Skocz do zawartości
Nerwica.com

czarnobiała mery

Użytkownik
  • Postów

    4 680
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez czarnobiała mery

  1. ja się boję lekarzy i wszystkich ludzi oni tylko chcą mnie krzywdzić
  2. rozmyślam nad moją beznadziejnością
  3. bretta, staram się jeść małymi kroczkami, ale mam wrażenie, że od wielu lat jestem na tym samym poziomie. Nawet jeśli uda mi się jakoś wcisnąć o miligram więcej jedzenia niż zwykle, to potem zwracam. Też się boję, że lekarka powie mi coś przykrego i całkowicie się już zamknę w sobie. Czuję się taka winna sama przed sobą, nie chcę, żeby ktoś mi jeszcze próbował udowadniać całą tę winę.
  4. Szkarłatna litera, w mojej rodzinie też nikogo nie interesuje, czy się leczę. Jest im to obojętne. Przykro mi, że Twój brat kompletnie nie rozumie problemu i rozpowiada o nim. Moja mama to traktowała jako sensację. A teraz to mama nie ma pojęcia, że mam jakiś problem z jedzeniem, już jej nie mówię o takich rzeczach, nie mieszkamy ze sobą, ja nie chudnę, nic po mnie nie widać. Lilith, to nie jest tylko poczucie, naprawdę tak było, że inni, którzy wiedzieli o moich problemach z jedzeniem, krzywdzili mnie jeszcze bardziej. Teraz boję się już prosić o pomoc, bo kolejna osoba znów może mną zacząć pogardzać i szydzić ze mnie. Jak to jest możliwe, że potrawy, które bardzo lubiłam, nagle przestały mi smakować? Nie mam ochoty nawet na to, co zawsze mi smakowało.
  5. Lilith, to było przerażające, co przeszłam, nikt nie starał się mi pomóc, nikt nawet nie pomyślał, żeby skierować mnie do psychologa na terapię, nikt, a ja nie miałam pojęcia, jak się z tego wydostać. Wszyscy w około pokazywali mnie palcami, że mam anoreksję, mama opowiadała głośno przy mnie swoim znajomym, że jestem anorektyczką i nic nie jem. To było strasznie upokarzające. Ale nikt nigdy nie wpadł na pomysł, że może można pomóc... Więc ja mam poczucie, że wszyscy, którzy cokolwiek wiedzą o mojej anoreksji, mogą tylko krzywdzić i upokarzać, bo jestem gorsza, słabsza i mam problemy, których oni nie mają, a które wydają im się śmieszne. Dlatego boję się komukolwiek cokolwiek w tym temacie mówić.
  6. Candy14, to daj mi znać, gdzie mam być. Jeśli nie będę mogła wypisywać recept, to faktycznie bez sensu, żebym szła na medycynę. Medycyna istnieje też wieczorowo. A na psychologii już byłam, ale nie dostałam dziekanki i musiałam zrezygnować. Myślę, że pójdę w przyszłym roku na psychologię, to było moje marzenie, żeby studiować ten kierunek.
  7. Candy14, ja się czuję jak śmieć i nie chcę wam zaśmiecać towarzystwa
  8. Lilith, nie wiem, boję się. Boję się, że lekarka zacznie mnie nagle gorzej traktować, zacznie odnosić się do mnie z pogardą tak jak wszyscy ludzie, którzy jakoś dowiedzieli się o problemie i w sumie nikt z nich mi nie pomógł, tylko oceniali mnie i mieli mnie w pogardzie.
  9. Candy14, przecież mnie nikt tam nie chce widzieć, nie będę wam sprawiać przykrości swoją obecnością. wiem, jak bardzo jestem beznadziejna
  10. Lilith, rzeczywiście, tutaj jeszcze nikt mnie nie ocenił i nie skrytykował, pogłębiając i tak wielkie już poczucie winy... Ale w realu spotkałam się z tym bardzo często. Chyba dlatego tak mi wstyd się do tego przyznawać i wolę udawać, że problem nie istnieje. Nie chcę być po raz kolejny oceniana i diagnozowana przez ludzi, którzy nie są wcale lekarzami, ale mają ochotę wtrącić swoje trzy grosze na temat mojego jedzenia. Chyba dlatego się tak zamknęłam i z nikim o tym nie rozmawiam... Mam też znów wątpliwości, czy mówić lekarce, a jak ona też będzie mnie traktowała teraz jak winną tego wszystkiego?
