Skocz do zawartości
Nerwica.com

mark123

Użytkownik
  • Postów

    12 773
  • Dołączył

Treść opublikowana przez mark123

  1. mark123

    Przestępczość.

    Od ostatniego wpisu zaszły zmiany w moich postrzeganiach. Teraz prawie każdy przechodzień mężczyzna to dla mnie potencjalny przestępca. A jak widzę jakąś rodzinę, to postrzegam ją jako przemocową. Nie czuję się bezpiecznie, każdy przechodzień mężczyzna może mnie pobić lub zabić. To zależy, jaki rodzaj przestępstw. Bo np. przestępczość biznesowa ma się dobrze bez spożywania używek. W sumie to przestępczość biznesowa w ogóle ma się dobrze, chyba najlepiej ze wszystkich przestępczości, bo mało kto chce karać biznesmanów. Naprawdę wierzysz, że islamiści nie piją alkoholu? Otóż niektórzy piją. "podziemny" rynek funkcjonuje w każdym kraju, nie da się go całkowicie wyeliminować. Ci wpływowi to być może mogą sobie czasem chlapnąć i poza podziemiem. Mówili kiedyś w radiu, że pewien islamski szejk nabombiony awanturował się w samolocie. Ze względu na jego wysokie wpływy nie wyciągnięto żadnych konsekwencji.
  2. Poważne problemy z tempem to jedna z głównych przeszkód, by znaleźć pracę (aczkolwiek to samo w sobie nie oznacza całkowitego nie nadawania się do pracy). W prawie wszystkich pracach wymagane jest przynajmniej umiarkowane tempo, gdy nie umie się wyrobić nawet umiarkowanego tempa, to jest poważny problem ze znalezieniem pracy, a gdy oprócz tego ma się problem z innymi ważnymi dla pracowania rzeczami, można nigdy nie znaleźć żadnej pracy.
  3. mark123

    Na co masz ochotę?

