Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tańczący z lękami

Użytkownik
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tańczący z lękami

  1. ja mam od 4 lat mocne problemy ze snem. Kiedyś jak było bardzo źle towarzyszyła temu kurwica, bo wiadomo brak snu daje ostro po bezpiecznikach i kabelkach. Do tego wieczne zmęczenie, bo organizm nie potrafi się odpowiednio zregenerować. Chujoza
  2. 75mg lamo nie zaburza u mnie funkcji poznawczych, natomiast kiedy redukowałem dawkę byłem bardzo rozkojarzony i zauważyłem u siebie problemy z pamięcią. Wydaje mi się, że przy większych dawkach powyższe problemy mogą występować, ale raczej tylko przejściowo
  3. dream*, kilka dni po wdrożeniu dawki 75mg poczułem większą odporność na stres i gonitwa myśli osłabła. Niemal natychmiast poprawił się mój nastrój, który miałem bardzo kiepski mimo brania 25mg serty i 15mg mirty. Tak więc u mnie lamo zadziałała antydepresyjnie, trochę przeciwlękowo, miałem też mniej negatywnych myśli i większy luz. Niestety, pojawiła się również wysypka i lekarka kazała odstawić. Ponieważ po redukcji dawki było gorzej to samowolnie wróciłem do 75mg i po ok 2 mcach te lekkie, choć notoryczne wysypki jakoś mi przeszły. Próbowałem też brać 100mg, ale wysypki nasiliły się i przez 2 tyg na 100mg widziałem lekko podwójnie (!), więc powrót do 75mg i tak już zostało. Najlepszym testem jest jednak próba odstawki albo samego zredukowania dawki- u mnie masakra: lęki CHAOS we łbie, dolina. Aż sam się zdziwiłem, bo myślałem, że ten lek to tylko placebo. Lamo sporo wniosło do mojego leczenia, biorę niecałe 2 lata i nie zamierzam przerywać. Ot moja historia przygody z tym lekiem
  4. elfrid, to prawda, że lamo solo przynajmniej u mnie nie miałoby szans, chociaż nie próbowałem dawek pow. 100mg
  5. tu się akurat nie zgodzę. Literatura podaje, że świetnym uzupełnieniem terapii SSRI w przypadku zaburzeń lękowych jest lamotrygina. Podobnie jak inne stabilizatory ma pośredni wpływ na układ GABA. Po sobie wiem, że trochę na lęki pomaga, ale oczywiście nie tak jak dobrze wdrożone SSRI.
  6. Adela, lamo nie ma wpływu na apetyt, co potwierdzam na sobie, tak więc smacznego!
  7. Adela, w teorii na borderline lamo jest najlepsza a i na depresję powinna pomóc. Moim zdaniem idealny lek na Twoje problemy, ale trzeba wypróbować i niestety poczekać kilka tygodni na działanie. Lek bowiem bardzo wolno się rozkręca.
  8. Ja mam generalnie w dupie napęd do działania, chcę chilloutu jak po trawce wiele lat temu. To był przecudowny lek a jeszcze w połączeniu z browarkiem rewelacja. Moja nerwica zmieniała się w brechawkę w ciągu kilku minut. Szkoda, że nie ma podobnego leku. Co do mianseryny, faktycznie bardziej seduje od mirty i lepiej działa u mnie na nastrój i emocjonalność. Na mircie czuję się trochę jak robot z motorkiem w dupie, ale lepiej śpię, zawsze jest coś za coś, kur.a... Jestem ciekaw co u depasa na tak dużej dawce miansy, myślicie, że jeszcze śpi...? -- 03 wrz 2014, 21:26 -- świstak, a Ty na co się właściwie leczysz?
  9. estera1, również o tym czytałem. Trochę zastanawia mnie dlaczego nie śpię bez tych nasennych skoro łykam SSRI i do tego stabilizator już od dość długiego czasu. Kiedyś wystarczył mi SSRI i spałem raczej dobrze depas, jak oceniasz pierwsze dni na miansie, masz lęki/wkurwy czy lek wchodzi gładko?
