Skocz do zawartości
Nerwica.com

one-half

Użytkownik
  • Postów

    421
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez one-half

  1. Lek. Jaroslaw Torbinski, lek. Piotr Marcinowicz - opinia na podstawie wizyt u jednego i drugiego, bardzo dobrzy specjalisci, na biezaco z nowinkami, a jednoczesnie normalni ludzie z ktorymi mozna pogadac, sluchaja pacjenta. Wczesniej mialem kilku lekarzy niestety mniej lub bardziej nietrafionych, to niestety prawda, ze trafic na dobrego lekarza to polowa sukcesu.
  2. Dzis mija rowno miesiac od kiedy biore sertraline (50 mg - najpierw Setaloft, obecnie Zoloft - z tego co wiem, w tym przypadku jest roznica miedzy oryginalem a generykiem, sam odczuwalem taka roznice w przypadku Seroxatu i jego generykow), wrazenia jak na najbardziej pozytywne. Poprawa nastroju, redukcja lęku uogolnionego, choc dokonuje sie to stopniowo (pare dni lepszego nastroju, pozniej dolek, ale druga faza dolku jest plytsza niz poprzednia, wiec mam nadzieje, ze ta sinusoida bedzie po prostu sie prostowac). Nie mam jakiejs glebszej depresji ale w zwiazku z tym, ze w lipcu zaczynalem nowa prace i po odstawieniu trzy miesiace temu Wellbutrinu i Valdoxanu zaobserwowalem jednak pewne obnizenie nastroju (dodatkowo jestem na HTZ, choc jest ona nieustabilizowana, jestesmy z andrologiem na etapie dobierania lekow i dawek), peklem i zaczalem brac zapisany przez psychiatre "na wszelki wypadek" Setaloft. Poki co nie zaluje. Miesiac wystarczyl by nastapila poprawa (choc zaznaczam, ze nie bylem w tak ciezkiej depresji jak kilka lat temu) - jestem spokojniejszy, bardziej wyluzowany, mam wiecej energii (choc to raczej zasluga "teścia" , bo nawet jak bralem inne leki to i tak mialem z tym problem, teraz jest stabilnie pod tym wzgledem jak nigdy dotad i bylo tak nawet w okresie bez lekow przed Setaloftem, wiec na pewno to kwestia hormonow). Jesli chodzi o skutki uboczne, wystapilo opoznienie ejakulacji (moge znacznie dluzej uprawiac seks, dziewczyna zadowolona i ja tez), znieczulenie sprzetu nie jest na tyle powazne by powodowac problemy z erekcja czy utrate przyjemnosci z odbywania stosunku (choc zauwazylem, ze podczas "heblowania"trzeba sie skupic na akcie i podkrecaniu sie, bo podniecenie na SSRI latwiej ucieka jednak - zyskujac jednak mozliwosc kochania sie znacznie dluzej bilans wypada poki co na plus). Co do wagi - od poczatku lipca schudlem 5kg (mam spora nadwage) ale to raczej zasluga restrykcyjnej diety i powrotu do palenia. Poki co sertra nie zwieksza apetytu (aktualnie umiarkowanie go zmniejsza) i nie powoduje parcia na jedzenie scierwa (choc z doswiadczenia wiem ze na SSRI takie rzeczy pojawiaja sie po uplywie dluzszego czasu). Tak wiec poki co wrazenie na plus, zobaczymy co dalej.
  3. Po prawie dwoch latach przyjmowania dawki 150 mg zaprzestalem brania dwa miesiace temu i nie zauwazylem praktycznie zadnej roznicy w tym, na co pomagal mi Wellbutrin (glownie funkcjach poznawczych i energii) czyli wnioskuje, ze organizm jednak przyzwyczaja sie do leku i trzeba po pewnym czasie podnosic dawke, aby czuc ten Wellbutrinowy speedzik. Ja pamietam wyrazna stymulacje na wejsciu, jednak z biegiem miesiecy zaczela ona blaknac i jak sie okazuje po poltora roku bralem ten lek praktycznie pro forma, bo organizm sie do niego przyzwyczail. Inna sprawa, ze jestem rowniez na hormonalnej terapii zastepczej (przyjmuje testosteron) i po pol roku jej trwania odczuwam znaczna poprawe w zakresie redukcji zmeczenia i odzyskania energii. Po odstawieniu Wellbutrinu papierosy zaczely mi znow smakowac bo na leku odrzucalo mnie od palenia, tak wiec lek jest skuteczny rowniez pod tym wzgledem.
