Skocz do zawartości
Nerwica.com

cyklopka

Użytkownik
  • Postów

    8 782
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cyklopka

  1. cyklopka

    cytat Paulo Coelho...

    Tja, tyle że w "Mistrzu i Malgorzacie" za historią o diabłach kryje się przesłanie o prawdziwości wiary i mocy przebaczenia, a w prozie Coelho pod pseudo-chrześcijańskim bajdurzeniem przemycony jest totalny New Age. Czyli wszystko dokładnie na odwrót i nic nie jest tym, czym się wydaje. Ja nie mogę, co za trepy siedzą w tych kuratoriach i innych ministerstwach A fabuła "Alchemika" jest zerżnięta z żydowskiej legendy, której akcja się działa bodajże w jakimś polskim miasteczku. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Ale uważam, że parafrazowanie i wymyślanie własnych cytatów "Coelho" to świetna zabawa forumowa, więc podbijam temat!. A jak się wkurzę, to na tapetę poleci jeszcze "Mały Książę" oraz "Oskar i Pani Róża", bo to też steki frazesów z pamiętniczka pensjonarki.
  2. U mnie to chyba nie o dźwięki senso stricte chodzi, tylko o brak skupienia i uczucie wiecznego zamieszania. Bo jak nie ma spokoju, to ja mogę ewentualnie robić coś, co nie wymaga myślenia, sprzątać, grać w grę... Ale jak mam coś powiedzieć albo napisać, a ktoś gada równo ze mną, albo z telewizora, to bez dłuższych pauz poprawnego zdania nie sklecę. Gadanina mnie męczy najbardziej, bo chcąc nie chcąc muszę słuchać rzeczy, których nie chcę. A tak w ogóle to wiadomo, nienawidzę kaszlących ludzi, jak ktoś pogłaśnia na wiadomości i jak dziewczyny się śmieją w tramwaju tak spazmatycznie wciągając powietrze... -- 05 lut 2014, 17:01 -- Dlaczego niektórzy ludzie oglądają wiadomości 3 razy dziennie?
  3. Ja mam poważne wątpliwości czy te lampy różnią się czymkolwiek od zwykłych lamp oprócz tego, że barwa światła jest podobna do światła dziennego...
  4. Ja pierniczę, co to mi się ostatnio robi. Kładę się normalnie do łóżka, jeżeli nie mam myśli typu "o rety, jest późno, znowu późno wstanę, za mało dzisiaj zrobiłam" i nie siedzę uparcie nad kompem/książką, to zasypiam bardzo szybko. Ostatnio właśnie zapadam szybko w bardzo płytki sen, przysypiam i zaraz wybudzam się z lękiem, czasem nawet z "podskokiem", i intensywnie myślę o tym co źle zrobiłam, co mi się nie udało, co mi się nie uda, i w ogóle że zmarnowane życie dopóki sama nie zapadnę w sen. Rano często nie pamiętam, że się bałam.
  5. Ja też zawsze byłam nieszczęśliwie zakochana i biegałam za jakąś nieodwzajemnioną sympatią. Teraz widzę, że będąc w prawdziwym związku muszę się jeszcze dużo nauczyć. To jest proces, tak że nie bij się z myślami, tylko rozmawiaj i nabywaj doświadczenia.
  6. Ja często "odsypiam" lęk. Pracuję zwykle na popołudniu, więc zdarza mi się rano dłużej pospać, a wiem, że gdybym wstawała wcześniej, mogłabym więcej zrobić, mieć więcej energii i nie mieć poczucia winy z powodu marnowania czasu. Ale nie wiem jak to jest z więzią przyczynowo skutkową - czy rozwiązanie problemów ze snem pomogłoby na lęki, czy poprawa stanu psychicznego poprawiłaby jakość snu? Czy może to jest koło.
  7. Tak, robienie "wariatów" ze wszystkich domowników, przyjaciół i ich dzieci też znam. A relaksacji i wizualizacji nie da się robić, kiedy jest nerwowa atmosfera i wrzaski w domu, trzeba by było być mistrzem zen. Psycholog wiadomo, coś tam poradzi jak sobie radzić ze stresem, samooceną, ale nie wyleczy nikomu zaocznie rodziców, ani nie zorganizuje nowego domu. Można pogadać najpierw z nami, potem z bliskimi, zastanowić się nad sobą i swoimi potrzebami i w końcu zdecydować jak sobie pomóc.
