Skocz do zawartości
Nerwica.com

take

Użytkownik
  • Postów

    4 076
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez take

  1. Zmieniłem post dlatego, bo nie chciałem powtarzać wulgaryzmów. Przestraszyłem się tego zdania: Nie masz prawa cytowac mnie zmieniajac to co napisalam. Przyznaję. Nie narażaj mojego skrupulatnego sumienia na wątpliwości. Ale twój problem ze zdrowiem jest pewnie inny niż mój. Aspijką raczej nie jesteś... Więc nie wiesz, jak to jest być upośledzonym społecznie "nienormalnym dziwakiem" od dzieciństwa (nie chcę nazywać innych Aspich w ten sposób). Póki jestem na studiach, nie chcę chodzić do pracy. Na szczęście chcę już je skończyć za kilka miesięcy. A złożenie wniosku o rentę socjalną mi wręcz zalecono. Pewnie nie chcesz, żeby mi ją przyznano, bo jestem zbyt zdrowy.
  2. Bo niektóre słowa były (zbyt) ordynarne. Jakby tobie ktoś powiedział "znajdź sobie pracę" albo zostań bez jakiegokolwiek dochodu, będąc osobą na lekach psychotropowych i osobą uważaną za "debila" czy gorzej, to byłoby tobie miło
  3. Co mi przechodzi przez myśl? Napiszę. Bez serca!
  4. Dla mnie lepszy jest asperger niż bycie na wózku inwalidzkim, owszem. Twój ostatni komentarz bardzo mi się nie podoba. Aspi ma sobie znaleźć pracę albo zostać bez grosza? Przynajmniej tacy Aspi jak ja nie nadają się na rynek pracy i należy im ewidentnie pomóc w kwestii zatrudnienia, a nie zostawiać na pastwę rynku pracy. Taka osoba nierzadko jest w szkole gnębiona przez "normalnych" rówieśników. W dorosłości ma być znów dyskryminowana?
  5. Mi też się postawa dzisiejszych rozmówczyń wobec mnie nie podobała. Wydaje mi się, że wyraźniej zaburzeni Aspijczycy są podobnie przystosowani do rynku pracy, jak osoba na wózku inwalidzkim do wchodzenia po schodach. Jestem inny i raczej łatwo to widać w moim zachowaniu. Poszukiwanie pracy jawi mi się jako coś, co łatwo może się skończyć niepowodzeniem i pośmiewiskiem. Myślę, że w sprawie znajdowania pracy osobom z tego typu problemami powinno się zapewnić szczególne wsparcie, bo inaczej to zostaną bez przychodu lub będą "wegetować" na rentach.
  6. Chociaż komentarze nie zawsze były właściwe, to taka pogawędka może mnie podbudować na duchu. Ktoś się zajął moim problemem. Ponownie okazało się, że jestem naprawdę irytujący. A co do rynku pracy - Znalazłem taki fragment o seksualności osób z "psychopatią autystyczną" (zespołem Aspergera) - według mnie nie musi to pasować do wszystkich osób (nie każda osoba z ZA musi być aseksualna lub, tym bardziej, perwersyjna od dzieciństwa): http://paulcooijmans.com/asperger/asperger_summarized.html
  7. Mógłby spowodować raczej uszkodzenie mózgu niż poprawę stanu zdrowia psychicznego.
  8. Czyli boimy się ne tyle imigrantów z odległych stron świata, nawet w dużej liczbie, co ich RELIGII, IDEOLOGII i ŚWIATOPOGLĄDU. Mi też lęk przed islamskimi imigrantami towarzyszy, nie chciałbym, aby Polska kiedykolwiek doświadczyła zamachów takich jak te z Madrytu czy Londynu sprzed lat!
  9. Ze śmiechu? Śmieszne są tu moje nienormalne objawy psychiatryczne (w tym wypadku perwersje)? Dla mnie też moje dziwactwa mogą być zabawne. Dla mnie agresywni ludzie, którzy agresywnie krzyczą na innych jakby chcieli kogoś ukarać fizycznie, wyzywają czy używają wulgaryzmów, wyglądają na złych, "prostaków", "gburów", niedobrych stosujących przemoc. Moim rodzicom takie zachowania się często zdarzały. Nie jest przyjemnie "paść ofiarą" tak zachowującej się osoby. A co moi rozmówcy by zrobili, gdyby mieli diagnozę zespołu Aspergera czy innego całościowego zaburzenia rozwoju, doświadczenie wieloletniego gnębienia przez rówieśników (zwłaszcza w szkole), pełno fiksacji i natręctw, powolność potęgowaną przez neuroleptyk? Nie jestem takim "normalnym" człowiekiem, lecz osobą "upośledzoną społecznie". A tacy na rynku pracy mogą mieć szczególnie źle. Nie chcę już nigdy w życiu doświadcza czegoś podobnego do tego, co spotykało mnie w czasie edukacji.
  10. Chodzi tu o uderzenie głową w ścianę? To może zaszkodzić zdrowiu. Odpada. Widzę też, że masz INNY pogląd na życie niż ja. Czy moja postawa wzbudza w was pogardę czy niesmak? Czy moje posty są dla was bulwersujące? Czy oburza was to, że lepsze wydaje mi się posiadanie renty socjalnej niż pracowanie "ZA GROSZE", byleby mieć na jedzenie i dojazd? I to mając orzeczenie, wg którego wskazano, że jestem niezdolny do pracy? Moja mentalność rzeczywiście może być zbuntowana przeciwko temu okrutnemu światu, gdzie zło, cierpienie, bieda, wyzysk, rozpusta, pijaństwo się panoszą.
