Skocz do zawartości
Nerwica.com

black swan

Użytkownik
  • Postów

    1 865
  • Dołączył

Treść opublikowana przez black swan

  1. Wszystko mogę zrozumieć oprócz tego "pomęczenia psychicznego", bo z tego co piszesz wynika, że motywem tego pomęczenia nie było ukaranie jej za zdradę rodziny ani potępienie jej za tą zdradę rodziny, tylko po prostu zaspokojenie chęci psychicznego męczenia drugiego człowieka. -- 04 lut 2013, 01:23 -- Więc gadanie "sama sobie jest winna" nie jest dla ciebie żadnym usprawiedliwieniem, bo przecież ty w tym psychicznym męczeniu miałeś swój własny motyw i to nie prawy.
  2. black swan

    Samotność

    Małe dziecko czuje dużo rzeczy intuicyjnie, więc ciężko żeby tego nie czuło, jeśli to będzie prawdą. Zresztą małych dzieci rzadko kiedy się nie kocha, tylko z tymi nastoletnimi zawsze są problemy. Lecz te nastoletnie już analizują trochę i nie polegają na intuicji, więc im wystarczy okazywać tą miłość. Rodzice po prostu często popełniają masę błędów wychowawczych. Na posiadanie dzieci powinno się mieć licencję. No dobrze, ale co to przeszkadza, żeby osoby z niską samooceną nad sobą pracowały? Jeśli jest uświadomienie paskudztw, żal za paskudztwa i odpokutowanie win, to czemu nie można by samemu sobie wtedy wybaczyć?
  3. Jakbyś powiedział o wszystkim jej mężowi z powodu wyrzutów sumienia to napisałabym, że słusznie zrobiłeś. Ona na pewno źle zrobiła zdradzając męża (chyba, że ją bił/pił/znęcał się psychicznie), lecz z pewnością nie pakowała się w bycie czyjąś psychiczną ofiarą. To właściwie zdecyduj się: byłeś z nią, żeby po prostu sobie poużywać na jej psychice czy dać jej nauczkę za zdradę męża? Bo to drugie jestem w stanie zrozumieć, tego pierwszego nie.
  4. black swan

    Samotność

    Saiga, rodzice powinni kochać swoje dziecko (przynajmniej do tych 17 lat) bezwarunkowo, aby rozwijało się zdrowo psychicznie. A przynajmniej nie dawać odczuć temu dziecku, że jest inaczej, by nie miało skrzywionej psychy. A co do samego siebie, tu twierdzę, że można, a wręcz powinno się kochać samego siebie bezwarunkowo - tym bardziej jeśli rodzice tego nie robili (to nic że w przeszłości czuło się do siebie obrzydzenie, to uczucie można zmienić w teraźniejszości). Po prostu kochać samego siebie pomimo wszystko. Być świadomym cech do zmiany, pracować nad sobą, lecz i tak siebie kochać.
  5. Artykuł jest super, przeszłam do testu na podanej tam stronie, niestety mam niskie współczucie dla siebie i dużą krytykę. Od dzisiaj to zmieniam. mark123, może spróbuj się nauczyć mieć to współczucie.
  6. black swan

    Samotność

    Z pewnością istnieją tacy egoiści, egocentrycy, narcyzi, którzy nie mają co do samych siebie żadnego ale... -- 04 lut 2013, 00:29 -- W tamtej wypowiedzi to w sumie chodziło bardziej o miłość bezwarunkową niż akceptację bezwarunkową, może mogłam to jedno słowo przestawić by było jaśniej.
  7. Wyjaśnił, to już rozumiem, ale za każdym jego postem szlag trafia mnie coraz bardziej. W tym uderza mnie jedno: "BEZ SŁOWA". Chyba bym cie zastrzeliła z zimną krwią na miejscu tej dziewczyny, jakbyś BEZ SŁOWA to zrobił. Niby w jakim sensie sama była sobie winna?! Skąd u licha miała wiedzieć, że jesteś psycholem, który tylko czeka by żerować na jej cierpieniu?
  8. Dzisiaj jestem wdzięczna za spanie, bazgranie na forum, zrobienie zajebistej tabelki z moimi celami krótko i długoterminowymi, rozmowę z nim, za to że chce żebym do niego przyleciała.
  9. Może powinnam napisać inaczej: że polegam bardziej na praktycznej stronie miłości niż na jej romantycznej stronie. Daję co dostaję, staram się kochać za coś i dla czegoś, dostrzegać czyjeś zarówno wady i zalety, nie idealizować, i inne tego typu zasady.
  10. black swan

    Samotność

    Saiga, a czemu niby nie miałoby istnieć wobec siebie samego? Wobec innych ludzi to oczywiście, że nie, lecz samego siebie można akceptować bezwarunkowo, nie ma powodów dla których miałoby być to niemożliwe.
  11. black swan

    Co teraz robisz?