    wyp... w kosmos wszystkich spożywających jakiekolwiek ilości alkoholu. Nie ma rozsądnego picia, każdy łyk alkoholu to debilizm
  4. Pisałem, że będę starał się o narkozę. A jeśli odmówią narkozy, to nie wiem, czy w ogóle wyrażę zgodę na badanie.
  5. Tak, jestem "sadystą", mam różne powody, by życzyć ludzkości megacierpień A tak właściwie to czemu? Żeby przestali wyśmiewać i krytykować osoby, które są dosłownie gnębione psychicznie przez owady
  6. A ja mam ochotę mieć możliwości zesłania na ludzkość plagę owadów, żeby każdy non stop musiał się odganiać i prawie nie mógł robić nic innego przez długi okres czasu, żeby ludzie zrozumieli, że owady potrafią zgotować piekło.
  7. Nie wszystkich usypiają. Np. w szpitalu w moim mieście z tego, co wiem, to jeszcze mają pretensje, gdy pacjent chce na narkozę. No ale nie idę do szpitala w moim mieście.
  8. No będę się starał o narkozę, ale podobno nie każdemu można ją podać.
  9. Ok, Ty masz swoje doświadczenia/obserwacje, ja swoje
  10. Nie, po prostu nie twierdzę, że syndrom DDA nie istnieje, ale ze względu na obecną chorą modę na wyolbrzymianie delikatności psychiki dziecka, podchodzę do tego syndromu częściowo sceptycznie. Trudno jest ustalić, czy jak ktoś ma zaburzenia, to ma je przez wychowanie, czy przez wiele różnych rzeczy. No może w przypadku skrajnej patologii w rodzinie, sprawa jest dość jasna. Teraz mi przyszła taka myśl, że jeśli przypisywać syndrom DDA (albo DDD) to do osób, które wychowywane były w skrajnie patologicznych warunkach. W pozostałych przypadkach przyczyny zaburzeń to może być skumulowany miks różnych rzeczy. We wcześniejszym poście odnosiłem się do rodzin alkoholowych. Każda przemoc, może, ale nie musi wpłynąć na psychikę dziecka, no chyba, że przemoc jest skrajna, to raczej zawsze ma wpływ. I nie tylko przemoc może wpłynąć na psychikę dziecko. Sporo ludzi (nawet psychologów) nie zdaje sobie sprawy, ale można mieć też "za bardzo" szczęśliwe dzieciństwo i ono również niesie ryzyko istotnych szkód w psychice. Wiem, że ludzie mają podobne "zapędy" oz każdego środowiska. Nawet w czterech ścianach rezydencji miliarderów może dziać się np. rodzinne piekło.
  11. Nie zdajesz sobie sprawy, jakim żałosnym dzieckiem byłem. Psychorozwój opóźniony o wiele lat w stosunku do nawet tych "mniej umiejących" rówieśników. Co prawda nie mogę mieć pewności, czy przy radykalnym wychowaniu opóźnienie psychorozwoju by też nie wystąpiło, ale takie poniewieranie mną w dzieciństwie dawałoby mojemu umysłowi nacisk na to, by próbował się rozwijać. A kryminaliści to "inna bajka", co mnie obchodzi, jak byli oswajani z życiem jacyś kryminaliści. 90% z nich jest tak głupich, że nic dziwnego, że nawet surowe oswajanie z życiem w dzieciństwie niczego ich nie nauczyło.
  12. Nie twierdzę na sto procent, że istnieje, ale być może istnieje, bo wychowanie w alkoholowej rodzinie może mieć wpływ na dziecko. A nie dotyczy mnie, bo nie miałem trudnego dzieciństwa, nie byłem w żaden sposób zaangażowany w awantury rodziców Wiem, że według "standardowych" założeń wystarczy po prostu mieć przynajmniej jednego rodzica alkoholika. Ale samo to, że dziecko wychowuje się w domu, w którym jeden rodzic jest alkoholikiem, nie musi mieć na nie żadnego większego wpływu na nie, dziecko może być nawet w miarę szczęśliwe. To, że ktoś jest alkoholikiem nie oznacza, że stosuje przemoc, a jeśli stosuje, to niekoniecznie na dziecku Uważam, że jeśli syndrom DDA istnieje, to można go mieć wtedy, jeśli spełnione są dwa warunki, było się wychowywanym w domu, w którym przynajmniej jeden rodzic był alkoholikiem oraz przemoc fizyczna lub emocjonalna lub słowna stosowana była bezpośrednio na dziecku
  13. Powiedziałbym sobie: jesteś najsłabszym i najbardziej fajtłapowatym bachorem, jaki kiedykolwiek chodził po Ziemi i do niczego się nie nadajesz, każde dziecko ma przynajmniej odrobinę przydatnych w życiu cech, tylko ty nie, zdychaj
  14. Byłem dziś na izbie przyjęć i ustaliłem termin przyjęcia na oddział gastro, wzięli mnie na cito i mam termin za 3 tygodnie, normalnie się w tym szpitalu czeka około pół roku na przyjęcie na oddział gastro. Podczas pobytu któregoś dnia będą mnie ostro rżnąć w d.pę, bo gastrolog z izby przyjęć dzwonił już rezerwować termin kolonoskopii, będzie robiona, jeśli dobrze usłyszałem, 3-go dnia.
  15. Może nie jest tak, że syndrom DDA nie istnieje w ogóle, ale nadużywa się jego przypisywanie. Mnie chciano wcisnąć, że jestem DDA tylko ze względu na rodzica alkoholika i mimo, że zaznaczałem, że moje dzieciństwo nie był nawet w jednym procencie trudne.
  16. Nie interesowałem się jakoś specjalnie schorzeniami fizycznymi. Jednak przebyta w tym roku odma opłucnowa uderzyła w moją psychikę. Zacząłem interesować się chorobami fizycznymi no i pojawiły się lęki przed dolegliwościami fizycznymi. W zasadzie to jeśli dobrze kojarzę, to od około 10 lat moje przeziębienia były intensywne, lekarz rodzinny jednak nigdy nie stwierdził nic grubszego. Dopiero po tym, gdy ostatnie z nich skończyło się odmą, trafiłem po szppitalu do pulmonologa. Pulmonolog po badaniach postawił wstępne rozpoznania, że to nowotwór łagodny lub gruźlica no i na razie potrzebna jest dalsza obserwacja. No i chyba uznał, że aktualnie niczym nie prątkuję. Z tą odmą to lekarze się guzdrali, bo minęło 6 dni od nagłego pojawienia się intensywnych objawów do momentu diagnozy. A zmiana była wyraźna, bo na kliszy RTG na moje oko to wyglądało tak, jakby mi jedno płuco prawie zniknęło. O dziwo 5 dnia objawy zaczęły słabnąć, a 6 dnia już prawie nie było bólu i kaszel zanikał i oddychałem całkowicie normalnie. Miałem drugi raz robione RTG. Ogólnie pomyślałem sobie, że jest już dobrze, skoro objawy prawie zniknęły, a lekarz mi mówi, że na obu jest taka sama duża odma z krwiakiem. Duża odma z krwiakiem niemal bez objawów to dość nietypowe zjawisko. Następnym moim problemem zdrowotnym jest przewód pokarmowy, zdiagnozowane jest zapalenie żołądka i dwunastnicy z nadżerkami, refluks i przepuklina rozworu przełykowego. Leczenie niemożliwe z powodu nietolerancji organizmu na działanie leków, jakie się przy tym stosuje oraz leczenie stoi poniekąd w sprzeczności z leczeniem dysfunkcji mięśni zwieraczy górnej części przełyku. Problemem jest jeszcze schorzenie jelit. Schorzenie to ma charakter łagodnie progresywny, zaczęło się około rok temu. Około półtora roku temu miałem zapalenie jąder (takie bardziej dosłowne zapalenie, bo czasem czułem, jakbym miał pożar w jądrach i penisie), urolog nie rozpoznał się co to, potem to minęło, a niedługo potem zaczęły się problemy z jelitami. Może jakieś bakterie przeszły z jąder na jelita. Myślę, że to może mieć związek z gruźlicą, jeśli ją mam, bo gruźlica może zająć różne narządy. Na obecnym etapie progresji jelita mają niemały wpływ na moje życie codzienne, dodatkowo występują coraz częstsze bóle brzucha.
  17. Można się nie nadawać. Ja należę do osób, które się nie nadają. Przy tylu zaburzeniach co mam i przy takich rodzajach zaburzeń, nie da się opracować formy terapii, a na część z nich zwyczajnie metod terapeutyzowania jeszcze nie wynaleziono. Jestem przypadkiem klinicznie beznadziejnym.
  18. mark123

