Skocz do zawartości
Nerwica.com

mark123

Użytkownik
  • Postów

    12 773
  • Dołączył

Treść opublikowana przez mark123

  1. No to mój poziom sprawności manualnej nie byłby przeszkodą pod warunkiem, że nie byłaby potrzebna większa sprawność manualna, niż w archiwum. Ale raczej potrzeba większej. Niejednokrotnie miałem okazje się przekonać, że to składania czy przykręcania czegoś się nie nadaje, Jakbyś zobaczył, jak mi to idzie, zgodziłbyś się ze mną. Lutowanie to nie wiem, ale chyba zdrowy wzrok jest potrzebny. Przy swojej wadzie wzroku nie mogę się przez dłuższy czas skupiać na drobnych rzeczach, a przy lutowaniu trzeba się chyba na drobnych punktach skupiać. Ja nie sądzę, że mogę się nauczyć większej sprawności manualnej, nie wierzę i już. To, że ktoś pisze, że można ogarnąć jakąś ułomność, to mnie jest to trudno wziąć na serio do mojego przypadku. Lata szkolne, studenckie oraz staże, które miałem plus pewne doświadczenia w życiu prywatnym są dla mnie mocnym potwierdzeniem, że większość moich ułomności jest tak duża, że nie da się z tym nic zrobić. Czyli na razie widzę, że małe archiwum lub portierostróż w małym budynku z pensją taką, by można się by,ło potem z samej niej urzymać, no i bez ataku przestępców, to jedyne prace, które mogę ogarnąć bez szybkiego wywalenia mnie. No i rekrutacja musi być bez rozmowy kwalifikacyjnej, bo przejście rozmowy kwalifikacyjnej z pozytywną oceną rekrutera też jest nie do ogarnięcia dla mnie.
  2. O pracy, która by mi się spodobała to nawet nie marzę, bo nie istnieje taka. Nienawidzę pracowania w ogóle i w tym wieku już tego podejścia zmienić się nie da, za późno (przynajmniej w moim przypadku) Jedynie mogę liczyć na pracę, która nie będzie mi się podobać, ale będę sobie w niej jako tako radził. Na produkcji, to chyba trzeba być sprawnym manualnie, no chyba, że nie wszędzie.
  3. No na forum nie widać, ale w realu widać, czasem nawet bardzo widać. Każdy, kto uważa mnie w internecie za inteligentnego, zmieniłby zdanie, gdyby poznał mnie w realu. W standardowej pracy biurowej jest presja czasu (znaczy jest dla takich, jak ja, bo to co dla normalnego człowieka jest standardowym tempem, dla mnie już dużą presją czasu). W archiwum jedynie, jakbym dobrze trafił to presja czasu mogłaby być nieduża. Byłem łącznie kilkanaście miesięcy w biurach i wiem, jak jest z presją czasu. Jedynie w archiwum miałbym szansę na niedużą presję dla takiego, jak ja.
  4. Stwierdzono mi upośledzenie funkcji wykonawczych oraz orientacji ruchowo-przestrzennej. Z tego, co mi powiedziano, to właśnie te funkcje wykonawcze odpowiadają m.in. za zdolność do szybkiego wykonywania czynności, szybkiego myślenia i szybkiego ogólnego ogarniania. Upośledzoną mam też sprawność manualną, ale nie orientuję się, czy za poziom sprawności manualnej odpowiada OUN, czy coś innego. A osobiście, to zauważyłem także, że szwankuje mi też jakiś ośrodek odpowiedzialny za ogólną sprawność intelektualną. Idiopatyczne zaburzenia sprawności intelektualnej zaczęły się w szkole średniej, a potem było coraz gorzej. Studiowałem na uczeni, którą generalnie każdy