Skocz do zawartości
Nerwica.com

black swan

Użytkownik
  • Postów

    1 865
  • Dołączył

Treść opublikowana przez black swan

  1. Fajnie, zawsze to jakaś motywacja do dalszego działania.
  2. Dzisiaj jestem wdzięczna za załatwienie w końcu części papierowej roboty, za spacer, za stado saren, za zamówienie w końcu paru drobiazgów z netu.
  3. Nastraszył mnie ten temat. Boję się, że ja nie będę wiedzieć czy u mnie już wystąpiło obniżone libido czy nie, zwykle ochota na seks występuje u mnie falami, np 2 miesiące czuję się jakbym była oziębła, potem przez 2-3 tygodnie czuję się jak jakaś nimfomanka... Czasami te okresy są dłuższe, czasami krótsze. Mozarin biorę od miesiąca, na razie mam etap wyciszenia seksualnego (poza tym związek na odległość), ale już się boję jak to będzie dalej.
  4. Biorę krótko ponad miesiąc Convulex 2x300, myślę że dość sporo mi się poprawiło. Przede wszystkim nie jestem tak nerwowa, wybuchowa, impulsywna, nie wku*wiam się o byle co, nie mam ochoty rzucać rzeczami, ani się drzeć ani ryczeć z byle powodu. Wcześniej to po prostu chodziłam jak tykająca bomba, byle co potrafiło wyprowadzić mnie z równowagi, najpierw atak nerwów, a potem rozmazanie się, płacz i bezradność. Minęło mi. Czasami ciągle wkurzam się trochę za mocno, ale nie aż tak, w tej chwili jestem dość zrównoważona. Trochę boję się o tą wątrobę, po ilu miesiącach brania robiliście pierwsze badanie krwi, żeby kontrolować jej (wątroby) stan? -- 05 lut 2013, 19:10 -- Co do efektów ubocznych, to ciężko stwierdzić. Ostatnio schudłam 3 kilo, więc tycie nie. Włosy wypadały mi zawsze, różnicy w ilości nie zauważyłam. Śpiąca nie jestem. Chyba dobrze to toleruję.
  5. Brałam jakiś czas hydroxyzynę na swędzenie skóry i uspokojenie jednocześnie. 3x dziennie. Pomogło może trochę, bardziej na swędzenie niż uspokojenie... Efektów ubocznych nie zauważyłam.
  6. Mozarin 10mg, codziennie rano x1 - myślę, że mi pomógł już po miesiącu. Chyba że to co teraz mi jest to dalszy ciąg nastrojowej sinusoidy i jest spora góra. No cóż, pobierzemy, zobaczymy co będzie dalej. Co do efektów ubocznych to albo jestem na nie ślepa albo ich zwyczajnie nie mam, bo się nie doszukuję na siłę. -- 05 lut 2013, 18:49 -- Nuve, ja mam po tym płytki sen, byle co mnie obudzi -chyba jedyny efekt uboczny, a wcześniej spałam twardo.
  7. black swan

    Witam nieśmiało

    Witaj, też się boję ludzi, ja w bezpośredniej konfrontacji.
  8. Ja kiedyś wzięłam całe opakowanie Tranxene (bodajże na noc codziennie 1 tabletka). Dostałam receptę od koleżanki, która stwierdziła, że nie chce tego brać, a stresowałam się wtedy bardzo mocno pracą i potrzebowałam czegoś na uspokojenie. Szczerze mówiąc efekt był minimalny, pewnie to zależy od organizmu. Pierwsze kilka tabletek brałam w południe po pracy żeby stres ze mnie zszedł i nieco mnie uspokajały, taka delikatna senność z delikatnym wyluzowaniem, odpuszczeniem nerwów. Potem jak już brałam je na noc, to właściwie chyba nic mi nie dawały, albo minimalnie. Wydaje mi się, że ja jestem bardzo oporna na wszelkie uspokajające leki. Co do efektów ubocznych, ja nie miałam żadnych, ale może 1 opakowanie to za mało żeby je mieć.
  9. skynx, ogólnie wolę wysokich facetów, ale kiedyś bardzo kręcił mnie niski facet (mam 164 a on był mojego wzrostu) - dlatego bo jego wzrost przyćmiewała jego pewność siebie, inteligencja, zaradność, był bardzo elokwentny i intrygujący. Ah, zapomniałabym, jeszcze wcześniej, dawno temu podobał mi się inny tak samo niski - ze względu na jego oczy, magiczne oczy i wzrok. Więc nie skreślaj się z powodu wzrostu, bo tak naprawdę nie wiesz co może podobać się kobietom.
  10. black swan

    Na co masz ochotę?

    Na to samo na co miałam wyżej...
  11. black swan

    Co teraz robisz?

