Skocz do zawartości
Nerwica.com

one-half

Użytkownik
  • Postów

    421
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez one-half

  1. To cisnienie to prawdopodobnie po Wellbutrinie.. Zejdz na 150 mg, oczywiscie w porozumieniu z lekarzem. Poza tym mysle ze za duzo w ciebie laduje - i mirtazapina, i paroksetyna (i to w takiej dawce) i jeszcze odwrotny w dzialaniu Wellbutrin.. Hmm..
  2. O, widze, ze jak cos jest poparte linkiem do badania to ma juz status prawdy objawionej :) Mnie interesuje prkatyka, a akurat tak sie sklada, ze bralem i mirtazapine i fluwoksamine i jesli chodzi o koncentracje i takie wyostrzenie umyslu to Wellbutrin wypada najlepiej. To jest zreszta najwiekszy atut tego leku - aktywizacja i wieksza wydolnosc, czesto niestety za cene lekow, podminowania, a wtedy kazdy musi wzgledem siebie rozsadzic, co przewaza i co sie oplaca.
  3. Nie wiem, co dokladnie masz na mysli mowiac o zaburzeniach myslenia, ale jesli chodzi o funkcje poznawcze, to Wellbutrin jest jednym z nielicznych antydepresantow, ktory ich nie zaburza, a wrecz poprawia. Czwarty miesiac na 150 mg i bardzo pozytywnie.
  4. U mnie sprawy seksualne poprawiły się po odstawieniu SSRI (choc fluwoksamina, na ktorej bylem ostatnio, wywierala pod tym wzgledem stosunkowo niewielki wplyw), a czy Wellbutrin je jeszcze bardziej poprawil, to pojecie wzgledne. Gdy choroba bardziej napiera (co zdarza sie na kazdych lekach, nie oszukujmy sie, nawet dzieki najlepszym prochom nigdy nie dorownam osobie zdrowej) libido troche obniza sie, ale przede wszystkim pojawia sie lek przed performensem i w konsekwencji slabsza erekcja (ale to ma podloze psychogenne - poniekad wynik "traumy" spowodowanej przykrym doswiadczeniem seksualnym gdy bylem na paroksetynie - i wszystko jasne) wiec wtedy "na wszelki wypadek" lykam 25mg (czyli najnizsza dawke) sildenafilu i wszystko jest jak byc powinno a moze nawet lepiej . Coz, mam swiadomosc, ze z problemami natury psychicznej bogiem seksu raczej nie zostane.. Ot, przyjemnostka w przej.ebanym zyciu. A co do tego slabszego orgazmu to nie wiem.. U mnie pod tym wzgledem jest po dawnemu.
  5. Fluoksetyna to dobry lek, IMO najlepszy ze wszystkich SSRI, ktore bralem. Daj jej czas, a jakbys potrzebowal czegos bardziej na wyciszenie i uspokojenie to moge Ci jeszcze fluwoksamine polecic. Bardzo dobry lek i najmniejsze skutki uboczne sposrod wszystkich SSRI. W sumie to takie dwa najlepsze SSRI, ktore bralem- fluo bardziej na pobudzenie, fluwo na uspokojenie. A jak trzeba przyp...c z grubej rury w lęki to bezapelacyjnie paroksetyna.