kończy, ale i tak musiałem mieć "indywidualne nauczanie" (czyli cały materiał ze studiów musiałem na bieżąco przerabiać na płatnych zajęciach z korepetytorem , żeby to jako tako ogarniać, a z czasem, to i to szło coraz gorzej. Obecnie to bym tego nie ogarnął, a nawet chyba nie zdałbym matury. Na forum to może tego nie widać, ale niedaleko mi już do klinicznego upośledzenia umysłowego, obserwuję to w codziennym życiu. Jeśli to będzie dalej postępować, to myślę, że to kwestia kilku lat i lekarz będzie mógł mi zdiagnozować upośledzenie umysłowe. Innym stażystom szło coraz lepiej, mnie nie. Więc chyba inni byli zdolni, by ogarnąć zadania, a ja nie. Poza tym ogólnie można było zauważyć, że moje sprawność intelektualna była kilkakrotnie niższa od pozostałych stażystów. No to mamy inne obserwacje, bo wg moich jest ponad siły dla mniejszości, a większość to nawet to lubi i jeszcze bardziej napędza Stróżowanie - niebezpieczne dla kogoś takiego, jak ja. Nie poradziłbym sobie z przestępcą. To już lepsza portiernia bez obowiązków stróżowania. Byłem przez miesiąc asystentem portiera i to była taka portiernia, co nie stróżuje, stróże byli osobno. To był duży budynek i nie do ogarnięcia w moim stanie umysłowym. Ale jako portier w małym budynku, jakby mnie przeszkoliła ekstremalnie cierpliwa osoba, to może bym się sprawdził. Tylko nie wiem, jak jest z pensją u portiera, czy jest to pensja, z której można przeżyć bez innej dodatkowej pracy. No i o portiera bez stróżowania nie jest łatwo, zazwyczaj jest portier-stróż w jednym. telemarketing - myślę, że to tak nie działa, trzeba normalnie ten telemarketing prowadzić. A do tego potrzebne są wysokie umiejętności społeczne (czyli gdzieś 50-krotnie wyższe niż ja mam, nie do nauczenia) i ogarnięcie umysłowe też, bo myślę, że w call center sporo się dzieje i trzeba ogarniać, co się dzieje. restaurowanie mebli - nawet nie wiem, co to jest, ale carlosbueno wspomniał o sprawności manualnej, czyli odpada przedstawicielstwo handlowe - potrzebne wysokie umiejętności społeczne i mentalność do wciskania różnych rzeczy sklep internetowy - pewnie trzeba umieć prowadzić jakieś "kampanie" w internecie, żeby "motywować" ludzi do kupowania, pewnie trzeba też rejestrować działalność gospodarczą i potem pilnować spraw urzędowych związanych ze swoją działalnością i ogarniać podstawowy zarządzania biznesem, bo to w końcu prowadzenie biznesu internetowego. Myślę, że nawet w takim prostym biznesie, jak pośredniczący sklep internetowy, trzeba mieć trochę "biznesowej mentalności", żeby dać radę Oprócz tego portiera to też by mi archiwista trochę pasował. Tylko że też, to by musiało być małe archiwum i osoba mnie szkoląca musiałaby być ekstremalnie cierpliwa. Bo w ogóle, żeby mnie w czymkolwiek przeszkolić, to żeby to "pykło", to trzeba ekstremalnej cierpliwości. No i też nie jest łatwo o samego archiwistę, często pracownicy różnych działów mają pod sobą zarządzanie archiwum. Byłem przez jakiś czas pomocnikiem archiwisty i tam byli osobno archiwiści, ja byłem w takim mniejszym, ale i tak nie było małe (było średnie, a tamto było duże). Praca w archiwum dokumentów w sumie chyba przypomina trochę pracę w magazynie, tyle że zamiast towaru, są dokumenty,. Czyli portier w małym budynku bez funkcji stróżowania i archiwista w małym archiwum, no ale prawdopodobieństwo, że uda się gdzieś coś takiego znaleźć, raczej nie jest pewne. 10 lat temu to może mogłyby wchodzić w grę portiernie w dużych budynkach i duże archiwa, bo byłem w lepszym stanie.
