Skocz do zawartości
Nerwica.com

czarnobiała mery

Użytkownik
  • Postów

    4 680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czarnobiała mery

  1. beznadziejnie, nie dość, że ten lek nie jest refundowany, to jeszcze jest problem z jego dostępnością. Ja nie mam zapasu tego leku, a moja ostatnia recepta na mirtor nie została zrealizowana, chyba będę musiała brać zolpidem do czasu, kiedy mirtazapina znów się pojawi w aptece...
  2. Czy wy też macie taki problem z mirtazapiną? Nie ma jej w żadnej aptece, a apteki mówią, że nie ma też w żadnej hurtowni. Brałam mirtor, ale ponoć nie ma też w hurtowniach zamienników.
  3. Powietrzny Kowal, Lilith, dziękuję Wam, kochani :* ja po prostu czasami nie daję już rady i jak się potnę, to schodzi ze mnie całe negatywne napięcie. Cieszę się, że Was tutaj mam i mogę na Was liczyć. Dzisiaj byłam u lekarki i dostałam dodatkowo benzodiazepinę, jak będzie bardzo źle, to mam wziąć jeszcze dodatkową tabletkę.
  4. Lilith, dziękuję, już dzisiaj jest lepiej, chociaż bardzo mi smutno i mam ochotę pociąć się jeszcze trochę, żeby złagodzić ten cały wewnętrzny ból.
  5. Lilith, dziękuję... Bo ktoś mi dał do zrozumienia, że ranię... I to ranię całą swoją osobą. Cały wieczór się tnę, bo ciężko mi się z tym wszystkim pogodzić.
  6. Lilith, też mi się wydawało, że to moja prywatność... Ja nie mam innego miejsca w życiu, gdzie mogłabym się wypłakać... Czy ktoś może mi zabraniać pisać to, co piszę? Czy mi nie wolno nigdzie w żadnym miejscu wypowiedzieć tego, co naprawdę czuję? Czy ja naprawdę ranię cały świat moją osobą? Pocięłam się jeszcze bardziej, nie wytrzymuję już tego napięcia, czuję się przegrana w każdym aspekcie, ja się nie nadaję do życia.
  7. Lilith, czuję się dzisiaj winna bardziej niż kiedykolwiek... Ktoś zaczął mnie winić, zrzucać na mnie jakąś absolutną winę, ja chyba jestem zbyt słaba, żeby coś takiego przyjąć. W dodatku powiedział mi, że mój pamiętnik rani innych ludzi. Kiedy to jest moja osobista najbardziej prywatna przestrzeń, której prawie nikomu nie pokazałam, kogo znam osobiście, bo to najbardziej intymne moje przemyślenia dotyczące mojej duszy. Zawsze starałam się z całej duszy być jak najlepszym człowiekiem, a teraz okazuje się, że jestem najbardziej zła na całym świecie.
  8. Czuję się tak poraniona dzisiejszym dniem, że musiałam się pociąć. Źle mi
  9. A co jakieś spotkanko? Gdzie? Kiedy? Piszcie, bo nie jestem na bieżąco
  10. Kiya, kochana, nie myśl tak, byłoby mi bardzo przykro, bo Ciebie lubię i fajnie jest z Tobą czasem pogadać.
  11. Kiya, miło mi Też mi sprawiło radość spotkanie Cię
  12. klamczucha_88, a czego się boisz? Obcego jedzenia czy tego, że inni będą patrzyli, jak jesz?
  13. Powietrzny Kowal, ja lubię pomidorki, dziękuję
  14. A ja już się zdążyłam załamać. Teraz i tak będę miała poczucie winy, bo nawet jeśli nie to miałyście na myśli, to już to tyle razy dzisiaj usłyszałam, że nie mogę w to nie wierzyć. To naprawdę jest moja wina, jestem winna całego zła na świecie i za cały świat właśnie cierpię i za psy wszystkie. Powietrzny Kowal, jesteś naprawdę sympatyczny.
  15. wszyscy mi mówią, że to moja wina. Najpierw pisałyście na forum, a potem przyszły anioły to powtarzają cały wieczór. Kto przysłał do mnie te złe anioły?
  16. ja już się poddałam, wszyscy mnie zawsze krytykują, ludzie i anioły, wszyscy cały świat. Wszyscy widzą we mnie samo zło. I po co ja mam walczyć z jakąś chorobą, jak i tak jestem zła, najgorsza i nie mam żadnych szans, w oczach wszystkich jestem nikim. I po co się starać? Powietrzny Kowal, jeśli jestem zła, to mam zły charakter, a z tego wynika, że nie jestem wcale chora. nie mam żadnej anoreksji, schizofrenii, niczego.
  17. Jestem beznadziejna. Nie chce mi się już żyć.................................... Nic nie potrafię dobrze zrobić, nawet nie potrafię skutecznie porozmawiać z lekarką. Jestem totalnym dnem. Anioły mówią, że to prawda. Przepraszam. Już się poddałam zupełnie. Powietrzny Kowal, ja nie jestem chora, tylko mam zły charakter.
  18. znów czuję się strasznie winna.........................................
  19. To dlaczego lekarka nie zrobiła tego od razu? Bo stwierdziła, że nie warto... Powiedziałam, że wymiotuję i podałam mój przykładowy jadłospis dzienny. Ale to jakoś nie okazało się istotne. Może po prostu poczekam na tę terapię cierpliwie...? Poza tym ja ostatnio staram się jeść, nie jest najgorzej.
  20. A w jaki konkretnie sposób lekarka mogłaby mi pomóc? Bo ja myślę, że w żaden.
  21. klamczucha_88, przecież piszę, że już z lekarką rozmawiałam i okazało się, że sprawa jest mało poważna, więc nie będę już tego tematu poruszać na wizytach. Póki co radzę sobie.
  22. chris77, dziękuję, mam nadzieję, że wreszcie trafisz na lek, który pomoże Tobie na bezsenność.
  23. Powietrzny Kowal, jest mi bardzo miło Śliczne sówki, dziękuję klamczucha_88, ja przecież mówię, że sobie sama pomogę...
×