  6. 150 mg i nie zamierzam brac wiecej, bo bralem Wellbutrin przez jakies 4 miesiace w 2013r. i po wejsciu na 300 mg nastapilo gwałtowne pogorszenie (choc mysle, ze moglo byc to tylko chwilowe), tak ze sie obsralem i odstawilem lek (tzn najpierw dodalem jakies SSRI juz nie pamietam jakie, przy ktorym pozniej zostalem bo nie chcialem na Wellbutrin kasy wydawac, zreszta branie Wellbutrinu z SSRI jest bez sensu bo SSRI kladl kape na Wellbutrin i faktycznie bylo to wyrzucanie kasy w bloto, wiec nie laczcie tych lekow) . Mysle, ze zrobilem glupote, bo na 150 mg (zarowno wtedy jak i teraz) jest OK. Zreszta wiedzac to co wiem, o katastrofalnym wplywie na wage (w moim przypadku) i negatywnych aspektach "wyjebki na wszystko" teraz na pewno bym tak latwo nie zrezygnowal, ale wtedy mialem inne podejscie do leczenia (myslalem ze prochy zalatwia wszystko i ogolnie szukalem jakiegos leku idealnego) i chyba w ogole do zycia (przez te trzy lata wydarzylo sie bardzo duzo i jestem dzis juz troche innym czlowiekiem). Wellbutrinu bede sie trzymal tak czy inaczej rekami i nogami. Na SSRI tyje a nie chce wygladac jak swinia, wtedy odstawilem, bo bylo jeszcze do stestowania wiele opcji, ale okazaly sie one niewypalem (najwiecej nadziei pokladalem w moklobemidzie, ale nie moglem go niestety brac bo byl bardzo lekotworczy, choc jestem chyba odosobnionym przypadkiem w tym wzgledzie, w koncu to lek na fobie spoleczna). Wiecej niz teraz mam od Wellbutrinu nie potrzebuje. Zreszta prochy to nie wszystko, dzieki lekowi zrzucilem wage i zaczalem sie ruszac i widze ze to tez ma ogromny wplyw. Nie ma leku idealnego. Po osmiu latach leczenia powiem tak: jesli chodzi o antdepresanty, wybory sa dwa - albo serotoninowe uspokojenie kosztem zamuly, i po dluzszym czasie wyzbycia sie z ambicji i ogolnie wyjebanie na wszystko, co moze miec nieprzyjemne skutki bo po odstawce tych lekow banka serotoniny peka i czujecie ze mieliscie przerwe w zyciorysie (kto bral dlugo SSRI i zrobil odstawke ten wie o czym mowie) albo np. Wellbutrin - pobudzenie do dzialania, energia, za cene znoszenia czasami jakiegos takiego wewnetrznego napiecia. I nie mowie, ze SSRI to zlo, bo byl ciezki okres w moim zyciu ze te leki byly jak zbawienie - paroksetyna uspokoila i dala kopa, zeby po dlugim czasie wegetacji wrocic do pracy, pozniej byly inne leki (choc w sumie wszystkie SSRI, SNRI i TLPD ogolnie wszystko co jest na serotonine koniec koncow po dlugim czasie da taki sam efekt, branie Wellbutrinu z SSRI mija sie z celem). Ale widze jak te leki dlugofalowo na mnie negatywnie wplywaja jesli chodzi o funkcjonowanie, w sensie wyzbywasz sie ambicji, zadowalasz sie byle gownem, stoisz w miejscu, wszystko masz w dupie. Przezycie zycia na tych lekach to kiepska opcja zwlaszcza jak odstawisz to zderzenie z rzeczywistoscia jest brutalne i zdajesz sobie sprawe ze byles na dlugich wakacjach od zycia i samego siebie. Po prostu znieczulenia emocjonalne, ktorym tak sie kiedys jaralem, i ktore, na pewnym etapie okazalo sie zbawienne, zaczelo wyrzadzac wiecej szkod niz pozytku. Po drugie, na tych lekach spadla mi drastycznie koncentracja plus sennosc, juz myslalem ze ja tak zdebilnialem, ale na Wellbutrinie wszystko wraca do normy, jest OK. Po trzecie, zycie seksualne stalo sie dla mnie wazne, a na SSRI wiecie jak z tym jest. Zrobilem odstawke Spamilanu i jade tylko na Wellbutrinie z lamotrygina. Moze kiedys sprobuje lamotrygine odstawic, ale niekoniecznie. A co do czasu w ktorym zaczal dzialac, jest to typowy stymulant, dzialanie poczulem od pierwszej tabletki, w poczatkowej fazie brania bylo jakos tak nierowno, teraz sie ustabilizowalo. Problemy ze snem moga byc, zwlaszcza jak sie zapodaje tyle kofeiny/nikotyny co w okresie przed braniem leku. Duzy plus za wstawanie bez zmuly.