  5. Podczas dwóch półrocznych staży się nie wyuczyłem, więc mam bardzo duże wątpliwości. U mnie OUN jest częściowo niesprawny, a nie słyszałem o metodach jego naprawy. Mnie na stażach z czasem nic nie szło le[piej, a wręcz bym powiedział, że coraz gorzej. Mój umysł i organizm nie umieją się regenerować, w związku z czym podczas staży pomiędzy dniówkami nie odpoczywały i zmęczenie było coraz większe. Pracując "po swojemu", to tak, ale taka, by dać radę pracować tak, by mnie pracodawca zaraz nie zwolnił, to nie.
  6. Być niezdolnym do dźwigania cięższych rzeczy, być niezdolnym do pracy pod presją czasu, być niezdolnym do funkcjonowania, gdy "dużo się dzieje". Na stażach miałem zadania o wiele prostsze niż praca na magazynie i nawet w tych zadaniach miałem poważne potknięcia, a przełożeni chcieli mnie "zjeść", że nie mogę sobie poradzić, ale to był staż, więc mnie nie wywalili. Inaczej to wygląda, a mianowicie tak: każdy może coś robić, ale nie każdy jest zdolny do tego, by robić to tak, by pracodawca go szybko nie zwolnił. Nie wypowiadaj się o czymś, o czym nie masz pojęcia, a tematyce nienadawania się do pracy nie masz. Wiem, że mi nie uwierzycie, dopiero gdybyście "pochodzili w moich butach", (no albo gdybyście poznali mnie dobrze osobiście w realu) zrozumielibyście.
  7. Może i wezmą, ale praktyka błyskawicznie wyłapie, jak ktoś się kategorycznie nie nadaje. A jeśli uważasz, że każdy się nadaje do tego, by znaleźć jakąś pracę i ją utrzymać, to nie znasz wszystkich typów ludzi.
  8. Chyba nie znasz podstaw komunizmu. Za komuny musiałbyś zapewne pracować, bo kto nie pracuję ten nie je Mnie rodzice kiedyś mówili (oczywiście nie wiem, czy mówili prawdę), że za komuny była większa "tolerancja" dla pracownika na rynku pracy niż w czasach obecnych. Jeśli tak, to może i takie osoby jak ja czy wiejskifilozof miały szansę na pracę.
  9. Jeszcze parę lat temu, gdy mój stan psychiczny był lepszy, mogłem normalnie takie filmy oglądać. W obecnym stanie psychicznym to nawet niektóre komedie są dla mnie "za stresowe".
  10. Mnie nigdy do głowy nie przyszło, by się zastanawiać, co ktoś myśli o moim stricte fizycznym wyglądzie, ani żeby po takim wyglądzie oceniać innych. Nie jestem jednak też całkiem obojętny na wygląd, interesuje mnie "fizyczno-mentalny" aspekt wyglądu, takie rzeczy jak np. mimika twarzy, postawa ciała przyciągają moją uwagę, bo te aspekty wyglądu często odzwierciedlają stan umysłu.
  11. Na problemy z żołądkiem to akurat mi pomaga, być może nasila moje problemy z jelitami, ale nie zamierzam jej póki co odstawiać, bo ogólnie więcej mam pozytywnych skutków picia coli niż negatywnych. Jeśli te proporcje się zmienią, no to wtedy odstawię.
  12. mark123

