-
Postów
4 068 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez take
-
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Czuję się jak dziecko i nie wyobrażam sobie raczej, żeby mówiono do mnie "tato". Skąd mam taki silny popęd do kobiet? Bez popędu może bym tak źle nie funkcjonował. Po co mi byłoby się ożenić? Ale chęć posiadania dziewczyny to mogę mieć - nie dla przyjemności seksualnej, lecz dla przyszłej żony. Oczywiście dziewczynę-Aspijkę. Może tak dla zajęcia, żebym miał motywację do życia i ogólnie lepiej funkcjonował? Natura mnie jakby pogania do jak najszybszego płodzenia dzieci. Może stąd to pragnienie seksualne miota się po moim umyśle tak bardzo, bo tracę najlepsze lata na prokreację. Jakby natura liczyła, że coś zrobię w kierunku przedłużenia gatunku (posiadania dzieci). A ja boję się seksualności ze względów religijnych. Bałbym się grzechów nieczystych. Wydaje mi się, że w małżeństwie miałbym o wiele więcej bodźców seksualnych niż teraz. Rezygnacja z przyjemności seksualnych w małżeństwie to dopiero byłoby umartwienie... Takie życie (w małżeństwie bez przyjemności seksualnych) przypomina życie księdza czy zakonnika w pewnym sensie. Tak i tak nie mogę celebrować seksualności, bo nie mam żony. Największą motywacją do małżeństwa jest dla mojego umysłu seksualność, nie ma co ukrywać. MaMoje doświadczenie w związkach wynosi zero. Nigdy nie miałem sympatii. Bycie z kobietą przed ślubem jawi mi się jako przygotowanie do małżeństwa w praktyce, bez całowania, przytulania, mieszkania razem, spania w jednym pomieszczeniu, pieszczenia, nagości i współżycia. Mogę chcieć przyprowadzać Aspijkę do domu. Brat jest młodszy ode mnie i nieraz przyprowadzał dziewczynę do domu. Niech się u nas Aspijeczka naje, może sobie moja mentalność myśleć. Myślę jakby w pewnym sensie "robotycznie", w sposób autystyczny, zasadami, silnymi zainteresowaniami i biologią, bez potrzeby bycia kochanym. Jakby Aspijka była jeszcze niżej funkcjonująca ode mnie czy biedna to by mi nie przeszkadzało - ważne, aby była dziewicą do ślubu (to samo tyczy się mnie), wyznawała tę samą religię, była prawdziwą Aspijką, nie byłoby z nią jakiś ewidentnych zagrożeń dla zdrowia dziecka (np. konfliktu serologicznego), dla mojej mentalności liczy się też to, by była dla mnie atrakcyjna płciowo (nie musi być nie wiadomo jak ładna). -
To, że początek drugiej połowy czerwca 2015 w czerwcu zapowiada się w Polsce dość chłodno.
-
To, że mam pewne problemy psychiczne.
-
Wczoraj byłem u psychiatry (ale nie na wizycie). Napisano czy zaznaczono, że: - mam "rokowanie poważne", - występuje "niezdolność samodzielnej egzystencji" (sic! - wieku ponad 23,5 roku u studenta drugiego etapu) - oraz że potrzebuje pomocy przy prowadzeniu gospodarstwa domowego. Napisano o zespole Aspergera (całościowych zaburzeniach rozwojowych), zaburzeniu obsesyjno-kompulsywnym i zaburzeniu schizotypowym. Zgadzam się tym, że należy mi się zasiłek pielęgnacyjny. Co zrobić, żeby na rencie socjalnej nie skończyć? Bycie kawalerem może być kolejną przeszkodą dla mnie. Jakbym miał Aspijkę za żonę (też mogłaby być niezdolna do samodzielnej egzystencji), to we dwoje byłoby raźniej. A ja nigdy nawet sympatii nie miałem, nie mam doświadczenia w praktycznej nauce przystosowania do życia w rodzinie. Zaburzone preferencje seksualne ewidentnie przeszkadzają mi w życiu i chciałbym się ich raz na zawsze pozbyć. "Martwię się" tym, czy na stiudiach nawet ocenę dobrą za drugi etap dostanę. Została mi tylko prezentacja na seminarium, trzy projekty z poprzedniego semestru i praca dyplomowa (z obroną). Ale zdolności zawodowych jakoś u siebie nie widzę. Rodzina nie rozumie moich problemów.