  7. Grzegorzu, nie trac wiary, bo lek jest w pytę. Biorę go od końca maja i jest to chyba jedyna rozsądna alternatywa dla SSRI/SNRI i ogólnie wszystkiego na serotoninę, bo wszystko na serotoninę z czasem człowieka zamula, nawet spidująca na początku fluoksetyna (wiem bo brałem, w ogole wiekszosc SSRI/TLPD). Plusy to: znaczna poprawa koncentracji (serotoninowce zamulaja, im dluzej sie je bierze tym gorzej), motywacja (wreszcie cos ci sie chce, mila odmiana po zwarzywieniu na serotoninowcach), stymulacja psychofizyczna (odczuwalna juz przy pierwszej tablecie, po pol godzinie wjezdza taki a la kofeinowy spidzik) i przede wszystkim lek nie wpływa na libido i wagę. Na SSRI dobiłem prawie do 100kg choć w koncowym okresie z uwagi na przyrost wagi jadlem jak ptaszek, obecnie ważę 86 kg (pierwsze 5 kg zgubiłem bardzo szybko, po prostu SSRI też zatryzmują wodę w organizmie po dłuzszym czasie brania). Wrocila ochota na seks i nawet poranne erekcje Minusy: cena (choc lek jest wart tych pieniedzy), lek moze powodowac wzrost napiecia, lekow, labilność emocjonalna, czasem agresje (jakis kolo gdzies tam pisal, ze przez ten lek, a scislej agresje nim spowodowana wylecial z roboty :), balem sie, ze bedzie tak u mnie ale na szczescie nie, a jesli nawet sie pojawia, to jest to spokojnie do ogarniecia. Zreszta nie zawsze jest to skutkiem dzialania leku, lecz w przypadku osob ktore braly przewlekle SSRI, tak jak ja, wyjscie z serotoninowego kokonu jest bolesne. Mam nadzieje ze nie bede musial do niego wracac, bo przezycie calego zycia na tych lekach jest zdecydowanie hooy'owa opcja, odstawienie ich spowodowalo, ze spojrzalem na zycie z innej perspektywy, w sensie nabralem checi do dzialania. Jestem realista i wiem, ze jest cos za cos odstawiajac SSRI trace tarcze emocjonalnej obojetnosci, ktora jest zbawienna w czarnych chwilach, ale w dluzszej perspektywie uposledza - na tych lekach w dupie mialem, ze chodze ktorys tam rok w tej samej kurtce, jak wygladam, itd. Teraz to sie zmienia. Zobaczymy jak bedzie w dluzszej perspektywie, ale poki co bardzo in plus. Po prostu po przejsciu z SSRI na Wellbutrin odnalazłem łączność z moim dawnym "ja" przed tym jak zaczalem sie znieczulac lekami. A ze to "ja" jest czasem smutne, nostalgiczne. Coz, takie jest zycie...
  8. Pomocy! Lysieje na potęgę. Nie wiem czy wina jest po stronie trazodonu czy buspironu. Kiedys bralem juz trazodon i problemów z włosami nie mialem. Czy możliwe żeby w trakcie ponownego brania leku organizm zareagował w ten sposób? Przez pewien czas bralem buspiron w dużej dawce a włosy przerzedzily mi sie jeszcze przed trazodonem ale teraz to juz jest masakra..
  9. Moze faktycznie to nie jest lek dla Ciebie. Moze wlasnie jakiekolwiek dzialanie na poczatku jest takim papierkiem lakmusowym, czy warto dalej brnac w ten lek. U mnie byla to straszna irytacja, bylem tym bardzo zaskoczony, bo takiej reakcji sie nie spodziewalem. W kazdym razie juz od poczatku wiedzialem, ze to nie placebo. Ja akurat jestem zadowolony z tego, ze ten lek dziala inaczej niz benzodiazepiny bo ja na benzo chodze jak nacpany, na drugi dzien nie pamietam, co robilem i ogolnie nie moglbym funkcjonowac na tych lekach.
