
cyklopka
Użytkownik-
Postów
8 782 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cyklopka
-
Nie wiem, czy w dobrym temacie piszę, ale już nie mam gdzie. U mnie w rodzinie nikt nigdy nie miał NN, króluje tylko nerwica lękowa i depresja, ale ogarniecie coś takiego, że ludzie muszą robić rzeczy, które są przeciwstawne? Np. osoba A chce suszyć garnek dnem do góry, a osoba B dnem do dołu? Albo osoba A czeka na serial i chce czekać w skupieniu przy lekko wyciszonych reklamach, a osoba B przełącza telewizor i puszcza minutę jakiegoś filmu i jeszcze kilku innych programów na innych kanałach, bo nie chce oglądać reklam? Albo osoba A jak widzi, że jest mniej niż pół butelki szamponu albo płynu do ciała albo do naczyń, to przelewa do mniejszej butelki albo miesza dwa do jednej, a osoba B nie będzie się myć niczym co nie jest w swoim oryginalnym opakowaniu, więc kupuje sobie nowe kosmetyki, a tamte po trochu wylewa
-
Myślę, że tak, w nerwicy lękowej mogą się pojawiać stany przygnębienia i nerwowa reakcja na dźwięki, czy cokolwiek co zakłóca spokój. A że ludzie często lęk czy smutek wyrażają przez złość to też nic nowego.
-
W sumie ja przeważnie nie wiem, czy mnie ktoś komplementuje czy obraża.
-
Ściął mnie ostatnio tekst: "skoro tak, to ciekawe w jakie gry komputerowe grali w latach 40-tych na Wołyniu". Ponawiam temat, że w latach 20-tych nie pokazywano publicznie półnagich chudych ciał, były inne kanony urody, a zaburzenia odżywiania istniały. Rozumiem, ale zgodzisz się chociaż z tym, że chociaż chore modelki z wybiegów high-fashion (one są najchudsze) są używane przez dziewczyny jako inspiracja, to nie jest prawdą, że całe społeczeństwo interesuje się modą do tego stopnia, że ma to kluczowy wpływ na rozwój młodzieży. No różnie się w życiu układa. Mnie na przykład od dzieciństwa dawano do zrozumienia, że byłoby lepiej jakbym była grubsza, a w szkole wytykano palcami. I szczerze mówiąc mi z tym dziwnie, niby żyjemy w tym samym społeczeństwie, od wszystkich społeczeństwo wymaga, żeby byli szczuplejsi, tylko ode mnie, żebym była grubsza
-
Dziwne uczucie, jakim darzę przedmioty.
cyklopka odpowiedział(a) na kikikunia123 temat w Nerwica natręctw
Trochę o tym czytałam, zaczęłam bo próbowałam zrozumieć skrajne przypadki, np. ludzi, którzy twierdzą, że most ich kocha i nie potrafią budować związków z ludźmi. Bardzo mało osób było badanych pod tym kątem (kilkanaście na całym świecie), ale większość z nich miała objawy podobne do autyzmu. Co ma jakiś sens, bo jedną z cech autyzmu jest brak empatii czyli nieumiejętność rozpoznawania uczuć ludzi, więc rozumiem, że przypisywanie uczuć przedmiotom ma jakiś z tym związek. Ale to oczywiście skrajne przypadki. W codziennym życiu często mamy jakieś sentymenty wobec rzeczy, bo kojarzą nam się z jakimiś konkretnymi emocjami. I myślę, że człowiek wrażliwy, któremu może trudno budować relacje z ludźmi będzie część tych potrzeb przelewał na rzeczy czy postacie fikcyjne. Ja na przykład ostatnio dużo cieplej myślę o swoich maskotkach czy postaciach z gier niż o dawnych znajomych, ale mam świadomość, że to wytwory mojej wyobraźni, ja im wymyśliłam imiona i osobowość. Czasem też antropomorfizuję, ale z umiarem - od dziecka lubiłam autka bo mają oczka i pyski -
wieslawpas, nie, nie siedzę cały czas, bo i do pracy (tyle że nie na długo), i na spacer się zdarza, i na zakupy. Czasem mam tylko takie dni, że się chcę schować. A innymi momentami to właśnie wyrzuty sumienia, że powinnam mieć więcej obowiązków, a nie tak przymulać... Muszę spróbować na to spojrzeć jak na względną równowagę.