-
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Chciałbym pozbyć się fetyszy raz na zawsze. Jak to zrobić? Nie mam praktycznego doświadczenia w dziedzinie przygotowania do życia w rodzinie. Moja psychika chciałaby mieć dziewczynę Aspijkę i przyprowadzać ją do domu od czasu do czasu. Nie po to, żeby spać z nią razem w jednym pomieszczeniu czy mieszkać razem. Brat nieraz przyprowadzał dziewczynę do domu (niestety, kończyło się to spaniem w jednym łóżku, życiem jak mąż z żoną). A on, a tym bardziej dziewczyna, są młodsi ode mnie o kilkadziesiąt miesięcy. Mam zerowe doświadczenie w zakresie związków. Nigdy nie miałem sympatii. Kiedy miałbym dziewczynę, to czasami zachciałoby się jej iść do toalety. Mógłbym słyszeć wydobywające się z toalety odgłosy mikcji, defekacji (której może towarzyszyć flatulencja). Moją chorą mentalność obecnie niestety podnieca to. Co by było, gdyby dziewczyna w moim domu poszła wydalać kał? Jak zareagowałaby moja psychika? Obecnie niestety samo rozważanie o tym wywołało wzwód. Jak oduczyć ciało i psychikę tego typu reakcji? W sympatii chciałbym widzieć osobę, z którą będę mieć biologiczne potomstwo. Nie-Aspijki nie są dla mnie atrakcyjne, mogą być co najwyżej "powierzchnowniej" atrakcyjne dla mojej mentalności. -
To, że trzeba wykonywać "złożone" prace na studia, takie jak projekty czy prezentacje.
-
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Na terapię koprofilii nie chodzę. Ostatnio u psychologa jestem co tydzień. Co około 3 miesiące mam wizytę u psychiatry. Obawiam się, że pożądanie (ang. lust) jest ważnym motywatorem do działania w moim przypadku. Nie czuję się zbytnio na siłach, aby podjąć pracę w zawodzie. Nie obchodzi mnie zarabianie sporej ilości pieniędzy, pracoholizm, wolę wygodny styl życia. Nie przygotowywałem się do małżeństwa w praktyce (nie miałem "dziewczyny", nie byłem na "randkach" - nikogo nie zapoznałem w życiu), ostatnio dużo teoretyzuję na ten temat. Inne małżeństwo niż z Aspijką nie jest dla mnie atrakcyjne. Moge czuć dumę z tego, że jakaś Aspijka rodzi dziecko. Teraz mam najlepszy wiek na spłodzenie potomstwa, a na chwilę obecną z pewnością do małżeństwa się nie nadaję. To myślenie o dzieciach kojarzy mi się jakoś z pożądaniem, erekcją. Mam "bałagan" w głowie. Kończę studia powoli, nareszcie. Oby teraz było "z górki". Praca samodzielna (np. robienie projektów) nie jest tym, co lubię. "Mam problemy" ze zrozumieniem tego, dlaczego ludzie myją się codziennie (ja kąpię się osttanio rzadziej niż raz na dwa tygodnie chyba...). Boję się, że to bezżenność tak podcina mi skrzydła i demotywuję. Dlaczego mam tyle potrzeby fizycznej bliskości żony (całowanie, spanie razem, tulenie, współżycie)? Po co mi to biologiczne pragnienie? Mam problemy z religią, boję się, że źle bym zrobił, jeślibym się ożenił. Seksualność to dla mnie zbędne koło u wozu. Panowanie nad lust męczy mnie, nawet koleżanki ze studiów mogą wywoływać u mnie pragnienie płciowe samą obecnością. Mogę się czuć tak, jakby mój organizm "wariował" na punkcie płodzenia potomstwa. Mnóstwo rzeczy niewieścich kojarzy mu się z "seksem". Przeczytałem tekst o dawnych