Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 084
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. take

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Chcę być dobrym katolikiem, ale może mi to tak dobrze nie wychodzić (dawno nie byłem u spowiedzi).
  2. take

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Nie chcę realizować tych dziwactw czy w nie wierzyć (np. dlatego, bo to grzech). A nie wiem za bardzo, co robić z tym "nieprzystosowaniem do świata". Z "niecierpliwością" czekam na wizytę u specjalisty.
  3. take

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Czasami nachodzą mnie myśli, że jestem Stwórcą, że to ja stwoirzyłem świat, że inne osoby nie istnieją... Wyjątkowo dziwaczne. Mogę też mieć przeczucie, że zostałem przeznaczony do spełnienia jakiegoś wyjątkowego znaczenia... W wieku ok. 12 lat miałem dziwne fantazje wielkościowe (bycie bardzo potężną, czarną, bezgłową istotą zbudowaną z czarnych trójkątów, nawet modliłem się, by nią zostać, może z arytmomanią). W wieku "gimnazjalnym" miałem dużo myślenia magicznego powodującego natręctwa (np. przekreślanie tego, co ładnie się napisało w zeszycie), niewykonanie dziwacznego rytuału "groziło" tym, że jakaś dziewczyna nie zostanie moją, że komuś coś się stanie... Sporo w tym było arytmomanii. Pamiętam, jak wykonywałem takie magiczne arytmomaniczne natręctwo pod Jasną Górą w Częstochowie (co nie podobało się mamie czy babci). Wstydziłem się tego, że jestem człowiekiem, że mam głowę, twarz. Mówiłem chyba w gimnazjum takie rzeczy typu "nie mam pośladków" czy nawet "nie mam głowy". Wstydziłem się posiadania "łba", jakbym to negował. Obejrzałem w dzieciństwie bajkę "Kot Ik!", w której był statek kosmiczny o nazwie "Radosna Twarz", i na bazie tego wstydziłem się tego, że mam twarz i mogłem mówić rzeczy typu "nie mam twarzy". Na jakimś kanale z bajkami usłyszałem o jakiś "kuleczkach", była mowa, że te kuleczki oznaczają człowieka, te kuleczki skojarzyły mi się chyba z kałem, i wstydziłem się tego, że jestem człowiekiem, w gimnazjum chyba tak mówiłem. Teraz nie chce mi się wierzyć w to, że kobiety wydalają kał, zwłaszcza te z zespołem Aspergera. Od dzieciństwa mam parafilię na punkcie kału, trawienia, gazów jelitowych osób płci żeńskiej (temat o mojej dziwacznej seksualności tutaj:http://www.nerwica.com/dziwaczne-i-nasilone-potrzeby-p-ciowe-osobliwe-zboczenia-t55183.html). Na początku szkoły podstawowej "zadurzyłem" się w pewnej dziewczynce, potem w kolejnej. Dokuczałem tym dziewczętom, co było głupie. Od ok. 16 r. ż. mam dziwną podejrzliwość wobec obcych (że mnie chcą zabić, zatruć). Nie mam znajomych. Lubię myśleć metaforycznie. Mam sporo koincydencji w myślach, na forum o ZA kojarzyło się to z urojeniami czy psychozą, schizofrenią, a uważam, że te koincydencje mogą być znakiem z Nieba. Najlepdszy kontakt mam z babcią. w wieku przedszkolnym miałem "dziwny wstyd" do Wartburga, nie