Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 076
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. take

    urojenia w nn

    Jestem po piątym roku studiów, jeszcze została praca magisterska. Ale o tym, co będę robić później, nie wiem. Jak czytam o osobach z typowym ZA, to są one normalniejsze ode mnie, nawet lepiej sobie radzą. Mam duuużo natręctw i dziwactw.
  2. take

    Wkurza mnie:

    Nie podobają mi się obecnie używane w Ameryce nazwy zaburzeń psychicznych podobnych do moich i ich klasyfikacja.
  3. take

    urojenia w nn

    Mi mama coś niemiłego powiedziała, gdy dowiedziała się o tym, że staram się wyrobić zaświadczenie o niepełnosprawności czy coś takiego. Nie wiem, na ile nadaję się do pracy. Ale może być z tym bardzo źle. Boję się, że będę wychodzić na debila. Nie myślę o szukaniu pracy, chociaż nie jest tak, że w ogóle nie chcę pracować. Samo ZNAJDOWANIE pracy mogłoby być problemem. Zwyczajne mycie się może być dla mnie nieprzyjemne, woda łatwo jest dla mnie za ciepła lub za zimna. A na świadectwie maturalnym ze wszystkiego poza językiem polskim mam ponad 90%. Wydaje się, że nauka w szkole przychodziła mi łatwiej niż przeciętnemu człowiekowi, ale przełożenia na umiejętności zawodowe może to w ogóle nie mieć. Nie mam urojeń (przynajmniej tak mi się wydaje), ale mam "idee urojeniowe", niekiedy bardzo dziwaczne. Nie mam diagnozy schizofrenii, a diagnozę zaburzenia schizotypowego. W USA nie ma zaburzenia schizotypowego, tylko "schizotypowe zaburzenie osobowości". Czyli to zaburzenie jest tam w mniej poważnej kategorii (w ICD-10 między schizofrenią a zaburzeniem urojeniowym, a w DSM (USA) jako jedno z zaburzeń osobowości). Objawów somatycznych związanych z nerwicą za dużo nie mam.
  4. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się to, że niektórzy na forum ZA wątpią w to, że jestem Aspim.
  5. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się nazywanie zaburzenia schizotypowego (F21, choroby psychicznej ze spektrum schizofrenii) schizotypowym zaburzeniem osobowości.
  6. take

