Skocz do zawartości
Nerwica.com

Tańczący z lękami

Użytkownik
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Tańczący z lękami

  1. Leki działają, ale nie tak jakbym chciał. Na większych dawkach czuję się źle, towarzyszy mi nienaturalne naładowanie, napięcie i podirytowanie. Bez nich z kolei na początku czuję się bardziej naturalnie, ale później pojawiają się lęki, deprecha i całe piekiełko. Wiem, że muszę je brac i podobnie jak Ty obecnie nie chcę już eksperymentowac, bo ciągłe eksperymentowanie stabilizacji nie służy. Tak więc wiem, że może byc gorzej, ale do ideału to jeszcze daleko...
  2. Elfrid, mam dobrego kumpla, który od 10 lat, podobnie jak ja leczy się na depresję i fobie społ. Leki pomagały najczęściej na krótko po czym rzucał je w cholere a po kilku miesiącach znów zjazd. Zrobił sobie EEG i wyszło, że coś nie halo i zaczął karbamazepinę brac 2 razy dziennie. Teraz nie ma już problemów w kontaktach z ludźmi a odrzucało go od nich na samą myśl. Wcześniej miał lęki i źle się czuł wśród obcych ludzi. W dodatku miał jedną próbę samobójczą. Po antydeprach, jak mówił było to samo. Fakt teoretycznie skutki uboczne większe, ale czy to nie stabilizatory wpływają na przewodnictwo GABA a chyba one głównie odpowiadają za lęk (benzo w końcu na GABA działają a nie serotoninę). MOgę się oczywiście mylic bo ekspertem nie jestem, ale potencjał stabilizatorów wg mnie jest chyba niemały...
  3. cytrynka 84, elfrid, brałem "paro" non stop przez 7 lat, to był mój pierwszy antydepresant. Pierwszy rok zero lęków, a później przyzwyczaiłem się chyba do nich, ale brałem kolejne 6 lat. Później psychiatra kazała odstawic no i się zaczął koszmar i 3 letnie błąkanie trwające do dnia dzisiejszego. Teraz się waham i waham jak baba, myśląc o fluo, fluwo i wenli, ale dosyc mam juz tych zmian i pudłowania. Po każdych coś jest nie tak, nawet na paro nie czułem się sobą. Myśle o stabilizatorach. Obecnie biorę połówkę Citabaxu (plus na noc Mirta) i co wieczór mam zimne ręce i odczuwam niepokój od jakis 2 tyg. Po zwiększeniu SSRI jeszcze gorzej. Wiem, że trzeba cos zmienic, ale zawse może byc...gorzej, więc czekam
  4. Mad_Scientist, niedawno byłem u lekarza, który przepisał mi fluo, choc powiedziałem mu wprost, ze wolałbym chyba fluwo spróbowac. Powiedział, że wśród jego pacjentów fluwo dawała więcej "uboków", ale nie powiedział dokładnie o jakie chodziło. Z kolei mam znajomą, która przeszła z fluo na fluwo i dopiero teraz "wróciła do siebie" a cierpi na silną nerwicę natręctw. A jak u Ciebie działała, jeśli brałeś?
  5. zielonawitolda, to nie cena. Watek o escitalopramie, ktory ma podobna cenę, ma 193 strony, mimo, że jest całkiem nowym lekiem, a Fevarin to staruszek wsrod SSRI a ma tylko 15 stron. Tu chodzi o cos innego, lekarze widac rzadko go przepisują tylko dlaczego? Jest jeszcze inna opcja: tak swietnie dziala, ze ludzie nie potrzebuja zagladac na forum
  6. hej, jestem tu nowy i chętnie wybrałbym się na spotkanie z Wami a przy okazji wymienił sie spostrzezeniami nt. walki z tą cholerną chorobą. Leczę się od 10 lat na nerwice/depresje. Pozdrawiam
  7. Mianseryna w moim przypadku szybciej ścinała już przy małej dawce. Uratowała mi życie, kiedy cierpiałem na miesięczną bezsennosc. Zadziałała po 1 tabsie, kiedy sądziłem, ze już nigdy nie będę spał. Po kilku dniach było jednak pewne zamulenie. Mirta z kolei działa bardziej subtelnie, dopiero po kilku tabsach wyczułem jej działanie. Mniej zamula i mam wrażenie, że lepiej sobie radzi z lękami i obsesjami.
