26, 33 -- 10, 8, 6 (ciąg arytmetyczny!) -- 9, 12, 9 (nie c. ar. lub c. g.) - 20, 27, 34 -- 2, 9, 7 (nie c. ar. lub c. g.) -- 0, 14, 12 (nie c. ar. lub c. g.) - 21, 28, 35 -- 3, 10, 8 (nie c. ar. lub c. g.) -- 2, 16, 15 (nie c. ar. lub c. g.) - 22, 29, 36 -- 4, 11, 9 (nie c. ar. lub c. g.) -- 4, 18, 18 (nie c. ar. lub c. g.)
  17. Przeanalizujmy liczby oznaczające dzień tego samego miesiąca, gdzie są trzy daty i są to kolejne trzy te same dni tygodnia (np. soboty) oraz liczby, które mogą powstać po dodaniu do liczby oznaczającej dzień miesiąca (maksymalnie 31) liczby oznaczającej numer miesiąca w roku (maksymalnie 12). Największa liczba, jaka może się pojawić, to więc 43 (zaś najmniejsza największa liczba w tryplecie to 15). Jakie mogą być to tryplety liczb (tworzą one ciągi arytmetyczne o różnicy 7)? Będziemy liczyć sumy cyfr w kolejnych liczbach tych ciągów i iloczyny cyfr w liczbach tych ciągów (w każdej liczbie osobno). Zaczynamy (cz. 1): - 1, 8, 15 -- 1, 8, 6 (nie ma ciągu arytmetycznego czy ciągu geometrycznego) -- 1, 8, 5 (nie ma c. ar. czy c. g.) - 2, 9, 16 -- 2, 9, 7 (nie ma c. g. czy c. ar.) -- 2, 9, 6 (nie ma c. g. czy c. ar.) - 3, 10, 17 -- 3, 1, 8 (nie ma c. g. czy c. ar.) -- 3, 0, 7 (nie ma c. ar. czy c. g.) - 4, 11, 18 -- 4, 2, 9 (nie ma c. g. czy c. ar.) -- 4, 1, 8 (nie ma c. g. czy c. ar.) - 5, 12, 19 -- 5, 3, 10 (nie ma c. g. czy c. ar.) -- 5, 2, 9 (nie ma c. g. czy c. ar.) - 6, 13, 20 -- 6, 4, 2 (ciąg arytmetyczny!) -- 6, 3, 0 (drugi ciąg arytmetyczny!) - 7, 14, 21 -- 7, 5, 3 (ciąg arytmetyczny!) -- 7, 4, 2 (nie c. ar. czy c. g.) - 8, 15, 22 -- 8, 6, 4 (ciąg arytmetyczny!) -- 8, 5, 4 (nie ma c. g. czy c. ar.) - 9, 16, 23 -- 9, 7, 5 (ciąg arytmetyczny!) -- 9, 6, 6 (nie c. ar. czy c. g.) - 10, 17, 24 -- 1, 8, 6 (nie c. ar. czy c. g.) -- 0, 7, 8 (nie ma c. g. czy c. ar.)
  18. take

    Kawa

    Dzisiaj wypiłem trzy szklanki capuccino. Po południu, dwie pod wieczór, ok. 19:30. Ciekawe, kiedy zasnę. Wczoraj piłem więcej kawki, a zasnąłem dziś około drugiej w nocy. "Zwykła" kawa jest pewnie niesmaczna według mnie, capuccino niesłodzone też nie smakuje tak dobrze dla mnie.
  19. take

