Skocz do zawartości
Nerwica.com

moczymordka

Użytkownik
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez moczymordka

  1. moczymordka

    Niska samoocena

    cholera.. skąd ja to znam.. pierwsze wrazenie jakie robię na ludziach musi być po prostu totalnie fatalne. Zresztą pożniej też nie lepiej. Zawsze mi się wydaje, że jestem tak głupia, że wolę się wogóle nie odzywać. Ludzie pewnie mają mnie za jakiegoś przemądrzałego buca. Spotkanie ze znajomymi jest dla mnie tak wycieńczające że czasem wole wogóle nie wychodzić z domu. Do dupy z takim czymś
  2. -swobodny awdupizm bez wyrzutów sumienia i taryfa ulgowa dla samej siebie
  3. drogi mężuchorej :) więc tak, wizyta u psychiatry polega właśnie głównie na przepisywaniu leków. Chyba że psychiatra jest równocześnie psychoterapeutą ( musi mieć skończoną odpowiednią szkołę ), to wtedy oprócz leków może prowadzić także psychoterapię. Więc podejrzewam że wasz lekarz terapeutą nie jest, ale z mojego doświadzcenia wynika, że jesli lekarz przepisuje nowy lek, to pacjenta umawia na następną wizytę już za tydzień lub dwa żeby sprawdzić jak podziałał. Może warto poszukać innego lekarza? Spróbujcie w dziale oferty, miasta. Co do leczenia szpitalnego to raczej nie polecam, chyba że prywatny ośrodek gdzie teraputa jest do ciągłej dyspozycji pacjentów. Miałam praktyki na oddziale psychiatrycznym w zwykłym szpitalu i tam tylko faszerują lekami i do domu. Z psychologiem owszem może porozmawiać raz czy dwa, ale to za mało. Twojej żonie potrzebna jest chyba systematyczna terapia. O takiego psychologa można starać się np w Miejskim Osodku pomocy społecznej albo w przychodni. Lub prywatnie,ale wtedy za wizyty trzeba płacić. Pozdrawiam serdecznie!! :)
  4. moczymordka

    Paweł, 25 lat, Warszawa :)

    cześć Paweł! :) doskanale Cię rozumiem! Trzymaj się! pozdrawiam! :)
  5. moczymordka

    w ukryciu

    a kupie sobie czapkę i ciemne okulary. Tak będę chodzić :)
  6. nienie, po ślazku prosze do mnie nie gaworzyć :) ja tam tylko studiuję :) no, sukienki nie mam, ale jakos mam to w dupie.
  7. słuchajcie, to raczej nie jest mega problem ale chciałabym sie tym podzielić z kimś. mianowice, w sobotę idę na wesele bleeeee. Nie dość że nie znosze wesel, to jeszcze zupełnie nie mam na to ochoty.. Juz za późno żeby nie iść, a zwarzyć imprezy też nie można siedząć ciągle przy stole z kwaśną miną. Może i udałoby mi się w tym wszystkim odnaleźć jakiś kompromis, ale mój chłopak i tak będzie patrzył na mnie jak na idiotkę-kosmitę-kwasiarza
  8. tez tak mam. Bardzo sie boję, że stanie im sie coś złego, na wszystkie ich objawy typu ból głowy jestem wyczulona jak na swoje :) poza tym jak nie mam z rodzicami kontaktu przez pare dni i sobie wkręce ze może cos sie stało złego to wpadam w taką panikę ze nie mogę sie uspokoic.
  9. a jak byłam mała to miałam takie natręctwo że podskakiwałam :) no normalnie co jakis czas musiałam kilka razy podskoczyć i to było strasznie głupie, jak ktos patrzył jak wstaje i nagle podskakuje kilka razy w miejscu,... jak przypał jakis... [ Dodano: Dzisiaj o godz. 8:18 pm ] aha, no i jeszcze :) jak pommyślę sobie jakies słowo które jest rzeczownikiem to od razu muszę dodać do niego jakiś przymiotnik! a dziwne te przymiotniki wymyślam, takie tez co nawet nie istnieją :)
  10. moczymordka

    hej:)

    witam, jestem moczymordka:) ogolnie odkąd pamiętam mam depresję :) a od pół roku leczę się rowniez na nerwicę. Moje objawy są dosyć lajtowne w porównaniu z waszymi, ale tez potrafią uprzykrzyć życie. Napady paniki zdarzają mi się juz stosunkowo rzadko, ale jak tylko wychodzę z domu to juz sie zaczynam bać :) i nie lubie jeżdzic zatłoczonymi środkami komunikacji, boję sie ze zemdleję albo cos mi sie stanie dziwnego. I wiele innych rzeczy, ale nie chce was zanudzac moimi odpałami. Najgorsza depresja juz minęła, teraz jestem w takim dziwnym "półstanie", ni to deprecha ni nie wiadomo co... pozdrawiam! :)
×