    Zaczęłam w końcu szukać w necie baterii, którą chcę zamówić od 3 miesięcy. Koszt z wysyłką: 2,5 zł.
  12. black swan

    Samotność

    mojanati, co do rodzicielstwa, ja najprawdopodobniej nigdy nie zostanę matką, bo nie wyobrażam sobie siebie wychowującej dziecko, bałabym się że spieprzę mu psychikę tak jak moi rodzice spieprzyli mi. Poza tym bałabym się, że nie będę kochać tego dziecka tak jak moi rodzice nie kochali mnie. Po prostu nie chcę mieć dzieci, wiec jak to wygląda od strony rodzica nigdy nie zrozumiem. Co do surowości wobec siebie... To jest jedna z najgorszych rzeczy przy budowaniu samooceny. Poczytaj o samowspółczuciu, sama ostatnio na to trafiłam.
  13. Dzisiaj jestem wdzięczna za zrobienie zdania nr 2 i 3 z takiego zestawu zadań na własne cele, na to czego się chce, itp; za kochanego piesia; za pierwszy spacer po grypie; za dobry nastrój; za maila od starego znajomego.
  14. Mitchell, ok jest to forum psychologiczne, ale przychodzą tu z tego co widać głównie ludzie potrzebujący pomocy a nie jej udzielający. Taka wielka wzajemna grupa wsparcia. Mnie nie obraziłeś, tylko rozdrażniłeś, jak sam zresztą napisałeś.
  15. Schizool, a może spróbuj iść w innym mieście i najpierw znajdź jakiegoś dobrego specjalistę przez net, po opiniach. I z czystą kartą, czyli nie sugerując mu żadnych chorób, jedynie opisując objawy z całego życia... A skoro nie wierzysz już w żadne leki, to czemu je w ogóle bierzesz? A co jakbyś przestał na jakiś czas, myślisz że by Ci się nie pogorszyło? Skoro nie psychiatrzy, to psychoterapeuci...
  16. A do czego innego ma doprowadzać, to forum jest przepełnione ludźmi, którzy CZUJĄ.
  17. Dokończyć ogarnianie swojego życia.
  18. Szukałam takiego tematu, ale nie znalazłam, mam nadzieję, że nie dubluję. No i mam nadzieję, że nie będę tu pisać sama. Ostatnio jest mi lepiej, stąd ten temat. Więc można tu wpisywać cytaty (ze źródłem lub bez), znalezione stwierdzenia, regułki, wszystko co motywuje, poprawia samoocenę, itp. Moja regułka na dziś: Powód jest dużo silniejszym bodźcem niż cel sam w sobie. -- 05 lut 2013, 17:42 -- Mądrość na dziś: Jeśli ktoś czegoś chce - szuka sposobów; jeśli ktoś czegoś nie chce - szuka wymówek.
  19. No to się pośmiałam przynajmniej z waszych postów. Jak będę odbierać te leki (pewnie dopiero pojutrze) i ta aptekarka coś powie, to jej dowalę jakimś niewybrednym tekstem, koniec wstydu!
  20. black swan

    Co teraz robisz?

    Chcę się teraz za coś wziąć, bo znowu od rana nic konkretnego nie robię. Zalety mieszkania z rodzinką w domu.
  21. mark123, pesymizm aż bucha z Twoich wypowiedzi. Spróbuj NA SIŁĘ łapać się na każdym pesymistycznym stwierdzeniu i NA SIŁĘ odwracać je, choć nawet nie będziesz wierzyć w to nowe, odwrócone stwierdzenie. Samo nic nie przyjdzie, we wszystko trzeba włożyć jakiś wysiłek, nawet w najmniejsze zachęcenie się do działania.
  22. Dokładnie tak samo się poczułam. Lilith, to przerasta wszelkie pojęcie co Ci się przytrafiło. Od tego oni są żeby wydawać te leki i pomagać ludziom a nie osądzać i robić takie sceny klientom. Przecież to jest ich praca, ich chleb na życie. Nigdy już nie pójdę do tej apteki co dzisiaj po takie leki. A jeszcze jutro lub po jutrze muszę iść je odebrać, chyba zastanowię się co do pory dnia, żeby było jak najmniej ludzi.
  23. black swan

    Samotność

    No mi też nie chodziło o wiarę, tylko o sumienie. Na pewno są rzeczy, których ludzie sobie nie potrafią wybaczyć, tylko sęk w tym aby dobrze ocenić czy rzeczywiście te rzeczy są tak wielkie i niewybaczalne czy tylko do takich rozmiarów urosły w czyimś umyśle.
  24. Dzisiaj poszłam do apteki z nową receptą. Chora jestem, to poszłam na swojej wsi, nie chce mi się jeździć dalej, poza tym i tak od razu tego zwykle nie mają, tylko po dniu. Aptekarka popatrzała i oczywiście na głos powiedziała "dzisiaj tego nie będę miała, bo to są PSYCHOTROPOWE". Oczywiście za mną w kolejce ludzi, aż chciałam się schować. Spojrzenie tej aptekarki też było dość pogardliwe. Aż chciałam jej coś powiedzieć, lecz przy ludziach w kolejce nie będę robić scen, bo potem cała gmina by wiedziała, że jestem nienormalna i leczę się psychotropami. Jakaś masakra, wyszłam zła i zawstydzona. Macie podobne doświadczenia? Czy aptekarze często osądzają i pogardzają braniem psychotropowych leków?
  25. Ale ten wątek nie jest o tej kobiecie, tylko o tobie, więc po co jej się uczepiłeś, zamiast popatrzeć na własne motywy.
×