    Wyobraźnia

    Ja też miałem akcję z tym, że chłopak (a właściwie mały chłopiec) "oberwał" przeze mnie w głowę w wyniku nietypowego zachowania, gdy byłem dzieckiem! Rzuciłem w dwulatka metalową kanką po lizakach Chupa Chups dla "beki", "hecy" jakby, nie złośliwie, nie sadystycznie. Dostał w głowę. Chyba przewrócił się. Płakał. Miał dwa lata. Nie spodobało się to tym, co byli tam. Mogli się na mnie zdenerwować. To było naprawdę niebezpieczne. Do szpitala chyba nie trafił. Na szczęście. To było 19.06.1998, jeżeli pamiętam, piątek, ostatni dzień zerówki, słoneczna pogoda, popołudnie. Miałem ok. 6,5 roku. Trzy dni później chyba byłem u psychologa czy pedagoga z mamą. Słyszałem, że to dziecko miało problemy psychiczne - silny lęk związany z pewnym przedmiotem w szkole czy coś podobnego, mylenie fikcji i rzeczywistości. Pod koniec września 2008 r. usłyszałem, że miał zdiagnozowany zespół A... Domyślam się, że chodzi o zespół Aspergera. Mojej mamie miała o tym powiedzieć jego mama. Było to w miejscu zajmującym się zdrowiem psychicznym. Około trzy tygodnie później sam dostałem diagnozę zespołu Aspergera. Ten chłopiec chyba brał leki w dzieciństwie, czasem przychodził do mojego brata. Nie wiedziałem, że może mieć tak poważne zaburzenie. Mi objawy jego zaburzeń przypominają raczej McDD (coś, co pod tą nazwą jest opisywane w Holandii - multiple-complex developmental disorder (zespół wielu złożonych zaburzeń rozwojowych)). Ja bym tak tego nie nazwał... To coś objawia się silnym lękiem, paniką, gniewem (wściekłością) i problemami z odróżnieniem fikcji od rzeczywistości. Ogólnie, są przy tym problemy z regulacją emocji. Co ciekawe, jego brat był w dzieciństwie agresywny (jak powiedziała mi moja babcia, pewnie skądś to słyszała ona) i miał brać leki (Convulex? - też go brałem w wieku kilku lat). Twoje "agresywne", "niby psychopatyczne" zachowania wskazują mi na [url=https://pl.wikipedia.org/wiki/Heboidofrenia]heboidofrenię[/url], która nie jest obecnie diagnozowana. To coś będącego jakby na pograniczu schizofrenii i osobowości dyssocjalnej. Ma mniejsze upośledzenie funkcji poznawczych niż hebefrenia i mniej burzliwy przebieg. Pasuje to do moich zaburzeń, może też do Twoich. Powiedziałbym, że w dzieciństwie miałem heboidofrenię, może to być rodzaj zaburzenia schizotypowego (lub może raczej takiej "mniej burzliwej" schizofrenii). Wpływ na życie społeczne i zawodowe może być większy niż w przypadku niejednego schizofrenika, mimo tego. Heboidofrenia jawi mi się jako choroba psychiczna będąca rodzajem całościowego zaburzenia rozwojowego. Na pierwszym teście MMPI-2 w 2016 roku wyszła mi osobowość dyssocjalna czy antyspołeczna, psychopatia, ogólnie mieszane zaburzenia osobowości. Wynik był niediagnostyczny, a wyniki mogłyby także wskazywać "schizofrenię tak ciężką, że powinienem leżeć w pasach". Wtedy miałem już "koincydencje", chociaż nie znałem ich tak wielu, jak teraz. Gdy zrobiłem test MMPI-2 w 2019 roku, wyszła osobowość podobna do obsesyjno-kompulsywnej i schizotypowo-schizoidalno-unikającej, a najmniej wskazania było na osobowość antyspołeczną. Myślę, że nie masz psychopatii, antyspołecznego zaburzenia osobowości i jesteś "nieprzystosowany do świata", jak to o mnie powiedział ksiądz, gdy byłem nastolatkiem. To coś poważniejszego niż zaburzenia osobowości.
  20. Może być tak, że funkcjonuję na poziomie przedszkolaka w pewnych dziedzinach mimo IQ powyżej przeciętnej i braku niepełnosprawności fizycznej. Dawno nie dostałem rozpoznania schizofrenii. Jesienią i zimą 2019/2020 byłem na oddziale dziennym i diagnozy F20 nie było w wypisie. Mimo tego może jest tak, że naprawdę jestem schizofrenikiem? Powiedziałbym, że mam coś nazywanego heboidofrenią (dzisiaj się tego nie diagnozuje, nie ma w ICD-10), tak jakby słabszą wersję schizofrenii zdezorganizowanej (hebefrenicznej, czyli hebefrenii), i to od dzieciństwa. Nie mam tak wielkich problemów z myśleniem, a moje zachowanie było dziwaczne już w dzieciństwie. Przypominało to trochę psychopatię. Heboidofrenia może być uważana za coś pośredniego między schizofrenią a psychopatią, przy czym heboidofrenia to też choroba psychiczna. Ale raczej nie o tak "ostrych" objawach jak schizofrenia klasyczna. Heboidofrenia występuje w dzieciństwie - dla mnie to jakieś zaburzenie schizorozwojowe. Może to być rodzaj autyzmu, całościowego zaburzenia rozwoju. Zachowania w heboidofrenii mogą być nieakceptowalne społecznie, a problemy społeczne większe. Pasuje to do autyzmu, CZR. Może heboidofrenia to odmiana zaburzenia schizotypowego? Zaczyna się w dzieciństwie, więc to dla mnie także całościowe zaburzenie rozwoju. Hebefrenia może raczej powodować niezdolność do samodzielnej egzystencji, znaczny stopień niepełnosprawności może być przy niej przyznany według mnie ze względu na zbyt poważne zaburzenia organizacji zachowania, działania itp. Osoba powinna być wtedy naprawdę nieporadna. Powiedziałbym, że heboidofrenię miałem zanim pojawiła się u mnie "podejrzliwość" (ok. 16 r. ż.) i zaczęły się "koincydencje" (ok. 23 r. ż.), przez nie pewnie otrzymałem diagnozę F21. Typowego aspergera nie mam. NVLD lepiej do mnie pasuje, ale też nie jest typowe w moim przypadku (choć nie tak nietypowe jak ASD, według mnie).
  21. take