-
Ja bym nie mogła być z kimś, kto robi błędy gramatyczne w języku ojczystym No i z kimś, kto by miał tak małą wiedzę i wąskie zainteresowania, że by np. nie wiedział o czym mówię.
-
Ja sobie właśnie uświadomiłam, że może nie mam szczególnie dochodowej ani prestiżowej pracy, ale przy najmniej udało mi się znaleźć złoty środek między pracą w zawodzie a chowaniem się w domu, bo na tę godzinę czy dwie się zawsze z domu wykulam, żeby coś z klientem pogadać, a jak klienta już dobrze znam, to nawet strefy komfortu nie opuszczam! Natomiast głowy nie dam, czy np. 14 godzin w korporacji by mnie prędzej nakręciło i zmotywowało, czy zabiło. Więc w gruncie rzeczy mam chyba szczęście. Na razie małymi krokami. No to trzymajcie się, miłego poniedziałku - trochę dodatkowej siły się przyda
-
Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)
cyklopka odpowiedział(a) na temat w Zaburzenia odżywiania
Dalej jestem wkurzona, że ludziom się wydaje, że mają prawo komentować moje proporcje ciała. I nigdy nie wiem, czy to są komplementy czy zarzuty -
Jak przekonać do psychiatry? Historia mojej mamy.
cyklopka odpowiedział(a) na sophierita temat w Nerwica natręctw
I wtedy zamknąć w szpitalu na 6 tygodni i faszerować ogłupiaczami? To nie jest fajne, na prawdę. Nie wierzę, że samej chorej nie przeszkadza jej stan. Najważniejsze jest mówić o swoich uczuciach, bo to nie "bałagan" w domu doprowadza ją do płaczu tylko coś innego, co jest w środku. Jeśli się do tego przyzna, to można ruszać dalej. -
Bardzo mocno się z tym zgadzam. Nie ufam ludziom, którzy mają cały czas uśmiech przyklejony na gębie i jarają się nie wiem czym Z drugiej strony unikam też takich, co się lubią kłócić i narzekać dla sportu Szukam ludzi, którzy chcą być szczęśliwi i są trochę silniejsi psychicznie niż ja, ale mimo wszystko nadal głębocy i wrażliwi.
-
Myślałam, że takie rzeczy to tylko w książkach i że nigdy nie przeżyję tego co one, to się grubo pomyliłam
-
nerwosol-men, ja nie mam talentu do relaksowania (zwłaszcza jak mi ryczy olimpiada z drugiego pokoju) Jakbym się umiała przestać spinać, to by mnie tu nie było Ale fakt muszę sobie na spokojnie wdrukować do głowy, że mam na kliencie zrobić wrażenie kompetencjami, a nie pasywną agresją Niestety jak jestem stremowana, to mogę wydawać się głupsza niż w rzeczywistości A książkę tobym sobie nawet poczytała, ale od paru dni nie mogę się skupić na czytaniu. Hmmm... To może na teraz kawa i książka z obrazkami
-
Cześć wszystkim... Niedziela, marazm. Człowiek się powinien wyciszyć, zebrać siły, a czuję marazm i napięcie. Się lękam jutro spotkania z nowymi klientami, jakbym sobie przygotowała jakieś dodatkowe materiały to pewnie bym lepiej wypadła, ale na prawdę nie chcę tego teraz robić. Bym poleżała albo pograła w coś
-
Mizofonia - patologiczna reakcja na dźwięki
cyklopka odpowiedział(a) na Ania_1988 temat w Pozostałe zaburzenia
Puszczanie powtórek teleturniejów na TVP Historia chyba wymyślił sam diabeł -
Ludzie, którzy przychodzą z wizytą i komentują moje ciało. Ludzie, którzy przychodzą z wizytą i prowadzą monolog. Tradycyjnie, olimpiada.
