Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arasha

Użytkownik
  • Postów

    5 760
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arasha

  1. Ja też tak postępuje m.in. gdy bronię osoby, z których ktoś sobie urządza drwiny na forum, bo właśnie wczuwam się w jej sytuację ( no taka już jestem ). Ale dostaje mi się przez to, że bawię się w obrońcę uciśnionych i nie wiadomo w ogóle po co to robię, bo być może ta osoba wcale sobie tego nie życzy Super ... odtąd będę pytała każdą osobę, czy chce, żebym zabierała zdanie w jej / jego sprawie ( żartuję ) -- 10 kwi 2015, 21:53 -- mark123, oczywiście, że tekst Carlosa był żartem, ale chętnie dowiedziałabym się, w czym się ze mną nie zgadzasz. Jeżeli zechcesz podzielić się ze mną tą wiedzą Dziękuję wszystkim serdecznie za podjęcie ciekawej dyskusji, szczególnie za dogłębną analizę NN4V ( dużo racji jest w tym, co piszesz )
  2. Nie miałam na myśli podlizywania się i robienia czegoś sztucznie czy nieszczerze, tylko, żeby w ramach swojej autonomii być także w stanie nawiązać satysfakcjonujące relacje z innymi. Chodziło mi o takie jakieś bardziej uniwersalne, złote rady To wszystko prawda, ale człowiek jest istotą społeczną, w dodatku uczuciową i ciężko żyć, nie mając z nikim zadowalających kontaktów
  3. carlosbueno, w końcu piszę prawdę, to raz. Inna sprawa, że chodziło mi bardziej o takie relacje ogólnoludzkie, bez podziału na wiek, płeć czy zainteresowania.
  4. W aptece Ci nie wydadzą, nie ma na to co liczyć. Zwł. psychotropów, chociaż z każdym lekiem na receptę byłby problem. Chyba, że miałbyś kogoś znajomego w aptece, komu byś obiecał, że doniesiesz reckę za tydz. Piszesz, że sporo zarabiasz. Może zorientuj się w necie, czy w Twojej okolicy nie przyjmuje prywatnie jakiś inny psychiatra, który zgodziłby się przyjąć Cię w sobotę. W końcu masz już ustalone leczenie i nie musiałby zbierać całego wywiadu, tylko wypisać Ci lek. Zwyczajnie powiedziałbyś, że Ci się tabsy skończyły i odczuwasz pogorszeniu przy zaprzestaniu brania
  5. Kontrast, niekoniecznie asów -- 10 kwi 2015, 18:07 -- Kalebx3, e tam wujek. Jeszcze druga młodość przed Tobą
  6. Oj, poprawiłaś, zwł. że naprawdę bardzo tego potrzebowałam. Czegokolwiek, żeby zapomnieć o tym, co mnie gryzie No tak ... realia polskiego lecznictwa ;/ O każde skierowanie trzeba się prosić, brać na litość albo w drugą stronę, ściemniać, żeby coś dla siebie ugrać. Tylko nie każdy jest w stanie tak o siebie walczyć i takie osoby mają przesrane na wstępie
  7. To byłoby jakby nie patrzeć cyniczne, zważywszy na fakt, że założyłam temat o szkodliwości cukru i słodyczy oraz walce z uzależnieniem od nich Poza tym i tak nie umiem piec -- 10 kwi 2015, 17:54 -- To byłoby ciężkie do zrealizowania Od razu uspokajam ... nie mam takich ambicji !