  11. rafka, doktorat mam z językoznawstwa na filologii polskiej
  12. Lilith, to przyzwyczajanie do jedzenia trwa już wiele lat... i zawsze przegrywam... dotąd nie miałam w nikim wsparcia, każdy, kto widział, że mało jem, oceniał mnie jako złą i winną wszystkiego. Nikt mnie nie rozumie L.E., staram się jeść przynajmniej często, chociaż po kęsku, ale często...
  13. Jak myślicie, czy mogę drugi raz chodzić do liceum? Bo chodziłam do ekonomicznego, a chciałabym ukończyć ogólnokształcące. Chciałabym mieć nową maturę i zostać lekarzem.
  14. Lilith, ja właśnie próbuje, pierwszy raz w życiu w ogóle kupiłam normalne mięso, zrobiłam je tak jak lubię, ale co z tego, jak nie mam apetytu... nie chce mi się jeść... nawet nie mam ochoty na owoce i warzywa, piję tylko wodę. moniqe33, ja bardzo szybko się najadam, wystarczy mi jeden gryz czegoś i już jestem najedzona. A Ty jesteś głodna cały czas?
  15. Dzisiaj kupiłam sobie kurczaka, bo stwierdziłam, że zjem sobie to, co lubię. No i zjadłam 3 kęsy i już byłam najedzona... jakoś nie mam ochoty na nic, nie chce mi się w ogóle jeść, nie jestem głodna...
  16. Lilith, powalczę jeszcze o ten wypis... Może uda się go odzyskać... Jeśli nie, to może samo się wyleczy.
  17. To jest wszystko mega skomplikowane. Okazuje się, że szpital, w którym leżałam i miałam tę diagnozę anoreksji, został zlikwidowany i nikt nie wiedział, gdzie jest archiwum tego szpitala. Byłam dziś w kilku innych szpitalnych archiwach, żeby dowiedzieć się, gdzie przeniesiono dokumentacje z tamtego szpitala. W końcu znalazłam archiwum przy zupełnie innym szpitalu. Tylko ciekawe, czy oni znajdą ten wypis, mam czekać do piątku. Jak nie znajdą, to zupełnie przemilczę tę sprawę i nie będę rozmawiać o tym z lekarką, bo nie mam pojęcia, jak jej to wszystko wytłumaczyć.
  18. cokolwiek zjem, boli mnie brzuch postanowiłam, że postaram się odzyskać wypis ze szpitala, na którym mam diagnozę anoreksji i może dam go lekarce i powiem, że nie jest najlepiej... jutro pojadę do szpitala i dowiem się, czy mogę odzyskać ten wypis, bo oryginał zniszczyłam, bo nie chciałam, żeby ktokolwiek się dowiedział, że mam taką diagnozę.
  19. Tylko że to było jakieś 10 lat temu, mój lekarz prowadzący nic nie wie, że byłam wtedy w szpitalu, tak bardzo wstydziłam się diagnozy, że nikomu tego wypisu nie pokazałam tylko go podarłam i wyrzuciłam do śmieci.
  20. czy wie ktoś może, jak odzyskać zgubiony wypis ze szpitala. Gdzie powinnam się zgłosić?
  21. ja miałam anoreksję jakieś 10 lat temu, wtedy faktycznie byłam wycieńczona i przez cały czas jej trwania nie wierzyłam, że mam tę chorobę. Nawet miałam wypis ze szpitala z diagnozą, ale myślałam, że lekarze mnie oszukują. Dopiero po latach dotarło do mnie, że to była faktycznie anoreksja. A teraz nie mam już takich problemów, jem co prawda mało, ale regularnie. Zwymiotuję sobie czasem, jak mam na to ochotę. No i nie jestem już tak skrajnie chuda jak kiedyś, mam normalną wagę. Tak mi się wydaje, że to mało poważne, na tyle mało, żeby zadręczać takimi problemami moją lekarkę.
  22. no właśnie ja nawet chciałabym jeść normalnie, ale nie potrafię już, a rozmawiać o takich rzeczach jest mi wstyd. To dobrze, że chociaż szpital mi nie grozi.
  23. Dziękuję Wam dziewczyny... Tylko z kim ja mam porozmawiać? nie mam nikogo takiego. Boję się mówić lekarce. Czy ona może mnie zamknąć w psychiatryku, jakby się dowiedziała, że wymiotuję? Bo tego się najbardziej boję.
  24. Czy to jest aż takie śmieszne, żeby się z tego śmiać, głosy się ze mnie śmieją, że znów zwymiotowałam
×