    Wkurza mnie:

    Że przeciętny gastroenterolog nie wie o istnieniu jelita cienkiego, albo wie, ale na tym jego wiedza się kończy. Nawet 1/4 gastroenterologów nie zna się na chorobach jelita cienkiego.
  13. Dla mnie też są za mocne, ale nie pod kątem bania się, że coś mnie będzie straszyć, a pod kątem powstawania więzi z ofiarami. Rozmywa mi się granica pomiędzy rzeczywistością, a fikcją filmu i czuję, jakby ofiary na filmie były moimi rzeczywistymi przyjaciółmi i dzieje im się rzeczywista krzywda.
  14. Dla mnie wniosek główny to jest taki, że jednym z kilku warunków koniecznych do stwierdzenia psychopatii jest poważne upośledzenie niektórych aspektów rozumu. W pełni rozumny człowiek, nawet całkowicie pozbawiony moralnych uczuć, nie będzie traktował drugiego jak szczura (no chyba, że na to zasłuży), "oporem" będzie dobrze działający rozum, niezaburzony tok myślenia. U psychopatów rozum jest upośledzony i sobie roją w głowie różne bzdury i się nimi kierują. A najbardziej żałosne jest to, że część takich upośledzonych rozumowo ludzi, nie mających zielonego pojęcia, jak wygląda logiczne i racjonalne postępowanie, zajmuje część najbardziej znaczących stanowisk na świecie i emanują na cały świat głupotami, które sobie uroją w głowie.
  15. Bardziej mam wrażenie, że to inni są zmanipulowani, nie ja. I nie działam stricte pod kogoś, to bardziej skomplikowane. Podam to na takim schemacie jest dyskusja "system a czy system b" i ja uważam, że zdecydowanie właściwy jest "system b" i ludzie krytykują mnie za to, że jestem zwolennikiem "systemu b", a przeciwnikiem "a", że to "a" jest o wiele lepszy, a tylko głupcy bez mózgu popierają "b". Ale potem całość dyskusji pokazuje mi, że to ja mam rację, a żałosnymi idiotami bez mózgu są ci, co popierają "system a" i krytykują "system b". I w taki sposób ludzie jednocześnie mocno krytykowali mnie, że jest za "b" i przeciw "a", a całością dyskusji potwierdzili, że ja mam racje, a oni są idiotami.
  16. To nie jest manipulacja (przynajmniej nie w klasycznym znaczeniu), bo to jest tak, że ludziom się bardzo nie podoba się na przykład moje krytyczne podejście do innych, a jednocześnie proszą, bym miał jeszcze bardziej krytyczne. Także tu na forum były takie sytuacje
  17. Mam wrażenie, że sobie ubzdurałeś, że ja tamtego posta napisałem konkretnie do "nvm". (No chyba, że "nvm" jest jednym z tych, co chce zostać psychopatą). Z niczym nie poleciałem, no chyba, że jednak psychiatria się myli i psychopaci są przynajmniej w kwestii rozumienia, czym tak naprawdę są ich działania niepoczytalni. I nie szokuj się, ludzkość "zapracowała" na to, bym miał w wielu dziedzinach radykalne poglądy. Nie każdy musi takie mieć i pisać krytykujące posty, ale ludzkość zdecydowała, że ja akurat muszę. Jak nie morduje, to popełnia coś innego, np. przestępstwa finansowe. Oczywiście nie każdy łamie formalne prawo, bo prawo jest słabe, szczególnie właśnie w kwestii finansowej. Można kraść pieniądze i nie łamać formalnego prawa, bo w demokracji prawo dopuszcza bardzo szerokie możliwości "prowadzenia biznesu". I sobie taki psychopata, jeśli chce być formalnie czysty, zostaje biznesmanem-złodziejem.
  18. Bo chyba ludzie to gatunek, który jest już pie.nięty z natury i instynkt ludzki może ciągnąć do bycia psychopatycznym śmieciem
  19. mark123

    Wkurza mnie:

    Katastrofalna dostępność enteroskopii, jeśli mnie gastrolog skieruje na to badanie, to będę musiał jechać prawdopodobnie kilkaset km.
  20. Ja bym chciał być potężnym nieśmiertelnym magiem. Byłbym dobrym magiem, rozdawałbym globalnie prezenty. Dałbym ludzkości dokładnie to, co powinni otrzymać.
  21. Może w Twoim regionie trudno, w moim widać po niektórych lekarzach, że "spali" na studiach, zamiast przyswajać wiedzę.
  22. mark123

    Bicie dzieci

    Szacunku to mało które dziecko da się nauczyć, a część z tych, co uda się nauczyć szacunku, grupa rówieśnicza skutecznie go oduczy, bo większość dzieci wybierze pójście za głupotą rówieśników. No chyba, żeby nagle cudownie wszystkich rodziców na raz oświeciło jakieś cudowne objawienie, żeby wychowywać dzieci w jakiś sposób uczący szacunku, no to wtedy takie wychowanie byłoby ok. Jest to bzdura i to obiektywnie To czego uczy klaps zależy, kiedy i za co jest dawany. Szacunku pewnie nie nauczy, ale może nauczyć odpowiedniego zachowywania się. Złych rzeczy też można nim uczyć, zależy za co się kara.
  23. mark123

    Co teraz robisz?

    Kończę pakować rzeczy do szpitala
  24. Nie dziś, a wczoraj, radość sprawiło mi zobaczenie w sklepie ozdób bożonarodzeniowych, powoli zaczyna się okres przedświąteczny
×