  8. Kontrast, Ty tak serio z tymi laskami ? A co Ci dają wirtualne kontakty z dziewczynami, których pewnie na oczy nie zobaczysz ? Kalebx3, jak to skasował ? Przecież nadal jest
  9. carlosbueno, czyli stawiać na jakość, a nie ilość A co jeżeli ktoś odczuwa taką usilną potrzebę ?
  10. Przykra wiadomość ;/ Nie bardzo jestem w stanie zrozumieć, co w tym niestosownego. Niektóre avatary są naprawdę kosmiczne i jakoś nikomu nie przeszkadzają. Ale to nie miejsce na taką dyskusję. Tylko taka mała dygresja.
  11. bonsai, tak to trochę pokrętnie zabrzmiało, ale chyba zrozumiałam sens
  12. Pytam poważnie. Żadne off-topy, rozrywka dla mas czy uprawianie prywaty ! Pytam o praktyczne wskazówki, jak postępować na co dzień, żeby pozostać w zgodzie ze sobą, a jednocześnie mieć dobre relacje z innymi ludźmi ? Jak można osiągnąć to w praktyce ? Czy zawsze oznacza to zmianę swoich nawyków i dotychczasowych zachowań, czy też można przekonać do siebie ludzi w jakiś inny sposób ? Czy warto w ogóle zabiegać o akceptację osób, które mają diametralnie odmienne podejście od nas do życia i które sprawiają nam przykrość ? Czy powinno się może przeprowadzać selekcję osób, w towarzystwie których ma się przebywać ? Czy jest jakaś jedna uniwersalna metoda na bycie akceptowanym, poza siedzeniem w kącie i nieodzywaniem się ? Dlaczego bycie kontrowersyjnym niesie ze sobą większe ryzyko niespodobania się otoczeniu ? Od czego waszym zdaniem zależy to, jak jesteśmy przez innych odbierani ? Czekam na merytoryczne wypowiedzi i sensowną, pozbawioną złośliwości dyskusję
  13. Dokładnie. Coś mamy ostatnio dużo podobnych przemyśleń, jak widzę
  14. Mnie się nie bardzo udaje ... zazwyczaj zwijam żagle i biorę tabsa -- 10 kwi 2015, 16:46 -- Hehe poprawiłaś mi humor tym stwierdzeniem, a miałam naprawdę kiepski Ja też byłabym zdolna wstać i wyjść, ale obcina mnie znajoma i w sumie mogę przerwać jak się czuje niepewnie. Albo zapodać sobie moje kropelki miętowe -- 10 kwi 2015, 16:58 -- Wiktoria91, mam nadzieję, że jakoś wytrzymasz do tej wizyty i kolejnych badań. Wydaje mi się, że Twoja sytuacja jest trochę inna niż przy zwykłym napadzie paniki, bo wtedy zazwyczaj mimo wszystko mamy kontrolę nad swoim ciałem, a często także chęć ucieczki. Poza tym Twoje dolegliwości ciągną się już od bardzo dawna i mogą ( ale nie muszą ) mieć inne podłoże. Myślę, że wszystko powinny wyjaśnić najbliższe badania i mam nadzieję, że wreszcie potraktują Cię poważnie, a nie po raz kolejny zbagatelizują problem. Trzymaj się jakoś kochana
  15. Arasha