chciałem wejść do samochodów tej marki, także nie chciałem wchodzić do pewnych autobusów, bo coś na nich było narysowane. Pewnego razu (w wieku ok. 6 lat) nie chciałem jeść kiwi, bo na opakowaniu była taka "ładna" dziewiątka i mama chyba wymieniła ten koszyczek z owocami kiwi. Mogę marzyć o posiadaniu żony (Aspijki (kobiety z zespołem Aspergera) oczywiście). Mam takie dziwactwo, że nie chciałbym "normalnych" dzieci, tylko Aspich (zwłaszcza wtedy, jeżeli byliby to chłopcy). Ksiądz pewnego razu określił mnie jako "nieprzystosowanego do świata" (kilka lat temu). Inny ksiądz niedawno powiedział, że bardzo możliwe, że nigdy nie będę zdolny do małzeństwa. Powiedział też coś w tym stylu, że bardzo możliwe, że osoby takiej jak ja nie mają materii do tego, by popełnić świętokradztwo. Od jakiegoś czasu nie przyjmuję Komunii, u spowiedzi ostatni raz byłem może z 10 miesięcy temu Moja mentalność "NIENAWIDZI" spowiedzi. Jawi się to jako bezsens, "biurokracja" i "zawalidroga". Nie czuję nienawiści do psychopatów, pedofilów (moja psychika ma tendencję do usprawidliwiania ich jako ludzi zaburzonych), za to czuję niechęć do osób "tradycyjnie" religijnych, "tradycyjna" religijność (katolicka, protestancka, islamska, judaistyczna) jawi się w mojej psychice jako zło, bezsens i głupota... Do ateistów mogę czuć sympatię. Idea monoteizmu jest dla mojej psychiki logiczna, czystość seksualna też, ale np. spowiedź czy wieczne potępienie nie. Mam jakąś "wrażliwą" mentalność. "Nienawidzę" okrucieństwa, kłamstwo, lenistwo czy tchórzostwo mnie nie oburza, moja psychika to łatwo usprawiedliwia. Nie podoba mi się np. bieda na świecie, choroby, cierpienia. Jestem pierwszym dzieckiem rodziców, poczętym przed ślubem. Miałem masę urodzeniową 2150 g, długość ciała 53 cm, obwód głowy 32 cm, obwód klatki piersiowej 28 cm, w "powikłaniach"(?) w książeczce zdrowia było napisane "dystrofia" i "choroba matki przed urodzeniem dziecka". Pierwszy miesiąc życia spędziłem chyba w szpitalu. Mimo tego miałem 10 punktów w skali Apgar i byłem urodzony o czasie. W wieku ok. 5 lat byłem na wizytach u bioenergoterapeuty, przed pierwszą Komunią zdarzyło mi się pić dość dużo piwa (mama czy babcia chyba nawet mówiły, że to na zdrowie). Rodzice są "nerwowi", używają wulgaryzmów. Tata zdaje się być "chłodny" emocjonalnie. Rodzice pochodzą z niewielkich miejscowości. Mam dwoje młodszego rodzeństwa. Rodzinę uznałbym za "lekko patologiczną". W szkole podstawowej i gimnazjum doświadczałem mobbingu szkolnego. W wieku ok. 17 lat zdiagnozowano u mnie (w specjalistycznym ośrodku, szkoła załatwiła diagnozę) zespół Aspergera. Dzięki temu miałem godziny rewalidacyjne. Szkoła ufundowała też terapię grupową dla osób z ZA. Ostatniej zimy napisano, że mam współwystępujące zaburzenia schizotypowe. Biorę całkiem regularnie 10 mg Parogenu na dobę, niewielka dawka, ale myślę, że dzięki niej jestem mniej "pobudzony".
  4. take

