Skocz do zawartości
Nerwica.com

cenedra_20

Użytkownik
  • Postów

    245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cenedra_20

  1. Ja też Ci bardzo GRATULUJĘ Bibi! Ja też wiele zawdzięczam nerwicy. Gdyby nie ona nadal mieszkałabym z matką alkoholiczką i trciłabym radość życia. Czasem jest bardzo trudno, ale warto walczyć. W końcu wychodzę do ludzi. Zapraszam do siebie znajomych (mama nigdy nie pozwalała mi ich zapraszać, a ja też się wstydziłam mojej sytuacji rodzinnej). Uczę się rozmawiać z innymi, zwierzać im się. Dla mnie to bardzo dużo.
  2. No toś mnie pocieszył DA. Serio uważam, że księżyc nie ma tu nic do rzeczy Ps. Kochający tyle było o tolerancji i sam się na nią powoływałeś a tu nagle naskakujesz na Venoma i to w dość uszczypliwy sposób..... Jakoś ciężko mi zrozumieć powód, dla którego tak łatwo odstępujesz od zasad, które głosisz.
  3. Ja myślę, że to w dużej mierze zalezy jednak od naszej psychiki. I mimo iż kilka osób w mojej rodzinie cierpi z powodu nerwicy, to nadal uważam, że główną tego przyczyna była i jest moja obecna sytuacja rodzinna. A że jestem mniej odporna na takie nasilenie stresów to cierpię na nerwicę.
  4. Ja nie mam jak doradzić, bo sama nie mogę się oduczyć drapania po plecach. A jak pojawi się strupek to koszmar. Muszę go zdrapać. Z twarzą na szczęście tak nie mam. Ale i tak mi jest głupio kiedy z kimś siedzę a ręce same lecą do strupków i je zdrapują.
  5. No to ja jestem wybryk natury Bo ja uwielbiam spać przy odsłoniętym oknie szczególnie wtedy, kiedy widać księżyc. Świtło księżyca bardzo mnie uspokaja, a pełnia to już jest coś wspaniałego Ale żeby księżyc aż tak wpływał na sen? Z tym się jeszcze nie spotkałam.
  6. Ja też proponuję pójście do psychologa i psychiatry. Ja miałam i po części mam podobne a nawet takie same objawy. A co do ziołowych leków to nie wiem. Teraz je biorę, ale jestem po dłuższym leczeniu farmakologicznym antydepresantami i tym podobnymi. A teraz ziołowe biorę tylko doraźnie, kiedy jest mi bardzo źle. Ale szczerze to nie ma jak pogadać z kimś kto Cię rozumie. To mi pomogło najbardziej. I do tej pory skutkuje.
  7. Myślę, że nerwica w ten czy inny sposób zmienia każdego. Ja też jestem inna niż dawniej. Zmieniły mi się nawyki i przyzwyczajenia. Ale damy radę. Najważniejsze to się nie poddawać i nie stracić po drodze siebie
  8. cenedra_20

    Nerwica a wiek

    Zgadzam się. Wiek na nerwicę nie jest reguła. Ja poznałam nawet osoby po 60tce z nerwicą. Ale zgodzę się z tym, że jednak większość osób z tym problemem jest młodych.
  9. cenedra_20

    Hello!