    Czy masz?

    Mam ( A co ? Mam pożyczyć ? ) Czy masz poczucie humoru ?
  16. Arasha

    Do szanownej moderacji !

    Tym razem dosłownie kilka słów odnośnie zaistniałej sytuacji. Chciałam tylko powiedzieć, że w żadnym miejscu nie domagałam się waszego ukarania, a moje oświadczenie miało jedynie ukazać niestosowność pewnych zachowań. Ja daję każdemu prawo do błędów, o ile ta osoba potrafi się przyznać, że być może zachowała się nie do końca w porządku ... gdy ktoś potrafi tak się zachować, ma w moich oczach duży plus Cóż, było, stało się ... nie wiem, na ile traktujecie owe ostrzeżenia z humorem, a na ile jesteście wkurzeni. Szczerze powiedziawszy, zamiast tych ostów, bardziej ucieszyłaby mnie chwila refleksji z waszej strony Ja urazy nie chowam, chociaż nie raz sprawiliście mi ( być może nieświadomie ) przykrość. Dlatego na zgodę wyciągam rękę ... i to od was zależy, jak potraktujecie ten gest. Proszę pozwolić temu tematowi troszkę powisieć, żeby wszyscy mogli się z nim zapoznać.
  17. jetodik, to ja Cię tu tak próbuję nobilitować, a Ty z pomówieniami wyskakujesz Nieładnie -- 10 kwi 2015, 14:57 -- take, czyli jeśli dobrze rozumiem, to Twoja potrzeba kontaktów z innymi ludźmi sprowadza się wyłącznie do chęci posiadania małżonki Jest to dość osobliwe, ale taki już jesteś. Uważam, że naprawdę przydałaby Ci się psychoterapia, żebyś wraz z terapeutą przyjrzał się na chłodno i przeanalizował, z czego takie upodobania wynikają. Sam raczej tego nie rozkminisz Warto podjąć jakieś działania, zwł. że obecny stan Ci przeszkadza i utrudnia funkcjonowanie. Ja wiem, że nie jest łatwo być innym od reszty
  18. To zależy od lekarza. Jeden przepisze bez problemu bez zaświadczenia od psychiatry, inny nie. Generalnie jest to lek do stosowania doraźnego w kryzysowych sytuacjach, więc powinien przepisać, jak mu powiesz, że potrzebujesz jakoś dotrwać do wizyty u psychiatry, a alprazolam już nie działa tak, jak na początku Spróbuj, nic nie tracisz, a być może miałabyś jakąś alternatywę na te kilka dni
  19. To pewnie zależy od tego, jak bardzo kochasz to życie ? Brzmi fajnie, ale może ktoś mi powie, jak wygląda powrót do rzeczywistości, po odstawieniu Baclo ?
  20. Arasha

    Moje oświadczenie 2

    W zupełności się zgadzam. Właśnie zwróciłam wczoraj na to uwagę, że wypadałoby uszanować to wydarzenie zamiast urządzać sobie zabawy. To tak btw -- 10 kwi 2015, 14:09 -- Nie doszukuję się, tylko zauważam przejawy. Zdecydowanie wolałabym, żeby ich nie było. Cóż, widocznie nie potrafię, bo jest to na chwilę obecną dla mnie za trudne Nie zamierzam się porównywać względem innych osób, a nawet jeżeli bym to uczyniła, to wnioski zachowam dla siebie, a nie będę się nimi dzieliła z całym światem. To super, ale nie oznacza to automatycznie, że inni również Nieprawdaż ? Przecież nie można wypowiadać się w czyimś imieniu ... na co mi zwróciłaś uwagę ! Nie, to jest życie i podejście do życia, do innych ludzi, bez względu na to, czy z nimi rozmawiasz w realu czy masz możliwość wyłącznie kontaktu internetowego
  21. Arasha

    Moje oświadczenie 2

    Artemizja, ja zakańczam definitywnie tę sprawę, nie będę więcej się tłumaczyła, postaram się zastosować do regulaminu, koniec darmowej rozrywki, ale jedyne o co proszę to równe traktowanie wszystkich userów. Jeżeli wulgaryzmy są niedopuszczalne, to wszędzie i dla każdego, jeżeli nie należy niczego nikomu doradzać, to niech ten zakaz również obejmuje wszystkich forumowiczów. Ja domagam się wyłącznie szacunku i tolerancji dla wszystkich. Nic więcej. Skoro jest Nowa polityka forum i jakieś przepisy, to niech będą one respektowane albo zmienione, jeżeli nie zdają egzaminu. Tak byłoby najrozsądniej
  22. Arasha

