Skocz do zawartości
Nerwica.com

cyklopka

Użytkownik
  • Postów

    8 782
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cyklopka

  1. O swoim oświeceniu pisze właśnie w tej książeczce, którą czytałam. Pisze tam, że trudno jej nawet mówić o sobie "ja" albo "Kate", bo czuje jedność z wszystkimi ludźmi, że nie liczy się już "ja", "ty", "oni" Zaczęłam teraz czytać te relacje z Pracy w formie jej dialogów z uczestnikami (i zarzuty w komentarzach) i mam nadzieję, że wyrobię sobie zdanie, czy to faktycznie ustawia tych ludzi na normalne myślenie, czy tylko chodzi o wmawianie sobie czegoś. Już mi się trochę nie zgadza, że w tych analizach myśli i uczucia traktowane są w zasadzie jako jedno i to samo. Czyli jakbyśmy mogli się wyzbyć uczuć, które nam utrudniają życie nie myśląc o nich i być szczęśliwymi To nie jest prawda.
  2. Zróbcie może najładniejszego kota i najładniejszego psa
  3. Czytałam książeczkę "Radość na każdy dzień" i niestety nie dowiedziałam się skąd wziąć codzienną radość (tytuł był trochę nieadekwatny do zawartości). Sama Praca jest dobrym konceptem. Wypisuje się jakieś swoje myśli i przekonania, które nas bolą, szczególnie dotyczące relacji z innymi, a potem odwraca się te stwierdzenia na różne sposoby - albo przez zaprzeczenie, albo odwrócenie ról, albo pokazanie tej relacji jako relacji do samego siebie. I porównuje się co wyszło. Te odwrócone stwierdzenia pokazują nam, że oryginalne przekonanie było błędne. Jest to w gruncie rzeczy cholernie proste, jeśli tylko chce się faktycznie zrezygnować z danego złego przekonania. Natomiast stan ducha i umysłu autorki jest dziwny. Nie praktykując buddyzmu doznała zupełnie nagle oświecenia. Zatraciła zupełnie swoje "ja" i wolę - po prostu płynie z prądem wszechświata Ale myślę, że nie trzeba się w 100% zgadzać z autorką, żeby się zabrać za własną analizę. Rozpisywanie zdań i weryfikowanie dręczącej nas myśli jest dobrym treningiem. Jakby ktoś nie mógł znaleźć, to polska wersja formularza jest tu: http://thework.com/downloads/intl/JYN_polish.pdf Nie rozumiem tylko czemu służy odwracanie punktu 6, ale ja nie muszę wszystkiego rozumieć
  4. cyklopka

    Napoje typu cola

    Każda cola jest barwiona karmelem Eh, jakiś czas temu chodziłam po domu i marudziłam, że jak to nie ma Pepsi. No niestety taka sytuacja, że Pepsi ma być, bo jak mi się zachce, to nie ma zmiłuj
  5. cyklopka

    Fikcja

    Mam kumpla, który na przemian pracuje, gra na Xboxie i jeździ na rowerze. Uważamy go za człowieka zrównoważonego, tak że widać, że można sobie życie jakoś ułożyć, nawet jeśli się jest trochę za mocno wciągniętym w grę. A prawdziwych przyjaciół czasem poznaje się zupełnie przypadkiem. Sądzę, że jesteś w stanie sobie poradzić ze swoim życiem
  6. No mnie niestety w ciągu dnia bez kawy zdarza się, że główka boli, tak że coś może być na rzeczy. Parę lat temu zastąpiłam na dwa tygodnie kawę zieloną herbatą i ogólnie się lepiej czułam. Ale na chwilę obecną nie mam siły rezygnować z drobnej przyjemności dnia codziennego.
  7. Ja to zawsze mówię, że jestem 98% hetero. Margines daje mi moralne prawo gapienia się na zdjęcia pięknych kobiet
  8. chodzi raczej o przekonania na swój temat Niby tak! Ale co sięgam po publikację, to każą se "przedefiniować pojęcie Boga" Ja również Może czas się przebranżowić Niestety moja alergia na bullshit, kompletna nieumiejętność kłamania i świadoma religijność uniemożliwiają mi wmówienie komuś czegokolwiek, w co sama nie wierzę. A koniunktura na plecenie bez sensu widać jest! -- 24 lut 2014, 12:34 -- Wczoraj widziałam w Realu garnki za 2 zł. Kupić taki zestaw za dychę, użyć strategii psychologicznej, opchnąć za 5-10 kafli, takie przebicie. Na prawdę człowiek by się ładnie obłowił gdyby nie ta wrodzona uczciwość
  9. Chaotic, no ale przecież nie zawsze będzie źle...
  10. No tak... wydaje mi się, że jednak pod wpływem impulsu, przypływu emocji jest jakoś "lepiej", bardziej "naturalnie", niż kiedy się robi z tego rytuał. Bo wtedy jednak człowiek jest bardziej świadomy i odpowiedzialny za to co robi. Wczoraj się mnie facet zapytał, czy kot* mnie tak mocno uj**** w rękę i czemu mam siniaka na buzi (którego sama wcześniej nie zauważyłam). Tak też poruszona jego wnikliwością się ani wczoraj ani dzisiaj się ani razu nie uderzyłam *a kot dla równowagi wziął i pochlastał pana
  11. Ja ostatnio zaczęłam czytać Pawlikowską, jak się ustosunkuję to dam znać Ja miałam psychologię na studiach pedagogicznych rok czy dwa. To dopiero były bajki z mchu i paproci Ale nie polityczno-religijnych?
  12. cyklopka

