Skocz do zawartości
Nerwica.com

moczymordka

Użytkownik
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez moczymordka

  1. profesjonalnie rzecz biorąc, najskuteczniejszą formą terapii przy zaburzeniach lękowych tego typu jest terapia behawioralna-poznawcza. Polega ona na stopniowym wygaszaniu tych lęków np.poprzez kontakt z lękotwórczym obiektem. Ludzkim językiem mówić, dobrze jest celowo inicjować kontakt z tym, czego się obawiamy, zaniechać danej czynności i uswiadomić sobie, że nic z tych negatywnych rzeczy, których się spodziewaliśmy nie zdarzyło się (to bardzo ważne!). Można też próbować się samemu uwarunkować poprerz skojarzenia, zastępując negatywne myśli czymś pozytywnym. Np. Neuroticus, spróbuj umyć ręce tylko raz, lub włączyć normalnie komputer i zaraz po tym zastosować sobie jakąś małą relaksację, uspokoić się, włączyć ulubioną muzykę, zrobić coś co sprawia Ci przyjemność. Jeżeli będziesz tak robił systematycznie, to kompulsja powinna wygasnąć. Negatywne myśli tylko ją nakręcają, więc trzeba je eliminować.
  2. jeżeli chodzi o sztukę, to bardzo lubię. Wszelaką :) od literatury, po film, malarstwo, fotografię, teatr. Bardzo chciałam zawsze sama coś tworzyć, ale nigdy nie starczyło mi na tyle wiary i zapału. Skończyło się na kilku zdjęciach i opowiadaniach. Rysować niestety nie umiem i nie mam talentu z tym zakresie. mam za to dosyć dobry słuch i czasem roję sobie w głowie jakieś melodie,a potem wygrywam je na... cymbałkach Nie znam nawet nut. Jestem totalną ignorantką w tym zakresie. Bardzo lubię surrealizm. Np. Jacek Yerka I polecam wam www.onephoto.net Są tam na prawdę dobre zdjęcia!
  3. mój psychiatra jest niesamowicie przystojny i seksowny... na piewszej wizycie zwalił mnie z nóg. jeszcze dostałam od niego taką dawkę zrozumienia i akceptacji, jakiej nie dał mi chyba nikt nigdy. No i oczywiście od razu, daleko posunięta idealizacja, że aż niemalże zadłużenie po uszy ale tak wogóle to jest irytujący ale tak wogóle to może być
  4. no mnie też już dwa zrywy ominęły to ustawmy spotkanie kolejne na październik co? Jak już będę na śląsku, bo inaczej będziemy się czuły z bethi nieźle wyobcowane...
  5. bethi... Czy naprawdę chciałaś żeby wrócił??
  6. moczymordka