    Moje oświadczenie 2

    Nie byłoby tego tematu ani w ogóle sprawy, gdyby nie wczorajsza ankieta. Więc to jest zasadnicza różnica, kontekst założenia ! Nie pozwolę się obrażać bez powodu ! Nie każdy jest w stanie sam o siebie zawalczyć ! Jak nie widzisz różnice, to przykre, bo jest zasadnicza. Wtedy broniłam konkretnej osoby, a tu pokazuję niestosowne zachowanie do sytuacji. Ja jestem ciekawa, czy bylibyście wszyscy tacy mocni w gębie powiedzieć mi to wszystko w realu 1 : 1 ? Bo przysrać komuś wirtualnie jest bardzo łatwo. Jak was kiedyś ktoś tak potraktuje, to sami zobaczycie, jak to jest. I wtedy nie miejcie pretensji, że ludzie są źli i nie mają uczuć, skoro sami tak się zachowujecie ... Jeżeli miałabym obrać coś za miarę zaburzeń na tym forum to jest to zwykła ludzka złośliwość !
  23. Arasha

    Moje oświadczenie 2

    Mam prawo wyrazić swoje zdanie, co też niniejszym postanowiłam uczynić. Nie zakładam tego tematu po to, żeby się lansować, tylko, żeby wam uświadomić, jak czuje się osoba napiętnowana. Nie liczę też, że kogokolwiek do czegokolwiek przekonam. Ale nie zamierzam milczeć i udawać, że wszystko jest w porządku, podczas gdy nie jest ! To forum jest miejscem specyficznym, skupiającym osoby o bardzo różnych zaburzeniach, światopoglądzie, wrażliwości, w różny sposób odbierających otaczający ich świat. Zazwyczaj są to osoby, które z jakichś powodów nie funkcjonują tak jakby chciały albo tak jakby oczekiwał od nich tego współczesny świat. Dlatego uważam, że mają prawo tutaj do wyrażania się, do szukania tu wsparcia, zrozumienia, pomocy, dla wielu to jest jedyne okno na świat ( akurat w tym momencie nie piszę o sobie, zresztą to nie ma znaczenia ). Wczorajsza ankieta i zabawa, jak się wywiązała w związku z jej powstaniem ukazała w pełnej rozciągłości, jak ludzie nawzajem się traktują, jakie mają do siebie podejście. Mnie najbardziej zbulwersowało to, że została założona przez moderację, która powinna do takich sytuacji nie dopuszczać, a nie jeszcze je samemu inicjować. Ale OK, rozumiem, że moderator też człowiek, może miał takie widzimisię ... założę sobie taki temat zgadywankę dla jaj. Ma do tego prawo ? No niby ma. Wolny kraj ! Ale dziwię się bardzo, że pozostali moderatorzy, którzy ten temat zauważyli zamiast zwrócić uwagę, że jest niestosowny w takim miejscu, sami tę zabawę podchwycili. Owszem muszę przyznać, że określenie, które zostało mi przypisane w żaden sposób nie było obraźliwe, czego już nie da się powiedzieć o określeniach dotyczących innych osób. Fakt, że nie każdy miał okazję się z tą ankietą zapoznać, więc nie wiadomo, jak dana osoba by zareagowała. Może rzeczywiście dla większości to nie byłby żaden problem, ale tego nie wiemy. Poza tym pewne sytuacje i reakcje ludzi należy przewidywać z wyprzedzeniem. Powiem wam, jak się poczułam, widząc siebie na "prowadzeniu" ( bo przecież ja tak kocham zwracać na siebie uwagę ). Poczułam się jak śmieć, jak nikt ... tylko dlatego, że denerwuję pewne osoby, a być może ktoś też zaznaczył to celowo, spodziewając się mojej reakcji i licząc na rozkręcenie się zabawy. W takim razie dziękuję bardzo wszystkim tym osobom Nie jestem osobą ze skały, być może jestem zbyt wrażliwa, ale niewiele mogę na to poradzić, jak odbieram i przeżywam świat, a fundując mi takie dodatkowe emocje