Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 076
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. Moja mentalność oburza się na niektóre elementy religii (np. możliwość bycia torturowanym za grzechy, obowiązek rachunku sumienia i wyznawania grzechów).
  2. I przypuszczam, że poza tą dziwaczną seksualnością jakiś podobny rodzaj całościowego zaburzenia rozwoju, zwłaszcza w moim przypadku zdającego się być niespokrewnionym z autyzmem dziecięcym.
  3. Dlaczego lepiej byłoby, abym się nie rozmnażał? Jeżeli ze względu na choroby psychiczne (które mogą być genetyczne), to rozumiem taką obawę. Ale jeżeli ze względu na moje poglądy miałbym się nie rozmnażać (np. ze względu na podejście do seksualności), to nie zgadzam się.
  4. Dziś miałem bardzo głupi sen, o którym może lepiej nie pisać. Było w nim coś wyraźnie zboczonego. W ostatnich dniach zobaczyłem zdjęcie Aspijki w dość krótkiej spódnicy. W wieku dość podobnym do mojego, tej samej religii. Niestety, zdjęcie to mocno podziałało na mój instynkt przedłużenia gatunku. Nie podoba mi się taka reakcja. Nawet zbyt krótka spódnica może wywołać u mnie silne poruszenie seksualne. Może przez to, że zgadza się religia i ta osoba jest Aspijką działanie na moją mentalność było tak dobitne (jakby chciała z nią się ożenić i płodzić potomstwo, w związku z czym natura reaguje wyraźnie odczuwalnym podnieceniem seksualnym). W mojej naturze jest ewidentny instynkt przedłużenia gatunku, płodzenia potomstwa. A ja mam problem nawet ze zdobyciem środków na utrzymanie siebie, co dopiero mówić o potomstwie? Czy w ogóle jestem psychicznie zdolny do podjęcia obowiązków małżeńskich i czy w ogóle kiedykolwiek będę? Dlaczego nie jestem aseksualny i jestem ewidentnie zainteresowany posiadaniem partnerki? Kontrolowanie tego pragnienia też kosztuje pewną część energii.
  5. Ja osobiście nie chciałbym mieć żony, która wcześniej miałaby za sobą współżycie z kimś innym. Dla mojej mentalności lepszy już celibat niż niedziewicza żona. Oczywiście sam też nie chcę stracić dziewictwa poza małżeństwem. Niektórzy mogą tego nie rozumieć czy nawet oburzać się na moje poglądy, ale dla mnie taka uporządkowana seksualność jest piękna. Współżycie seksualne powinno być czymś uświęconym, wyjątkowym, uroczystym.
  6. Z tym raczej mam problemy Wiem, że to słuszne, ale z uzasadnianiem tego innych u mnie jest raczej "krucho"... Przed chwilą powiedziałem mamie o szpitalu psychiatrycznym, a ona odpowiedziała "nawet o tym nie myśl". Szpitala psychiatrycznego to się boję, że będą mi tam dawać zastrzyki, że ktoś będzie się nade mną znęcał czy wyzywał mnie, że zapną mnie w pasy, że nafaszerują mnie lekami psychotropowymi i zrobią ze mnie jeszcze mniej sprawnego niż jestem obecnie, że poddadzą elektrowstrząsom itp.
  7. Nie tylko ja tak myślę. Przekonania tego nabrałem dzięki religii katolickiej. Wiele osób nie zgadza się z takim podejściem do seksualności, ale dla mnie jest ono właściwe i logiczne.
  8. Żyć zbyt poufale z dziewczyną to pozwalać sobie na przyjemność seksualną bez ślubu, spać z nią w jednym łóżku. Dziś miałem mocną sprzeczkę z mamą. Mama sporo miotała wulgaryzmami. Stawiałem się jej. Uderzyła mnie ręcznikiem za to, że go zmoczyłem przez "natrętne" mycie rąk. Nie spodobało jej się też to, że chciałem wrzucić do prania niedawno upraną(?) bluzę, co leżała na dywanie (a na dywanie mogą być szkodliwe (mikro)organizmy). Bardzo źle się zachowywała. W pewnym momencie powiedziała oś w rodzaju "k**** łeb ci u********" (nie pamiętam dokładnie, jak to było, ale to coś bardzo wulgarnego i nieodpowiedniego). Sprzeciwiałem się jej. Powiedziałem, że nie płakałbym, gdyby umarła czy coś w tym rodzaju (po śmierci innej bliskiej osoby nie zareagowałem smutkiem kilka miesięcy temu). Bardzo mi się nie podoba jej zachowanie.
  9. take

    Wkurza mnie:

    Nie podobają mi się patologie w orzecznictwie.
  10. Widać, że twoi rodzice patologicznie postępowali. Zamiast wspierać dziecko, to jeszcze mu szkodzili. Mnie tego typu postawa rodziców może oburzać. Tak, jakby myśleli, że skoro są starsi, mają za sobą wiele lat dbania o dziecko, utrzymywania go, są biologicznymi rodzicami, to mogą "ostro" traktować potomstwo. O do mojej mamy, to wydaje mi się, że może bać się ujawnienia mojej niepełnosprawności, może bać się opinii innych (np. że ma syna "debila"). Zachowanie taty też mi się nie podoba, z nim mam mniej do czynienia. I nie wydaje mi się, żeby rodzice byli niepełnosprawni psychicznie, chociaż w nauce raczej nie osiągnęli tyle, co ja (nawet na studia nie poszli). Ale według mnie potrafią wziąć na siebie odpowiedzialność, umieją rozpalić w piecu, chodzą do pracy...
  11. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się czekanie na decyzję w sprawie renty socjalnej. Jeszcze wniosku nie złożyłem, ale ta sprawa zajmuje sporo moich myśli.
  12. Bardzo mi się nie podoba to, jak rodzina podchodzi do moich problemów. Kiedy po raz pierwszy mama zobaczyła moje orzeczenie o niepełnosprawności, to powiedziała coś wulgarnego i "nieco mnie kopnęła". Jej postawa wobec moich problemów jest dla mnie głupia i durna. Nieco skandaliczna! A rodzina jako całość lekko patologiczna.
  13. take

    Masa urodzeniowa

    Siostra miała masę urodzeniową o prawie 1 kg niższą niż brat i mi wygląda na "nieco dziwną", sama też o sobie tak powiedziała. Może w rodzinie występuje coś sprzężonego z masą urodzeniową? Na moim orzeczeniu o niepełnosprawności umieścili wskazanie, że jestem niezdolny do pracy.
  14. Dla mojej mentalności obowiązek spowiedzi jest czymś ewidentnie komplikującym życie. Mam problemy z "organizacją życia", mam niepełnosprawność psychiczną. Moja mentalność nie widzi też sensu w obowiążkowym rachunku sumienia. Mojej psychice rachunek sumienia i spowiedź mogą "źle się kojarzyć" (z poważnym zespołem natręctw, biurokracją itp.). Te obowiązki mogą mi "dezorganizować życie". Mam taką mentalność, która żadnej istoty nie skazałaby na wieczne potępienie, tortury czy unicestwienie. Myślę "jak dziecko" czy jakoś "po mięczacku".
  15. Ze mną jest inaczej - mama narzeka, że nie szukam sobie pracy. Na orzeczeniu wskazali, że jestem niezdolny do pracy. Boję się zostania bez kilkuset zł na miesiąc po studiach. Boję się odpowiedzialności, cierpienia, kalectwa fizycznego, potępienia... Jak patrzę na to, jakie dolegliwości mają osoby, którym ZUS nie przyznawał renty, to wtedy może chcieć mi się pracować, aby nie być obciążeniem dla państwa fundującego renty. Ale do rynku pracy to powiedziałbym, że całkowicie się nie nadaję i wydaje się, że tak będzie do końca tego życia. Mogliby mi w ramach terapii załatwić pracę na warunkach dostosowanych do moich problemów (raczej w zakładzie pracy chronionej, i to przez 20 dni w miesiącu - praca za równowartość renty socjalnej netto + zasiłku pielęgnacyjnego (ale w mniejszym wymiarze czasowym) mnie nie pociąga, bo powinno być więcej pieniędzy z racji poświęcania czasu na pracę) - abym zarabiał co najmniej płacę minimalną na miesiąc. Nie chciałbym pracować za 5 zł za godzinę (to wyzysk, patologia). Boję się podwyższenia dawki leków psychotropowych (biorę tylko 10 mg paroksetyny na dobę), leżenia w szpitalu psychiatrycznym (nigdy go nie doświadczyłem i to może być argument przeciw przyznaniu renty). Moja sprawa mnie nakręca. Takim osobom jak ja to ktoś powinien załatwiać pracę za nie, inaczej powinni dawać rentę. Nie może być tak, że niepełnosprawni zostają bez chociażby renty socjalnej. Nie myślę o kursie na prawo jazdy, na mieszkanie samemu mnie nie stać, a przy takim stanie zdrowia to powiedziałbym, że to ewidentnie niewskazane. Kupowanie nowych (zwłaszcza drogich) ubrań nie ma dla mnie sensu (po co wydawać pieniądze na "szpanowanie"?), na wczasy za granicą też mnie nie stać. Co gorsza, wydaje mi się, że nie stać mnie na nawet jedno dziecko. Nie mam sympatii, chociaż moja mentalność pragnie ślubu z dziewicą ze spektrum autyzmu (proszę się nie śmiać z tego).
  16. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się to, jak nazywane i klasyfikowane są zaburzenia rozwojowe w Ameryce Północnej ("drażni" mnie sprawa "NLD" (nonverbal learning disorder), któremu to zaburzeniu przypisywane mogą być dysfunkcje w dziedzinach: społecznej i sensorycznej, co dla mnie plasuje to "NLD" w jednej kategorii z autyzmem dziecięcym i innymi całościowymi zaburzeniami rozwojowymi, a nie w jednej kategorii z dyskalkulią czy dysleksją, a takie "NLD", co powoduje dysfunkcję społeczną, jest dla mnie po prostu rodzajem aspijskości).
  17. Czy za samo OCD dostałaś znaczny stopień niepełnosprawności i rentę socjalną? Czy miałaś wtedy jeszcze jakieś inne rozpoznanie psychiatryczne? Otrzymałeś rentę socjalną? Miałeś jeszcze jakąś diagnozę psychiatryczną, gdy otrzymałeś rentę? Mi około tydzień temu dwie osoby powiedziały, że powinienem otrzymać rentę socjalną czy może nawet powiedziały, że mi się ona należy. Mam jeszcze problemy ze środowiskiem (np. niegrzeczna mama, rodzina jest dla mnie w pewnym stopniu dysfunkcyjna), mieszkam w małej miejscowości, miałem wyraźną hipotrofię asymetryczną przy urodzeniu (ponoć ktoś mamie powiedział niedługo po moich urodzinach, że będzie miała syna, ale pożytku z niego mieć nie będzie), diagnozę całościowego zaburzenia rozwoju i schizotypii, przez zażywanie leku neuroleptycznego to mam chyba "powyższenie" "żółwiowatości" (jestem bardziej powolny czy "ospały"), nie mam bliskich znajomych, tym bardziej nie mam sympatii, nie próbowałem robić prawa jazdy (leki na natręctwa brałem już przed ukończeniem 17 r. ż.). Myślę, że słusznie na orzeczeniu o nepełnosprawności we wskazaniach dotyczących odpowiedniego zatrudnienia napisali, że jestem niezdolny do pracy.
  18. Dla mnie brak wiary w życie pozagrobowe wygląda absurdalnie. Uważam, że to Byt Osobowy, a nie byt fizyczny, był pierwszy. W większości rodzajów ateizmu jakby najwyższym bytem zdaje się być dla mnie... nicość. Bardzo smutna perspektywa. Dla mnie nielogiczna.
  19. take