  10. Dwa lata przeszlo. Przy czym do leku robilem dwa podejscia. Najpierw dorzucilem do fluoksetyny 10 mg ale na krotko, ale odczuwalem po tym straszny wkurw, wiec po krotkim czasie odstawilem. Pozniej zrobilem drugie podejscie, bylo tak samo, ale cos mnie tknelo, zeby dorzucic, z 10 mg szybko wszedlem na 30 mg i wtedy zaczalem odczuwac lekkie dzialanie przeciwlekowe, ktore z czasem zaczelo sie poglebiac. O tym, ze dziala na mnie konkretnie przeciwlekowo przekonalem sie zeszlej zimy, kiedy probowalem odstawic Spamilan redukujac dawki i po zupelnym odstawieniu zaczely sie lekowe jazdy. Zaczalem brac znowu i po dwoch dniach wszystko ustalo. Bralem zawsze w miksach - najpierw z fluoksetyną, pozniej z fluwoksamina (do tego lamotrygina). Przez pewien czas usilowalem jechac tylko na tym i na lamotryginie, ale choc Spamilan dzialal przeciwlekowo, to nie robi nic z depresja i czulem ze cale to gowno zaczyna wracac wiec dorzucilem trazodon i odpukac jest lepiej. Dobrze sie wysypiam a to juz polowa sukcesu w naszych przypadlosciach. Pamietam ze nawet budzac sie z lekami wstawalem, zarzucalem 20 mg Spama i po pol godzinie czulem juz jego dzialanie. Ale na to na pewno trzeba czasu, poza tym nie na kazdego lek dziala, a wrecz przeciwnie ma raczej kiepska prase, bo dla wielu to jest placebo. Kiedys na jakims zagranicznym forum przeczytalem wypowiedz jakiejs osoby, ktorej lekarz powiedzial, ze ten lek spasuje niewielu osobom, ale jesli juz sie w kogos 'wstrzeli' to odda nieocenione uslugi. Ty to bierzesz teraz?
  11. Skoro ten lek rzeczywiscie tak oddzialuje na GABA jak to opisujecie to odstawka po paru ladnych latach brania musi byc bolesna.. Poza tym skoro GABA to chyba tolerancja rosnie z czasem? Macie to na 'P'? Prawie 200 zł za niecale 60 tabletek 75 mg, przy dawce przynajmniej 150 mg droga impreza.
  12. No wlasnie tez nie wiem o co chodzi ze tak jest napisane w ulotce, wszak buspiron jest skuteczny tylko brany w dluzszej perspektywie. Ja wrocilem do dawki 40 mg, bo na 60 mg nie odczulem jakiejs roznicy, poza tym nie chcialem nosic tabletek i brac ich w poludnie. Nie kazdemu ten lek spasuje, ale ja odczuwam jego pozytywny, antylekowy efekt, bo nawet jadac na samym Spamilanie z lamotrygina nie mialem jakichs lekowych jazd (kiedys bralem sama lamotrygine i byla kapa, wiec to na pewno zasluga Spamilanu), choc kiedys bylo z tym kiepsko, tzn. mialem silny lek wolnoplynacy, balem sie ludzi, itd. Niestety, co stwierdzam takze na swoim przykladzie, Spamilan nie ma dzialania antydepresyjnego, wiec raczej nie nadaje sie do monoterapii. Brany w kombo z antydepresantem potencjalizuje jego dzialanie i mozna brac nizsze dawki antydepresanta. Rzecza ktora mnie czasem niepokoi i o co podejrzewam wlasnie Spamilan sa takie szybkie, choc niezauwazalne, skurcze miesni (zaobserwowalem je bedac na wyzszych dawkach). Nie wiem, czy moze to moze miec cos wspolnego z dyskinezami. Z tego co wiem, buspiron oddzialuje na receptor D2 i prowadzone byly badania nad zastosowaniem leku w leczeniu poneuroleptykowych dyskinez. Pytanie jednak, czy buspiron moze indukowac dyskinezy? Moze ktos kto ma wiedze wypowiedzialby sie w temacie?
  13. Klomipraminę brałem, faktycznie mocno pobudzała, odstawiłem, podobnie jak amitryptylinę z uwagi na skutki uboczne nie do zaakceptowania. Myślę, że jednak w dłuższej perspektywie działanie to ustałoby, gdyż mózg zostałby zalany serotoniną. Fluoksetyna też na pobudzała na początku, a po paru miesiącach stała się taką paroksetyną par excellence.