  10. barsinister, dzięki za bardzo merytoryczną wypowiedź, jak zawsze zresztą Pełen szacun -- 27 sie 2014, 16:15 -- czyli wychodzi na to, że w teorii bardziej "opłaca" się dorzucić na sen szczyptę miansy lub mirty niż maleńkie dawki kwety. Literatura nt. bezsenności również podkreśla, że lekami I rzutu są miansa, mirta, trazodon i agomelatyna. No nic chyba "mianski" znów popróbuje. Wiele zresztą nie mam po co kombinować, chodzi mi tylko o kropkę nad "i" w kwestii spania/nie wybudzania się
  11. kilka dni temu przeczytałem opracowanie dotyczące leczenia bezsenności, nie pamiętam czyjego autorstwa, gdzie były zaproponowane najbardziej pronasenne dawki leków, m.in. mirtazapiny 7,5mg-30mg i mianseryny 2,5mg-30mg. Trochę się zdziwiłem, że dawka 2,5mg była uznana za pronasenną w literaturze psychiatrycznej, ale tak było. Miansa ma moc
  12. Meg1985, dzięki. Prawdę mówiąc myślałem, że mi powiesz to samo, że na 100mg serty może obejdzie się u Ciebie bez mirty
  13. Meg1985, zasnąć zasnę, ale budzę się po kilka razy nad ranem. Śpię po 10h i przez większość dnia mam obolałe oczy a sen mnie nie regeneruje. No, ale cóż daję jakoś radę i nie wykluczam, że wrócę jeszcze do mirty
  14. Meg1985, na 5mg miansy spanie raczej słabe a większe dawki powodują u mnie stan między lękiem a agresorem bez powodu, więc kombinuję z lekiem nasennym dalej -- 25 sie 2014, 21:35 -- A powiedz mi, czujesz się lepiej rano, w południe czy wieczorem przed wzięciem mirty? Bo ja o dziwo na mircie gorzej czułem się wieczorem zanim wziąłem proch
  15. _Jack_, no to życzę Ci, aby leczenie szło już tylko w dobrym kierunku
  16. _Jack_, dobrze, że masz zaufanie do swojego lekarza, to bardzo ważne. Ale kurcze czasem trzeba oceniać leczenie "po owocach" i jeśli nie jesteś zadowolony ze swojego stanu to może trzeba by było coś dorzucić. Nie chcę, aby to wyglądało z mojej strony na teorię spiskową, ale czy Ty chodzisz do tego lekarza prywatnie? Bo jeśli tak, to mi by się już zaświeciło światełko
  17. Po prostu maciek, a ile łykasz i czy solo czy w duecie? No i na co ją bierzesz?
  18. Meg1985, sertę zwiększyłem do "normalnej" dawki w dzień Twojego wyjazdu. Niestety problem ze spaniem mnie nie opuścił, nadal trwa. A Ty dobrze śpisz na "setce"?
  19. Meg1985, dzięki za relację Cieszę się bardzo, że serta Ci pomogła. Mam nadzieję, że wycieczka do Włoch była udana. Pozdrawiam!
  20. swistak2112, oczywiście masz rację, to było moje przejęzyczenie, ale nie chciało mi się już tego poprawiać. Mea culpa. Leki przeciwdepresyjne obniżają próg padaczkowy a miansa i mirta robią to u mnie najsilniej chyba nawet bardziej niż SSRI co zgadza się z teorią, że SSRI są mniej propadaczkowe niż leki noradrenalinowe typu wenla czy miansa
  21. dokładnie od dawna nie liczę na pomoc naszego państwa obojętnie pod jaką marką i szyldem będzie występować. Mam wrażenie, że obojętnie kto będzie rządził i tak będziemy gonić Europę jak króliczka. Na moje życie tysiąckroć silniejszy wpływ wywierają leki niż rządy tego kraju. W ogóle przestańmy gadać o polityce, pomówmy lepiej o receptorach
  22. elfrid, jakby Cię pod 220V podłączyli, tak się czuję po tych wszystkich lekach i samej chorobie czasami
  23. miko84, tak i spokój w głowie i brak lęku. Na to mam w końcu SSRI więc chcę tylko leku uzupełniającego i uspokajającego zarazem. A jeśli nie to rzucę wszystko w cholerę i zostanę na samych przeciwpadaczkowcach...a jak to nie pomoże to jest zawsze alkohol i samobój
  24. elfrid, ja po moich niezbyt przyjemnych doświadczeniach wolę spokojnie wchodzić w lek. Zależy mi na spaniu i żeby już nie "trzepało" w głowie, takie działanie przeciwpadaczkowe chyba, które mirta i miansa mi nasila PS. Najchętniej wyplułbym wszystkie leki
×