    urojenia w nn

    W ciągu życia miałem wiele rodzajów natręctw, ale te najbardziej "typowe" (związane z myciem rąk) pojawiły się niedawno. Przed 16 r. ż. miałem dużo "kompulsji kontrolujących", związanych z myśleniem magicznym, czasem także arytmomanią. Jak byłem tak młody, nie zastanawiałem się nad tym, czy natręctwa są prawdziwe, czy nie (brak wglądu?). Od ok. 16 r. ż. mam "podejrzliwość" związaną z obawą, że np. koledzy mnie zabiją, skrzywdzą, otrują. To może powodować jakiś "lęk społeczny", ale to objaw zaburzenia schizotypowego. Wydaje mi się, że jest możliwe, że pewne osoby, co mają rozpoznany tylko zespół natręctw, mają też jakiś rodzaj schizotypii, a "kompulsje kontrolujące" to mi wyglądają na objaw schizotypii lub chociaż cechę schizotypową.
  7. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się to, że mama określiła mnie wczoraj jako "darmozjada".
  8. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się to, że druga połowa czerwca 2015 aż taka chłodna w Polsce.
  9. To wcześnie. Twoje objawy przypominają mi moje... to chyba już troszkę śmierdzi urojeniami dla mnie to bardziej - jak zaśpiewam "Ala ma kotka" przed wyjściem z domu to mnie samochód nie rozjedzie jak będę przechodzić przez skrzyżowanie albo rzucam kośćmi i jak za pierwszym razem wyrzucę 3 oczka to zdam egzamin/spotka mnie coś dobrego" Zgadzam się z tą opinią - to, co w poście powyżej jest wymienione poniżej, jest dziwaczniejsze. Dla mnie takie natręctwa są "schizotypowe", nie jest to zwykłe OCD. Takie myślenie jak "wróć się do bramy, albo mama zachoruje na raka" jest dla mnie czymś innym niż obsesyjne mycie rąk czy układanie przedmiotów w określonej kolejności. OCD z myśleniem magicznym (nie chodzi tu o mycie rąk, sprawdzanie, czy gaz zakręcony) umieściłbym w innej kategorii (OCD ze schizotypią lub chociażby z cechą (cechami) schizotypii) niż bardziej "normalne" OCD. Ale wydaje mi się, że tego typu natręctwa magiczne są uważane tylko za "nerwicowe", to dla mnie błąd. Mimo tego, że miałem dużo "zabobonnych" natręctw, nie myślałem, że ktoś mnie śledzi czy podsłuchuje, nie słyszałem głosów.
  10. Od kiedy to masz? Przypomina mi to wyraźnie to, co od dawna występuje u mnie.
  11. Dla mojej mentalności religia jest czymś bardzo trudnym. Gdy miałem 16 - 18 lat, to chyba kilkanaście razy byłem u spowiedzi generalnej. W wieku przedlicealnym zachowywałem się niekiedy jak psychopata... Dobrze, że nic poważnego się nie stało. Wiara mi pomogła, bez niej mógłbym skończyć np. w więzieniu. Dla mojej "mięczackiej" mentalności idea wiecznego potępienia jest bez sensu, jakby to było możliwe, to chciałbym, aby i Szatan był zbawiony na wieki. Dla mojej mentalności to Stwórca z obrazów "tradycyjnych" monoteistów może jawić się jako najgorsza pod względem moralnym istota, nie diabeł. Moja mentalność mogłaby chcieć zbuntować się przeciwko potępianiu i okrutnym karom, zwłaszcza wobec słabych istot takich jak grzeszny człowiek. Jestem "dziecinny" i konieczność przypominania sobie grzechów jest dla mojej psychiki czymś "nielogicznym", "zawalidrogą", czymś, co według mojej mentalności nie powinno być obowiązkowe. Boję się spowiedzi(?) "Nie lubię się modlić". Jestem strasznym dziwakiem, "absolutną indywidualnością". Innym zagadnieniem jest kwestia seksualności. Już od dzieciństwa chciałem mieć "dziewczynę". Ale z tym to skomplikowana sprawa. Nie chcę, aby małżonkowie nie zachowali dziewictwa do ślubu (co akurat nie jest złą cechą). A moja mentalność chciałaby żonę, co do której nie byłoby wątpliwości, że posiadałaby zaburzenia ze spektrum autyzmu. Inne kobiety nie są dla mnie tak ciekawe. A osoby z tego rodzaju zaburzeniami bardzo często mogą mieć dzieci z ASD (autism spectrum disorder). Nie chciałbym, aby dzieci były niepełnosprawne.
  12. Dla mnie natręctwa typu "dotknij klamki 6 razy albo babcia umrze" (tego rodzaju miałem w okresie przedlicealnym) pachną mi schizotypią, a nie "czystą" NN. Teraz też mam myślenie magiczne tego rodzaju (jakby moje czyny wpływały na to, co się stanie w przyszłości, np. czy się z kimś ożenię, czy komuś coś złego się stanie), ale w zwalczaniu tego pomocne jest to, że wykonanie magicznego natręctwa to jakaś forma zabobonu, a zabobon to grzech, więc zabobonom nie można ulegać. Myślenie magiczne pojawiło się u mnie ok. 7 - 8 r. ż. Wcześniej nie miałem natręctw dotyczących mycia rąk (teraz myję całkiem często, ale to może "normalne"?). Nie miałem myśli dotyczących np. sprawdzania setki razy, czy ktoś mnie śledzi. Nie czułem się obserwowany przez innych. Natręctw związanych z porządkowaniem zbytnio nie miałem.
  13. Mam diagnozy: F21 (zaburzenie schizotypowe), F42 (zaburzenia obsesyjno-kompulsywne), F84.5 (zespół Aspergera). F21, F42 i F84 tworzą ciąg geometryczny :) Ogólnie taka kombinacja wygląda bardzo dziwnie. Schizotypowość raczej wzrasta z wiekiem. Od ok. 16 r. ż. mam dziwną podejrzliwość i idee "urojeniowe", wcześniej było dużo "magicznych natręctw" bez zastanawiania się nad ich sensem (w okresie gimnazjalnym, choć zaczęły się ok. pierwsze czy drugiej klasy szkoły podstawowej, ale ich niewiele było na początku). Mimo tych zaburzeń nie leżałem w szpitalu, nie powtarzałem klas. W czasach szkoły średniej sporadycznie mogły mi się zdarzać iluzje wzrokowe i słuchowe. Lekarz zaznaczył, że potrzebuję pomocy przy prowadzeniu gospodarstwa domowego, stan zdrowia powoduje niezdolność samodzielnej egzystencji i rokowanie jest poważne.
  14. take