    Filmy i seriale

    kurczee..."Przyjaciele"... na szczęście na tvn7 powtarzają pierwszą serię. Ze zdumieniem stwierdziłam ze niektóre dialogi znam na pamięć
  7. bethi, czyżbyś podjęła tą słynną decyzję ? nie powiem Ci że zrobiłaś dobrze lub źle. W sensie rozstania. Nie mnie to oceniać. Najważniejsze że ruszyło do przodu. Jestem z Tobą, gratuluję odwagi i trzymam kciuki!!! Mam nadzieję, że będzie lepiej, już niedługo.. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:17 pm ] aha, i nie poddawaj się! Zrób to dla siebie.
  8. PHILIPS... to normalne, że się boisz. Zazwyczaj jest tak, że potrzeba trochę czasu, aby czuć się gotowym na walkę z chorobą, na podjecie takich kroków jak wizyta u lekarza. Łatwo się mówi: idź do psychologa, psychiatry. W rzeczywistości wymaga to dużej odwagi, ale jest też niezbędne do tego, by było lepiej. Co do rodziców, to od Ciebie zależy czy im powiesz. Może okazać się, że zrozumieją i będziesz miał wsparcie. Ale Ty znasz ich lepiej, sam wiesz/ przypuszczasz jak mogą zareagować. Jedno jest pewne, jeśli ich reakcja będzie nieprzychylna, to nie będzie to Twoja wina, i nie daj sobie wmówić, że wymyślasz sobie choroby. Nieleczona nerwica prawdopodnie będzie się rozwijać. Dlatego ja radziłabym,abyś zebrał się w sobie i zaczął leczenie. Im szybciej, tym lepiej, bo też szkoda życia na takie męczarnie. Co do spraw formalnych: wizyta u psychiatry nie będzie nic kosztować, jeśli pójdziesz do przychodni, która ma umowę z NFZ. Jężeli nie masz pojęcia jak zabrać się za szukanie lekarza, to mogę Ci w tym pomóc, za pomocą internetu. Co masz mu powiedzieć... Możesz zzasugerować, że podejrzewasz u siebie tą chorobę i opowiesz mu o objawach. Zresztą nie martw się, lekarz już sam będzie wiedział o co Cię pytać. Jednak leki to tylko leczenie objawowe, przyczyna tkwi głębiej, a to już sprawa dla psychologa. życzę dużo siły i odwagi!!! :) MEWA... do Ciebie także kieruję te słowa! a kozetki, to stereotyp :) gabinet psychiatryczny to normalny gabinet lekarski. A na pierwszej wizycie lekarz robi taki mały wywiad na temat wcześniej przebytych chorób, objawów itp. pozdrwiam was ciepło! :)
  9. dżejem, z innej beczki. Czy masz wszystkie objawy biorąc pod uwagę kryteria diagnostyczne DSM?
  10. tak, zgadzam się. To są cechy borderline'a. Ale w mojej głowie nie poszły za nimi skojarzenia negatywne, tak jak to odebrałaś dżejem.
  11. droga Glenn! :) rozumiem Cię, też często sobie dowalam w ten sposób. Aczkolwiek nie jest to raczej u mnie natręctwo i nie zdarza się tak często ak u Ciebie. Choć były różne dziwne momenty. Np. ktoś mi kiedyś powiedział że robię z siebie idiotkę, to potem miałam ściany w pokoju poobklejane takim oto zwrotem... Chore Nie wiem za bardzo co Ci poradzić. Ale na pewno powinnaś udać się do psychologa. No i spróbuj z tym walczyć, może za każdą negatywną myślą niech idzie jakiś pozytywny epitet... pozdrawiam!
  12. hehe...Szczerze mówiąc nie miałam na myśli żadnych epitetów, ani pozytywnych ani negatywnych. Miałam na myśli po prostu borderline
  13. dziękuję za rady, też je stosuję swoją drogą to czasem musi wyglądać komicznie, kiedy w najmniej oczekiwanym momencie zaczynam jednocześnie śmiać się płakać..lub mówie na głos: Panie Boże, pomóż mi, łapiąc się przy tym za głowę...
  14. ja nie wiem... mam wrażenie że jestem borderline... Staram się spojrzeć na to z dystansem i obiektywnie, bardzo wiele rzeczy się zgadza. Ale z drugiej strony są inne zaburzenia o podobnych objawach. wiem, że sama się nie zdiagnozuję. Ale zastanawiam się czy to możliwe, że to ja jestem taka... dziwnie się z tym czuję.
  15. nie wiem czy w dobrym dziale... Wiem, jest w objawach w nerwicy lękowej,ale chciałam jeszcze raz poruszyć ten temat, może na trochę innym gruncie. Jak to jest u was, czy też tak macie? Jak sobie z tym radzicie? ja mam w sobie od pewnego czasu cholerrrrrrrne pokłady agresji. Wszytsko, po prostu nawet najmniejszy szczegół, najdrobniejsza pierdoła jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi: od pstrykania palcami,, przez gest, minę, użyte słowo aż do tego że na ulicy ktoś idzie przede mną a to za szybko, a to za wolno... Normalnie nic tylko lać wszystkich po mordach... Domyślam się że staję się nie do zniesienia dla mojego otoczenia.
  16. ja nie gdybam, ja tylko szukam źródeł. ale nie bardzo rozumiem jak odnieść tą metaforę do "naszej wspólnej sytuacji" jeśli można to tak nazwać...
  17. izka, tak to jest już że terapeuta nie może doradzać i odpowiadać w konkretny sposób na pytania : co zrobić ? itp. To jest wpisane w etykę tego zawodu i całe szczęście. Wystarczy zastanowić się co by było, gdyby było inaczej, a zrozumiesz że musi być tak jak jest... pozdrawiam!
  18. wiele wyjaśnień... 1) celowe zmrożenie - w moim przypadku chyba całkiem prawdopodobne i dosyć świadomie postanowione. Tak właśnie, otóż kilka lat temu powiedziałam sobie: od dziś postanawiam niczego nie odczuwać! 2) anhedonia, płaski afekt i inne tego typu wynikające z zaburzeń takich jak depresja np. 3) a może po prostu już nie kochamy... 4) a może wszystko naraz... szit.
  19. anusia, masz rację, ale jeśli w grę wchodzi drugi człowiek, to trzeba się zastanowić 500 razy. Wszyscy wiemy o czym tam były pogaduchy między lisem a Małym Księciem czy jakoś tak... Nie potrafię dotrzeć do własnych uczuć, nie umiem się w nich rozeznać. To uniemożliwia mi podjęcie decyzji.
  20. no ja zaproponowałam październik bo dopiero wtedy będę w kato, ale jeśli macie ochotę wcześniej no to jakoś przeboleję. Tym bardziej ,że niektórzy w październiku wyjeżdżają. Także umówcie się jesli chcecie!
  21. Podpisuję się. Mam identycznie. Totalnie nie wiem. Czas ucieka, a brak decyzji, niestety tez jest jakąś decyzją...
  22. konkretnie to ja moge zaproponować październik, bo dopiero wtedy będę w katowicach...
  23. tylko że ja nie mam auta miałam na myśli raczej coś w rodzaju pomocnej dłoni i wspólne 'tłumienie' w autobusie tudzież tramwaju
×