    Brak seksu

    Spotkałem się ze stwierdzeniem, że bez seksu nie ma małżeństwa, osoby te opierały takie poglądy na Biblii, ale czy to poprawne tłumaczenie? Zwykle nie miałem zbytniej ochoty na penetrację ciała penisem. Ostatnio w snach zdaje się pojawiać u mnie motyw stosunku waginalnego (chociaż, na szczęście, nie doszło do niego nawet we śnie). Niestety, mojej naturze brakuje kobiety i mam "głód" niewieściego ciała, dotykania go, patrzenia na nie, intymności fizycznej i bliskości cielesnej, nie musi to być związane z przyjemnością seksualną i czynnościami seksualnymi. Niestety, bardzo chciałbym zobaczyć pupę własnej żony i dotykać tej pupy. Strasznie pociąga mnie kobiece ciało. Nie uprawiam masturbacji od ponad 12 lat, zresztą typowej nigdy nie uprawiałem w celu orgazmu i wytrysku, o ile pamiętam. Uważam, że jestem w takim wieku, że już najwyższy czas na płodzenie potomstwa. Mam 28,5 roku, a kiedy się urodziłem, mój tata był przed 22 urodzinami kilka miesięcy. Brat się urodził, gdy nie miał jego ojciec 25 lat ukończonych.
  22. take

    Co jest gorsze X czy Y?

    przeklinający człowiek mieć żonę (męża) i nie mieć innych przyjaciół czy nie mieć żony (męża), ale mieć wielu przyjaciół?
  23. Czy dzisiaj coś specjalnie mi sprawiło radość? Może nie, ale były rzeczy, które dawały przyjemność: wypicie szklanki capuccino, zjedzenie sporej ilości lodów. Może też być sukcesem odmówienie Psalmu 91 sześć razy, koronki do Miłosierdzia Bożego, pacierza, uczestnictwo w mszy przez Internet niemal w całości na żywo, odmówienie dwóch pacierzy. Niestety, przez pewien czas nie chciało mi się wstać nawet.
×