  8. Bardzo dziękuję Wam za rady. Każda z nich jest dla mnie cenna, mimo, że się od siebie różnią. Dają jednak szerszy kontekst a zarazem wnikają w sedno. Żeby lekarze próbowali chociaż zrozumiec, że np. długotrwały lęk (czyli pobudzenie) powoduje zmęczenie i wyczerpanie, to byśmy byli w raju...Niestety moim zdaniem bardzo często lekarz, który nie wnika w problem: wali tabsy, które pobudzają, bo widzi, że facet taki zrezygnowany i zmęczony jest i się nie uśmiecha (sic) Przy większych dawkach Mirty (testowałem przez ponad 2 tyg) spię 13h zamiast 10-11h. Ponadto odstawienie Citalu na 4 dni powodowało, że ta większa dawka baaardzo słabo działala a więc wychwyt zwrotny jednak ważny w moim przypadku. Pozdrawiam -- 28 lis 2012, 20:48 -- wizytę miałem 2 dni temu, lekarz przepisał fluoksetynę. Mirty mam połtora opakowania, czyli jestem uzbrojony -- 28 lis 2012, 20:56 -- poza lękami, mam też drganie mięśni łydek, skaczą mi powieki a łykam dziennie 480mg magnezu od 3mcy. Mirta trochę te objawy złagodziła
  9. na lepsze spanie. 2 mce temu lekarz wymienił mi 10mg Lerivonu na Mirte. Dodam, że od kilku miesięcy wielokrotnie wybudzam sie w srodku nocy. Zasnac nawet moge, ale to wybudzanie (srednio 3 razy na noc) i w dodatku z lękiem czesto. Mirta trochę redukuje te wybudzenia. Chciałbym przejsc ponadto na jeden antydepresant, ale nie moge trafic w nic odpowiedniego. Jestem wrazliwy na wieksze dawki i mam problem, bo Citalu nie moge zwiekszyc, paroksetyna nie dziala juz, a Zoloft powodował jakieś nieswoje samopoczucie (najlepiej sie czułem na polowce Zoloftu ale nerwica za bardzo dokuczała i troche lęki, a bralem rowniez poltorej tabsy. Kiedy nie biore leków pojawiają się lęki i jest masakra, bezsennosc, etc). Testowalem tez Esci, ale ociężale sie czułem po nim. Nie wiem w którą droge pojsc: Fluo czy Fluwoksamine? No i czy fluwoksaminę można brac w polaczeniu z Mirta (chyba dzialaja na ten sam enzym czy cos). Lekarz proponuje wymienic cital na fluo, lecz ja sie waham juz drugi dzien, nie chcę kolejnego pudła i nasilenia lęków na początku kolejnego leku. Choruję na nerwicę lękową. Przepraszam za rozpisywanie się
  10. Jak się czujecie na Mircie: rano, po południu i wieczorem przed wzięciem tabsy? Ja rano nieźle, ale tylko w łóżku, nie chce mi się kompletnie wstawac (tabse biore ok 22 chodzę spac ok 1wszej i wstaje o 12tej), po 2-3h po wstaniu dopada mnie nakręcenie/pobudzenie do działania (to pewnie po zażyciu Citabaxu o 12tej albo działanie histaminowo-uspokajajace Mirty przestaje istniec). Wieczorem niby mam chęc do działania, ale jakos już "po wszystkiemu", motywacja zamienia sie w niezdrowe pobudzenie i wqrzenie, ze sie zmarnowało dzień i znowu tabsa i po 2-3h lepiej i mozna znow spac. Wpadłem na pomysł, że dziś wezmę Mirtę wcześniej, już o 20tej, może to coś zmieni. Ciekaw jestem Waszych opinii.
  11. Dziś konował przepisał mi "seronil", a chciałem fluwoksaminę i masz babo placek Najgorsze, że chciał mi przepisac escitalopram ale brałem go przez miesiąc kiedys, więc po minucie rzucił "seronil". To utwierdziło mnie w przekonaniu, że gdyby sześciolatek miał 5 kartek z różnymi SSRI to mógłby wybrac dowolna i właściwie nie popełniłby błędu Mam dylemat, muszę zmienic lek, ale musze tez trafic, bo czuje sie b. kiepsko. Wiem, ze to glupie pytanie, ale czy to dobry lek, na lęki, fobię na ciśnieniomierz, że żyłka pęknie, hipochondrię, etc. a przy okazji na deprechę?