poglądach na płciowość w katolicyzmie (wyraźnie surowszych, niż obecnie) i nie chce mi się żenić już tak bardzo. -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Dziś oglądałem film o kotach defekujących do toalety. Mimowolnie miałem erekcję. Zrobiłem też coś dziwacznego (to sami było w poniedziałek) - w łazience defekowałem na posadzkę, nie do toalety. Widziałem swoje nagie pośladki i obserwowałem nieco swojej defekacji. Potem zabrałem kał z podłogi, wrzuciłem do toalety i umyłem okolice, gdzie leżał kał. Nie było to podniecające seksualnie. Czy od bezżenności jeszcze bardziej mi się "przewraca we łbie"? Oglądanie własnej defekacji czy defekujących kotów może być dla mojej psychiki bardziej atrakcyjne niż małżeństwo. Skąd wziął się taki obrzydliwy fetysz, który był na długo przed okresem dojrzewania? -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Z reguły mężczyzna jest młodszy od żony. Na mnie starsza żona mogłaby źle wpływać. I nie chciałbym starszej, byłby to dyskomfort. Na chwilę obecną nie nadaję się do małżeństwa. Z pracą to nie wiem, jak będzie. Z projektami na studiach idzie mi słabo. Ten mój fetysz to dla mnie schizolski po prostu jest. Jakby miałem urojenia, że atrakcyjne osoby płci żeńskiej nie wydalają kału i gazów jelitowych. Urojenia trzeba leczyć. Napisałem dzisiaj w pewnym zeszycie takie zdania: "Aspijki też wydalają kał, słoneczko", "Kał Aspijek także cuchnie porządnie", "Aspijki też mogą puszczać głośne bąki", "Nie ma w tym nic podniecającego", "To samo tyczy się innych osób płci żeńskiej", "Imię nie ma wpływu na to, czy ktoś defekuje, czy nie", "Aspijki także mają jelita i żołądki". Mam dość tego seksualnego schizolstwa! Mogę mieć marzenia o tym, aby po ślubie zobaczyć całkowicie nagą żonę-Aspijkę. Przed ślubem chciałbym słyszeć, jak z toalety dochodzi odgłos jej defekacji (której może towarzyszyć flatulencja) i nie mieć z tego żadnej przyjemności (w pokoju, w którym obecnie przebywam, słychać, jak ktoś defekuje). Nie wiem, co moja "chora" mentalność widzi takiego magicznego w defekacji. A małżonkowie obserwujący własną defekację wyglądaliby bardzo głupio. Jeżeli miałbym mieć żonę, współżyć, to nigdy nie chciałbym współżyć nie po ciemku. Chciałbym zdrabniać imię żony (niektóre się lepiej zdrabniają, inne gorzej). -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Jest chyba starsza ode mnie. Tata począł mnie z o ponad rok starszą kobietą. Posiadanie starszej od siebie żony może źle wpływać na mężczyznę. Może to także przyczynia się do problemów w mojej rodzinie? Nigdy nie miałem sympatii, nie byłem na randce. "Nie mam pojęcia" o tym. Nie wiem zbytnio, co pisać. Fascynuje mnie seksualność. Nie obchodzi mnie karierowictwo. Mogę być niezdolny do pracy zawodowej. Bardzo chce mi się "kochać". Nie chodzi mi o samą seksualność. Czystość małżonków i ich dopasowanie są bardzo ważne. Nie mam ochoty na płodzenie potomstwa, współżycie z nie-Aspijką. Nudne to jest, dziecko byłoby nieciekawe, bo matka nieciekawa. Ciekawić mnie może, jak to jest być urodzonym przez Aspijkę. Niektórzy ludzie byli poczęci w ciele Aspijki. Dla mnie takie potomstwo byłoby