  4. Elou, wszedlem zeby napisac, ze jesli mielibyscie podwyzszone proby, a jednak lek wam by pomagal, to nie rezygnujcie z niego tak szybko. U mnie ALAT by juz prawie na poziomie przerwania terapii, ale po 3-4 mies. sytuacja (prawie) unormowala sie - ALAT lub/i ASPAT mialem co prawda ponad norme, ale nieznacznie. Grunt to regularnie się badać, z drugiej strony - jesli dzialanie leku dupy nie urywa, to nie ma sensu ryzykowac. Ja juz 3 tydz. bez Valdoxanu i (odpukac) wszystko OK, a nawet lepiej - ale to, jak wszystko wskazuje, zasluga HTZ a nie psychotropow. Mimo to pamietam jak bylo w momencie gdy zaczalem brac Valdka i jak bylo tuz przed i mysle ze to dobry lek. A na pewno wart przetestowania jak ktos ma juz przed soba tylko sciane.
  5. Eloszkah, sluchajcie, mam takie pytanie - leki serotoninowe negatywnie wplywaja u mnie na wage - tyczy sie to nawet tak neutralnych wagowo (przynajmniej wg obiegowej opinii) lekow jak trazodon czy agomelatyna. Jesli chodzi o te dwa leki, to wiazalbym to z antagonizmem 5ht2c, gdzies na sieci znalazlem artykul Kloszewskiej, ze ten receptor odgrywa role w procesie tycia na lekach i - tak kombinuje - o ile tuczace neuroleptyki od razu go blokuja i powoduja szybkie o tyle w przypadku ww. lekow tycie u mnie na nich zaczyna sie po dluzszym czasie zazywania i w sumie skladaloby sie to w logiczna calosc, bo przy ich braniu oddzialuja one na recpetor slabiej, ale dlugofalowo. Jak w kontekscie tego wszystkiego plasuje sie moklobemid?? Czy oddzialuje on w podobny sposob, ergo czy zazywanie jest obarczone ryzykiem przytycia w ww. sposob? Bralem go kiedys ale krotko, na razie wdupiam sam bupropion, ale szykuje sobie jakis plan B.. Ale zanim sie to dokona, zawalcze po raz kolejny o odstawienie czego tylko sie da
  6. To po co odpowiadasz skoro uwazasz to pytanie za zbyt intymne?
  7. Kwestia osobnicza, wg mnie wsrod niebenzodiazepinowych na sen ma miejsce "na pudle".
  8. @serotoninowiec, @picziklaki - z fają/ochotą też problemów nie macie? Ooo, to szczesciarze z Was.. Niestety, przewazajaca wiekszosc ma z SSRI itd. doswiadczenia jakie ma - temat-rzeka
  9. Jak kogos trazodon muli za dnia (ja na dziennych dawkach CR nie bylem w stanie funkcjonowac) to sprobujcie wersji XR - bierze sie tylko na noc i pamietam, ze zamulka za dnia byla mniejsza.
  10. Dokladnie, pomimo rozpowszechnianej poczta pantoflowa (chyba zreszta przez producenta) opinii "Wellbutrin makes you skinny and horny", to w sporej czesci przypadkow nawet przy byciu "horny" i tak nici, bo flak ze stresu i tego Wellbutrinowego podminowania. Coz, w koncu stymulant i podobno w zalozeniu miala to byc taka bezpieczna amfetamina, a w wiekszosci przypadkow seks po amfetaminie to podobno wiadomo jak wyglada.. Lek przynajmniej u mnie podkreca jednak metabolizm i latwiej jest schudnac. U mnie jest tez skuteczny na palenie (choc w sumie jest to skutek uboczny, bo nie planowalem rzucac) i po pewnym czasie (miesiac, dwa) odpycha mnie od fajek. Jeszcze u mnie jest taka ciekawa sprawa ze po Wellbutrinie bardzo wzrasta mi tolerancja na alkohol (pije rzadko,nawet bardzo, ale jak juz, to konkretnie) i kiedys przy dobrze rozkreconym juz Wellbutrinie poszedlem na najbe i gdzie normalnie po 5 piwkach mam juz cieplo, tak wtedy po 12 i to w wiekszosci przypadkow mocnych, bylem jeszcze niedopity lol