    Dewiacja

    Dla mojej psychiki podniecające może być to, że kobieta defekuje, że to, co wydobywa się z jej ciała, cuchnie. Zdaje mi się, że od dzieciństwa było u mnie pragnienie związku z płcią przeciwną.
  5. Ja ze "zniecierpliwieniem" czekam na wizytę, na której będzie rozmowa na temat moich problemów. Mam obsesję na punkcie swojej diagnozy.
  6. U mnie mama narzekała, że do pracy nie poszedłem, tacie nie spodobało się to, że chcę bronić pracę magisterską w grudniu, a nie latem 2015. Wydaje mi się, że rodzice nie zdają sobie sprawy z moich problemów. Na początku kwietnia 2015 tata zasugerował(?), że mam "jakąś chorobę autystyczną" (zgodziłem się z tym stwierdzeniem). Czy chciałbyś poddać się diagnozie psychiatrycznej (zwłaszcza w celu stwierdzenia ZA czy innego całościowego zaburzenia rozwoju)?
  7. take

    Dewiacja

    A czy miałeś jakiś popęd płciowy czy zainteresowanie seksualnością przed okresem dojrzewania? U mnie początki dziwacznego zainteresowania kałem, gazami jelitowymi czy trawieniem mogły być już w wieku przedszkolnym, a "zadurzenie" się w koleżankach było w szkole podstawowej. Mi nie wydaje się, że moje skłonności koprofilne są wynikiem "odwrócenia", do którego mogło dojść w twoim przypadku. W dzieciństwie robiłem z defekacji "rytuał", który mógł trwać może i do kilkudziesięciu minut i podczas którego nierzadko czytałem. Czytałem, że w przypadku dzieci, które w dzieciństwie wykazują duże zainteresowanie wydalaniem kału, bardziej prawdopodobna jest diagnoza koprofilii w życiu dorosłym. Na dodatek do ok. 13 r. ż. myślałem, że aby dokonać prokreacji, mężczyzna odbywa z kobietą stosunek analny. Przed dojrzewaniem nie wiedziałem zbyt wiele o takich częściach ciała jak srom czy pochwa.
  8. Z tego, co napisałeś, to sądzę, że radzisz sobie ogólnie słabiej niż ja i że masz więcej objawów i cech, które utrudniają życie i obniżają potencjał zawodowy. Miałeś kiedyś pracę? Co rodzice mówią na twój temat? Czy zarzucają ci np. lenistwo?
  9. Dla mnie zdajesz się mieć więcej cech autystycznych ode mnie. Typowego zespołu Aspergera raczej nie masz. Mi to wygląda na coś gorszego. Masz też więcej cech "schizoidalnych" niż ja, a tak podejrzliwy to ja w zerówce nie byłem. Stwierdziłbym, że ja, ty i Magi43 vel xxsamotnaxx mamy ten sam typ całościowego zaburzenia rozwoju, któremu nadałbym przydomek "rozwojowego nieprzystosowania do świata". To coś jest dziwniejsze niż typowe ASD (autism spectrum disorder). Czy miałeś jakieś problemy okołoporodowe (np. wcześniactwo, niedotlenienie, niska punktacja w skali Apgar, niska masa urodzeniowa, wyjmowanie dziecka szczypcami za głowę, dłuższy pobyt w szpitalu po urodzeniu)? Jestem pierwszym dzieckiem, poczętym przed ślubem. W książeczce zdrowia mam napisane, że poród nastąpił o czasie i że miałem 10 punktów w skali Apgar, ale napisano też o chorobie matki przed urodzeniem dziecka i "dystrofii" (czymś związanym z niską masą urodzeniową). Chyba około miesiąc po urodzeniu byłem w szpitalu. W książeczce zdrowia pisze, że masa urodzeniowa wyniosła 2150 g (niska, zwłaszcza jak na dziecko urodzone o czasie), a długość ciała wyniosła 53 cm (w związku z niską masą urodzeniową moje BMI było przy urodzeniu bardzo niskie), obwód głowy wyniósł 32 cm (dość mało), a obwód klatki piersiowej 28 cm (bardzo mało). Dla porównania: brat (urodzony prawie 3,5 roku później): masa urodzeniowa 3600 g, długość ciała 57 cm, obwód głowy 35 cm, obwód klatki piersiowej 35 cm, siostra (urodzona ponad 6 lat po bracie): 2650 g, dł. ciała 53 cm, obw. głowy 32 cm. Rodzeństwo też było urodzone o czasie i miało 10 pkt w skali Apgar. I, co ciekawe, brat jest według mnie bardziej "neurotypowy" od siostry, a siostra ode mnie. Rodzice nie żyją ze sobą zbyt dobrze, w dzieciństwie czasem obawiałem się, że tata zabije mamę, mama "nerwowa", nierzadko "miota" agresją i ordynarnym słownictwem, tata potrafił być naprawdę surowy, sprawia wrażenie "chłodnego" wobec rodziny, ma brata doktora inżyniera.
  10. take