    Zbiegi okoliczności

    Myślenie o koincydencjach może być dla mnie całkiem absorbujące... To też może przeszkadzać w wykonywaniu obowiązków. Właśnie spotkała mnie pewna koincydencja związana z pewną stroną internetową, dotyczącą wyrazów, co na niej widziałem. W listopadzie 2014 r. miałem taką koincydencję, że spotkałem dużo obrazów kojarzących mi się wyraźnie z pewną osobą z forum o zespole Aspergera (jej awatarem). Kiedy czytałem temat założony przez tę osobę, byłem w pomieszczeniu, gdzie były te obrazy. Wtedy miałem problem z dostępem do komputera... Czytałem na telefonie komórkowym. Nie chciał wtedy łączyć się z interenetem, ale jakoś wcześniej przeglądaną stronę (pierwszy znaleziony wątek założony przez tę Aspijkę) zapamiętał i można było ją przewijać.
  20. take

    Osobliwe "ŚWIRY"

    http://nf.pl/kariera/zus-wydaje-miliard-zlotych-na-schizofrenikow,,45842,204 (fragment) Podkreślone zdaje się do mnie pasować mniej lub bardziej, ale halucynacje nie stanowią dla mnie problemu, a urojeniowe mam tylko idee.
  21. take

    RENTA

    Myślę, że tak nie będzie, jak to zasugerowano w poście powyżej. Ale te paranoje w orzecznictwie powinny się skończyć.
  22. take