ciekawe z tego względu. Do potomstwa poczętego i urodzonego przez nie-Aspijkę mnie nie ciągnie. -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Mógłbym mieć neurotypowe dziecko spłodzone dzięki współżyciu z żoną będącą Aspijką i urodzone przez Aspijkę. Ale aspijskiego dziecka spłodzonego przez współżycie z żoną-Enteczką i urodzonego przez Enteczkę nie chciałbym mieć. Wniosek dla mnie taki: Nie chcę żony nie-Aspijki. -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Moja mentalność nie chciałaby mieć innych dzieci, niż poczęte w ciele Aspijki i urodzone przez Aspijkę. Ten fakt uczyniłby potomstwo interesującym dla mnie. Niejedna Aspijka rodziła dzieci. Chciałaby tak mocno pokochać Aspijkę, żeby poczęła dziecko? -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Posiadanie potomstwa z nie-Aspijką nie jest dla mnie atrakcyjne. Ten artykuł o małżeństwie dwóch Aspich, co mają troje dzieci (też Aspich) bardzo podoba się mojej psychice. Rodzice byli chyba niezdiagnozowani, gdy rodziły im się kolejne Aspiątka. Przy moich skrajnych dziwactwach takich jak koprofilia od dzieciństwa czy natręctwa jak z "Dnia świra" to typowy ZA wygląda blado pod względem "nienormalności"... Jeżeli osoba z ZA jest "inna", to to, co jest u mnie, jest dziwne do kwadratu, a może i wyższej potęgi. Nie mam motywacji do życia, do czynności takich jak częste kąpanie się, robienie projektów na studia, modlenie się. Lubię jeździć na rowerze czy wypisywać tanie długopisy. Skoro inni Aspijczycy mogli założyć rodzinę, i to bez diagnozy, to dlaczego ja miałbym nie móc? Po co mi żona nie-Aspijka? Wydaje mi się, że dla mnie to byłoby szkodliwe brać sobie taką nieciekawą żonę i potencjalną matkę biologicznego potomstwa. -
Stosunek rodziny do waszych problemów
take odpowiedział(a) na take temat w Problemy w związkach i w rodzinie
W szkole szło całkiem łatwo, ale z pracą nie mam doświadczenia (poza zbieraniem owoców czy bezpłatnymi praktykami na studiach). A w związku nigdy nie byłem. -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Mnie defekacja i flatulencja płci przeciwnej w spaczony sposób "fascynowała" już w dzieciństwie. Kiedy dziewczyna brata szła do toalety, to zamykałem uszy, żeby nie słyszeć odgłosów wydalania. To wygląda paradoksalnie - tak piękna istota jak dziewczyna "wydziela" ze swojego ciała coś tak paskudnego jak stolec czy gazy jelitowe. Wydalanie kału czy gazów jelitowych przez atrakcyjne osoby płci pięknej jest z jakiegoś dziwacznego powodu dla mnie podniecające. Jakbym widział w tym jakąś "magię". Może to jakiś objaw choroby psychicznej? Kiedy myślę "urojeniowo", że kobiety są niezdolne do defekacji i flatulencji i nie mają odbytów, to może być ze mną lepiej. Odbyt pasuje do kobiety jak wół do karety (nawet się zrymowało). Piersi, pośladki (bez odbytu), zewnętrzne narządy płciowe nie są "absurdalne", ale wstrętny odbyt już tak. Wydzielina z nosa, niemiły zapach z ust czy wymiociny nie są moim fetyszem, choć cuchną chyba gorzej od kału. -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Mam dużą chęć ożenienia się. Marzę o poślubieniu Aspijki, a słodziutkie wydaje mi się to, że