  8. Nie wiem, chyba miała jakieś zwidy, że to dziecko było raz prawdziwe, a raz postacią z obrazu Nie pamiętam dokładnie jak było, ale chyba dyrekcja wiedziała, że pani się leczy i prosiła rodziców o wyrozumiałość. W każdym razie chciałam wykazać na przykładzie własnych doświadczeń, że bywają nauczyciele dużo bardziej zaburzeni.
  9. Wypraszam sobie, ja jestem ultra prawicowa, a nudna na pewno nie Znowuż nie znam aż tak dużo nastolatek, ale wydaje mi się, że każdy/każda lubi się czasem pobawić, bez względu na wiek, chyba że ma jakąś nudną "poważną" pracę, albo musi się zajmować własnymi dziećmi, wtedy człowiek jest z automatu bardziej ogarnięty. Ale piszesz, że chcesz pomóc. Chcesz móc pomóc. Zależy ci, bo widzisz jakiś problem. Jedyne, co można powiedzieć, to że ona jest nieprofesjonalna i może trochę niedojrzała. Z nauczycielami jest jak z rodzicami, jeśli nie potrafią być dla "dziecka" autorytetem, próbują być kumplem. Nie sądzę, żebyś miał w tej materii cokolwiek do zdziałania. Swoją drogą... w podstawówce mieliśmy taką panią, trochę starszą, co była z nami kiedyś w muzeum i powiedziała jednej dziewczynce, że ona wyszła nie z tego obrazu A w pierwszej klasie liceum wychowawczyni dostawała takich ataków histerycznego śmiechu i po roku z nami rzuciła pracę, bo nie wytrzymała nerwowo. To dopiero coś.
  10. Derealizację miewam rzadko, ale od dzieciństwa. Jakbym zjeżdżała windą do rzeczywistości z jakiegoś innego miejsca. Krótkotrwałe, ale przedziwne uczucie. Natomiast parę tygodni temu miałam takie stany, że budziłam się w nocy z lękiem albo wyrzutami sumienia (zwykle na temat straconego czasu w życiu), a pewnego razu doszło do tego, że się obudziłam i mnie nie było Patrzyłam w ciemność, widziałam zarysy mebli, ale nic nie rozumiałam co widzę i co się dzieje Masakra.
  11. Pierwsze to mnie denerwuje zła nomenklatura. Miłość platoniczna to nie to samo co miłość nieodwzajemniona. Miłość platoniczna to głęboka znajomość na poziomie duchowym, gdzie seks nie jest ważny. Np. korespondencja dwojga poetów. A przeżywanie w swojej wyobraźni miłości do kogoś, kto nas nie zna/nie lubi/ma w dupie (np. zagraniczny piosenkarz albo tajemnicza nieznajoma z przystanku autobusowego) to ciężko nawet miłością nazwać. Oczywiście od 11 do 18 roku życia byłam po uszy zakochana w różnych piosenkarzach i chłopcach ze szkoły, którzy mi kazali sp**** Pierwsze całowanie dopiero po 18-stce a po 3 tygodniach "chodzenia" zaś sp****. Drugie to mnie denerwuje podejście - "o, niska samoocena, nerwowa atmosfera w domu, już do psychiatry, biegiem!" Każdy ma prawo mieć problemy i wątpliwości w wieku dojrzewania, a nie od razu po lekarzach. Trzecie to mnie denerwuje podejście, że jeśli się załóżmy ma tę depresję w rozumieniu dosłownym, a nie potocznym i trochę innych problemów, to ten książę/księżniczka je rozwiążą samą swoją obecnością. Guzik, są ludzie w udanych związkach/małżeństwach a depresję/nerwicę/wszystko mogą mieć. Niepoprawny romantyk, tak? A romantyk też może, a nawet powinien być silny i zaradny. Polecam powieści przygodowe dla inspiracji, bo tam mi się taki obraz rysuje. Bo kto robi coś ze swoim życiem, ma pasję, cele, temu będzie dane. Może banał, ale tak sobie wyobrażam romantyka.
  12. Ja tu widzę taką prawidłowość, że jak przyjdzie ktoś z problemem takim jak alkoholizm w rodzinie, myśli samobójcze, lęki przez które przerywa się studia, gwałt czy coś to wszyscy są empatyczni i pomocni. A jak ktoś raczej zdrowy wyskoczy z tematem o swoim nieudanym związku, gdzie przyczyną jest wyłącznie niedojrzałość to się taka loża szyderców włącza, że hej. Też się biedne wariaty muszą z czegoś/kogoś pośmiać
  13. cyklopka