  11. Po pewnym czasie nawet na Anafranilu zwarzywieje (oczywiscie mam nadzieje, ze w Jego przypadku sie pomyle). Zeby zjadlem na lekach serotoninowych ( i nietylko) i po 10 latach leczenia (gdzie bralem wiekszosc z nich i uprzedzajac ewentualne pytanie - Anafranil i Fevarin rowniez bralem ) stwierdzam ze one wszystkie sa takie same w dluzszym czasie jesli chodzi o negatywny wpływ w terapii długoterminowej. Fluoksetyna w dawce 10-20 mg zwlaszcza na poczatku fajnie spiduje ale podbij ja na 60 mg i posiedz tak na niej pare miesiecy to zobaczysz, ze zamuli cie nie gorzej niz brana rok paroksetyna (ktora na poczatku tez mnie fajnie spidowala). Nawet jesli lek dziala takze na inny neuroprzekaznik, ale dziala na serotonine (takze leki w leczeniu skojarzonym), to i tak tylko kwestia czasu jest kiedy i tak serotonina wezmie gore i zwarzywiejesz. Ja cokolwiek bym nie bral, co dziala na serotonine (SNRI, SSRI,nawet SARI,NaSSA bralem krotko z uwagi na przyrost wagi, ale mirtazapinka tez fajna byla na poczatku) to i tak koniec koncow konczylem jako podpasiony wieprzek bez ambicji ktory ma na wszystko wyje*ne. Tu zreszta chodzi o wiekszosc lekow. Bupropion na poczatku jest fajny zwlaszcza po dluzszym czasie zwarzywienia, jest ten efekt wow -stymulacja i te sprawy, ale i tak po pewnym czasie spora czesc osob da za wygrana z uwagi na wzmozone lęki, klopoty ze snem, itd. Jak leczysz sie odpowiednio dlugo i poznasz swiat lekow psychotropowych, to niestety dostrzegasz smutna prawde, ze najwazniejszym problemem jest znalezienie leku , na ktorym mozna EFEKTYWNIE przezyc zycie. Poki co slabo to wyglada jesli chodzi o dostepne srodki.
  12. Ja tez sobie go chwale, choc ostatnio nasililo sie chyba jego dzialanie sedatywne i chodze troche bardziej zmulony, ale to raczej wina tego, ze ze wzgledow oszczednosciowych odstawilem Wellbutrin, chyba ponownie do niego wroce. W kazdym razie lek dziala (biore go juz 4-ty miesiac) - u mnie poprawa byla juz widoczna w pierwszym okresie stosowania, ale dzialanie stabilizuje sie dopiero tak po dwoch miesiacach powiedzmy. Latwe zasypianie, skuteczny na lęki i ogolne rozluznienie. Ostatnio ciezej mi sie wstaje, ale nie wiem, czy to wina agomelatyny, czy odstawienia bupropionu. W porownaniu z innymi lekami na agomelatynie czuje sie - jak najbardziej jak na lekach jest to mozliwe - soba, jednoczesnie lek jest skuteczny jesli chodzi o dzialanie przeciwdepresyjne i przeciwlękowe. Zero seksualnych skutkow ubocznych, ostatnio w ogole nie biore sildenafilu przed stosunkiem (a jesli juz to bralem tylko okruszki dawki ok. 12,5 mg czyli polowa dawki minimalnej, na SSRI musialo byc 50 mg), jeśli mam juz jakis problem w tym obszarze , to jest na pewno psychogenne z uwagi na przykre wpadki pod tym wzgledem na innych antydepresantach - zaczelo sie od pewnej przykrej niedyspozycji bedac na paroksetynie i zostal mi po tym na pewno uraz. Ale - konkludujac - jadlem kilkanascie antydepresantow i na agomelatynie funkcje seksualne stoja nomen omen na