    Wkurza mnie:

    Regularne bóle brzucha co kilka nocy.
  19. Chyba Ty kpisz, niemało matołów kończy studia medyczne. Widać to, gdy ma się dużo doświadczeń z lekarzami. Wierz sobie dalej, że lekarze to fachowcy, ale kiedyś się możesz "ostro" przekonać, że niemało lekarzy w ogóle nie powinno ukończyć studiów medycznych. Urojeń żadnych nie mam, może Ty masz
  20. To i tak najwyższe BMI, jakie miałem w dotychczasowym dorosłym życiu. Moje BMI od końca 2014 roku żyje własnym życiem. Standardowo (znaczy przez długi czas) wynosiło ono około 17,5, było w miarę stabilne. Pod koniec 2014 roku zaczęło spadać i pod koniec 2015 roku osiągnęło wartość 15,3. Przez chwilę stało w miejscu, potem lekko poszło w górę. No a wiosną 2017 zaczęło iść bardziej w górę no i teraz jest 19,1.
  21. Kolejny wzrost wagi o 2,5 kg, obecna waga to 57,8 kg i BMI wynosi 19,1. 16 miesięcy temu BMI wynosiło 16, czyli wzrost o 3,1. Paradoksalnie, gdy moje BMI wróciło do normy, stan zdrowia fizycznego pogorszył się.
  22. Do listy dołączają Coca cola brzoskwiniowa, Coca cola mango i Dr Pepper waniliowy No i jeszcze Fanta grejpfrutowa i Fanta brzoskwiniowo-marakujowa.
  23. mark123

    Wkurza mnie:

    Że niektóre błędy w prognozach pogody wynikają z lenistwa bądź niedouczenia synoptyków.
  24. mark123

    Osobliwe "ŚWIRY"

    Myślę, że w moim przypadku mogła zajść teoria reinkarnacji. Moje lęki mogą być traumami z poprzedniego życia. PTSD, które miałem, też mogło być spowodowane jakąś większą traumą z poprzedniego życia. Ale że ta trauma była w poprzednim życiu, to wspomnienia jej uległy sporemu zniekształceniu, stąd sny po traumie, które męczyły mnie kilkanaście lat, były z bardzo dziwną akcją. Dodatkowo część ogólnych stanów psychicznych przeszło z poprzedniego wcielenia plus część skrzywień dokonało się w obecnym wcieleniu i razem to dało mieszankę bycia ekstremalnym odmieńcem.
  25. mark123

    Czym jest wstyd?

    Ja się czasem wstydzę przed innymi nawet, gdy ich nie ma "mogą obserwować mnie przez jakąś lukę w czasoprzestrzeni". Czasem wstydzę się też przed rzeczami martwymi, np "ściany mogą ożyć i mnie zacząć negatywnie oceniać".
×