    Nasze sny

    Ja często snów nie pamiętam, albo są niewyraźne i zamykają się w okolicach domu/centrum miasta. Dlatego miłą odmianą była tajemnicza wyspa z wysoką skałą na środku i widokiem na morze w prześwitach. I jakaś restauracja tam była i facet mój był ze mną. Domyślam się lekkiej inspiracji tym zdjęciem i trochę grą, która ma bardzo fajny graficznie świat.
  14. O ja pierniczę Wszystkie moje znajome z portali społecznościowych będące mniej więcej w tym wieku zachowują się z grubsza tak jak opisałeś lub jeszcze głupiej. A ja do pracy chodzę z teczkami w kotki. Trzeba nam wszystkim pomóc. Kolego, jak twoim zdaniem powinna zachowywać się zdrowa psychicznie ustatkowana "starsza pani"?
  15. "Lewa nóżka robi się bardzo ciężka..." Robili nam takie zajęcia ze dwa razy w zerówce, jako dziecko pilne intensywnie sobie próbowałam wyobrazić, że tak jest, jak pani mówi, ale nic nie czułam. Psycholog-logopeda na studiach powiedziała mi, że jak mi zrobi relaksację to mogę się tak rozluźnić, że z krzesła spadnę, i że będzie uczucie ciepła... Po wykonanym ćwiczeniu przytaknęłam jej przez grzeczność, czego zwykle nie robię, bo jestem osobą szczerą, ale próbowałam sobie wyobrazić, że tak było, ale nic nie czułam. Czytałam artykuły o falach alfa, o relaksacji, którą się robi według schematu autohipnozy... nic. Zwykłe leżenie i niezbyt wyraźne wyobrażanie sobie rzeczy. A ja chcę poleżeć na plaży, wsłuchać się w siebie, odnaleźć wielki spokój, a tu nic. Nie jestem podatna, czy te metody są bez sensu? "Otwierasz oczy i czujesz się spokojna i szczęśliwa".
  16. Oj, oj, oj... Ja tam nie mam prawa nikogo oceniać, że konsumuje jakieś produkty i jest mu lepiej, ale z "omega" jest tak jak z witaminą C, niedobór powoduje poważną chorobę, ale żeby wystąpił niedobór, człowiek musiałby być koszmarnie niedożywiony. Organizm ludzki syntetyzuje sobie te wyjątkowe kwasy tłuszczowe z olejów roślinnych i rybnych, które są w jedzeniu. Potrzeba około łyżeczki dziennie. Zbadano ludzi suplementujących więcej niż konieczna dawka, żadnych widocznych korzyści dla serca, mózgu i odporności nie stwierdzono. Telewizja kłamie, ale ponawiam, jeśli ktoś wierzy, że naszprycowana witaminami margaryna poprawi jakość jego życia, to ma do tego moralne prawo.
  17. cyklopka

    czego aktualnie słuchasz?