najwyzszym poziomie. Jedynie szybciej dochodze niz na SSRI ale to jest spowodowane po prostu brakiem wplywu leku na seks. Poki co nie stwierdzilem negatywnego wplywu na wage, a z tym czesto mialem problem na innych lekach. Lek ma jednak - przynajmniej u mnie - niestety wplyw na watrobe i wyniki (zwlaszcza ten pierwszy czyli ASPAT jak pamietam) wychodza mi grubo ponad norme - ostatnio 82 przy normie do 41, ALAT byl praktycznie w normie- o niecale 1 przekroczony), przy wyniku > 120 producent nakazuje przerwac kuracje (choc co ciekawe ten zapis ostatnio zniknal z ulotki leku :) ). Inna sprawa ze mam nadwage (aktualnie 89 kg przy ok. 1,8 m wzrostu) no i niestety lubie sobie zjesc. Ostatnio wchodze na dietke zbilem juz ze dwa kilo, moze to poprawi wyniki. Gadalem z lekarzem - poczekamy jeszcze troche, ale gdyby wyniki byly gorsze to mam odstawiac. Fakt, majac nadwage jestem w grupie wyzszego ryzyka (co pisze nawet w ulotce), z drugiej strony kiedys wazylem jeszcze wiecej, walilem czesto alko w duzych ilosciach (teraz abstynencja) i wyniki byly w normie, wiec wplyw leku na watrobe jest na pewno niebagatelny.. Podsumowujac, lek bardzo na plus, choc oczywiscie temat watroby spedza sen z powiek. No nic, poczekamy jeszcze -- 09 gru 2017, 11:41 -- P.S. Jesli chodzi o sile dzialania antydepresyjnego (bo zauwazylem ze przedmowca pisal, ze pomaga mu tylko w 10%) - u mnie jest to naprawde konkretne, w sumie jakby sie zastanowic, to jest to nie gorzej niz na SSRI. Procentowo - tak z 80-90%, choc wiadomo, ze sa lepsze i gorsze dni -- 15 gru 2017, 15:40 -- update: kolejne badania tez niepomyslne (chyba w poprzednim poscie zamienilem ASPAT z ALATEM) - ALAT 65 przy normie < 41, i ASPAT 46 przy normie do 38. Na razie nie wykonuje zadnych nerwowych ruchow. Ponadto jestem tez swiezo po wizycie u androloga (dlugi czas sie z tym nosilem, az w koncu przemoglem) i okazalo sie ze mam niski testosteron i mam stosowac terapie zastepcza testosteronem w zastrzykach, co tez rzuca nowe swiatlo na moje problemy. Valdoxan biore dalej, w lutym zastanowimy sie z lekarzem co robic dalej..
  13. Elos mardeczki. No dzis biore ostatnia tablete z pierwszego opakowania (biore ofc dalej, pierwsze proby watrobowe sa na szczescie OK) i mam pozytywne wrazenia. Na pewno nie jest to placebo, bo kazdy tak z tego leku szydzi. Bardzo dobry na spanie, po tym leku sen jest najbardziej zblizony do naturalnego (Valdoxan > Trittico > Ketrel) i zadnej zamuly w dzien (az nie do wiary), efekt antydepresyjny tez jest odczuwalny, choc jeszcze niestabilny i za wczesnie by na ten temat konkretnie sie wypowiedziec.. Na Wellbutrinie i Lamitrinie po odjeciu Trittico zrobila sie po dwoch m-cach kupa, w (prawie) miesiac po dolozeniu Valdoxanu jest lepiej, nie mam takich paranoi i nastroj jest jasniejszy. Ale ogolnie najwazniejsze ze lek dziala, bo tez nastawialem sie na placebo, tym bardziej ze z Coaxilem mi nie wyszlo. Co do skutkow ubocznych - na poczatku lekkie zaparcia i chyba tylko tyle. Jak dotad zadnego negatywnego wplywu na sfere seksualna. Ogolnie lek jest malo wyczuwalny zaden sztuczny wjazd SSRI, jak dla mnie zapowiada sie obiecujaco wiec prosze o wiecej.