miałbym dzieci z Aspijką. "Zwykłe" kobiety są mniej atrakcyjne. Może jestem na tyle dziwaczny i niezaradny, że nawet jakakolwiek Aspijka by mnie nie chciała? Po co mi "zwykła" żona, skoro Aspijki są dla mnie fascynujące? Mogę marzyć o stworzeniu polskiego odpowiednika rodziny takiej jak ta opisana w tym artykule: http://www.theguardian.com/lifeandstyle/2012/nov/03/aspergers-syndrome-family-social-rules. Wszyscy jej członkowie (ojciec, matka, córka, dwaj synowie) zostali zdiagnozowani z zespołem Aspergera. Dla mnie ta rodzina jest słodziutka. Tata Aspijczyk, mama Aspijka i trzy Aspiątka... How cute and lovable family... Moja rodzina wygląda na mniej "normalną" od tamtej. W dzieciństwie pamiętam, że tata potrafił być bardzo agresywny wobec mamy, czasem balem się, że ją zabije. Rodzice nie mają ZA, są wulgarni i agresja nie jest im zbyt obca. Brat jest "bardzo normalny", siostra nieco dziwna, a ja jestem strasznym dziwakiem. -
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Nie chce mi się wierzyć w to, że osoby płci żeńskiej mają odbyt. Kobieta kojarzy się normalnie raczej z kwiatami, a nie smrodem. Odbyt psuje obraz kobiety. Takie ambiwalentne treści występują w mojej mentalności. Pośladki i piersi mnie podniecają. Dlaczego? Pośladki są w pewnym sensie podobne do biustu. Piersi są dwie, pośladki są dwa. Między piersiami jest wgłębienie, między pośladkami też. Piersi służą do karmienia dzieci, a pośladki... Może pośladki są podniecające dla mężczyzn (którzy nie mają koprofilii) dlatego, że wyglądają podobnie do piersi? Na dodatek nie są tak delikatne. Z pośladkami jest ten problem, że między nimi znajduje się odbyt, który pachnie bardzo nieładnie i z którego wydobywają się budzące obrzydzenie rzeczy ( kał, gazy jelitowe). Wymiociny cuchną nawet gorzej niż kał, a wydobywają się z ust. Jednak usta nie są moim "fetyszem". Normalnej defekacji towarzyszy ulga, a wymiotowanie nie jest przyjemne. Dlaczego defekacja stała się u mnie tak strasznym fetyszem? Może dlatego, że normalnie jest przyjemna. Organizm usuwa to, co niepotrzebne. Mocz nie jest moim fetyszem, jego wydalanie też powinno być przyjemne i przynosić ulgę, ale nie tak dużą, jak defekacja. Mocz nie cuchnie za bardzo, jeżeli jest świeży. Flatulencja też przynosi ulgę czy odprężenie, organizm usuwa gaz z jelit. Zwykle ów gaz ma niemiły zapach. Flatulencja jest podobna do defekacji, gazy jelitowe to jakby "kał w stanie gazowym". Przez moją spaczoną psychikę flatulencja odbierana jest podobnie jak defekacja. Defekacja i flatulencja charakteryzują się tym, że: 1. Są związane z częścią ciała bardzo intymną (odbytem) 2. Normalnie powinny przynosić ulgę, odprężenie 3. Związany jest z nimi specyficzny, niemiły zapach 4. Towarzyszy im "wstydliwy", zabawny dźwięk Mężczyźni mogą wydalać mocz do pisuarów, stojąc obok siebie, nie za zamkniętymi drzwiami. Z defekacją tak nie jest, odbywa się samotnie, za zamkniętymi drzwiami, chociaż pośladki i odbyt nie są narządami seksualnymi, a penis jest. Mikcji (wydalaniu moczu) nie towarzyszą tak intymne dźwięki i intensywny, specyficzny zapach, jak w przypadku flatulencji i defekacji. Jelita kobiece mogą być dla mojej mentalności podniecające. Żołądek już też. Może ta moja głupia parafilia dotyczy wnętrzności kobiecych jako takich? Mózg, krew, mogą być podniecające. Funkcjonowanie organizmu może być podniecające dla spaczonej psychiki. -