  11. Gdyby tych uchodźców było 2 razy więcej, ale żadnego muzułmanina wśród nich, to opór wobec fali uchodźców zalewającej Europę mógłby być mniejszy. Lęk przed terroryzmem i islamizacją Europy zdaje się dla mnie być głównym argumentem przeciw przyjmowaniu przybyszów, nie np. kwestie finansowe. Ludzie boją się, że kiedyś ktoś z nich lub bliskich może stracić życie w zamachu terrorystycznym.
  12. Nie pracowałem na etacie. Dla mnie zarobki wielu Polaków kojarzą się raczej z wyzyskiem, niż godziwą pracą. Za czas i wysiłek poświęcony na pracę należy się godziwe wynagrodzenie, a nie traktowanie człowieka niczym roboczego wołu. Jestem dziecinny. Nie mam zmartwień dotyczących swojego utrzymania (wciąż studiuję i rodzice mnie utrzymują). Nie należy widzieć w pracy tylko źródła utrzymania. Uważam to za szkodliwe psychicznie podejście. Ale wasze posty dotyczące żerowania na państwie, pisanie o ludziach, co są w gorszej sytuacji ode mnie zachęcają mnie do pracy!
  13. Religia ponownie okazała się wzbudzającym burzliwą dyskusję tematem Mnie też może coś buntować przeciwko religii... Nie mam "duszy ateisty", ale moja mentalność ma raczej "duszę" wygodnickiego i nieprawowiernego słabiaka, nie tradycyjnego katolika, ortodoksyjnego żyda czy radykalnego muzułmanina. Niektóre rzeczy zawarte w religiach "przerażają moją naturę".
  14. Jakby terapeuci, psycholodzy i inne osoby "opiekujące się mną" znalazły mi odpowiednią pracę, do której poszedłbym po studiach, to mógłbym iść do pracy - dodatkowym argumentem byłoby właśnie to, aby nie "żerować na państwie". Tylko że osoby takie jak ja do szukania pracy się nie nadają, bo łatwo mogą wyjść na "upośladów". A to, ze ktoś ciężko pracuje tylko po to, aby mieć co do garnka włożyć, to patologia - za pracę powinna być większa zapłata niż tylko to, że jest za co włożyć coś do garnka. Praca powinna wystarczyć na coś więcej niż tylko dojazdy, mieszkanie i jedzenie. Jakbym zarabiał, to chciałbym też wydzielić nieco na oszczędności i pomoc biedniejszym. Chcę mieć więcej motywacji do pracy - nieżerowanie na państwie, możliwość zaoszczędzenia iluś tam złotych na miesiąc, możliwość pewnej pomocy charytatywnej z własnych pieniędzy dodają mi ochoty do pracowania.
  15. Moja psychika też może mieć wątpliwości pokusy odnośnie moralności opisanej w Biblii. Ale bardziej "przeraża" moją "dziecięcą mentalność" postawa muzułmanów niż chrześcijan. A brak wiary w życie pozagrobowe czy nawet nadziei na nie jest dla mnie straszny. W "zlaicyzowanej", "ateistycznej" kulturze też są rzeczy, które mi się wyraźnie nie podobają, np. beznadzieja dotycząca pośmiertnej egzystencji czy rozpasanie seksualne (którego "nienawidzę" (niszczy ono człowieka, degeneruje, ogołaca go z wewnętrznego bogactwa), ale nie nienawidzę osób, co je czynią).
  16. Dziwactwa seksualne nie są moim jedynym problemem. A dla takich osób jak ja to praca powinna być też rodzajem terapii. Taki komentarz "weź się do roboty" względem takiej osoby jak ja jest dla mnie "niegrzeczny". Takie osoby mają raczej szczególnie trudno na rynku pracy. Mają być bezrobotnymi, i to może jeszcze bez prawa do zasiłku? Jak ktoś nie potrafi znaleźć sobie pracy, to nie oznacza, że nie chce pracować.
  17. Skoro na orzeczeniu o niepełnosprawności ważnym jeszcze przez niemal dwa lata jest napisane we wskazaniach dotyczących zatrudnienia, że jestem niezdolny do pracy, to zalecenie dla mnie na najbliższy czas powinno być takie, żeby się "leczyć" (niekoniecznie w szpitalu psychiatrycznym czy "faszerując" się lekami psychotropowymi), a nie szukać pracy. W związku z tym ewentualną decyzję ZUS odmawiającą mi renty socjalnej można byłoby określić jako "ozdrowienie" (raczej pseudoozdrowienie). Jak brałbym rentę związaną z całkowitą niezdolnością do pracy, to nie chciałbym w tym czasie np. zajmować miejsc w zakładzie pracy chronionej. Swoim zachowaniem mogę sprawiać bardzo niedobre wrażenie "upoślada" czy "świra". Bałbym się niegrzecznych zachowań w stosunku do mnie w pracy. A samo znalezienie czy utrzymanie pracy też mogłoby być problemem. "Boję się" szukania pracy. Jak będę miał rentę, to nie będę zasługiwać na przychód większy niż kilkaset zł na miesiąc, bo nie poświęcam czasu na pracę.