tylko przyczyniliście do moich kolejnych niepotrzebnych nerwów i tego, że zamiast spać, musiałam się po 2 tłumaczyć. Od wielu lat biorę leki nasenne, niedawno rozpoczęłam psychoterapię, do której zamierzam podejść poważnie, ale oczywiści po drodze ciągle muszę dostawać wirtualnie w pysk. Bo tak się właśnie poczułam. Skoro było oddanych 56 głosów, z których 11 przypadło mi w udziale, a można było wskazać 3 osoby, to prosty rachunek jest taki, że na 19 osób które zagłosowało 11 z nich wkurza moja obecność na forum ( zakładając, że każda z głosujących osób wskazała 3 denerwujących ją userów, jeżeli mniej, rachunek byłby nieco inny ). Jak myślicie, jak może się czuć osoba z problemami, być może nie mająca kontaktów w realu z powodu lęków czy innych spraw, która przywiązała się do tego miejsca, stara się być dla wszystkich życzliwa, pomocna, nikogo nie obraża ... kiedy dowiaduje się jak to bardzo innych wkurza ? A przecież można taką informację, o tym, czy się kogoś lubi, czy nas ktoś denerwuje, zachować dla siebie. Pomijam już wrzucanie durnych gifów w różnych wątkach jako ekspresję swych uczuć ... co również wydaje się być zachowaniem na poziomie przedszkolnym ... może jeszcze w off-topie ujdzie. Kolejna sprawa, na którą chciałam zwrócić uwagę to podejście moderacji do mojej osoby, które jest od dłuższego czasu, z niewiadomych dla mnie względów, wrogie, co również bardzo mnie boli. Nie tak dawno temu została mi zwrócona uwaga, żebym nie udzielała na forum porad lekowych, bo nie jestem specjalistą ! Ciekawe, że chyba połowa postów dotyczy leków, ludzie się nawzajem wymieniają doświadczeniami, radzą sobie, że być może ten lek będzie dobry, czasami nawet proponują mixy, które sami biorą, a które tak na zdrowy rozsądek nie powinny być rozpowszechniane dalej, bo mogą komuś wyrządzić krzywdę ... ale jakoś dziwnym trafem nikomu innemu nie została zwrócona uwaga. Z kolei kiedy ja coś komuś radzę, a potem wspominam, żeby to skonsultował z lekarzem, albo lekarzowi zasugerował taki a taki lek, to dowiaduję się, że to przecież jest w regulaminie i teoretycznie każdy nowy użytkownik powinien to wiedzieć ( bo na pewno przeczytał regulamin od A do Z ) ! Inny przykład - parę dni temu użyłam w jednej wypowiedzi określenie "mieć wyjebane", co nie wydaje mi się takim strasznym przestępstwem, ale również zwrócono mi uwagę - cytuję "Arasha kultura słowa nadal obowiązuje na tym forum". OK. W porządku. Przyjęłam do wiadomości, chociaż było mi przykro, że znowu do mojej wypowiedzi są zastrzeżenie. Tylko dziwi mnie, że moderacja nie reaguje jak inne wulgaryzmy leją się strumieniami w różnych wątkach ( nie będę przytaczać konkretnych wypowiedzi, żeby nie wkopać forumowiczów, którzy ich użyli, uważam że coś takiego jak solidarność międzyludzka powinno istnieć. Przypomniałam sobie jeszcze jedną sytuację bodajże z późnej jesieni ( na szczęście nie dotyczącą mojej osoby ). Pewien 17-latek założył temat, w który pisał o swoich uczuciach, że jego życie nie ma sensu, po tym jak go dziewczyna zostawiła, mimo iż on oddałby jej wszystko i że ma ochotę sobie coś zrobić. Reakcja jednego z moderatorów była taka, iż napisał on, że chłopak na bank nic sobie nie zrobi, bo już wiele takich przypadków na forum było ( mimo iż parę osób sugerowało zawiadomienie policji ) i pewnie