W moim wypadku jest z tym zdecydowanie źle. Rodzice są ogólnie wulgarni, mało mogę z nimi porozmawiać. Łatwo stają się agresywni. Wobec rodzeństwa zachowują się podobnie. Brat i siostra, choć są młodsi ode mnie, nazywali mnie "debilem". Kończę trzeci semestr studiów magisterskich mimo zespołu Aspergera, mieszanych zaburzeń obsesyjno-komplusywnych i zaburzeń schizotypowych (i to nie jedyne moje trudności), biorę lek psychotropowy. Nie powtarzałem nigdy klasy, na studiach też nie powtarzałem roku, choć w poprzednim semestrze nie zrobiłem projektów z pewnych przedmiotów. Mam ok. 23 lat i 7-8 miesięcy. Kiedy się rodziłem, to tata był o dwa lata młodszy niż ja teraz, był żonaty. Ja nawet dziewczyny nie miałem. Może coś w moim umyśle poszło w jego stronę, bo chciałbym szybko założyć związek małżeński, a jeśli ma się mieć dzieci, to lepiej, kiedy rodzice są młodzi. Mam rozpierające pragnienie bliskości żony, która miałaby to samo, co ja. Mama nie miała ukończonych 23 lat, gdy się urodziłem. Była o ponad rok starsza od taty. Może małżeństwo ze starszą kobietą niedobrze wpłynęło na tatę? Niestety, zostałem poczęty przed ślubem, co mogło być przyczyną tego, że tak wcześnie się pobrali, ale szczęściem w nieszczęściu jest to, że zostałem poczęty, gdy obydwaj rodzice byli naprawdę młodzi. Może młody wiek rodziców bardzo dobrze wpłynął na moje zdrowie? Mimo pewnej patologii w rodzinie, hipotrofii przy urodzeniu i poważnych zaburzeń psychicznych żyje mi się bardzo dobrze. Kiedy kończyłem 10 lat, miałem brata i siostrę. Rodzice mieli i mają troje dzieci, a troje to już kilkoro. Cała trójka miała ponad 35 punktów na 40 na egzaminie szóstoklasisty, z tego, co pamiętam, była urodzona o czasie i miała 10 punktów w skali Apgar. Rodzice nie studiowali, mama uczęszczała do jakichś szkół w dorosłości, ale tytułu licencjata czy inżyniera chyba nie zrobiła (w przeciwieństwie do mnie). Rodzice zbyt dużo nie zarabiają, ale to, że wcześnie się pobrali i mają kilkoro dzieci mi się bardzo podoba. Może mają taką naturę, dla której kariera ne jest najważniejsza? I ja mogłem to odziedziczyć, brat też, ma 20 lat i dziewczynę o ok. 2 lata młodszą, z którą niestety żyje stanowczo zbyt poufale. Może mamy w genach pragnienie wczesnego założenia rodziny? Brat rozszerzonej matematyki nie zdawał, w szkole średniej miał 5 z WFu, ja miałem 3 z WFu i ponad 90% z matematyki. Ewidentnie nie jest Aspijczykiem ani nawet "nerdem". Myślę, że to dobrze, że rodzice się pobrali. Mi bezżenność jakby "wysysa" motywację do życia, nie myję się przez długi czas. Nie mam przyjaciół. Nie czuję potrzeby bycia kochanych przez innych, mimo ewidentnego pragnienia zawarcia związku małżeńskiego. Mi się może wydawać, że rodzice są jakby "pracoholikami", przemęczają się.
-
To, że muszę robić prace na studia, które wymagają pewnej samodzielności.
-
"Wkurza mnie" to, że jestem bezżenny.
