
Monar
Użytkownik-
Postów
2 200 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Monar
-
Też o tym marzę. Bo wiadomo, że oni tam wszyscy będą robić SOBIE DOBRZE, a nas mają głęboko gdzieś. Liczy się własna dupa.
-
Dawno to pisałaś, ale postanowiłam odpisać. Ja jestem zorganizowana, bo mój ojciec właśnie tak ma, jak napisałaś, że tego nie znosisz - wszystko na ostatnią chwilę. Też tego nie znoszę. -- 04 cze 2013, 10:40 -- a u siebie nie widzę więcej zalet niż zorganizowanie, poczucie humoru, zawzięcie
-
Hehe sama robiłam te zdjęcia, musiałam jakoś ustawić paznokcie, by zdjęcie oddawało rzeczywistość.
-
Ja kiedyś to właśnie do dziadków chodzilam na obiady, bo rodzice nie robili, a jak robili, to rzadko, a byłam mała, musiałam jeść, żeby być zdrowa, i rosnąć. Jak widać nawet obiadki u babci nie pomogły mi urosnąć. Miło mi Mam brata... wiem, co masz na myśli. ja nazywam to stanem opętania. moja matka dostaje dzikich oczu, aż takie czarne je ma, choć ma tęczówki w kolorze niebiesko-szarym, to jest straszne. A ile ma lat?? Ja się nadal boję, bo nie tylko matkę mam poebaną Wczoraj np. wezwałam z matką (!!! z matką!) Policję na brata i ojca, bo się tak bili, że myślałam, że się pozabijają, i że mi coś zrobią, zresztą coś zrobili, bo mam kilka siniaków. Postanowiłam rzucić się na podłogę i udawać, że mi coś poważniejszego zrobili, to nawet nie zareagowali. Dosłownie lali się na mnie, a ja spod nich nie mogłam wyjść, bo dwóch chłopów udźwignąć, to jednak jest ciężko. Ból okropny, a jeszcze dziś musiałam iść na praktyki. Ledwo chodziłam. Ale jest już lepiej. Także im częściej zjawia się Policja, tym coraz bardziej myślę o naszej rodzinie, jak o patologii. No bo jak to inaczej nazwać? Jak nie tylko matka jest ZŁA, a reszta domowników także. Mój brat to chyba gorszy od matki. Nawet kazałam w sporządzonej notatce z wczorajszego dnia dopisać, że mój brat stosuje wobec mojej osoby przemoc psychiczną --> atakuje słownie, przeklina, jest wulgarny, ordynarny. Jak coś zrobi, to już coś tam widnieje na Policji. Chciałam założyć Niebieską Kartę, sama Policja teraz to zaproponowała, ale trza było się udać na Komisariat, wyszłam z ojcem z domu, a on stchórzył. A przecież sama nie pójdę i nie założę Niebieskiej Katy, ty bardziej, że oni wszyscy zaprzeczą, nie będą mnie wspierać. Byle jakoś tu przetrwać do czasu rozpoczęcia studiów, a potem w świat Cały czas się tym pocieszam, choć też zdaję sobie sprawę, że łatwo to też tak nie będzie... Ale na pewno lepiej niż tu. Jak można chcieć uciekać z domu? Jak można myśleć o rodzinie jak o największej gehennie? Mi nawet MI! To się w głowie nie mieści. Tak bardzo chciałabym by się zmienili. A jak jest z Tobą? Bo nie boisz się... Ok, ale na pewno to strasznie przeżywasz? Mieszkasz z matką?
-
dużo osób dziś chwaliło mój makijaż, choć poświęciłam na niego 10min najlepsze jest to, że mi się nie podobał ale fajne jest to, że ludzie zwracają uwagę na moją osobę w tym pozytywnym sensie... -- 03 cze 2013, 18:01 -- + przyszła henna będę mogła już się wprawiać w warunkach domowych póki co, ale ważne jest zdobycie tej umiejętności nakładania choć już coraz lepiej mi idzie, i trudne to nie jest.
-
Koniec praktyk!! Co prawda jeszcze oceny nie znam, ale nieważne, ważne, że podołałam - stresowałam się, a na koniec trochę posmutniałam, bo zaczynałam dopiero się tam przyzwyczajać, a już koniec.
-
Dziś mija 50 dzień bez pocięcia się. Szybko zleciało. Mało co o tym myślę. Choć łatwo nie było i nie jest.