koleś za tydz. nie będzie o sprawie pamiętał, może trochę pocierpi, ale to przecież nie koniec życia. To ja się pytam - skąd taka pewność ? Nawet jeżeli było wcześniej 99 takich przypadków ( oczywiście naciągana liczba ), to może zdarzyć się ten setny, który postąpi inaczej. I kto wtedy weźmie za to odpowiedzialność ? Chciałam także wrócić do kwestii, którą już kiedyś poruszałam i która była bezpośrednią przyczyną założenia przeze mnie tematu Dlaczego dobro ludzi wkurza, a chamstwo jest tak modne ? ( za który oczywiście dostało mi się po głowie ). Chodziło o naśmiewanie się z osoby biorącej pokaźny arsenał leków, zapisany przez bardzo kontrowersyjną lekarkę i o styl wypowiedzi niektórych forumowiczów ( na szczęście zrozumieli swoje niestosowne zachowanie ), na który zwróciłam uwagę, bo próbowałam się wczuć w sytuację tej osoby. Wiem, że było to dla niej ważne, za co mi zresztą podziękowała zarówno na forum jak i na pw ( czego wcale od niej nie oczekiwałam, ale pokazało to tylko, że moja reakcja nie była pozbawiona sensu, bo ta konkretna osoba poczuła, że komuś jej uczucia nie są obojętne ). Ostatnio kontaktowałam się z tym forumowiczem, bo widziałam, że jest na forum i pytałam, dlaczego nic nie pisze i w odp. otrzymałam informację, że boi się jak znowu zostanie odebrany przez innych ! Waszym zdaniem to jest normalne i tak powinno być ? Że osoby które naprawdę potrzebują pomocy, boją się odezwać, a Ci pseudo zdrowi, którzy grzeją tu tyłki z braku ciekawszych zajęć, obrażają innych, mają niezły ubaw z czyichś problemów i włos im z głowy nie spadnie, bo są chronieni jakimiś nadzwyczajnymi prawami. Ktoś mi kiedyś zarzucił, że bawię się w obrońcę uciśnionych ... a ja się w takim razie pytam - Co w tym złego ? I dlaczego mam tego nie robić, skoro osoby upoważnione do dbania o porządek na forum nie zawsze to czynią ? Zgadzam się, że mogą czasami tego zwyczajnie nie uchwycić, może im coś umknąć ... ok. Ale dlaczego w takiej sytuacji nie może zareagować inny użytkowników ? Otóż, powiem wam, że może, a nawet powinien, jeżeli ma trochę oleju w głowie i szacunku dla drugiego człowieka. Odpowiadając na pytanie, które sama postawiłam - Dlaczego dobro ludzi wkurza, a chamstwo jest tak modne ? takie mi się nasuwają refleksje - bo tak było, jest i będzie ; bo dobro jest nieopłacalne, skoro za jego czynienie dostaje się po głowie i jest się obiektem drwin ; bo niestety w sile kupa i nie ma się co wychylać. żal, żal i jeszcze raz żal Aha, jeżeli ktoś miałby wątpliwości, czy ten temat to joke, to od razu odpowiadam - It's not a joke
  24. Dziewictwo nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu od zawsze obrzydzają mnie narządy intymne i nie sądzę, żeby miało się to zmienić. Bo niby jak ? Wypadałoby uprawiać seks po ciemku, ale mnie świadomość tej czynności obrzydza, więc po kiego Nikt mnie nigdy nie indoktrynował ( poza mną samą ), tak mi się po prostu przekonania ukształtowały i nie zamierzam ich zmieniać, bo mi się podobają A chłopa i tak chcę ( tylko takiego, którego będą inne wartości kręciły w życiu, może być romantykiem ) -- 09 kwi 2015, 20:04 -- Nie każdy, np. ja nigdy nie przejawiałem takich zainteresowań. No, dokładnie. Wychodzi na to, że jesteśmy z markiem123 z jakiejś innej planety Trza by jakieś subforo stworzyć dla takich dziwaków
×