-
Postów
5 760 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Arasha
-
30 cm to nie tak dużo blisko połowa kobiet jest ode mnie co najmniej tyle niższa i nie widzę w tym problemu. Jeśli chodzi o małżeństwa i dzieci to nawet lepiej bo wtedy potomkowie nie będą ani za niscy ani przesadnie wysocy. A jakbyś się z taką dziewczyną gdzieś pokazał ? Jakiś Ty pragmatyczny ... Bosz
-
Zajebisty sen
-
Fajnie, że się wreszcie odezwałaś ! Jak się czujesz ? Nadal bierzesz leki ?
-
O to to ... zgadzam się
-
Znam ten ból
-
Mam to samo i to nie chodzi o fobię społeczną, tylko komunikacyjną i fakt, że jestem uzależniona od kierowcy / motorniczego i w najlepszym wypadku mogę wybić szybę i bulić co najmniej 3 stówy To już wolę zapychać piechotą Ale czasem uda mi się podjechać / przejechać najczęściej z przesiadkami i przeważnie na benzo
-
No to 95% kobiet odpada , mało która ma ponad 175 cm. Dla mnie wzrost nie ma znaczenia byle powyżej 150 cm i żeby nie była wyższa ode mnie ale to jest szansa jeden na milion. Kaszub, jaja se robisz ? Ja ostatnio specjalnie się przypatrywałam w tramwaju takiej parze, gdzie koleś był o jakieś 30 cm wyższy od dziewczyny i wyglądało to co najmniej komicznie Inna sprawa, że ona naprawdę niska, a on musiał się schylić przy wychodzeniu z pojazdu
-
U mnie lęki nie wynikają z braku poczucia własnej wartości, tylko z fobii No, dokładnie Ja nawet do taryfy nie wsiądę ... jadę tramwajem z przesiadkami i cieszę się jak głupia, jak dojadę Wolę leczyć się tak niż w ogóle. Póki co nie mam innego wyjścia, a wiem, że czeka mnie kilkuletnia terapia, więc nie mam już czasu na dalszą obsuwę
-
Ośrodkom samym w sobie nie koniecznie - bardziej samym egzaminatorom. Często jest tak, że właściciele OSK dobrze znają się z egzaminatorami i niejednokrotnie dzielą się pieniędzmi z dodatkowych jazd wykupionych przez kursantów po nie zdanym egzaminie. Czyli sama widzisz, że to jak wygląda sytuacja ( w zasadzie w każdym aspekcie życia ) zależy od ludzi, ich uczciwości, podejścia do innych ... ciągle powtarzam, że to w ludziach tkwi najwięcej problemów, bo to ludzie ustanawiają przepisy, ludzie je w różny sposób interpretują i ludzie także je egzekwują. Jak dla mnie to przede wszystkim do zmiany jest mentalność Polaków Co do instruktorów, to ja rzeczywiście miałam zaj.bistego gościa i zdaję sobie sprawę, że takich to ze świecą szukać. Mnie wziął do Żywca już na 5 godz. Swoją drogą to szybko żeście obrócili w 2 godz. z Kato do Wisły i z powrotem
-
Oj Ty dziadku nasz forumowy Byś musiał zobaczyć 80-latków całkiem nieźle radzących sobie za kółkiem Pewnie powiesz, że mają wprawę ... OK, ale refleks już nie ten, a jakoś dają radę. A że czasami spowalniają ruch ... cóż, trzeba być wyrozumiałym
-
Nic dodać, nic ująć
-
blah!, oczywiście i trafiłam na rewelacyjną szkołę i świetnego instruktora Nie jeżdżę tylko ze względu na długi okres przerwy i zażywane leki. Natomiast wiem, że od tego czasu dużo się zmieniło zarówno w samej organizacji kursów, jak i systemie egzaminowania. Ja miałam tylko 20 godz. jazd ( plus dodatkowe, które sobie wykupiłam ), a niedługo potem wprowadzili obowiązkowe 30 h i zaglądanie pod maskę auta, co mnie niestety ominęło Nie wypowiadałabym się o czymś, o czym nie mam pojęcia Aha ... dodatkowe jazdy wykupiłam, żeby mieć możliwość obcowania z super instruktorem i dlatego, że nie bardzo miałam możliwość wtedy jeździć swoim autem ... korzystałam z tych jazd także po zdaniu egzaminu Widocznie miałam farta, bo trafiłam na instruktora, który ma jedną z najlepszych zdawalności w moim mieście ( parę lat temu otworzył własną szkołę, ja mu dopiero przecierałam szlaki )
-
abrakadabra xx, ja też zaczęłam terapię, niestety na benzo, ale bez leków, to ja bym nawet na spotkanie nie zajechała Mnie się wydaje, że ważne jest, żeby cokolwiek działać Owszem, maskuję objawy, ale to nie znaczy, że nie zdaję sobie sprawy, że ich nie ma Aż za bardzo nawet !