    Ożeszty w życiu, to ktoś tego jeszcze słucha Ja się ostatnio przeprosiłam z muzyką poważną, myślę że się przy niej trochę uspokoję. Ale teraz delektuję się ciszą w domu, zjawisko rzadkie i cenne.
  18. Wygadałam się z prawdziwych problemów, to mi ulżyło i mam ochotę teraz jakichś głupot naspamować Problemami ze snem zajmę się przy innej okazji
  19. No widzicie? Wyśmialiście koleżankę i sobie poszła i zerwie z chłopcem. A teraz na serio i to jest prawda co mówię, to nie wiek ma znaczenie, a miejsce, w którym się jest ze swoim życiem. Bo ludzie mogą chcieć się bawić, chcieć zakładać rodzinę albo chcieć robić karierę w różnym wieku, ważne żeby spotkali się mając te same priorytety. No i fajnie jest jeżeli osoby nie różnią się diametralnie doświadczeniem życiowym. O stopniu zaangażowania w związek już się nie rozpisuję i nie dobijam koleżanki-autorki tematu. A motto mottem pozostaje: "Kiedyś mówiono nam, że trzeba mieć starszego męża, bo jest bardziej dojrzały. Współczesne badania dowodzą, że mężczyźni nie dojrzewają nigdy, więc spokojnie można mieć młodszego". Nie pamiętam, kto to powiedział. Jakaś aktorka pewnie. P.S. XBOX jest spoko, Pokemony też
  20. Kiedyś weszłam na taką stronę z krągłościami, myślę sobie, fajnie, zobaczę zwykłe dziewczyny, nie ideały, a tam po prostu kobiety z gigantycznymi piersiami i zupełnie znośnie płaskim brzuchem. Też mi "krągłości". Mam takiego znajomego, co to wrzuca zdjęcia obfitych modelek i uważa się za człowieka wyrozumiałego, a o anorektyczkach czy o niewydepilowanych wyraża się pogardliwie. I nie on jeden myśli, że one głupie chcą się podobać facetom, tylko głupie nie wiedzą, co faceci lubią. A nawet głupi Tyszka z Top Model tłumaczył, że na wybieg a do Playboy'a zleceniodawcy szukają zupełnie innych figur. Modelka high fashion nie ma się podobać facetom, jest wieszakiem, artystyczną instalacją, to nie jest pop kultura, która kształtuje świadomość dziewczyn i kanony urody, to raczej dziwna forma sztuki. Z resztą, nawet w latach 20-tych i wcześniej, kiedy ciała publicznie nie pokazywano, ludzie mieli lekko inną budowę i zupełnie inne kanony urody zaburzenia odżywiania istniały. Dla osób czytających po angielsku polecam na początek: http://www.dailymail.co.uk/home/you/article-2329573/Did-great-aunt-Virginia-Woolf-anorexia-Her-great-niece-sufferer-investigates.html a potem trochę pogrzebać w wikipediach na temat metod leczenia z tamtych czasów. Domniemywa się, że anoreksja związana jest z ośrodkiem mózgu odpowiedzialnym za podstawowe funkcje fizjologiczne takie jak łaknienie, ale nie udowodniono czy upośledzenie tego ośrodka jest przyczyną czy skutkiem choroby.
  21. Też mi się to najbardziej kojarzy ze zbieractwem, za którym zawsze stoi jakaś głębsza przyczyna (my jej na pewno nie odgadniemy) i niechęcią do wyrzucania rzeczy, które się identyfikuje z własnym ciałem (tak jak dziecko, które nie pozwala wyrzucić kupy z nocnika, potem z tego wyrasta), czyli zaburzone są granice własnej tożsamości. Myślę, że to jest poważny problem i dużo pracy.
  22. cyklopka

    Test osobowości

    4w5 - pasuje Ta czwórka może być intelektualistką ale posiada wyjątkową głębię uczuć. Jest otwarta na duchowe i estetycznie doznania. Znajduje wiele znaczeń dla prawie wszystkich zdarzeń. Może posiadać silną potrzebę i umiejętność aby realizować się artystycznie. Do świata zewnętrznego podchodzi z rezerwą, ale wewnętrznie bardzo go przeżywa. Gdy się w końcu otwiera, to bardzo gwałtownie i całkowicie, bez żadnych oporów. W stresie, 4w5 bardzo łatwo popada w alienację i depresję. Narzeka na swój obecny los, wspomina i przeżywa wiele razy zdarzenia z przeszłości. Dość często ma posębne oblicze, odsuwa się od innych z uczuciem zawiedzenia lub poczuciem wstydu. Bardzo ja. Widzę, że tu czwórków z piątką jak psów. Myślę, że podatność na depresję i lęki się jakoś z tym wiąże. -- 10 lut 2014, 00:42 -- Ten opis w jakimś stopniu też opisuje moją pracę. To może jednak nie przypadek
  23. Taaa, jak czytam ten temat to mi się nasuwają dwa przypadki. Mój znajomy, który jest generalnie dobrym kolegą dla otaczających go ludzi, tylko trochę przewrażliwionym na swoim punkcie i momentami strzelającym fochy jak nastolatka w okresie pokwitania. On lubi mówić, że jest jak doktor House Taki inteligentny, sarkastyczny i cyniczny Nikt się nie daje na to nabrać. Inna rzecz, "zbuntowane" nastolatki w internecie, które lubią sobie w profilku na blogu/fb wpisywać "jestem wredna xD" hobby: "wkurzanie ludzi xD". Strasznie słaba poza Myślę, że często za kimś, kto się przedstawia "jestem złośliwa, nieufna, ciężko się ze mną zaprzyjaźnić", stoi osoba, która boi się braku akceptacji i dystans ludzi tłumaczy tym, że to jej wybór, bo ona taka specyficzna, a tak na prawdę oczywiście szuka przyjaźni i podziwu jak każdy, albo i bardziej. A wiadomo, że inteligentnego i cynicznego człowieka trudno skrzywdzić i on jest zawsze górą, dlatego ludzie bardzo chcieliby za takich uchodzić.
  24. Taką złotą myśl słyszałam od jednej psycholog z telewizji: "Na zajęciach z psychopatologii studenci przypiszą sobie wszystko, oprócz tego z czym na prawdę mają problem".
×