  12. Zupełnie jakbym czytał o sobie. Ja również w żadnym miejscu pracy dłużej niż 2 lata nie wytrwałem. Wyjechałem więc zagranicę z powodu nerwicy i depresji w nadziei, że to mi pomoże. Tam jakby było trochę lepiej, praca była i dobre warunki, ale mojej choroby to nie obchodziło. Nie umiałem zostawic jej w Polsce. W konskwencji wqrzy..em się, ostawiłem na miesiąc podstawowy lek a potem z podkulonym ogonem wróciłem do kraju i Citabaxu 10mg. Teraz doszedł inny lek nasenny i w konsekwencji leżę w łożku 12h a kolejne 12h siedzę przed kompem. Nic mi się więcej robic nie chce i tylko jeszcze bardziej się wqrwiam i dochodzą nawet myśli s. Tak źle dawno nie było dawno. W dodatku mam mocne lęki przy zwiększaniu dawki Citabaxu i tkwię w martwym punkcie. Może wizyta u konowała coś pomoże, bo bez pomocy nie dam rady ;( 3 lata temu przechodziłem podobny nawrót i tylko to daje mi nadzieję, że skoro tamten przetrwałem to i teraz się uda.
  13. Kurczę, dlaczego tak mało osób wypowiada się na temat tego leku Wygląda to trochę tak, jakby mało ludzi go stosowało w porównaniu z innymi SSRI. Ciekawe czym jest to spowodowane? Dodam, że brak działania na napęd czyni go dla mnie przez to interesującym i myślę, czy by go nie wyprobowac. Jutro skonsultuję się z moim lekarzem w tej sprawie.
  14. Na swoim przykładzie (10 lat na lekach, 2 terapie grupowe po 9mcy kazda) moge powiedziec, że warto: 1. brac leki 2. brac leki 3. brac leki 4. uprawiac sport (biegam wolno truchcikiem przez 30min, nie katuje sie, a zaczynałem od 15 min) 5. stosowac psychoterapie 6. brac suplementy, np. magnez, B complex, cynk, etc. ale wszystko z umiarem U kazdego hierarchia moze byc inna. Bo niektorzy bardziej potrzebuja psychoterapii inni mniej. Ja żyłem normalnie przez 7 lat, ale byłem na lekach. Bez leków (mówię o sobie) jestem martwy. Próbowałem odstawiac, ale więcej tego błędu już nie popełnię. Jeśli ktoś czuje się super to po konsultacji z lekarzem moze zmniejszyc, ale warto wtedy np. byc na tzw. dawce podtrzymujacej. -- 22 lis 2012, 21:28 -- Czy też macie tak, że podczas zażywania Mirty wieczorem czujecie się gorzej niż w środku dnia, tzn. jesteście podirytowani, macie uczucie jakbyście byli na jakimś "głodzie". Może to histamina przestaje już działac? Rano z kolei kompletnie nie chce mi się wstawac.
  15. Elfrid, myślałem o tym, nie chcę głębiej wchodzic w Mirtę, gdyz chcialbym byc na 1 leku. Najlepiej cos pomiedzy Citalem i Mirta. Zeby działał dobrze antydepresyjnie i przeciwlekowo. Na Mircie jestem jednak trochę zamulony, czasem spie po 12-13h. Nie pracuje wiec mega problemu nie ma, ale nie chce przespac zycia. Poza tym, nie wiem co w Mircie ma dobre dzialanie na mnie, a chcialbym wiedziec w ktora strone isc: serotonina, noradrenalina czy histamina (na ktora w koncu wyjdzie tolerancja)? Zastanawiam sie jaka jest roznica miedzy Lerivonem a Mirtą? Czy Lerivon dziala tylko na noradrenaline, bo czytalem ze takze na serotonine i troszkę na dopaminę, etc. Lerivon jakos byl mi bliższy, mimo że słabszy ponoc.
  16. Zgadzam się z Elfridem. Brałem przez jakis czas połówkę Citabaxu i do tego 10mg Lerivonu. Duzo lepszy sen i dodatkowy efekt przeciwdepresyjny a nawet antylękowy, przy czym mianseryna (Lerivon) wchodziła we mnie jak w masło, zadnych uboków przy tak małej dawce. Większa dawka może powodowac ospałosc za dnia, ale dla jednych 10mg to optimum dla innych 60mg. Trzeba przetestowac, najlepiej zaczynajac od tych najmniejszych dawek.
  17. ja tyle razy probowalem w ciagu tych 3 lat zmniejszac dawki bym ponownie wskoczyc na wieksze, ze zaczalem podejrzewac sie o jakas forme masochizmu Doszedlem do wniosku, ze to moja forma kontroli tego chorobska. Wczesniej przez 7 lat potulnie przyjmowalem leki to teraz sobie odbijam, heh.