  14. @up - Jak masz takie jazdy, to naprawde dziwie sie, ze lekarz na poczatkowy etap, kiedy lek wchodzi, nie zapisal jakiejs benzodiazepiny, mysle, ze Relanium byloby najodpowiedniejsze. Ale mysle, ze z lekiem trafil, bo od razu trzeba w tym przypadku z grubej rury, choc 20 mg moze docelowo nie wystarczyc. Spamilan dziala dopiero po jakims czasie, poza tym mam nadzieje, ze zadziala na ciebie lepiej niz na mnie. Poza tym w przypadku paroksetyny, nie wiem jak wy, ale ja czulem roznice miedzy "oryginałką" Seroxatem, a generykami - Seroxat na pewno mocniej mnie klepał niż Parogen i Paroxinor. Tak wiem, ta sama substancja czynna itd., ale moze jednak cos jest na rzeczy z ta roznica we wchlanianiu, bo jak bralem moklobemid to lekarz polecił Aurorix zamiast Moklaru, podobno jest też roznica pomiedzy Zoloftem a jego generykami. W kazdym razie znam go i mam pewnosc, ze jest sponsorowany, a juz na pewno nie przez Medę ani Pfizera :) -- 06 wrz 2017, 13:04 -- P.S. A propos poruszonego tematu to z tego co wiem, to w PL w natarciu sa glownie firmy S. oraz L. -- 06 wrz 2017, 13:05 --
  15. Oczywiscie ze to, ze mi nie pomaga, nie oznacza ze innym nie pomoze, uwazam to za dorozumiane na tym forum. W kazdym razie lit to ciezki lek biorac pod uwage jego wieloletnie przyjmowanie oraz przedawkowanie (tzn. doprowadzenie do jego zbyt wysokiego poziomu we krwi, co moze sie stac nawet przy przyjmowaniu stalej dawki, wystarczy ze sie odwodnisz) i jesli niemal kazdy lekarz kreci glowa odnosnie jego przepisania bez sprobowania innych lekow to chyba cos jednak musi byc na rzeczy. Co do dawki - tu sie miligramy nie licza tylko poziom we krwi (zakres terapeutyczny jest z tego co pamietam, 0,6-1,4 mmol) - ja zeby osiagnac ok. 0,6- 0,7 to jadlem 4 tabl. 250 mg czyli 1 g dziennie, wiec jak slysze, ze ktos bierze 5-10 mg i to wybitnie na niego dziala to sie usmiecham :) no, ale jak pomaga to niech bierze. Co do skutkow ubocznych to nie uswiadczylem powazniejszych, ale balem sie jedzenia tego przez wiele lat, wiec odstawilem prawie ze z marszu i uwazam, ze byla to decyzja dobra - nie zauwazylem zmiany po odstawieniu, nie mialem najmniejszych objawow odstawiennych. A co do lamotryginy - biore 200 mg i dwa razy juz podchodzilem do zmiejszenia dawki, moze nawet z docelowa odstawka - niestety po zjezdzie na 100 mg, nawet znacznie rozlozonym w czasie, nastepowalo niedlugo potem pogorszenie, wiec chyba jednak dziala. Oczywiscie jestem swiadom, ze kazdy lek niesie ze soba skutki uboczne, wiec jestem przeciwnikiem szprycowania sie czymkolwiek ponad to, co konieczne. Lit bralem 4 lata, odstawilem tez 4 lata temu (choc nie przyznalem sie do tego lekarzowi i dalej pisze mi na niego recki, hehe :)i raczej nie zaluje. A co moklobemidu, o ktorym jest watek, zeby nie bylo ze robie off-topa, to wiekszosc z was pisze, ze usypia lub nie dziala, a ja pamietam, ze na mnie byla to mocna kosa, ktora speedowala bardziej niz Wellbutrin - no ale w pakiecie byly stany lekowe i meltdowny emocjonalne wiec troche po ponad miesiacu odstawilem.
  16. o czym ty piszesz ? nie zrozumiałeś ? żal mi takich zwolenników chemi , a z tego co zauważyłem ty kolego pochłaniasz półowe apteki , i tak szczerze .... nie czujesz sie jak skończone gówno ?? powiedz Zapytal o czym tym ty piszesz bo o tym, zeby fluoksetyna szczegolnie szkodzila na serce, to chyba nikt nie slyszal. Leki bierze, bo widocznie musi. Poza tym wyobraz sobie, ze dla wiekszosci ludzi, ktorzy je biora nie jest to cos, po czym sie czuja jak gowno, tylko cos, dzieki czemu moga normalnie funkcjonowac. A fluoksetynka jest calkiem w pytke :) Kolejny pieprzony kaznodzieja-antypsychiatrysta typu Dawid Biel, naczalstwo powinno cie zbanowac. Nie-pozdrawiam.
  17. Na Twoim miejscu nie czestowalbym tym litem na lewo i prawo, xanonymous. Bralem to przez kilka lat i po odstawieniu okazalo sie, ze dzialanie bylo na poziomie placebo, ze sama lamotrygina wystarczy.. O zadnym boostowaniu antydepresantow nie wspominajac. Tymczasem jest to lek toksyczny, obciazony wieloma skutkami ubocznymi, branie tego latami to kiepska opcja.. Moze zostawmy juz go chorym na ChAD i to jako lek drugiego rzutu, gdy inny stabilizator nie pomaga.. Mowie o leczniczym preparacie weglanu litu na recepte, a nie jakichs suplementach, bo jak ktos chce sobie rozpieprzyc zoladek lykajac parenascie kapsulek dziennie i wydac na to majatek to jego sprawa
  18. U mnie zadzialal na sen od pierwszej tabletki - 45-60 min po wzięciu pojawia się senność, ale taka naturalna, porównalbym to do wejścia Trittico ale jest to bardziej subtelne. Valdoxan ma jednak nad Trittico ta przewagę ze rano nie ma zadnej zmuly. Na Trittico spalem jednym ciągiem do rana (niestety jak trzeba bylo wstac to byl ból), na Valdoxanie sen jest inny, plytki - wybudzam sie ale potrafię zasnąć . Zobaczymy co dalej - moja opinia jest niemiarodajna bo biorę dopiero pare dni.