  14. Dzieki za link, absolulu. Bupropion 52000 (?) podczas gdy zamulające SSRI/TLPD po paredziesiat? No fuckin' way Tak się składa, że jadłem całkiem sporo z tych wynalazków w tabeli i na pewno nie były silniejsze niż bupropion. Chyba, że dlatego, że inne leki oddziałują też na serotoninę, która równoważy pobudzenie, to wtedy miałoby to sens. P.S. Co to za bidula się męczy i spina w tych filmikach o depresji pod postami? Chyba faktycznie w opowieściach o tym, że sporo ludzi zostaje psychiatrami (to samo tyczy się psychologów) po to, aby się samoleczyć, jest ziarno prawdy...
  15. Wow, a to mi ćwieka nabiłeś, tzn. wiedziałem, że reboksetyna działa o wiele mocniej na noradrenaline niz bupropion, ale bupropion słaby? A tak z czystej ciekawości już spytam, jakie leki silnie oddziałują na ten neuroprzekaźnik? Bo z popularnych antydepresantów to pewnie reboksetyna, a zaraz za nią bupropion, czy się mylę? To już tak z ciekawości, weźcie coś napiszcie, bardziej oblatani w tych tematach jesteście. Aha, spoko... Fajny lek. A tak szczerze powiedziawszy, to już byłem już wcześniej zdecydowany, ciekaw byłem po prostu opinii o tym leku. Poza tym to już daje to myślenia ile wart jest ten lek: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmedhealth/PMH0034028/ "The manufacturers were then requested to provide full clinical study reports (CSRs) on the relevant published and unpublished trials. (...) During the preparation of the preliminary report on this assessment, the manufacturer of reboxetine (Pfizer) did not provide a full overview of all the Pfizer-sponsored published and unpublished trials on reboxetine for the indication of depression, despite several requests."
  16. In_Chains - faktycznie, dałem sobie spokój z dawkowaniem za dnia, zmuła mocna i wątpię, aby to minęło
  17. Jak reboksetyna wypada w konfrontacji z bupropionem? Ostatnio lekarz proponował mi opcjonalne dorzucenie do mojego jadłospisu jednego z tych leków i chyba się skuszę Wellbutrin kiedyś brałem i dał się on poznać jako lek z potencjałem, poza tym, pomijając niezbyt przyjemne skutki uboczne płynące z podniesienia poziomu noradrenaliny (potliwość, drżenie) był zupełnie nieinwazyjny i dobrze go tolerowałem. Jestem już na niego praktycznie zdecydowany, bo wiem, czego się mogę spodziewać, tym bardziej, że naczytałem się o uciążliwych skutkach ubocznych reboksetyny. Ale czy ktoś mógłby porównać te dwa leki? I ocebe z tym blokowaniem pęcherza i bólem jaj? Libido po tym spada pewnie....
  18. Chyba mało kto jedzie na tym leku w monoterapii więcej niż parę miesięcy, a jak się go połączy z SSRI, to wtedy SSRI kładzie kapę na Wellbutrin i w sumie pieniądze w błoto. Brałem kiedyś, chętnie zrobiłbym drugie podejście do tego leku, w następującym zestawie: 150 mg bupropionu (dawka wbrew pozorom skuteczniejsza niż 300 mg) + 40 mg buspironu + 300 mg trazodonu na noc. Tylko ta cena... :/ Właśnie ciekaw jestem połączenia z trazodonem, bo z SSRI brałem i nie polecam łączyć. Wellbutrin brany solo w miarę upływu czasu nakręca huśtawki nastrojów i to poddenerwowanie i konfliktowość , które naprawdę w niektórych sytuacjach dziwnie wygląda z boku i może rodzić podejrzenia o bycie nerwowo chorym (u mnie tak bylo) Po wejściu na 300 mg lek zaczął wyłączać się w pewnych momentach, zaczęły pojawiać się dni, kiedy nie miałem paradoksalnie siły wstać z łóżka, byłem totalnie rozbity i zalękniony. Więc nie radzę spieszyć się ze zwiększaniem dawki. Aha, i sprzedawanie tego za cenę dwa razy większą niż w momencie wejścia na rynek to czyste skurwysyństwo.