  18. A naprawdę mogę być na tyle "nienormalny", chory psychicznie, że właściwym rozwiązaniem będzie mi przydzielanie renty przez całe życie. Na najbliższy okres to by mi się renta przydała, żeby mieć np. za co dojeżdżać na terapię, może poprawi się w jej skutek na tyle, że będę mógł iść do jakiejś pracy. Na razie to w mojej psychice jest wielki SAJGON. Pisząc o swoich nienormalnościach, niejako tworzę "sprawozdanie" z tej osobliwej sytuacji. Jak ktoś widzi wyraźne podobieństwa z moją historią, to zdaje się sugerować, że potrzebna jest mu wyraźna pomoc w kwestii psychiki.
  19. Ludzie w Europie nierzadko boją się muzułmanów. Ich RELIGII. To nie język, kolor skóry, narodowość jest tym, co wzbudza największe obawy, lecz ich światopogląd, religia. Ludzie chcą mieć spokój, nie chcą żadnych aktów terroru typu zamachy w środkach komunikacji publicznej czy obcinanie głów na ulicy. Europejczycy chcą BEZPIECZEŃSTWA u siebie.
  20. Renty nie mam (nawet nie złożyłem jeszcze wniosku o nią). To niemiłe, że ktoś przypuszcza (czy może uważa) mnie za trolla. Ale muszę też przyznać, że zachowania, które mogą wyglądać na trolling, są preferowaną przez moją mentalność formą komunikacji (niezainteresowanie normalną socjalizacją, tendencja do jednostronnych interakcji z innymi czy może "problemy z odwzajemnianiem społecznym" jako cechy mojej formy "aspijskości"). Jakby "taka była moja natura". Ktoś inny po przeczytaniu moich postów stwierdził, że mamy do czynienia z osobą poważnie chorą, a tu ktoś może uważa mnie za trolla, na którego posty inni użytkownicy nie powinni zwracać uwagi. Potrzebuję rozmowy z innymi. Naprawdę lubię, gdy ktoś zwraca uwagę na moje posty i problemy. Po takiej reakcji (podejrzeniach dotyczących trollingu) to jeszcze bardziej można przypuszczać, że jestem naprawdę upośledzony czy "żyję w innym świecie". Moje objawy są bardzo dziwaczne, swoją drogą uważam, że powinno się zwrócić uwagę na problem zboczeń w dzieciństwie, zwłaszcza tych bardziej nienormalnych (np. tego, że kilkulatka podnieca kał osób płci przeciwnej). Takie osobliwe zboczenia mogą być objawem głębokich problemów psychiatrycznych i być dowodem, że taka osoba potrzebuje dużej pomocy, np. w sferze psychologicznej i psychiatrycznej.
  21. Breivik był masonem (wolnomularzem), który za dokonanie zamachów został wyłączony z masonerii (http://konserwatyzm.pl/artykul/1121/norwescy-masoni-wykluczyli-breivika-ze-swoich-szeregow-gazec). Masoneria do chrześcijaństwa wyraźnie nie pasuje.
  22. Moje dziwactwo seksualne polega na czymś innym. Też widzę w nim pewną sprzeczność: - z jednej strony kobiece stolce, gazy jelitowe, wnętrzności, ich brzydota, odór, odgłosy i widoki związane z nimi są najbardziej podniecające dla mojej mentalności (może bardziej niż akt dopochwowy, o którym nie wiedziałem przed okresem dojrzewania), są jakimś "metafizycznym fetyszem" - z drugiej strony stolce, gazy jelitowe, odory z ciała osoby płci przeciwnej, jej wnętrzności są uznawane w mojej psychice za coś, czego kobieta nie powinna mieć, i mam "urojeniopodobne" myśli czy odczucia, że płeć piękna nie ma odbytu, nie wydala kału i gazów jelitowych, nie wydaje wstydliwych odgłosów defekacji czy flatulencji, nie wydziela niczego cuchnącego z rejonu pośladków, te osobliwe idee dotyczące kobiecego ciała mogą iść nawet dalej - że kobiety i dziewczęta nie mają przewodu pokarmowego czy nawet wnętrzności w ogóle (np. mózgu)(?)! Mam takie podejście do intymności, że zobaczenie odbytu czy narządów płciowych kobiety (mojej potencjalnej żony) poza małżeństwem sprawia dla mnie, że ta kobieta jest "dla mnie "spalona"", nieatrakcyjna... Że nie ma swojej tajemniczności. Smuciło moją mentalność i przejmowało ją to, gdy widziała fragment pośladków wystający zza spodni koleżanek (np. z klasy), bo przez to koleżanki (potencjalne żony) traciły tajemniczość i stawały się mniej atrakcyjne dla mnie. Podobnie działały np. wyraźne przypuszczenia, że któraś z koleżanek wydaliła gazy jelitowe i ja poczułem ich odór, przez co dla mojej mentalności ta osoba straciła coś ze swojej tajemniczości. Tajemniczość jest bardzo ważna dla mojej mentalności w ocenie ogólnej atrakcyjności seksualnej kobiety.
  23. take