    RENTA

    Znowu ZUS odmówił renty osobie z poważną niepełnosprawnością (http://www.wspolczesna.pl/wiadomosci/bielsk-podlaski/art/5746548,skandal-zus-uznal-ze-inwalida-moze-pracowac,id,t.html):
  23. Ja na przykład nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ludzie to zwierzęta. Zwierzęta nie są osobami, a ludzie są osobami (są istotami zdolnymi do miłości, potrafią bezinteresownie kochać, mają wolną wolę, mogą wybierać między dobrem i złem - w przeciwieństwie do zwierząt, które wymienionych tu cech nie posiadają). "Dziwne" i niepokojące jest dla mnie to, że zdarzają się ludzie, co nie wierzą w życie po śmierci czy nawet nie mają na nie nadziei. Stanowczo nie zgadzam się z tym poglądem. Dla mnie to coś strasznego by było. Bardzo mi się też nie podoba upadek cnoty czystości (wszeteczeństwa, gwałty, rozpusta, cudzołóstwa, in vitro i inne tego rodzaju złe uczynki). Dla mnie przykry jest fakt, że ludzie mają tak "luźne" podejście do seksualności. Nie podoba mi się to, że nie zawsze obydwie osoby, co zawierają swoje pierwsze małżeństwo, są dziewicze, zwłaszcza nie podoba mi się to, że przed ślubem ludzie mogą mieć za sobą współżycie z kimś innym niż współmałżonek. Bardzo przykry jest taki "bałagan" w sferze seksualnej.
  24. Boję się, że w moim przypadku może być podobnie z tą rentą socjalną, chociaż podczas nauki przed 25 r. ż., poza OCD, dostałem jeszcze diagnozy zespołu Aspergera i zaburzeń schizotypowych. Na życie zawodowe nie mam pomysłu, nie chcę zostać bez grosza, być wyzyskiwanym czy pracować w nieodpowiednich warunkach. Dostałem umiarkowany stopień niepełnosprawności i we wskazaniach dotyczących odpowiedniego zatrudnienia napisali "niezdolny do pracy". Nie myślę o życiu zawodowym. Rodzina mnie raczej "antywspiera" w moich problemach, stosunek mamy do moich problemów jest dla mnie głupi i niekorzystny. Z tą rentą socjalną to jest patologia i absurd - czytałem o osobach, które uznałbym za bardziej pokrzywdzone ode mnie, którym odmawiano renty socjalnej Niby do tego, aby otrzymać tę rentę, potrzebny jest "brak zdolności do wykonywania jakiejkolwiek pracy", a jednak do tej renty można dorabiać... Państwo (?) "oszczędza" na niepełnosprawnych Ten wymóg "całkowitej niezdolności do pracy" może zdawać się być "wytrychem biurokratycznej machiny", który pozwala na istnienie patologii w orzecznictwie, przez które wyraźnie niepełnosprawni ludzie mogą być pozbawiani nawet tych kilkuset zł na miesiąc. Nieładnie.
  25. take

    Zbiegi okoliczności

    Ja przypuszczam, że to efekt działania Opatrzności (dowód na istnienie sił nadprzyrodzonych) lub jakieś działanie złych duchów (np. nasyłają mi myśli i zachęty, abym coś robił, sprawdził, a potem wychodzą koincydencje - te złe duchy wpływałyby wtedy i na myśli innych osób). Możliwe, że to dzięki tym koincydencjom mam diagnozę F21. Ta koincydencja w urodziny pewnej Aspijki jest rzeczywiście ciekawa. Gdybym tego dnia nie pojechał do pewnego miasta, to by jej nie było. Gdybym nie wiedział wcześniej o jej urodzinach, to też mógłbym nie zwrócić na to uwagi. To nie były pierwsze koincydencje z tą Aspijką. A to z czarnym kotem opisane w moim wcześniejszym poście też jest ciekawe. Czarnego kota widziałem zabitego na jezdni drogi lokalnej dnia 19.09.2014, kiedy to robiłem zdjęcia, które doprowadziły do mojej pierwszej dużej koincydencji. Tego dnia sfotografowałem coś, co lubi fotografować pewna Aspijka - inna, zdiagnozowana z ZA, ta, co na okładce swej książki umieściła czarnego kota. A wieczorem (ok. 20) w piątek 19 września 2014 roku oglądałem na tym telefonie komórkowym, którym robiłem te zdjęcia, zdjęcia tej Aspijki. Moją uwagę zwrócił też post datowany na równo 14 miesięcy wcześniej (piątek, 19 lipca 2013 r. czasu letniego (w czasie zimowym ten post zyskuje datę o dzień wcześniejszą, we wrześniu w Polsce obowiązuje czas letni, więc w dniu 19.09.2014 zobaczyłem ów post pod datą 19.07.2013)). Równo 14 dni różnicy dostrzegłem. Wrzesień to miesiąc poświęcony Krzyżowi, a 14 dzień tego miesiąca to dzień Podwyższenia Krzyża Św. I był to piątek. Jeszcze jedna liczba brała ważny udział w tej koincydencji. Urodziłem się w 1991 roku. Ten rok jest "palindromowy", od tyłu daje tę samą liczbę. Zaczyna się od dziewiętnastki, od tyłu też zaczyna się od dziewiętnastki. Inny "palindromowy" rok to 2002. Następny będzie dopiero 2112... I to nie jedyne skojarzenia z dziewiętnastką, które mam. Mógłbym opisywać tę koincydencję bliżej, ale się boję.
×