    Nowa i przerażona

    Dzień dobry, niedawno dowiedziałam się, że kiedy człowiek walczy z rakiem, psychika jest bardzo zmotywowana, a po wyzdrowieniu czasem trudno jest odczuć spodziewaną radość i ulgę. Depresja lub nerwica przychodzi z paromiesięcznym opóźnieniem. A nerwica niestety lubi czasem iść w jelita. Ale to się leczy, tu się nie ma czego bać, bo będzie tylko lepiej!
  13. No a nie? Powiedziałby ci ktoś kiedyś, "nie no sorry, w sumie to jestem średnio bystry/a i nie łapię dowcipów"? Jedną ze strategii stosowanych przez "wróżki" i "jasnowidzów" jest zaczęcie od ogólnikowego komplementu, któremu ciężko zaprzeczyć. Wszyscy są inteligentni i z poczuciem humoru, wszyscy
  14. Tak, ja na przykład nie pragnę etykietki (autodiagnozy) "mizofonii" i nie mam tego od dzieciństwa, ostatnio po prostu zrobiłam się wrażliwsza na dźwięki i generalnie trudno mi się skupić, a momentami też już nerwy puszczają. Z drugiej jednak strony podejrzewam, że kiedy będę w ogólnie lepszej kondycji psychicznej to będzie mi to mniej przeszkadzać.
  15. Właśnie w tym rzecz, że nie widziałam ani jednej normalnej publikacji coachingowej. Otwieram magazyn "psychologiczny" a tam zalewanie czakry trzeciego oka stopionym masłem Więc jeśli byłbyś w stanie podlinkować mi jakiś "zajebisty" artykuł o "normalnym" coachingu to byłabym zobowiązana
  16. opasnm, jak będziesz próbowała sobie z tym teraz poradzić? Jesteś teraz w leczeniu? Ja codzienny "zwykły" stres odreagowuję drobnymi przyjemnościami, autoagresję wywołuje tylko złość na siebie/bliskich i bezsilność.
  17. Przeglądałam ostatnio trochę czasopism i książek o coachingu i zauważyłam, że coaching zawsze prezentowany jest jako racjonalny, praktyczny i niezależny od religii, a potem jednak odwołuje się do pseudonauki i New Age'u (głównie rytuały szamańskie i bardzo źle rozumiana filozofia wschodu). Tak że ostatnio czytam takie rzeczy wyłącznie dla beki. Może kiedyś jakiś temat o tym założę, tylko nie wiem w jakim dziale
  18. Ja akurat mimo wszystkich moich słabości nie mam skłonności do uzależnień, chociaż tyle. Musiałby znowu być jakiś duży impuls. Może następnego razu nie będzie wcale.
  19. Z tym się zgadzam, uważam że dla związku jest niezwykle ważne, żeby osoby podzielały swoją wiarę bądź niewiarę. Bo inaczej zawsze ktoś się będzie czuł w jakiś sposób wyobcowany i niezrozumiany. Właśnie zbyt intensywne szukanie czasem prowadzi do frustracji czy złych wyborów. Może to się wydać dziwne, ale takie częściowe odpuszczenie sobie w środku dużo daje. Jak się ma jakąś specyficzną pasję typu ulubiony zespół, fotografia, wycieczki górskie i.t.d. to bardzo łatwo nawiązywać znajomości na forach tematycznych. A zupełnie serio, gdybym teraz była singielką to chyba bym się skusiła na eDarling, bo tam są fajne testy osobowości i dużo parametrów do ustawienia.
  20. I co z tego, że samookaleczanie jest z gruntu złe, kiedy to jedyne, co doraźnie pomaga. Bo nie mam siły, żeby całą noc płakać i się wściekać na siebie i na innych, bo i tak nic nie wymyślę. Tak samo nie będę ludziom kolejny raz robić tych samych wyrzutów, bo to też nic nie zmieni, a na pewno nie będę mówić im czegoś, czego do tej pory nie mówiłam i bym potem żałowała. Tak że pewna część ciała wzięła to na siebie, emocje zeszły i mogłam już normalnie reagować i się zachowywać i nie robić problemów.
  21. Przydałoby się wróżenie z fusów herbat chińskich niefermentowanych rosnących na wysoko położonych plantacjach i stawianie pasjansa tradycyjne oraz na kompie.
  22. Szkoda, że swat to już wymarły zawód.
  23. A nie, skąd! Głośno sobie myślałam o ludziach, których znam
  24. Rozumiem, że ochotnikom pokazywano prawdziwą maskę, a nie na zdjęciu, bo do ciężkiego wafla, zdjęcie nie jest wypukłe ani wklęsłe, jest DWUWYMIAROWE, wycieniowany kształt mózg może interpretować dowolnie i to raczej świadczy o przepływie impulsów między półkulami. Reprezentatywnej grupy kilkunastu osób nawet nie skomentuję. Bardzo ciekawy artykuł czytałam o złudzeniach optycznych. Niektóre złudzenia optyczne działają bezpośrednio na gałki oczne (np. złudzenia z kolorami), ale złudzenia optyczne dotyczące perspektywy czy trójwymiarowości są uwarunkowane kulturowo. Ludzie, którzy większość życia spędzają w budynkach i ciągle widzą dwuwymiarowe obrazki i zdjęcia, które interpretują jako wierne odzwierciedlenie trójwymiarowego świata są podatni na złudzenia optyczne. Ludzie, którzy żyją na sawannie, dużo się przemieszczają, nie znają obrazów ze światłocieniem są odporni na złudzenia optyczne. Dla nich linie, które mają tę samą długość na rysunku, mają tę samą długość i koniec. Ha! Wiedziałam, że to ludzie mnie denerwują. Z moim wewnętrznym głosem się zawsze zgadzamy
×