    Dewiacja

    Według mnie masz jakieś "dziwne" całościowe zaburzenie rozwoju. Twoje dewiacje są nietypowe. Może takie dziwne odchylenia w sferze seksualności są jednym z objawów tego typu całościowych zaburzeń rozwoju. Ciekawe, co się dzieje z autorką tego wątku, bo jej objawy też są bardzo dziwne. Pisała, że otrzymała ona diagnozę zespołu Aspergera. W to wierzę. Ale pewne wiadomości zawarte w postach osoby o nickach: Magi43 czy xxsamotnaxx mogą być konfabulacjami.
  11. Ostatnio biorę 10 mg Parogenu na dobę (mniej, niż wskazuje psychiatra). Mimo niewielkiej dawki wpływ leku zdaje się być nie taki mały. Przedwczoraj położyłem się ok. 20 (nie usnąłem od razu, tylko leżałem przez może ok. 2 godziny (i to z przerwami)), wstałem na dobre chyba ok. 9.25. Czyli ok. 13 godzin przeleżałem. Wczoraj położyłem się po 20, a dziś wstałem chyba ok. 8.20. Przez Paroksetynę jestem pewnie bardziej senny. Nie powiedziałbym, że w takim stanie wolno mi prowadzić samochód (nawet nie próbowałem robić prawa jazdy). Mimo tego uważam, że po leku jestem spokojniejszy.
  12. take

    Dewiacja

    W tej swojej koprofilii to widzę jakiś dziwny element - fascynujące dla mojej psychiki jest to, że kobieta wydala cuchnący kał, że towarzyszą temu zabawne i wstydliwe odgłosy. Jakby był też jakiś element sadystyczny w tej perwersji, który "widzi" kobietę jako istotę produkującą obrzydliwy kał. Moja psychika chciałaby mieć tylko dzieci z zespołem Aspergera. Aspi są dla mnie bardzo ciekawi. "Neurotypowi" ludzie są dla mnie jacyś "nudni", nieciekawi. Nie najlepiej radzę sobie w kontaktach z nimi, mogą się oni dla mnie wydać "obcy". Spowiedź wydaje się dla mnie czymś trudniejszym niż założenie rodziny. Posiadanie dzieci to powinno być "wyróżnienie" i wieczny dar od Stwórcy. Jeżeli miałbym mieć potomstwo, to chcę, aby wszyscy poszli do Nieba (ja, żona i rodziny też). Posiadanie dzieci może jawić mi się jako przyjemność i zaszczyt.
  13. Dziękuję, ale ciekawi mnie to, czy ktoś wie, jak ta osoba sobie teraz radzi. Czy ma pracę, jak funkcjonuje w społeczeństwie...
  14. Po raz kolejny pytam o to, co się dzieje z osobą, która na tym forum pisała pod nickami Magi43 i xxsamotnaxx.
  15. Rodzice chyba nie zdają sobie sprawy z moich problemów. Babcia też, chociaż z nią mi się najlepiej rozmawia. Uważam, że należałby mi się umiarkowany stopień niepełnosprawności. Nie chcę być bezrobotnym. Muszę jeszcze przemęczyć kilka projektów na studiach przez najbliższe kilka miesięcy. Tacie nie mówiłem o swoich diagnozach. Mama według mnie zachowuje się głupio. O tym, że rozpoznano u mnie zaburzenia schizotypowe, jej nie powiedziałem. Około tydzień temu tata zasugerował, że mam "chorobę autystyczną", ja się z tym zgodziłem, ale o diagnozie nie mówiłem.
  16. Kiedy widzę dziewczyny na studiach, to mogę poczuć atrakcyjność seksualną (to chyba bardzo powszechne wśród mężczyzn). Poza pragnieniem małżeństwa nie odczuwam zbytnio potrzeby nawiązywania relacji z innymi. Kontakt fizyczny jest dla mnie bardzo ważny w potencjalnym małżeństwie, małżeństwo bez okazywania fizycznej czułości wobec żony mnie raczej nie interesuje. Mam "dziecinne" podejście do małżeństwa. Uważam, że nie nadaję się na rodzica.
  17. take