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Nie potrafię zbyt dobrze opisać swego stanu... Przez około 3 godziny niewiele konkretnego napisałem, siedząc przed komputerem. Moja mentalność nie jest zainteresowana życiem normalnym. W moim domu rodzice mają "obsesję" na punkcie porządku, krzyczą o bałagan, który mi zbytnio nie przeszkadza. A swoją ostrością dodatkowo zniechęcają!!! Narzekają na chore psychicznie dziecko, wobec którego mogą zachowywać się źle. Tacy ludzie mnie nie ciekawią... Rodzice mają inne spojrzenie na rzeczywistość ode mnie. Może w związku z chorobą mam jakieś wyraźne, rzadko spotykane atuty? Nawet jak skończę studia magisterskie, to i tak moje umiejętności zawodowe do końca życia mogą nie przekroczyć poziomu osoby niepełnosprawnej intelektualnie. Na orzeczeniu wskazali, że jestem niezdolny do pracy. I za bardzo nie wyobrażam sobie życia w "enteckim" świecie (świecie osób "neurotypowych"). "Enteckość" może kojarzyć mi się z (są tu pewne moje (nie jest tak, że ci, co nie spełniają tych stereotypów, są autystami, schizofrenikami czy innymi osobami z poważnymi zaburzeniami, problemami lub odmiennościami psychicznymi) negatywne stereotypy (a czasem i pozytywne), które oczywiście nie dotyczą wszystkich "enteków"!): - wulgarnością - używaniem napojów alkoholowych - szpanowaniem - odpowiedzialnością za siebie i innych - wstydem czy zażenowaniem w wielu sytuacjach (np. gdy ktoś z rodziny zrobi coś złego) - dojrzałością emocjonalną - zaradnością życiową - złoszczeniem się na innych - możliwością pogniewania się na kogoś i znienawidzenia kogoś - zamiłowaniem do filmów, seriali typu "Klan" czy "Na dobre i na złe" - pogardą dla przestępców i wyrzucaniem ich ze społeczeństwa - wyraźną dbałością o porządek, swój wygląd i ubiór - dojmującą potrzebą bycia kochanym przez inne osoby - brakiem fiksacji - brakiem stimowania - brakiem większej refleksyjności na temat rzeczywistości - pozwalaniem na "wykorzystywanie siebie" przez system (np. na bycie wyzyskiwanym, aby mieć za co żyć) - konformizmem - posiadaniem przyjaciół - brakiem prześladowania w szkole - niezachowywaniem się jak "debil", jak to niektórzy mogą mawiać
  24. take

    Wkurza mnie:

    Nie podoba mi się to, że używa się wulgarnego języka.
×