    urojenia w nn

    Ze spowiedzią miałem podobnie... Spowiedź jest dla mnie czymś bardzo trudnym. Tego rodzaju natręctwa mogą świadczyć o jakimś poważniejszym problemie niż zaburzenia emocjonalne - mi pewien ksiądz powiedział, że jestem nieprzystosowany do świata. Może nigdy nie będę na tyle dojrzały, żeby np. mieć żonę? Obecnie mam też dwie inne diagnozy, jeszcze gorsze od F42 (F21 i F84). Od dzieciństwa miałem wiele dziwactw. Z wiekiem raczej "narastały". Natręctwa związane z magicznym myśleniem to dla mnie jakiś schizotypowy objaw, nie samo OCD. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_schizotypowe - jest coś o myśleniu magicznym. Niektóre rodzaje natręctw (np. konieczność robienia czegoś w ten sam sposób) mogą wyglądać na objawy zaburzeń spokrewnionych z autyzmem dziecięcym. Wydaje mi się, że pewna część osób z NN może mieć jakieś rodzaje zaburzeń schizotypowych do tego.
  15. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się to, że zostały mi jeszcze trzy projekty do zrobienia (z poprzedniego semestru), a w domu dzielę jeden komputer z dwojgiem młodszego rodzeństwa.
  16. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się to, że nie mogę wejść na komputer, kiedy mam na to ochotę.
  17. take

    Wkurza mnie:

    To, że moi rodzice używają wulgaryzmów, zwłaszcza "wobec" innych członków rodziny.
  18. take

    Wkurza mnie:

    To, w jaki sposób często używane są określenia takie jak "nonverbal learning disorder" czy "nonverbal learning disability".
  19. Z tym, jak do moich problemów podchodzą pewne osoby na forum o ZA, wyraźnie się nie zgadzam. Zdarzają się głosy zaprzeczające temu, że mam ZA. Schizotypia czy schizofrenia nie musi oznaczać całościowego zaburzenia rozwoju (F84 w ICD-10). Wydaje mi się, że większość osób ze "schizo" nie ma F84. Ale połączenie "schizo" i CZR to może dać szczególne dziwactwo. Lubię takie słowa jak "aspijski", "aspijskość", "Aspijczyk", "Aspijka" pochodzące od nazwy "zespół Aspergera" (dokładniej od nazwiska pewnego austriackiego psychiatry, który kilkadziesiąt lat temu opisał coś, co określił jako "psychopatia autystyczna"). Dla mnie "aspijskość" nie oznacza tylko "czyste" ZA czy coś spokrewnione z autyzmem dziecięcym, lecz jakikolwiek względnie wysokofunkcjonujący rozwojowy (trwający od dzieciństwa) syndrom odznaczający się społeczną nieadekwatnością i "dziwacznością". Te rodzaje schizofrenii, schizotypii, schizoidii, co powodują wyraźną odmienność już w dzieciństwie (a nie zaczynają się dopiero w okresie dojrzewania czy dorosłości), też są dla mnie jakimiś rodzajami "aspijskości", w związku z czym osoby posiadające takie rodzaje zaburzeń rozwojowych też zaliczają się dla mnie do Aspijczyków i Aspijek. To, czy ktoś ma diagnozę F84 (całościowego zaburzenia rozwoju), czy nie, wpływa chyba np. na to, jaki kod otrzymałby przy zaświadczeniu o niepełnosprawności ze względu na swoje zaburzenia: http://www.damy-rade.org/warto-wiedziec/prawo/1742-symbole-przyczyn-niepelnosprawnosci.html - jest 02-P - choroby psychiczne i 12-C - całościowe zaburzenia rozwojowe. Jeżeli ktoś miałby tylko "schizo", to miałby tylko 02-P, ale jeżeli ktoś poza tym ma jeszcze F84, które stwarza dodatkowe utrudnienia, to w orzeczeniu pojawić mógłby się kolejny symbol (12-C). W moim wypadku to może lepiej, żeby podali obydwa, jeżeli miałbym otrzymać wniosek o niepełnosprawności. Dla mnie samo 02-P nie wystarczy do opisania moich problemów i odmienności. We wniosku od psychiatry było napisane, że w moim przypadku rokowanie jest poważne, zaznaczono nawet, że ze względu na stan zdrowia występuje niezdolność samodzielnej egzystencji. Ostatnio czasem czuję się jak (małe?) dziecko czy osoba "upośledzona" (takie "upokarzające" uczucie).
  20. take

    Wkurza mnie:

    To, że mam jeszcze nieco projektów z poprzedniego semestru do zaliczenia.
  21. take

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Nie robię tego. I dawno nie robiłem.
  22. take

    Wkurza mnie:

    To, że nie mam z kim się wygadywać.
  23. take

    Skojarzenia

    schizofrenia
  24. O jaką podejrzliwość chodzi? U mnie to coś takiego, co trwa od kilku lat (jeszcze w gimnazjum tego nie było), jest to dodatkowe utrudnienie w kontaktach społecznych. Mam trudności z "zaufaniem" obcym osobom (np. koledzy). Taka "natrętna" obawa, że mnie skrzywdzą. Dawniej tego czegoś nie było u mnie. Z wiekiem idee urojeniowe, objawy "schizo" raczej mi wzrastają. Mogę się też dziwić, dlaczego inni nie myślą tak, jak ja. Ale w to, że "skoro ja tak myślę, to wszyscy myślą tak samo" to nie wierzę. Wiem, że inni mają inne zainteresowania niż ja. Mają też inną mentalność, ale raczej nie umiem sobie wyobrazić bycia kimś innym. A po przeczytaniu pewnego posta na forum o ZA ktoś napisał mi, że "opuściłem strefę buforową pod nazwą schizotypia" (zdaje się to sugerować, że byłbym po prostu schizofrenikiem). Niektóre idee urojeniowe u mnie są wyjątkowo dziwaczne. Ale na szczęście nie wierzę w te głupoty i nie zamierzam. Bardzo mi się nie podoba to, co dzieje się w moich myślach. Dobrze, że nie mam halucynacji czy innych niezwykłych złudzeń zmysłowych. W ogóle czuć się mogę jak dziecko (i to wcale nie takie duże) lub ktoś upośledzony. Umiejętności zawodowych u siebie zbytnio nie widzę. W szkole umiejętności zawodowe zbytnio potrzebne nie były i radziłem sobie całkiem nieźle, mimo dużego niedostosowania społecznego. Na studaich zostały mi już tylko 3 projekty zaległe z poprzedniego semestru i napisanie oraz obrona pracy dyplomowej magisterskiej.
×