    Dewiacja

    Wczoraj babcia powiedziała mi, że nigdy nie prosiła się o współżycie i mówiła nawet coś w tym rodzaju, że nie widziała nagich pośladków męża. Przypomina mi to osobę posiadającą dar aseksualności. Po tym, co usłyszałem od babci, zdaje się, że moje pragnienia seksualne spadły. Poza pragnieniem posiadania partnerki nie czuję zbytnio chęci wchodzenia w związki.
  18. Dziękuję za życzenia wstrzemięźliwości. O leczeniu koprofilii elektrowstrząsami nie słyszałem. Jak leczy się koprofilię? Jak sprawić, żeby dla osoby nią dotkniętej kał przestał być bodźcem seksualnym?
  19. Ale te feromony raczej nie mają nieprzyjemnego zapachu (jeżeli w ogóle jakiś mają). Fakt, że kobieta wydala kał, gazy jelitowe zdaje się być dla mnie podniecający. W wieku kilku lat wyobrażałem sobie chyba, że jestem myszką Minnie która połknęła "żak" i to mnie jakoś podniecało. Wyobrażałem też sobie bycie dwunastolatką (miałem ok. 6 lat) i to też mnie podniecało jakoś. Żeński przewód pokarmowy był jakimś "fetyszem" dla mnie. Kiedy miałem kilka lat, dwa razy wąchałem okolice odbytu babci po tym, jak wydaliła gazy jelitowe.
  20. Raczej nie. Wydaje mi się, że to smród jako smród (a nie brak zapachu czy np. woń fiołków) wydobywający się z odbytu osoby płci żeńskiej jest w moim przypadku bodźcem pobudzającym seksualnie.
  21. Dla mnie podniecający był smród, a nie feromony. Także smród kału powodował podobne nieczyste pokusy.
  22. Podczas jednej z wizyt u psychiatry spytałem się, czy mówię jak "potłuczony". Uzyskałem odpowiedź, że nieco mówię jak "potłuczony". Co ma tajemniczość do puszczania bąków? W moim wypadku to wiąże się z dziwactwami. Dla mojej psychiki bąki są bodźcem seksualnym. Jeżeli poznam to, jak brzmi wydalanie bąków przez kogoś i ich zapach, to osoba ta straci "dla mnie" część swojej tajemniczości. Jak "zwykły" mężczyzna zareaguje, gdy jego ukochana "puści bąka" przy nim?
  23. Mam takie dziwactwo, że "trudno" mi jest przyjąć do wiadomości, że bardzo ładne osoby płci żeńskiej wydalają. Mam jakieś "zaplątane" myślenie, ambiwalencję, zmieszanie czy coś w tym stylu. Nie chcę, aby gazy jelitowe czy kał mnie podniecały. Ale mam takie dziwaczne skłonności i chciałbym się ich pozbyć. Przyznaję się też, że chciałbym być w ogóle pozbawiony popędu seksualnego, całkowicie aseksualny. Chciałbym nie czuć potrzeby bycia z kobietą.
  24. Dla mnie to, że kobiety "puszczają bąki", wygląda absurdalnie. Nie chce mi się w to wierzyć, ale wiem, że tak jest. Nie chce mi się przyjmować do wiadomości tego, że kobiety "puszczają bąki". Może to wyglądać tak, jakbym miał "urojenia", że kobiety nie "robią kupy" i nie "puszczają bąków", bo to jest, chociaż śmieszne, to i brzydkie. Szczególnie nielogicznie wygląda dla mnie puszczanie bąków przez Aspijki (osoby płci żeńskiej z zespołem Aspergera) czy ładne kobiety. Ludzki "bąk" potrafi cuchnąć naprawdę mocno. Wydalanie kału czy gazów jelitowych to dla mnie coś śmiesznego. Pośladki mnie też raczej śmieszą. Pośladki, defekacja, flatulencja (wydalanie gazów jelitowych) mogą być dla mnie naprawdę zabawne. I to, jakby dziewczyna puściła przy mnie "bąka", to mogłoby być odebrane przez moją psychikę jako obniżenie atrakcyjności (bo przecież nie ma już tej tajemniczości...). Bardzo dziwnie to wygląda, pisać też mogę "niezbyt składnie". Rzadko rozmawiam ze specjalistami, w rodzinie wsparcia nie mam w sprawie moich zaburzeń.
  25. Nie chcę współżyć analnie, bo to grzech. Dla mnie stosunek analny wygląda niedobrze - jakby ten, kto umieszcza członka w czyimś odbycie, wyrażał srogą pogardę wobec osoby, z którą współżyje analnie. I może to być bardzo niezdrowe dla ciała. Moją psychikę podnieca raczej smród odchodów czy gazów z jelit (także dźwięki wydalania kału czy "puszczania bąków"), a nie umieszczanie członka w odbycie.
×