  18. czy bierze ktoś z Was Fevarin na nerwicę lekową? Próbuję dobrac jakis SSRI na lęki, paro brałem 7 lat i już nie działa, a wenla za bardzo mnie nakręca. Interesuje mnie lek na serotoninę, ew trochę dopaminy. Dodam, że Zoloft był dla mnie słabszy na lęki od Citalu. Dzięki, 3majcie sie!
  19. Mam 34 lata. Biorę antydepresanty od dokladnie 10 lat. 7 lat na paroksetynce 20 mg permanentnie, ale w koncu przestala dzialac wiec pewna madra pani kazala calkowicie odstawic antydepresanty. Odstawialem przez pol roku wolno i delikatnie. Pierwszy okres super, dodatkowo terapia DDA bo cos tam znalazla w dziecinstwie i alkoholu ojca. Zaufałem tej Pani. Detoks po paroksetynie okazał się "wielbłędem". Gdu zszedłem do zera nie mogłem w ogóle spac, czego nie miałem nigdy w zyciu! Powrót do paroksetyny niewiele dał więc doszło 10-30 mg Lerivonu i ten lek ocalił mi życie. Niestety do chwili obecnej nie wrociem na trwale do siebie. Bujałem się z sertralina, citalopramem i esci a nawet mam za soba 3 miesieczny romans z wenla. Piękna była to dziewczyna- miała na imię wenlafaksyna Mam nerwicę lękową, choc mądrzy psychiatrzy mówią o depresji, depresji z pobudzeniem, etc. Łykam obecnie 10mg Citalu, próbowałem wejśc na 15mg, ale po 4 dniach myślałem, że oszaleję z lęku i sięgnąłem po benzo, a robię to b. rzadko. Zastanawiam się co jest przyczyną, przecież to tylko wiartka różnicy, śmiesznie mało. Może to nie lek dla mnie? Nie lubie wiekszych dawek lekow bo wtedy trace to, co kocham w sobie najbardziej - wrażliwośc. Dlatego nie lubie lekow, ale nie moge bez nich zyc. To taki toksyczny związek A tak w ogole to kocham Was czytac chlopaki i dziewczynki! W ogóle mnostwo ludzi czyta to forum nie piszac na nim. Podejrzewam, że ofiar wojny z deprechą może byc w Polsce nawet kilkaset tysiecy... Miło mi Was wszystkich poznac.
  20. Witojcie chłopaki. Mam 34 lata. Biorę antydepresanty od dokladnie 10 lat. 7 lat na paroksetynce 20 mg permanentnie, ale w koncu przestala dzialac wiec pewna madra pani kazala calkowicie odstawic antydepresanty. Odstawialem przez pol roku wolno i delikatnie. Pierwszy okres super, dodatkowo terapia DDA bo cos tam znalazla w dziecinstwie i alkoholu ojca. Zaufałem tej Pani. Detoks po paroksetynie okazał się "wielbłędem". Gdu zszedłem do zera nie mogłem w ogóle spac, czego nie miałem nigdy w zyciu! Powrót do paroksetyny niewiele dał więc doszło 10-30 mg Lerivonu i ten lek ocalił mi życie. Niestety do chwili obecnej nie wrociem na trwale do siebie. Bujałem się z sertralina, citalopramem i esci a nawet mam za soba 3 miesieczny romans z wenla. Piękna była to dziewczyna- miała na imię wenlafaksyna Mam nerwicę lękową, choc mądrzy psychiatrzy mówią o depresji, depresji z pobudzeniem, etc. To mój pierwszy post choc sledzę forum od wielu miesiecy. Mirte łykam w malych dawkach 7,5-15mg i musze powiedziec, ze jest nieco lepsza na lęki od Lerivonu, ale Lerivon nawet w dawce 10mg miał zdecydowanie bardziej antydepresyjny charakter. Co wieczór czułem, że daję sobie miłą "szprycę". Inny mądry lekarz przepisał mi jednak Mirtę bo kiedy sam odstawiłem 37,5mg wenli to znów zaczęło byc gorzej. Nie wiem, ktory to nawrot wlasciwie to nigdy nie tryskalem humorem. Nie lubie wiekszych dawek lekow bo wtedy trace to, co kocham w sobie najbardziej - wrażliwośc. Dlatego nie lubie lekow, ale nie moge bez nich zyc. To taki toksyczny związek A tak w ogole to kocham Was czytac chlopaki i dziewczynki! W ogóle mnostwo ludzi czyta to forum nie piszac na nim. Podejrzewam, że ofiar wojny z deprechą może byc w Polsce nawet kilkaset tysiecy... Miło mi Was wszystkich poznac. -- 21 lis 2012, 14:13 -- przepraszam za literówki
×