-
Dziwaczne i nasilone potrzeby płciowe, osobliwe zboczenia
take odpowiedział(a) na take temat w Seksuologia
Mnie współżycie płciowe pociąga, nawet posiadanie kilkorga dzieci też widzę jako coś miłego, ale też cierpię z powodu dziwacznego fetyszyzmu. Kobiecy kał, jego smród podnieca mnie i zaspokaja bardziej niż cokolwiek innego (czyli preferencja jest nie w porządku), głównym bodźcem seksualnym jest dla mnie kał, jego odór. Chcę się pozbyć tego kału, dosłownie i w przenośni. Koprofilia to jeden wielki stolec. Przykre jest to, czego doświadczam, ale moja mentalność obraca to w żart i stwierdza, że mam nakupkane we łbie. Przeszkadza mi to w życiu. A samo pragnienie zawarcia związku małżeńskiego i bycia z żoną (podobną do mnie) z możliwością założenia wielodzietnej rodziny jest u mnie duuuże, zdaje się wręcz być moją główną motywacją w życiu. Nie mam się na kim "wysłodzić", nieczyste fantazje i marzenia, nieczyste spojrzenia, pornografia, masturbacja, współżycie pozamałżeńskie czy inne formy nieczystości nie wchodzą w grę. Skoro jestem takim dziwakiem, to po co mi libido, które określiłbym jako swoją główną motywację i siłę napędową w życiu? Chciałbym się względnie szybko ożenić z Aspijką (po co mi żona, która będzie dla mnie jak istota z innej planety?), z tego, co obserwuje, to bezżenność mi nie służy, wręcz pogarsza moje funkcjonowanie i zatrzymuje w rozwoju. A wśród Aspich nie jestem wysokofunkcjonujący, nisko też nie, bo jednak studiuje, ale tych utrudnień życiowych to jednak mam za dużo, aby powiedzieć o sobie, że jestem wysokofunkcjonujący. Żyje mi się bardzo wygodnie, ale umiejętności zawodowe, poziom "normalności" nie są moją mocną stroną. To, że rodzina nie zdaje sobie sprawy z powagi mojego problemu i nie daje mi sił, nie pomaga mi... -
Nie podoba mi się to, że tak niewiele osób ze mną na tematy, które mnie ciekawią.
-
Nie podoba się mojej mentalności to, że nie mam żony!!!
-
Nie podoba mi się to, że mam ewidentną potrzebę posiadania żony, pomimo tego, że jestem "strasznym dziwakiem" i "absolutną indywidualnością".
-
W "Domowym Poradniku Medycznym" z 1984 r. znalazłem następujący fragment odnośnie leków neuroleptycznych (drugi "akapit" (nie widzę wcięcia na początku linijki (przynajmniej w wydaniu, które mam w domu)) pod tytułem "Leki neuroleptyczne" na stronie 368): "Związki powyższe hamują swoiste czynności życiowe komórek, zwłaszcza ośrodkowego układu nerwowego, obniżając ich przemianę oddechową. Działanie ich jest jednak dość złożone. W dawkach leczniczych działają silnie uspokajająco, obniżając aktywność umysłową i ruchową oraz reakcje emocjonalne. Usuwają uczucie lęku, agresywności, niepokoju, pobudzenie ruchowe (drgawki). Poprzez ośrodki układu autonomicznego obniżają ciśnienie tętnicze i hamują wymioty. Same nie działają wprawdzie narkotycznie, ale potęgują działanie narkotyków, środków przeciwbólowych, nasennych i alkoholu." U mnie wystarczyło 10 mg paroksetyny, aby mieć obniżenie aktywności umysłowej i ruchowej, reakcji emocjonalnych. Lęku, niepokoju, agresywności też jakoś zbytnio nie czuję. "Obniżenie aktywności umysłowej i ruchowej" może mieć ewidentne złe strony (np. ograniczać wydajność pracy).