-
Dziś miałam dużo stresu... Wezwana została Policja do mojego domu, i tym razem nie na moją matkę, a na brata i ojca. Bili się. Ja też trochę zostałam naruszona, powiedziałam również o przemocy psychicznej ze strony mojego brata... Powiedzieli, bym udała się na Komisariat i założyła Niebieską Kartę. Wyszłam z domu z ojcem, ale stchórzył.......... Jak zwykle, zero wsparcia. Ale na co i na kogo tu liczyć, przecież oni wszyscy są tacy sami. Dziś było okropnie. Została też poruszona sprawa matki dot. jej leczenia. Przy Policji trochę się otworzyła, że przyszło do niej pismo, że ma się stawić w ciągu jakiegoś tam czasu na leczenie odwykowe, a ona przecież już chodzi... Ale tak chodzi, że co miesiąc, teraz ma we wtorek spotkanie z T. Kuratora nadal brak. Będę mieć czas to udam się do Sądu lub też Kuratorium, ale póki co praktyki, a teraz ważne jeszcze egzaminy i muszę to niestety przełożyć na następny czas... Może kurator lada moment się pojawi SAM? Bez mojego szukania... Pismo przyszło, więc i kurator powinien niedługo przyjść. Rozpisałam się trochę, ale teraz bez żadnych zwierzeń nikomu, więc czasem muszę. Bo trochę mi zalega. Cały czas sobie powtarzam "jeszcze trochę wytrzymaj, bez łez", bo wczoraj miałam ochotę się popłakać, pewnie z wiadomego nawet wam powodu. Cóż... Nie chcę płakać, bo jak zacznę, to nie przestanę, no i może dojść do zbyt wielkiego pozbycia się swoich emocji, tj. pocięcia się, a tego nie chcę.
-
Kalebx3, dokładnie! Gdy używałam forum często, to szkodziło mi forum, w sensie, że moje myśli skupiały się tylko i wyłącznie na problemach Teraz gdy doszły praktyki przez co mam mniej czasu na forum, wchodzę rzadziej, to jest OK. Czasem fajnie jest sobie tu popisać, ale CZASEM! Raz na 2/3dni.
-
Praktycznie za tydzień czekają mnie 2 egzaminy w tym samym dniu A zaraz po tym egzamin zewnętrzny a 11 dni po - kolejny Załamka. A jeszcze jeden pewnie będę mieć egzamin pod koniec szkoły, na ostatnim zjeździe - super! -- 31 maja 2013, 20:10 -- A już w ten week miałam niezapowiedziany sprawdzian z kosmetyki! Wrrr! A pracuję (praktyki), więc mało umiałam...
-
Na dzień dziecka idę do przyjaciółki wyżreć jej wszystko z lodówki za to, że dziś zaprosiłam ją do salonu i przeprowadziłam darmowy zabieg (manicure) Obiecała, że zrobi ciasto - murzynka! U mnie OK! Tylko jednej dziewczyny nie lubię z salonu, ale to wszystkie jej nie lubią, nie jestem sama
-
Kolejne pochwały moich paznokci: http://zapisz.net/images/830_wp_000404.jpg Mi się nie podobają zbytnio, bo jakby przedszkolak to robił, tak mi się zdaje, to wygląda... Ale kolorystycznie bardzo fajnie! Miała być wgl ombre+panterka, ale już panterki nie chciało mi się robić, więc zaprzestałam na kropkach. U mojej mamy bardzo fajnie to wygląda (też jej zrobiłam...), jeszcze lepiej niż u mnie... Pewnie dlatego, że ma dłuższe paznokcie, ja póki co muszę mieć krótkie Ponadto dziś w salonie zrobiłam przyjaciółce, ale innymi lakierami i niezbyt mi się podobało, no i trochę jeszcze nie jestem wprawiona, lepiej mi idzie w domowych warunkach.
-
kasiątko, oj tam, mi też się czasem coś od życia należy takie tam drobne wybryki
-
ukradłam pilniczek z salonu i to sprawiło mi radość i jeszcze wzięłam sobie próbkę kremu bez pytania, ale próbka darmowa, więc to nie kradzież Trzeba korzystać
-
kasiątko, ehhh dzień po mam egzamin...
-
szefowa, tudzież mistrzyni Polski w makijażu permanentnym pochwaliła moje pomalowane paznokcie, ale mnie zaszczyt kopnął! kosmetyczkom i klientom też się podobały na piątek zrobię ombre, ciekawe co powiedzą na to, połączę ombre z wzorkami.
-
rozmowa z nauczycielką ponadto ludzie zwracali uwagę na moje paznokcie myślą, że to naklejki, a przecież nie wyszło mi idealnie... wow.