    Robię sobie takie 'zadanie' na wypisywanie celów i marzeń. Biorę się do tego od 2 tygodni chyba. Chcę to uporządkować. Oczywiście teraz zamiast robić to dalej, czytam forum i bazgrolę. No nic, zabieram się dalej.
  12. zujzuj, ale on napisał BO. "Ranię ludzi BO są mi obojętni." Wyraźnie podkreślił, że to że są mu obojętni jest powodem jego ranienia. A to się kupy nie trzyma, jest po prostu nielogiczne. Zaczynam myśleć, że te posty, to prowokacja z jego strony. -- 03 lut 2013, 21:39 -- Logiczne by było "ranię ludzi, bo ich nienawidzę" albo "ranię ludzi, bo mnie skrzywdzili"...
  13. Mam niewątpliwie też problem z samooceną. Czytałam ostatnio, że samoocenę można scharakteryzować poprzez jej wysokość i pewność. Czyli jak jest wysoka i jak jest pewna. U mnie ta pewność jest bardzo mała, moja samoocena waha się często, raz rośnie nieproporcjonalnie, raz spada na sam dół. Jest tak niepewna, bo zależna od innych ludzi i czynników zewnętrznych a nie ode mnie samej. Przeczytałam też, że ustabilizowanie swojej samooceny (czyli uniezależnienie jej od innych ludzi i czynników zewnętrznych) odbywa się poprzez pokochanie siebie (oczywiście bezwarunkowe) i samowspółczucie. I teraz moje pytanie: kto jest zaznajomiony z tematem samowspółczucia? Może ekspert_abcZdrowie? Ja przeczytałam zaledwie 2 artykuły w necie o selfcompassion, trochę tekstu z wiki o miłości i zrobiłam sobie taką wyliczankę: - troszcz się o siebie, - opiekuj się sobą, - dogadzaj sobie, - doceniaj siebie, - miej dla siebie cierpliwość, - bądź dla siebie łaskawa, - bądź dla siebie wyrozumiała, - bądź ze sobą szczera, - szanuj siebie, - bądź dla siebie łagodna, - wykazuj się zrozumieniem dla siebie, - wspieraj siebie, - współczuj sobie. I przepisałam jedną lekko przerobioną regułkę z jednego artykułu: Dbaj o siebie taką jaką jesteś, czyli niedoskonałą i wspaniałą w swej całości. Czy Wam pomagają takie rzeczy, które ja tu wypisuję, czy też sami sobie nie wypisujecie takich spraw?
  14. Schizool, może zmień psychiatrę, niech Cię jakiś inny zdiagnozuje, może zmieni Ci leki, może te co aktualnie bierzesz są nieodpowiednie...? Skoro bierzesz jej już 2 lata to powinno być Ci lepiej, a nie gorzej. Może ta nadwrażliwość na dźwięki to efekt uboczny właśnie leków?
  15. Przyznaję się do przesady, spał cały czas.
  16. To zacznij uprawiać coś ekstremalnego jako część terapii. Heh, nie rozśmieszaj. Chyba sam nie słyszysz siebie... Jak dla kogoś ktoś jest obojętny, to ma tę osobę zwyczajnie gdzieś. Ranienie to jest działanie nacelowane na efekt, a nie obojętność. Może tak naprawdę pałasz nieuświadomioną nienawiścią do ludzkości.
  17. Cieszy mnie to. Co do charakteru, miałam też opór, więc poszukałam w necie długich list z cechami charakteru od a do z i czytając je, łatwiej było mi odnaleźć swoje pozytywne cechy charakteru, bo jakimś cudem nie wpadałam na nie sama.
  18. To może choć z czysto praktycznego punktu widzenia nie rób innym, co tobie by nie służyło... Nie rozumiem jednego: dlaczego aby zapewnić sobie jakieś silne wrażenia, nie zacząłeś uprawiać jakichś sportów ekstremalnych, nie poszedłeś do wojska by zostać saperem, jechać do Iraku, nie zajmiesz się niebezpieczną jazdą samochodem czy czymkolwiek innym, co by dało dużo silniejsze wrażenia niż męczenie innych ludzi? Wyżywać się można inaczej. Wyżywanie się psychiczne na innych, wiedząc, że oni nie są obdarci z emocji tak jak ty, to słabość. To jak kopanie leżącego, bo masz przewagę przez samo to jaki jesteś. Jakie emocje może dawać kopanie lezących?... Znajdź sobie innego psychopatę i jego spróbuj podręczyć psychicznie, dopiero będziesz miał wyzwanie na poziomie. -- 03 lut 2013, 16:25 -- Dla mnie jesteś jak wampir energetyczny pośród mniej lub bardziej normalnych ludzi. Żywisz się ich nieszczęściem, jak padlinożerca. Z czystego pragmatyzmu przestałbyś się tak zachowywać.
  19. black swan

    Samotność

    Ja chyba zrozumiałam, że od żadnego faceta nie dostanę tego czego chcę, czyli miłości i akceptacji bezwarunkowej, którą powinni mi dać rodzice, a nie dali. Przestałam szukać w związkach substytutu. Miłość bezwarunkową to mogę dać sobie jedynie ja sama już teraz, a od faceta dostać warunkową.
  20. Ja w tej chwili wierzę bardziej w miłość praktyczną niż romantyczną. Praktyczna jest bezpieczniejsza i zdrowsza. Praktyczna jest warunkowa.
  21. black swan

    Samotność

    Bo kiedyś wystarczyło, że ktoś był dla mnie miły, a ja potrafiłam się zakochiwać bez pamięci. Wszędzie widziałam potencjalnych kandydatów na swoich mężczyzn, wręcz łaknęłam czułości, akceptacji, itp. Byłam jak głodne szczenię lecące na byle ochłapy. W tej chwili się ogromnie cieszę, że już taka nie jestem.
  22. Przyznawanie się do zdrady jest ok - tak się powinno robić. Lepiej znać brutalną prawdę niż żyć w kłamstwie. Natomiast odchodzenie bez słowa nie jest w porządku - powinieneś dawać znać osobie, żeby nie czekała. Co do czucia skruchy czy nie... Nikt Ci nie karze jej czuć, po prostu "nie rób drugiemu co tobie nie miłe".
  23. Wstałam rano na śniadanie, zjadłam, umyłam się, poszłam dalej spać. Wstałam teraz, zjadłam kanapkę, sprawdziłam gg, nic, siedzę na forum i się wkurwiam.
×