  19. Elos mardeczki. Zawirowania lecznicze mnie tu znow przywialy razem z w sumie jesiennym juz wiatrem. Widze ze pomimo refundacji jakos nikt sie tym za bardzo nie leczy :/ W srode mam wizyte i wiem juz, ze wyjde z recepta na Valdoxan. Minely ze dwa miesiace od odjecia Trittico od mojego zestawu i widze ze lamotrygina + Wellbutrin nie wystarcza i potrzeba mi znow dorzucic cos na rozjasnienie i stonowanie nastroju i najlepiej gdyby nie bylo to SSRI ani nic na serotonine. Kiedys czyms takim mial byc Coaxil ale jakos nie wyszlo, a ze Valdoxan tej samej firmy i w dodatku zla slawa owianej, to i na Valdoxan patrze mocno sceptycznie. W sumie to praktycznie chyba ten Valdoxan zostal mi do przetestowania, bo jadlem juz wszystko lacznie z moklobemidem. Jest jeszcze Brintellix, ale moj lekarz mowi ze to straszna kupa, w dodatku za cene wieksza niz Wellbutrin (ktory ma do siebie przynajmniej to, ze dziala ). Mialem juz zarzucac znow Trittico ale postanowilem, ze najpierw chce jednak sprawdzic ten Valdoxan, tym bardziej, ze jest obecnie w cenie mocno konkurencyjnej. Ktos to stosuje dlugoterminowo i mu pomaga? Na poprawe nastroju nadac sie moze? Zamula jak Trittico? Jakie sa najczestsze skutki uboczne ? Jak z waga i libido na tym leku? I jak z ta watroba? Rzeczywiscie tak czesto zdarza sie ten problem? Proby juz zrobilem - w punkcie wyjscia sa OK... I oby tak zostalo. Zanim wroce do czegos co juz bralem chce sprawdzic ten Valdoxan..
  20. Moklobemidu i bupropionu nie wolno łączyć. Co do reboksetyny, w ulotce jest informacja, ze oddzialuje z moklobemidem, ale zakazu jako takiego nie ma. Kiepsko to widze, biorac pod uwage, ze mnie moklobemid silnie pobudzal i dzialal bardziej lekotworczo niz bupropion.
  21. Jak sie postarasz to znajdziesz w necie nawet kogos kto mial ciezki zjazd po oscillococcinum. Nie twierdze ze kazdy odstawia bezproblemowo, ale nie rozumiem czemu sie nakrecasz ?
  22. @spiety99 - twoja gadka smierdzi spamem nadprodukowanych przez system edukacji pozal sie Boze wyzszej psychologow (choc nie jestes jak mniemam jednym z nich), ktorzy sa tak zdesperowani/chciwi, ze na stronach xyzzdrowie.pl (wiadomo o co chodzi proszacym o porade ludziom z marszu mowia ze leki im nie pomoga, kaza im je odstawiac i przyjsc do siebie na wizyte, za co na dzien dobry powinni dostac na pysk bo nie widzieli czlowieka, nie wiedza w jakim jest stanie i kaza mu odstawiac przepisane przez LEKARZA (jakim prawem jakis "humanista" podwaza opinie medyka?). A jakbys tak sie nie brandzlowal nad ta psychoterapia to bys zauwazyl, ze sensem mojego postu bylo to, zeby pocieszyc dziewczyne, bo jakas kur.wa (ciezko to cos nazwac lekarzem, bo bycie lekarzem wiaze ze z elementarnym poczuciem empatii) kladzie jej do glowy ze jest kaleka. W porownaniu z cukrzyca mialem na mysli zaburzenia psychicznie endogenne, myslalem ze to oczywiste. Nie wchodze tu na tyle czesto zeby wiedziec, ze panna x ma nerwice a pani b depresje. Nie mam nic przeciw psychoterapii, ale atakujac ta dziewczyne i okreslajac ciemnogrodem wszystkich co nie podzielaja twoich ochow i achow odnosnie terapii wystawiles sobie odpowiednia laurke.
×