-
fascynacja/obsesja? na punkcie obcej osoby
cyklopka odpowiedział(a) na Scenery_ temat w Zaburzenia osobowości
Cześć Scenery_, jestem samozwańczą specjalistką od tych spraw, bo właśnie przez moje nadmierne angażowanie się w muzyczne sympatie zainteresowałam się psychologią. Sporo o tym czytałam i główne założenia są takie. 17 lat jest wartością graniczną, do której możemy uznać fascynację znanymi osobami za część procesu dojrzewania. Fascynacja muzykiem czy kimś tam nie jest jednostką chorobową sama w sobie. Każdy dorosły człowiek ma jakiś stosunek do osób znanych z telewizji/czasopism/internetu. Układamy to według skali (rozpiszę na przykładach na czuja bo nie mam tabelki pod ręką). 0. Obojętność - "nie interesują mnie te osoby tylko ich filmy/muzyka" 1. Zwykłe zainteresowanie - "oceniam wygląd osób, czytam/rozmawiam o ich życiu" 2. Fanostwo - "uważam, że ta osoba jest dla mnie bardzo ważna, podziwiam ją, angażuję się w jakąś działalność (fanklub, rysowanie portretów i.t.p.)" 3. Fanatyzm - "chcę go/ją spotkać osobiście, niech mnie zauważy!" 4. Obesja - "on(a) mnie też kocha, tylko jeszcze o tym nie wie" 5. Stalking - tutaj wrzuciłabym takie osoby, które zaczynają albo identyfikować się z ulubioną gwiazdą (przebierać się za nią) albo za nią łazić i macać 6. Skrajny przypadek - i tutaj mamy fana, który zastrzelił Johna Lennona I jakkolwiek sama fascynacja nie jest zaburzeniem, to stosunek do takich osób wyrażony na skali zmienia się w wyniku zaburzeń takich jak nerwica czy borderline. Myślę, że borderline'owiec może spokojnie dojść do #4, byłam bardzo blisko. Do skrajnych przypadków prowadzą raczej cięższe choroby jak schizofrenia. Ergo, osoba wrażliwa o sprecyzowanych zainteresowaniach może ulokować jakieś uczucia czy wyobrażenia w osobie, którą podziwia, a której nie zna, jeśli jest w gorszym stanie psychicznym. (Kompletnie pomijam aspekt, że przez fejsa ludziom trochę zatracają się granice i dużo łatwiej sobie wyobrazić, że jest się obecnym w czyimś życiu). Ja doskonale rozumiem, że muzycy czy aktorzy to też ludzie, którzy mają żony, dzieci, wnuki, zięciów, chodzą do sklepu po margarynę i.t.d. nie mniej jednak ten dreszczyk emocji, że można z kimś, kogo się lubi i podziwia zamienić dwa słowa po koncercie czy na internecie nie mija, bo jestem wrażliwa i mam specyficzne zainteresowania Natomiast traktuję tych ludzi z pewnym umiarem, nie zawracam im głowy bez potrzeby i nie mam też jednej osoby, czy zespołu, na którym bym się zafiksowała. -
Związek psychopaty z neurotyczką - szanse powodzenia ?