    Witam serdecznie Nerwowy
  10. Ależ ja się nie gniewam. Każdy ma prawo mieć doła Mamukaroli lub Andziu (jak wolisz ). Podziwiam za brzuszek bo ja bym tam wprowadziła pewne zmiany u siebie Trzymaj się.
  11. Dobry pomysł Mamukaroli. W sumie już kilka razy myślałam o tatuażu.. A tak na serio to czemu uważasz, że posiadanie smyczy bądź breloczka z logo forum byłoby od razu afiszowaniem się? Przecież nie robimy nic złego, a smycze są teraz modnym dodatkiem i wątpię, żeby ktoś zwracał na nie szczególną uwagę. Poza tym nie uważam, że nadajemy się do tego by nas wysyłać na bezludną wyspę, a to, że jesteśmy chorzy nie jest ani nie było naszym dobrowolnym wyborem. Nerwica nie jest chorobą zakaźną jak dżuma.
  12. Moja siostra też kilka razy miała ataki autoagresjii. W chwilach ogromnego wzburzenia potrafiła bić głową o stół na przykład. Ostatnio to się wogóle nie zdarza, ale na mnie wywarło to piorunujące wrażenie. Myślę, że powinnaś poważnie o tym porozmawiać na terapii. Może powinnaś brać jakieś mocniejsze leki? Antydepresanty? Jestem pewna, że nie zrobisz krzywdy dzieciom ani mężowi, ale o siebie musisz zadbać. Trzymam za Ciebie kciuki i bardzo mocno pozdrawiam.
  13. No cóż temat bardziej pasuje do forum leki. Poza tym tam już był temat o Ziolofcie więc możesz przeczytać więcej informacji i opinii forumowiczów. Ja sama brałam zoloft a potem jego tańszy odpowiednik stimuloton przez ponad pół roku. Nie mam co narzekać, bo objawy mi się zmniejszyły i czułam się po nim bardzo dobrze. Poza tym na działanie zoloftu trzeba czekać dwa tygodnie, aż ustabilizuje się jego poziom w organizmie. A lekarz miał rację, początki są ciężkie brania tego leku. Ale później jest oki.
  14. Gratuluje Feniksie! Jesteś bardzo dzielną osobą. Nie poddawaj się. A co do przeprowadzki to wiem, że to jest trudna decyzja. Ja sama wyprowadziłam się od pijącej mamy z dnia na dzień, chorując już na nerwicę. Szczerze to ta wyprowadzka mi pomogła. I pomimo swojej nerwicy studiuję na dziennych. To się da zrobić. Wierzę, że Tobie też się uda spełnić marzenia. Trzymam kciuki.
  15. Pomysł mi się podoba. Wybrałabym: brelok i smycz Koszt z przesyłką: ok 20 zł Bardzo mi się podoba to ostatnie logo zaprojektowane przez DA. Kupiłabym na pewno Ale za skarbnika bym nie robiła raczej ps. Kubek to też ciekawy pomysł
  16. A więc ja należę do osób nienawidzących takich treningów. Całe dwa miesiące mojego pobytu w szpitalu wieczór w wieczór nam puszczali z kasety te treningi. Czasem się z tego śmiałam z innymi osobami z sali ale w sumie działało to na mnie denerwująco. Ani przy tym zasnąć ani tego słuchać (ta pani potrafiła w iście irytujący sposób głos modelować). Podziwiam tych, którym to pomaga.
  17. Pomagają mi długaśne rozmowy z bliskimi mi osobami. Nie muszą być o nerwicy. Wystarczą jakieś głupoty, z których można się pośmiać. Pomaga mi muzyka, która mnie relaksuje oraz książki. Lubię mieć dużo pracy, żeby zająć myśli i ręce. Poza tym leki też były pomocne, ale robię wszystko, żeby funkcjonować bez nich.
  18. cenedra_20

    Witam

    Witam serdecznie Cytra90
  19. Ja również witam serdecznie
  20. Anies naprawdę nie masz się czym przejmować. Dasz sobie radę. Ja też mam nerwicę, a bardzo często muszę uczestniczyć w rozprawach sądowych. I jeszcze się mi nie zdarzyło, żebym dostała na nich ataku. Wytrzymasz tylko nie zadręczaj się myślami o tym, jak to będzie bo w końcu sama wywołasz u siebie atak nerwicy. Ja tak czasem mam. Trzymam kciuki. Będzie dobrze.
  21. A ja leków nie biorę a alkoholu i tak nie piję bo nie lubię. Czasem lampkę wina, ale na tym koniec.
  22. Moje lęki też pojawiły się nagle. Pewnego pięknego, słonecznego dnia po prostu się zjawiły i tak zostały. Czasem są czasem ich nie ma, ale wciąż nie wiem czemu się pojawiają.
×