  19. Mam pytanie do osób, które brały trazodon w dawkach przeciwdepresyjnych (>150 mg) - kiedy braliście drugą, dzienną dawkę?? Ja biorę 150 mg na noc, i rano 100 mg ale ta setka mnie przymula i się zastanawiam, czy nie przesunąć jej na jakąś godzinę 16tą powiedzmy. Lek działa dobrze przeciwlękowo (w połączeniu z buspironem 40 mg chyba najlepsze kombo na lęki, jakie kiedykolwiek brałem), dobrze przeciwdepresyjnie (przez pewien czas byłem na samym buspironie, ale on na depresję jest kiepski i czułem, że depresja wraca, na szczęście po włączeniu Trittico powyżej 150 mg sytuacja się poprawiła i w sumie czuję się tak samo, a chyba nawet lepiej jak na SSRI). Minusem jest słaba koncentracja, roztrzepanie i łapanie zwiechy (wiadomo, jak to z serotonina), ale coś za coś. Zobaczymy, jak lek będzie się sprawował w leczeniu długoterminowym. Potwierdzam, że lek mocno podnosi libido i wzmacnia erekcję. Kiedyś brałem już Trittico razem z Fluxemedem i teraz tak skojarzyłem, że jak brałem te leki razem to było znacznie lepiej, choć Trittico traktowałem głównie jako lek na spanie.
  20. czy ten lek moze powodowac wzrost masy ciala? tyje na ssri a agomelatyna podobnie jak ssri oddzialuje na 5ht2c or sth.. bede wdzieczny za kompetentna odpowiedz bardziej obeznanych w temacie ode mnie. edit: miesiac bez fluwo 5 kg mniej bez zadnej diety - wreszcie nie mam parcia na smieci, nie jem jak pojebany plus na bank cos mieszaja u mnie ssri z retencja plynow - dwie dziurki na pasku mniej i nie czuje sie tak opuchniety ale ad rem -czy na valdoxanie moge utyc? znalazlem apteke gdzie kosztuje 90 zl za pake i moze bym sprobowal......
  21. SSRI/SNRI/TLPD sa (przynajmniej u mnie) skuteczne na depresje, z tym ze to, co daja w zamian, niekoniecznie jest dobre w dluzszej perspektywie. Oczywiscie wszystko zalezy od aktualnego bilansu zyskow i strat. A co do dawania sobie tygodnia na mordege z fluo - lepiej w ogole nie zaczynac brac bo i po co.. tydzien to nic, samo ustabilizowanie poziomu leku w organizmie to jakies 2-3 tygodnie
  22. pssd raczej na pewno nie, zreszta ten lek jest stosowany jako swoista odtrutka na pssd i wielu osobom pomaga a z tym zwiotczeniem miesni to nie wiem, bo ja przy zwiekszeniu dawki mam wrazenie nieprzyjemnego sztywnienia miesni (glownie karku), ale juz sam nie wiem czy sobie czegos nie wkrecam.. teraz zafiksowalem sie na punkcie tych sporadycznych drgan / napiec miesni i mam schize ze poprzez oddzialywanie buspironu na dopamine moge sie dyskinez nabawic, podobno zdarzaly sie takie przypadki, sam nie wiem co myslec heh
  23. Fluo zajebista. W moim przypadku nie nasilała lęków, no może trochę na początku. Zresztą jak będziesz ją brał przez dłuższy czas zwłaszcza w większych dawkach to za jakiś czas i tak dopadnie cię serotoninowa zamuła. I wyjdzie ci z tego taka paroksetyna w sumie. Te leki na początku brania różnią się profilem działania, a po jakimś roku stosowania "są panie na jedne melodie" , #potwierdzoneinfo -- 04 kwi 2016, 22:10 -- Dlatego, że najmniej mnie zamulała z ssri wszystkich, które brałem, poza tym można schudnąć i ma antagonizm 5htc2, a to duży plus tego leku!! Schudnąć można na początku, fakt, ja zgubiłem z 5 kg, ale po roku odrobiłem to z grubą (dosłownie) nawiązką.. Oczywiście mówię o sobie, ale myślę, że nieprzypadkowo przyrost masy na SSRI w przeważającej liczbie był badany w perspektywie nie dłuższej niż rok. Zresztą są na NCBI jakieś badania, które potwierdzają to co mówię - tj. powolny ale konsekwentny przyrost masy nawet na fluoksetynie.
×