cyklopka odpowiedział(a) na pamparara temat w Zaburzenia osobowości
Podpinam się pod sarkazm przedmówcy, twoja świadomość wzrasta wprost proporcjonalnie do przeczytanych i obejrzanych thrillerów? Polecałabym się jednak zdiagnozować i dowiedzieć czegoś konkretnego o własnych zaburzeniach zanim zaczniesz dziewczynę straszyć słowem "psychopata". -
A mnie się podobają informatycy we flanelach i generalnie zestaw długie włosy + okulary I co teraz? Swoją drogą też nie wierzę w ten podział na ciało/facjatę/dbałość o wygląd zewnętrzny vs. umysł/charakter/osobowość. Człowiek jest pewną całością i nie da się nie zwracać uwagi na jeden aspekt pomijając drugi. Człowiek, który zyskuje w naszych oczach w jednym względzie zyskuje też w drugim. Lub traci. A jeśli chodzi o ludzi, z którymi z własnej woli i z ich chęci spędzam czas - mamy wspólne przekonania i zainteresowania, śmiejemy się z tych samych rzeczy, natomiast każdy myśli i planuje samodzielnie, czasem trudno ogarnąć całą paczkę. Z indywidualistami i wrażliwcami jest trochę trudniej w życiu, ale nikim innym nie chciałabym się przyjaźnić bo byłoby nudno i niezręcznie.
-
To fajnie masz. Ale ja na przykład nie mam żalu do ludzi, którzy cierpią z powodów osobistych, że nie popatrzą na rzeczywistość globalnie i nie pochylą się nad przysłowiowymi głodującymi dziećmi w Afryce. Bo to tak nie działa, zwłaszcza w depresji, że "inni mają gorzej, to ja zacznę dziękować Bozi za to jak mnie jest dobrze". Nie, jak powiesz człowiekowi w depresji, że inni mają gorzej, to pomyśli, że - raz - świat jest okrutny, - dwa - bagatelizujesz jego/jej problemy, czyli jeszcze gorzej. Z drugiej strony jak zastanawiałam się nad psychicznymi konsekwencjami gwałtu i w ogóle sytuacji kiedy nastąpiło jakieś nadużycie wobec kobiety to doszłam do wniosku, że osoby z PTSD powinny patrzeć na bohaterstwo kobiet, które po wojnie ciężko pracowały i opiekowały się swoimi rodzinami, mimo że przeszedł po nich cały pułk Armii Czerwonej. Natomiast co do samego egoizmu, to może nie potrafię wykorzystywać ludzi w najmniejszym stopniu, ale nie lubię też patrzeć jak inni są szczęśliwi, kiedy ja nie jestem. Albo kiedy udało im się to, co mnie się nie udało. Nie poradzę, ale przynajmniej mam tego świadomość.
-
Dzięki Kestrel, wezmę to za punkt wyjścia do przeszukania internetów i dam znać jak się zabiorę za oglądanie.
-
Mnie w dzieciństwie wmówiono, że mi się tak na prawdę te "bajki" wcale nie podobają. Teraz ponieważ się więcej interesuję Japonią to zaczynam dopiero nadrabiać anime i sushi Co by mnie interesowało? Na pewno coś w klimatach postapokaliptycznych/cyberpunkowych albo podróże w czasie/steampunk. Jakieś normalne obyczajowe z akcją w XX-wiecznej Japonii. Ewentualnie jakiś serial będący japońską reinterpretacją jakiegoś klasyka światowej literatury. No i czymś zupełnie ryjącym beret też nie pogardzę Oczywiście zależy mi, żeby to było w miarę możliwości dla dorosłych, tzn. żeby główni bohaterowie mieli więcej niż 14 lat
-
No u mnie też dużo zależy od sytuacji i nastroju, nawet zauważyłam, że podświadomie wpadają mi w ucho kawałki, których tekst akurat wyraża moje pragnienia. Nie uważam się za osobę bipolarną, ale może o coś chodzi z tym swobodnym przerzucaniem między popem a metalem Szeroko pojęte lata 80-te i też folk w różnym rozumieniu tego słowa.
-
Ludzie, którzy oglądają cztery razy dziennie wiadomości. Ludzie, którzy cały dzień ze łzami w oczach oglądają olimpiadę. A siedzę w domu, coby jakiejś infekcji nie podłapać, bo się czuję lekko osłabiona.
-
Albo nawet działów, właśnie przed chwilą próbowałam sobie w profilku zamknąć "Socjologię"