No cóż. Ja też utrzymywałam swój związek na siłe i nawet kiedy się to wszystko rozpadło to widywałam się z moim eks mając nadzieję, żę jeszcze bedziemy razem. W sumie to dziwne, bo doszłam do wniosku, że to co czułam, to raczej nie było miłością. Teraz też coraz częściej zastanawiam się czy potrafię kogoś pokochać.
Jestem dorosłym dzieckiem alkoholików. Od małeo nie okazywano mi jakichś wielkich uczuć i boję się, że ja to odziedziczyłam. Może i jestem zbyt ufna, ale nie umiem obdarzyć ludzi innym uczuciem niż sympatią.