-
To masz w sumie podwójnie umyte autko Nie ma co narzekać ! Mam nadzieję, że wgnieceń po gradzie nie ma Widzę, że nie tylko polski system szkolnictwa Ci przeszkadza ... jakie to polskie Dobrze, że nie musisz się męczyć na co dzień w tej naszej strasznej rzeczywistości, w dodatku bez broni Kurczę, dziewczyno takie tu mamy realia A zarzucasz innym, że im coś nie pasuje
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
Arasha odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Niutek, oj, znam ja zasypianie o takiej porze albo w ogóle niespanie I tak się ratowałam alprą przez 3 lata A masz coś dodatkowego ( oprócz benzo ), żeby w razie czego się wspomóc ( przynajmniej nasennie, bo przeciwlękowo ciężko znaleźć coś równie skutecznego jak bdz ) ? -
Ja biorę jako dodatek do mirty nieregularnie. To znaczy, jak nie muszę, to nie biorę, a jak nie zasnę na mircie, to dobieram 50 mg kwetiapiny Nie zauważyłam, żeby było większe zamulenie po mircie plus kwecie niż po samej mircie Samej kwety nie próbowałam ( ale nie wyobrażam sobie odstawić po 7 latach Mirtagen ) Widzę, że nadal masz problemy ze snem Tak jak Ci dziewczyny napisały 25 - 50 mg działa nasennie ( na mnie lepiej 50 mg ). A na co konkretnie masz przepisaną tę setkę ? Bo to taka trochę dziwna dawka ... ja się nie najlepiej czułam, chociaż mnie po niej zwalało
-
Wiktoria91, to mnie uspokoiłaś Będzie dobrze, zobaczysz ! bella1234, na większość ludzi najlepiej z benzo działa właśnie alpra Ale wiadomo, że są wyjątki, którym podpasuje coś innego. Tylko przesiadanie się z alpry na clona to taka trochę zamiana siekierki na kijek Zresztą Clonazepam jest, przynajmniej biorąc pod uwagę jego podstawowe działanie, głównie lekiem przeciwpadaczkowym i rozluźniającym mięśnie, a w dalszej kolejności przeciwlękowym, a także nasennym. Ja, jak wiesz, biorę i sobie chwalę, bo nie mam innego wyjścia ... muszę przyznać, że uspokaja mnie i likwiduje lęk, ale ostatnio na jego działanie muszę niestety dłużej czekać Pewnie jakbym znacząco podniosła dawkę, to efekt może byłby szybszy, ale staram się brać, jak już naprawdę czuję, że mnie chce roznieść i wiem, że bez benzo nie dam sobie rady Co do innych benzodiazepin, to sporo osób chwali sobie jeszcze bromazepan ( Sedam, Lexotan ), ale wyjście z każdego wygląda mniej więcej tak samo
-
Też do końca tego nie rozumiem A czy to takie ważne, kto ma rację ? Ty masz swoją Hitman, ktoś inny swoją. Przyznaj się nam, jaki był Twój nadrzędny cel przedstawiania tych wszystkich teorii i rozkminek ? Zresztą mam wrażenie, że strasznie się rozpisujesz ( coś na ten temat wiem ), a ludziom nie bardzo chce się czytać przydługie posty. Jak dla mnie jesteś bardzo inteligentną osobą ( chociaż tego nie dostrzegasz i zaraz zaprzeczysz ), ale chciałbyś całe życie przeżyć ... teoretycznie. A tak się po prostu nie da chłopie Trochę spontanu !
-
Hans, o to ja odpadam. Żaden seks To by dopiero był bajer
-
Oto jestem Ale co ma wspólnego stara skórka z seksem ? No chyba, że wszyscy członkowie Stowarzyszenia deklarują dobrowolną abstynencję To jedziemy