-
Valdralapena, 19. Moja matka to kiedyś jeszcze dbała jakoś, obiad zrobiła, potem dopiero piła, ale później to było coraz gorzej i gorzej, obecnie jak obiad zrobi to jest święto, zazwyczaj ja robię lub tata. No i piec też raczej nie piekła i nie piecze... A idealny obraz matki i córki (i babci) kojarzy mi się właśnie z pieczeniem ciast.......... Całe szczęście mam ciocię, do której kiedyś latałam, żeby popiec ciasteczka. Dziwne jest mieć matkę, ale nie móc złożyć jej życzeń, bo masz ją, ale jej nie czujesz. Nie? Ja sama nie wiem, czy powinnam mieć wyrzuty sumienia z tego powodu, że nie składam już jej życzeń... Ale w końcu sama wybrała sobie takie życie. Życie pełne rozczarowań.
-
Vett, a prawa robiła zdjęcie, ale tak samo wygląda jak lewa No ok. Trochę gorzej może, bo jednak lewą się trudno maluje http://zapisz.net/images/683_wp_000374.jpg siostrawiatru, jak się lubi żelki, to ta metoda jest jak najbardziej na plus, ja uwielbiam i jem je garściami, trzeba pamiętać, że są dość kaloryczne i z nimi nie przesadzać, tak jak ja mam w zwyczaju -- 25 maja 2013, 23:48 -- He? Nie bardzo rozumiem... Nie jestem facetem. Jestem kobietą, która je żelki, dzięki którym paznokcie wróciły do formy...
-
siostrawiatru, polecam jedzenie od czasu do czasu żelek prócz tego odżywki do paznokci no i regularne dbanie o paznokcie, tj. odwiedzenie kosmetyczki lub kupienie odpowiedniego sprzętu. Ja mam w domu własny sprzęt i nie narzekam na paznokcie. Też mi się trochę zaczęły łamać na zimę, ale jak zaczęłam jeść żelki, to jest jakby lepiej. ponadto gdy paznokcie są pomalowane, to są mniej podatne na zniszczenia... ja mam zawsze pomalowane paznokcie i zazwyczaj mam je jak z kamienia, często ludzie myślą, że są sztuczne i mi je ciągną. ale jeden ma ładne oczy, jeden usta, a trzeci paznokcie. nie można mieć wszystkiego, niestety. choć można na pewno polepszyć stan tych Twoich paznokci. tylko trzeba na to poświęcić trochę czasu i być cierpliwym.
-
moje paznokcie, choć trochę mi nie wyszły jeszcze, ale... sobie jest trudniej pomalować ważne, że mi się podobają http://zapisz.net/images/390_wp_000372.jpg
-
mark123, ja tak samo mam z tymi życzeniami, nienawidzę KOMUKOLWIEK, a tym bardziej rodzicom, a matce to już wgl... Ja jej nie składam życzeń. Ja zauważyłam, że często muszę myć ręce, boję się, że może to się stać nerwicą natręctw, póki co jakoś z tym żyję
-
Moja matka też zawsze krzyczała, ba darła mordę, jak się czymś gdzieś ubrudziłam. Pamiętam jak pojechaliśmy całą rodziną - ja, tata, mama, brat na wycieczkę do Wenecji (kuj-pom). Miałam biały sweterek na sobie. A że lubiłam przytulać się do drzew czy słupów ( miałam 5 lat!) a słup był czarny, chyba pomalowany, to się cała wybrudziłam. Wiem, że każda matka by się zdenerwowała, ale nie dałaby raczej odczuć tego małemu dziecku, przynajmniej nie aż w ten sposób, że rodzina cała się zestresowała, a wycieczka została zakończona... Ja dziś piszę, bo jutro DZIEŃ MATKI. Czy macie jakieś plany na ten "wyjątkowy" dzień? Ja zrobiłam muffinki w kształcie serc różnokolorowych o smaku czekoladowo-serowym z dżemem jagodowym i wzorkiem na wierzchu. Niestety mamusia leży pijana w 3 dupy i za nic w świecie jej nie złożę życzeń, muffinki zjem ja i najwyżej mój ojciec... Oto moje muffinki: http://zapisz.net/images/774_wp_000362.jpg
-
Ja próbuję współczuć swojej matce, swoim bliskim, ale nie potrafię. Za duża jest ta nienawiść. Ja nie umiem sobie z tym poradzić tak jak autorka tematu
-
Cieszę się, bo już najgorsze za mną, no i jutro piątek, a po nim sobota, w końcu się wyśpię. W niedziela szkoła, więc już nie tak kolorowo, ale ujdzie, bo praktyki mam 3 dni, czwartek święto, więc wolne, piątek praktyki i dopiero znów w poniedziałek. Więc już nie będę w takim biegu. No i egzaminy się w końcu zaczną, i wakacje!!!!!!!!!!!!!! Wyrabiam foto i daję na uczelnię, żeby się zapisać, zapłacić i oczekiwać. Bo niedługo się zacznie.......